piątek, 12 kwietnia 2013

Mitologia grecka - początek przygody


W moim rodzinnym Szczecinie, na Wałach Chrobrego, znajduje się rzeźba przedstawiająca Heraklesa walczącego z Centaurem. Już w wieku przedszkolnym pobudziła moją wyobraźnię do stworzenia historyjki, w której to pewien człowiek zamieniony przez czarownika w Centaura zabił go. W wieku przedszkolnym, za pośrednictwem książki Hanny Dosklecijovej ,,Diogenes w beczce’’  (oryginał czeski: ,,Diogenes v sudu’’) poznałem wiele greckich mitów. Czytałem i słuchałem o wojnie trojańskiej i tułaczce Odyseusza, o Narcyzie i nimfie Echo, o Achillesie, o Tytanomachii, Edypie i Sfinksie, Dedalu i Ikarze, Tezeuszu i Minotaurze, Heraklesie i Atlasie, Tezeuszu i Prokruście, oraz o Prometeuszu. W owej książce były też inne historie: o Wieży Babel (zamiast Jahwe występował w niej babiloński bóg Marduk), o jabłku Newtona i jajku Kolumba, o Napoleonie Bonaparte, Galileuszu, Diogenesie, Aleksandrze Wielkim, Juliuszu Cezarze i jednym z moich ulubionych świętych – św. Tomaszu Morusie. W programie ,,5 – 10 – 15’’  (często go oglądałem) usłyszałem po raz pierwszy o hydrze zabitej przez Heraklesa. Heros uciął jej głowy i wypalił miejsca po nich ogniem, a łeb najbardziej żywotny i niebezpieczny przywalił kamieniem. Któregoś wieczora opowiadałem tę historię wujostwu na przystanku autobusowym, w szczecińskiej dzielnicy Zdroje, a ciocia Jolena ov Küjvis skomentowała ,,biedna hydra’’. Ja zaś odrzekłem: ,,Biedny Herakles; tyle musiał się napracować’’. W wieku przedszkolnym oglądałem również animowaną wersję ,,Odysei’’, oraz widziałem jakąś reklamę (nie pamiętam czego) nawiązującą do mitu o Syzyfie, który bezskutecznie wtaczał głaz pod górę, aż w końcu przyszli jacyś ludzie i mu pomogli. Wcześnie zetknąłem się też z postacią Erosa (rzymskiego Amora, lub Kupidyna), lecz ten mit mi się nie podobał – mówiłem, że miłość przychodzi sama. We wczesnych latach szkoły podstawowej dowiedziałem się z afisza o operze ,,Orfeusz w piekle’’, a że byłem wówczas małym dzieckiem, myślałem, że Orfeusz był jakimś łotrem, który za karę za grzechy poszedł do piekła (sic!). Oglądając dobranockę, po raz pierwszy zetknąłem się za pośrednictwem Disneya z mitem o Demeter i Korze, w owej kreskówce ukaznym w ten sposób, że diabeł porwał Wiosnę (aż bałem się to oglądać).



Od tego czasu wiele czytałem o mitologii Greków i innych narodów. Wysoko cenię ,,Mitologię Greków i Rzymian’’ Zygmunta Kubiaka, lekturę pierwszej klasy liceum. Jest to dzieło bogate w informacje i ciekawe, korzystałem min. z niego przy maturalnej prezentacji pt. ,,Rola kobiet w ‘Biblii’’ i mitologii greckiej’’ (sam wybrałem temat, spośród wielu innych propozycji). Czytałem również dzieła Jana Parandowskiego, Wandy Markowskiej (zwraca uwagę jej ciepły stosunek do Hery), Nathaniela Hawthorne’a (piękne ,,Opowieści z Zaczarowanego Lasu’’ dla dzieci), ,,Iliadę’’ i ,,Odyseję’’ Homera, przeznaczone dla dzieci i młodzieży ,,Czarne okręty pod Troją’’  Rosemary Suttclif, Terrego Deary’ego ,,Mity greckie’’ z serii ,,Złota dziesiątka’’, Roberta Gravesa i wiele innych. W piątej klasie szkoły podstawowej omawiałem mity greckie na języku polskim. Poznałem wówczas takie postaci jak Syzyf, Demeter i Kora, Hades, Charon etc. Miałem wówczas wątpliwości natury religijnej i zadawałem sobie pytanie, czy tak piękne opowieści naprawdę mogą być dziełem diabła. Polonistka, pani Dora ov Petelinova poleciła napisać własny mit. Ułożyłem opowiadanie ,,Jak powstała mgła?’’. Jego bohaterem był zaczerpnięty ze snu potwór Komaryna, który min. zjadał nektar i ambrozję, oraz konie ciągnące wóz Heliosa. Wreszcie Zeus zabił szkodnika piorunem, a ciało bestii zamieniło się w mgłę. Na lekcji historii, pani Anna ov Scayapakova kazała każdej uczennicy i każdemu uczniowi opowiedzieć wybrany mit. Mój wybór padł na fragment ,,Odysei’’ opowiadający o oślepieniu Polifema. W klasie piątej razem z klasą i panią ov Scayapakovą poszedłem na film animowany ,,Herkules’’ Disneya – silnie odbiegający od mitycznego pierwowzoru, lecz niosący pozytywne wartości. Odnośnie takich seriali jak ,,Herkules’’ czy ,,Xena’’ widziałem tylko fragmenty. Nie podoba mi się Herkules (imię rzymskie, nie greckie) noszący spodnie jak barbarzyńca (pan Andreus ov Leovishiner skomentował to stwierdzeniem, że dla współczesnego odbiorcy nie liczy się wierność prawdzie historycznej, tylko to, żeby superbohater ,,miał wrzody pod pachami’’). Przyznaję jednak, że  Tatra przypomina trochę Xenę, a Ruta – jej towarzyszkę Gabrielę, tudzież Hellę, królową łotewskich czarownic Rutę Skadi   i Czerwoną Sonię. W 2004 r. kolega Janes ov Calcium zabrał mnie na film ,,Troja’’. Nie brakowało w nim erotyki ani przemocy, a do zalet należy ukazanie jak wielkim złem jest wojna i jak wielkie nieszczęścia może powodować cudzołóstwo. Podoba mi się również ówczesna spontaniczność w okazywaniu uczuć. Jako gimnazjalista byłem świadkiem przedstawienia o Syzyfie (rolę Demeter grała Madlena ov Criseyova, a aktor wcielony w rolę Tanatosa przypominał Tolkienowskiego Nazgula). W drugiej klasie gimnazjum omawiałem ,,Antygonę’’ Sofoklesa (w przekładzie polskiego Greka, Nikosa Chadziakolau). Omawianie owej lektury było niejako pretekstem do pobieżnego zapoznania z historią teatru greckiego. Pisząc wypracowania o Antygonie, chwaliłem jej wybór, polegający na uczczeniu zwłok brata – zdrajcy, mimo zakazu jej wuja Kreona, podczas gdy polonistki – p. Anna ov Scareyova w gimnazjum i p. Eva ov Tomas w liceum były po stronie władcy Teb (Mama mówiła, że tak samo ją uczono za  PRL – u).



 Bardziej podobają mi się imiona greckie niż rzymskie – te ostatnie kojarzą mi się z planetami. Z imion rzymskich lubię jednak Dianę i Wenus. Jako przedszkolak najbardziej lubiłem Heraklesa, Achillesa, Odyseusza, Tezeusza i Prometeusza. Obecnie moim ulubionym herosem jest Perseusz – najszlachetniejszy z nich wszystkich. W postępowaniu Odyseusza (Odysa) nie podoba mi się to, że w czasie tułaczki zdradzał Penelopę z Kirke i Kallipso, podczas gdy Penelopa ani razu nie uległa zalotnikom. Których bogów greckich można podporządkować poszczególnym Enkom? Jarowitowi – Zeusa, Perperunie Dodoli Gromorodnej – Herę, Świętowitowi – Apolla, Mokoszy – Gaję, Demeter, Afrodytę i Atenę, Welesowi – Hadesa, Borce Welewitce – Korę Persefonę, Rodowi – Kronosa, Srebrennicy – Selene, Dennicy – Eos, Dziwicy – Atenę, Juracie – Amfitrytę (żonę Posejdona), Swarogowi – Heliosa, Swarożycowi – Heliosa i Hefajstosa, Rodzenicom – Hory, Borucie – Pana, Dziewannie Šumina Mati – Artemidę, Mar – Zannie – Tanatosa, Mieczysławowi – Aresa, Pochwistowi – Eola, Zmorze i Zennicy – Hypnosa, Złotej Babie – Asklepiosa, Rigelowi – Apolla, Sowicy – Charona, Kunetejowi – Dionizosa, Kołowierszy – Hestię, Abarze Mladnicy – Hebe, Bolnicy – Hygieję, Algisowi – Hermesa, Jędzy Niezgodzie – Eris, zaś smoku Tęczynowi – Irydę. W ,,Tatrze cz. I Misji’’  tytułowa bohaterka dostaje od Kościeja serię trudnych prac co celowo nawiązuje do dwunastu prac Heraklesa (bezpośrednio wziąłem ten motyw ze swojej fantazji o groteskowych przygodach pana Edmunda Postmodernickiego). Tonące w gnoju miasto Kalsk w Orlandzie nawiązuje do stajni Augiasza. (W 2004 r. wracając autokarem z Podlesic przejeżdżałem przez polską miejscowość o nazwie... Kalsk, lecz ten, w którym była Góra Gnojowa wymyśliłem niezależnie). W ,,Tatrze. Suplemencie’’ są wzmianki o Centaurze, Sfinksie, wielogłowych psach, harpiach, cyklopach, feniksie, satyrach i okeanidach, a mottem jednego z rodziałów był cytat z ,,Mitologii...’’ Z. Kubiaka o Tezeuszu. Bardzo wiele odniesień do mitologii greckiej zawiera również ,,Legenda’’ i późniejsze książki.



Śniło mi się, że:

- Herakles przeżywał liczne przygody wśród Słowian,
- w Szczecinie chciałem wziąć udział w neopogańskiej orgii ku czci Dionizosa, tłumacząc to tym, że jako historyk powinienem odczuć na własnej skórze, co czuli dawni ludzie podczas podobnych praktyk, prosiłem jakąś starszą panią, aby mnie podwiozła samochodem na miejsce orgii, była bardzo zgorszona, lecz zgodziła się pomóc,
- w Parku Kasprowicza w Szczecinie, Kassandra wraz z matką była przymocowana do ziemi za pomocą druta i łańcucha; obie kobiety wyrwały z ziemi drut i łańcuch i jęcząc poszły w górę,
- podróżując do fantastycznego świata przekonałem się, że jestem synem greckiego boga Pana i starej kobiety,
- Afrodyta nosiła na biodrach przepaskę ze skóry lamparta, a jej mężami byli jednocześnie Hefajstos, Zeus i Murzyn Memnon w muszce i fraku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz