piątek, 27 października 2017

Zoogeografia









Przebywając w ogrodzie zoologicznym widzi się zwierzęta krańcowo różne z krańcowo różnych rejonów świata np. żubr z Europy, panda z Azji, krokodyl nilowy z Afryki, bizon z Ameryki Północnej, jaguar z Ameryki Południowej, kangur z Australii i pingwin cesarski z Antarktydy. Przedmiotem naszych rozważań będzie zoogeografia – nauka o rozmieszczeniu zwierząt na terenie globu.






Jej precedensów, a może początków należy szukać w zapomnianych już sporach o usytuowanie ziemskiego raju Edenu. W średniowieczu terenem, który miał go mieścić było pandemonium cudów – Afryka (człowiek naprawdę powstał na jej terenach). Z czasem coraz bogatszy materiał badawczy i rodzący się ewolucjonizm rodziły pytanie: jak wyglądało takie miejsce, które mogłyby zamieszkiwać organizmy z różnych środowisk? 1 Karol Linneusz kompromisowo usytuował Eden na wyspie. Później jednak spór ucichł na dobre, ponieważ Religia i Nauka zawarły wzajemnie szanujący swe prawa konkordat.







Twórcą zoogeografii był Alfred Russell Wallace – XIX – wieczny ewolucjonista, współpracownik Karola Darwina i Henry'ego Batesa. Zamieszkany przez rozliczne zwierzęta świat dzieli się na tzw. królestwa (Arktogea, Neogea, Notogea i Antarktis). Królestwa dzielą się na krainy, a te z kolei na dzielnice. Polska znajduje się w królestwie Arktogea, a krainie paleoarktycznej, w dzielnicy europejskiej. Przypatrzmy się temu bliżej.







- Kraina paleoarktyczna ciągnie się od Portugalii po Rosję i od Norwegii po Egipt. Obejmuje dzielnice: arktyczną, europejską, śródziemnomorską, środkowoazjatycką, syberyjską i mandżursko – chińską.






- Kraina orientalna ciągnie się od Indii po Indonezję, a dzielnice, które ją tworzą to: zachodnioindyjska, wschodnioindyjska, malajska i celebeska.







- Kraina etiopska to Afryka na południe od Sahary, składająca się z dzielnic: zachodnio -, wschodnio – i południowoafrykańskiej.







- Kraina madagaskarska to Madagaskar, a także Komory, Maskareny, Seszele i pomniejsze wysepki. Brak dzielnic.






- Kraina holeoarktyczna: Nowy Świat od Alaski i Grenlandii po północ Meksyku. Składają się nań dzielnice: arktyczna, kanadyjska i sonorska. 2








- Kraina neotropikalna: Nowy Świat od południa Meksyku po Ziemię Ognistą, posiada dzielnice: środkowoamerykańską, antylską, brazylijską i chilijsko – patagońską.






- Kraina australijska: Australia i wyspy Oceanii, na które składają się dzielnice: australijska, nowozelandzka, nowogwinejska, polinezyjska i hawajska.







- Kraina Antarktis: Antarktyda, brak dzielnic.
Królestwo Arktogea skupia w sobie krainy: paleoarktyczną, orientalną, etiopską, madagaskarską i holoarktyczną, Neogea – neotropikalną, Notogea – australijską. Spory dotyczą rozdzielenia krain: orientalnej i australijskiej.







Przez miliony lat swojej egzystencji, zwierzęta przechodziły z kontynentu na kontynent, a akwenu do akwenu w rozmaity sposób. Jedne zrobiły to siłą swych łap lub skrzydeł np. psowate i konie przeszły przez Cieśninę Beringa ze Świata Nowego do Starego, lub kormorany, które na Galapagos przyleciały z kontynentu i po przybyciu na wyspy, doszło do uwstecznienia się ich skrzydeł. Na Hawajach tamtejsze pająki przeleciały przez oceany unoszone wiatrem na pajęczynowych ,,spadochronach'' (,,babie lato''), a autochtoniczne ślimaki dostały się przyklejone do mułu, który brudził nogi ptaków wodnych.







Liczne są też przykłady powiększania areału (miejsca zamieszkania) danego gatunku przez człowieka. W Polsce dotyczy to następujących gatunków: raka pręgowanego sprowadzonego z Ameryki Północnej, kraba wełnistoszczypcego i krabika amerykańskiego do Bałtyku z wód opływających Chiny w pierwszym i Amerykę Północną w drugim przypadku, stonki ziemniaczanej zawleczonej z USA i śpieszka ciepalarnianego z Dalekiego Wschodu, amura białego sprowadzonego z Dalekiego Wschodu (z ówczesnego Związku Radzieckiego), bażanta z Gruzji, piżmaka z Ameryki Północnej, jenota z Dalekiego Wschodu i również orientalnego – jelenia sika, a także sprowadzonych: królika (Hiszpania), muflona (Korsyka) i daniela (Europa Południowa). Czytelnik mógłby zapytać: Jaka jest różnica między sprowadzeniem a zawleczeniem i czy to nie jest to samo? Nie. Sprowadzenie bowiem oznacza introdukcję zamierzoną, zaś zawleczenie – introdukcję mimowolną (reintrodukcja to sprowadzenie danego gatunku zwierzęcia lub rośliny na tereny ongiś przez nie zamieszkiwane np. bilby, żubr). To wszystko są przykłady rozszerzania areału.







Co może być czynnikiem zmniejszania zasięgu (rozległości areału)? Do przyczyn naturalnych należy zaliczyć zmiany klimatu np. pustynnienie wytrzebiło diprodony w Australii, oraz żyrafy w Egipcie i na Saharze. Jeszcze bardziej srogim czynnikiem jest działalność człowieka jak zmasowane odłowy i niszczenie siedlisk (jej ofiarami były: tur, tarpan, kwagga, antylopa modra, bawolec rudy, gołąb wędrowny i inne, które już wyginęły, podczas gdy inne jak ryjówka białowieska i skrzelopływka bagienna zepchnięte zostały na skraj zagłady). Oczywiście zasięg ograniczają także zasolenie wód jak i kontury kontynentów.







Zoogeografowie używają też takich terminów jak: gatunek endemiczny, lub kosmopolityczny. Co one oznaczają? Otóż endemity to te zwierzęta lub rośliny, których areał jest ograniczony do jednego niewielkiego miejsca na Ziemi np. katta na Madagaskarze, legwan morski na Galapagos, czy kiwi na Nowej Zelandii.







Natomiast gatunki kosmopolityczne zasiedlają niemal całą planetę na ogół z wyjątkiem Antarktydy, lecz czasem nawet tam się trafiają (myszy w bazach polarników). Do kosmopolitów zaliczamy: tasiemce, glisty, muchy, komary, karaluchy, mrówki faraona, wróble, myszy, szczury, a także ludzi. Żyje też wiele gatunków z ekologicznego punktu widzenia będących formą pośrednią między endemitami, a kosmopolitami np. lwy, żyrafy, bobry, niedźwiedzie brunatne etc.







Usytuowanie Polski w Europie Środkowej (między Rosją a Niemcami) wiąże się z małą liczbą endemitów. Oczywiście są wyjątki. Wymienić tu należy: skrzelopływkę bagienną (Niski Staw Gąsienicowy w Polsce i Niżny Furkotny Stav na Słowacji) i ryjówkę białowieską z pogranicza Polski i Białorusi. Z roślin są to: brzoza ojcowska (Ojców) i sosna kołnierzykowata (Puszcza Białowieska).







Na początku XX wieku żył niemiecki meteorolog Alfred Wegener, który zwróciwszy uwagę na zarys kontynentów Afryki i Ameryki Południowej, które po imaginacyjnym przystawieniu do siebie pasowałyby jak ulał, jakby to były części jakiejś układanki, sformułował teorię o Pangei – prehistorycznym Superkontynencie, który z czasem uległ podziałowi aż do formy aktualnej, która też jest efemeryczna (np. Morze Śródziemne najprawdopodobniej jest w stanie zaniku). Jak wszystkim wielkim uczonym, jemu też nie dawano wiary. Geolodzy byli urażeni tym, że meteorolog odkrył to czego oni nie odkryli. Nie dawała temu wiary też opinia publiczna, dlatego także, że Wegener był Niemcem, a w czasie I wojny światowej jego rodacy walczyli z wieloma narodami. Aktualnie jednak teoria Wegenera zdobyła w nauce to samo miejsce co dorobek Kopernika, Darwina czy Einsteina. Istnieją przykłady zaczerpnięte z zoologii, które potwierdzają teorię Wegenera.







Jednym z najlepszych są manaty; syreny żyjące u zlewisk Atlantyku. Syreny, w tym manaty nie są dobrymi pływakami. Unikają otwartego morza. Zamieszkują płycizny, a nawet rzeki – Amazonkę i Orinoko w Ameryce Południowej. Mimo to występują po obu stronach Atlantyku. Musiały więc wyewoluować tam w czasach kiedy ocena ten był węższy, bowiem żaden manat nie przepłynąłby od wybrzeży Afryki do wybrzeży Ameryki Południowej. Po prostu nie dałby rady. 3








Już paleontologia dostarcza dowodów na teorię Wegenera. Mam na myśli zauropody. W Europie żył seismozaur, w Azji – muszaur i memenchizaur. Afrykę zasiedlały dikreozaur i wulkanodon, Amerykę Północną - diplodok, apatozaur i brachiozaur, zaś w Ameryce Południowej żyły argentynozaur i saltozaur.







Z czasów współczesnych pochodzi oklepany przykład bezgrzebieniowców. W Afryce żyje struś afrykański.Na Madagaskarze żył wytępiony już epiornis (mamutak). Po argentyńskiej pampie biega nandu, zaś po scrubie – emu (gatunkiem wytępionym jest emu czarne). Na Nowej Zelandii były to kiwi i moa (ten ostatni wytępiony), zaś na Nowej Gwinei – kazuar.







Analogicznie jest z psowatymi: wilk w Europie, cyjon w Azji, likaon w Afryce, kojot w Ameryce Północnej, wilk grzywiasty w Ameryce Południowej, dingo w Australii, a wymarły już karrueche na Nowej Zelandii. Przykładów tych można mnożyć w nieskończoność.







Porozmawiajmy teraz o skutkach introdukcji gatunków zwierzęcych do środowisk innych niż pierwotnie przez nie zamieszkane. Wiele jest przykładów negatywnych, stanowiących ostrzeżenie dla przyszłych i obecnych pokoleń czym grozi chęć poczucia się przyrody nie partnerem lecz okupantem. Okonie nilowe sprowadzono do jeziora Tanganika w celu uzyskania cennej ryby połowowej. Skończyło się jednak na wytępieniu wielkiej liczby miejscowych gatunków przy jednoczesnym powiększeniu nędzy ludzi mieszkających nad jego brzegami. Szkody wyrządzają też ślimak Achatina fulica na Hawajach (oraz w Indiach, ale do tych ostatnich został zawleczony) jak i jeleń szlachetny na Nowej Zelandii. Wymienione tu zwierzęta nigdy jednak nie były szkodnikami na terenie swego pierwotnego areału np. okoń nilowy w Nilu, Achatina fulica w Afryce, czy jeleń szlachetny w Europie. Czasem szkody dają się naprawić. Wytępiono niefortunnie introdukowane jenoty w Wielkiej Brytanii (dopomógł wyspiarski charakter tego kraju) czy gronostaje na Nowej Zelandii. Lepiej jednak było myśleć zanim się rozpoczęło sprowadzanie.







Najsłynniejszym przykładem są króliki w Australii sprowadzone do celów łowieckich. Było to w XIX wieku, a skończyło się z opłakanym skutkiem. Króliki stworzyły konkurencję pokarmową dla kangurów, wombatów i bilby, ale także dla hodowanych przez ludzi bydła i owiec. Błąd powinien być tym bardziej zawstydzający, ponieważ już w starożytności Rzymianie introdukowali te same zwierzęta na wyspy Morza Śródziemnego, a katastrofa była taka sama. W Australii plagę królików zwalczano za pomocą myksomatozy.







Jeśli jednak gospodarce introdukcyjnej towarzyszy zdrowy rozsądek, jej efekty są pozytywne i przynoszą korzyść. Jako przykład można wymienić południowoamerykańskie ryby gambuzje sprowadzone do Europy Południowej, aby zjadały larwy komarów. Rybom tym wdzięczna ludność na Korsyce wystawiła pomnik (sic!).







Innym przykładem są renifery sprowadzone na Kamczatkę i to przez samego dr Benedykta Dybowskiego; patriotę, zesłańca i badacza fauny Bajkału, pioniera ewolucjonizmu w Polsce. Był on wielkim zwolennikiem gospodarki introdukcyjnej min. planował sprowadzić w Tatry burunduki i jaki. Renifery przywiózł aby ulżyć nędzy rdzennej ludności Kamczatki. Napotkał sprzeciw jej gubernatora Mikołaja Hrebnickiego (ten ostatni argumentował swoją dezaprobatę rzekomymi obawami o napaści reniferów na ludzi, o to, że mogą wystraszyć kotiki, lub zarazić je swoimi pasożytami) i pomoc ze strony Lugiebila, członka amerykańskiej kompanii handlowej. Renifery wbrew zarzutom Hrebnickiego przyniosły dużo dobrego autochtonom. W ich wyobraźni Dybowski przerodził się w dobroczynne bóstwo, w Stworzyciela Rena... Trudno im było z powrotem uznać polskiego uczonego za człowieka. Wówczas odwdzięczyli się przysyłając do muzeum we Lwowie jedyny na świecie kompletny szkielet krowy morskiej. 4




1 Do tradycji tej nawiązał C. S. Lewis tworząc fantastyczną krainę Narnię, w której niczym w ogrodzie zoologicznym można było spotkać żyjące pospołu: bobry, wilki, lwy, pantery, guźce, tapiry, szympansy, słonie, a nawet kangury ;).
2 Stąd właśnie wywodzi się nazwa Sonoru – zatopionego kontynentu z mojej mitologii ;).
3 W moim poemacie dygresyjnym ,,Milenium, czyli Nowe Triumfy'' Jena ov Blackeyova spotkała w Armagedonie Alfreda Wegenera i latające manaty, które ludzkim głosem potwierdzały słuszność jego teorii (odsyłam do posta: ,,Triumf Nauki'').
4 W moim poemacie dygresyjnym ,,Milenium, czyli Nowe Triumfy'' Jena ov Blackeyova spotkała w Armagedonie Benedykta Dybowskiego siedzącego na szkielecie krowy morskiej (odsyłam do posta: ,,Triumf Nauki'').

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz