czwartek, 10 września 2015

,,Labirynt''

,,Ceń słowa. Każde może być twoim ostatnim'' – Stanisław Jerzy Lec

W 2009 r. studiując historię na Uniwersytecie Szczecińskim, uczęszczałem na wykłady z antropologii prowadzone przez prof. Carolusa ov Xertusa, które bardzo dobrze wspominam. Na jednym z nich dotyczących roli labiryntu w kulturze, prof. Xertus wspomniał o amerykańskim filmie fantasy ,,Labirynt'' (,,The Labyrynth'') z 1986 r. w reżyserii Jima Hensona (nie mylić z ,,Labiryntem Fauna''!). Zachęcił mnie tym do obejrzenia tego filmu.




We wrześniu 2015 r. obejrzałem ,,Labirynt'' po raz drugi. Akcja rozgrywa się w XX wieku w świecie realnym (USA), jak również w świecie fantastycznym, opisanym w książce ,,Labirynt'' czytanej przez główną bohaterkę. W owym wyimaginowanym, książkowym świecie pojawiają się takie miejsca jak: Miasto Goblinów, rozległy i pełen pułapek Labirynt, oraz Bagna Wiecznego Smrodu (przypuszczam, że jest to jakby odpowiednik piekła).
Główną bohaterką jest nieco dziecinna, zbuntowana nastolatka Sarah, która mieszkała z ojcem, macochą i rocznym braciszkiem Tobym. Była przywiązana do swoich dziecięcych zabawek, zwłaszcza żółtego misia Lancelota, lubiła ponadto przebierać się za księżniczkę i odgrywać sceny z ulubionej książki. Nie cierpiała macochy i Toby'ego. Gdy, któregoś wieczora chłopiec głośno płakał, wypowiedziała przekleństwo, aby zabrały go gobliny. Gdy tak się stało, dziewczyna pożałowała swego gniewu i udała się na poszukiwanie braciszka, aby zapobiec jego przemianie w goblina. Król goblinów wyznaczył jej na to 12 godzin, w czasie których musiała sforsować Labirynt. Jej sprzymierzeńcami byli: stary, cyniczny krasnolud Hoggle, który dzięki dobroci doznanej od Sary zmienił się na lepsze, łagodny potwór Ludo (podobny do rogatego orangutana z długim ogonem) i mieszkający na Bagnach Wiecznego Smrodu rycerz Sir Didymus, podobny z wyglądu do lisa, jeżdżący na kudłatym psie Ambrozjuszu. Sir Didymus jest o tyle ciekawą postacią, że przypomina nieco … Kalevipoega, herosa z estońskiego eposu, który po śmierci stanął przed bramą piekła, pilnując, aby diabły się nie wydostawały na zewnątrz.



Głównym antagonistą Sary jest Jareth – król goblinów (w tej roli: David Bowie). Miał długie, tapirowane, blond włosy i ostry makijaż oczu. Postać ta może symbolizować Lucyfera zwodzącego ludzi pozorami dobra (spełnienia zachcianek), aby wyrzekli się miłości. Zresztą istnieje duże podobieństwo między goblinami z angielskiego folkloru, a ludowymi wyobrażeniami diabłów w Polsce. Aby odwieść Sarę od poszukiwania brata, Jareth poprzez Hoggle'a daje jej do zjedzenia robaczywą brzoskwinię, co nawiązuje do kuszenia Ewy w rajskim ogrodzie.
Na filmie widzimy całą plejadę istot fantastycznych, jak: gryzące wróżki, które Hoggle spryskiwał środkiem owadobójczym, mówiąca gąsienica, ,,pomocne dłonie'', które były pomocne tylko z nazwy, mówiące ściany zwane fałszywymi alarmami, karzeł noszący żywego indyka jako kapelusz, oraz stwory podobne do różowych małp ze spiczastymi pyskami, które dla zabawy urywały sobie głowy.

W filmie spodobała mi się pochwała miłości, rodziny, odpowiedzialności i przyjaźni, ostrzeżenie przed zagrożeniem duchowym jakim są przekleństwa (w teologicznym rozumieniu przekleństwo to nie tyle wulgaryzmy, ale odwrotność błogosławieństwa). Scena, w której Sarah czytając ,,Labirynt'' przypomina sobie o celu swej wyprawy i odrzuca pokusy jędzy ze śmietniska, nasuwa mi skojarzenia z czytaniem ,,Biblii'' jako duchowym drogowskazem. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz