,,A gdzie to krzywy Jan, co chodził z toporkiem,
kijanką się opasywał a podpierał workiem.
Miał on studnię na piecu, czerpał ją przetakiem,
ryby łowił grabiami, wróble strzelał makiem.
Siedzi niedźwiedź, niby szewc, łatający buty,
chodzi wieprzek po wygonie, niby koń podkuty.
Pojechała pani wrona do króla w powozie,
koza wilka prowadziła do tańca w powrozie.

Dziwne cepy z widłami młóciły groch w gaju,
a zjadł zając kobyłkę, siedząca na jaju.
Poszedł kożuch do lasu, ułowił tam śledzia,
padła igła do morza, zabiła niedźwiedzia.
Bieżał zając przez cmentarz, obalił dzwonnicę,
musiał księdzu grzywnę dać - marmurową świecę.
A plebanem został cygan, na lipowym moście;
Przyszedł doń się wilk spowiadać - zjadł sto gęsi w poście.
- O mój grzeszny bracie wilku, na cóż jeść tak wiele?
- Mało było mój plebanie, zjadłbym jeszcze cielę.
Siekierka się rozigrała, morze przepłynęła,
a zaś biedna magiereczka, z piórkiem, utonęła.
Wisła nasza się zajęła, ryby pogorzały,
opalone szczupaki do Gdańska leciały.
Stodoła się rozhulała, zające goniła,
izba widząc takie dziwy, oknem wyskoczyła''
- Jerzy Cieślikowski (red.) ,,Antologia poezji dziecięcej''