sobota, 7 lipca 2018

Litania do Najdroższej Krwi Chrystusa Pana

Z racji tego, że lipiec w Kościele katolickim jest poświęcony Krwi Chrystusa, chciałbym tu zaprezentować modlitwę do niej:








,,Kyrie eleison, Chryste eleison, Kyrie eleison. 
Chryste usłysz nas, Chryste, wysłuchaj nas.
Ojcze z Nieba, Boże, zmiłuj się nad nami.
Synu, Odkupicielu świata, Boże, zmiłuj się nad nami.
Duchu Święty, Boże, zmiłuj się nad nami.
Święta Trójco, Jedyny Boże, zmiłuj się nad nami.
Krwi Chrystusa, Jednorodzonego Syna Ojca Przedwiecznego, wybaw nas.
Krwi Chrystusa, wcielonego Słowa Bożego,
Krwi Chrystusa, nowego i wiecznego Przymierza,
Krwi Chrystusa, przy konaniu w Ogrójcu spływająca na ziemię,
Krwi Chrystusa, tryskająca przy biczowaniu,
Krwi Chrystusa, brocząca spod cierniowej korony,
Krwi Chrystusa, przelana na krzyżu,
Krwi Chrystusa, zapłato naszego zbawienia,
Krwi Chrystusa, bez której nie ma przebaczenia,
Krwi Chrystusa, która w Eucharystii poisz i oczyszczasz dusze,
Krwi Chrystusa, zdroju miłosierdzia,
Krwi Chrystusa, zwyciężająca złe duchy,
Krwi Chrystusa, męstwo Męczenników,
Krwi Chrystusa, mocy Wyznawców,
Krwi Chrystusa, rodząca Dziewice,
Krwi Chrystusa, ostojo zagrożonych,
Krwi Chrystusa, ochłodo pracujących,
Krwi Chrystusa, pociecho płaczących,
Krwi Chrystusa, nadziejo pokutujących,
Krwi Chrystusa, otucho umierających,
Krwi Chrystusa, pokoju i słodyczy serc naszych,
Krwi Chrystusa, zadatku życia wiecznego,
Krwi Chrystusa, wybawienie dusz z otchłani czyśćcowych,
Krwi Chrystusa, wszelkiej chwały i czci najgodniejsza,

Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, przepuść nam, Panie!
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świara, wysłuchaj nas, Panie!
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, zmiłuj się nad nami! [...]''

- cyt. za: ks. dr. Roman Harmaciński (oprac.) ,,Idę do Ojca. Modlitewnik'





Bajdocja?







Jeśli Czytelnik pamięta mój tekst ,,Czy Polacy to hobbity?'' to spieszę oznajmić, że  w tym poście znajdzie następną porcję na wpół humorystycznych rozważań tego samego rodzaju :). Zastanawiając się do jakiej fantastycznej krainy jest podobna współczesna Polska, doszedłem do wniosku, że moja Ojczyzna najbardziej przypomina ... Bajdocję, o której pisał Jan Brzechwa w ,,Podróżach Pana Kleksa''. W państwie tym wszyscy jego mieszkańcy zajmowali się opowiadaniem bajek. 







      Tymczasem w Polsce najlepiej rozwijającą się gałęzią kultury jest szeroko pojmowana fantastyka. Długo można by mówić zarówno o tym jak bardzo nasz kraj rozsławili na świecie Stanisław Lem i Andrzej Sapkowski (jeśli ktoś zna postać wiedźmina tylko z gry, to należy mu współczuć, bo nie zna dobrej literatury ;), o wielu innych bardzo dobrych autorach jak przykładowo: Andrzej Pilipiuk, Jarosław Grzędowicz, Maja Lidia Kossakowska, Rafał Dębski, Konrad T. Lewandowski, Małgorzata Nawrocka,  Czesław Białczyński i mnóstwo innych, w tym o licznie drukowanych obecnie debiutantach (w liczbie tych ostatnich w tym roku znalazłem się również ja sam:). Fantastyka triumfalnie wkracza do coraz to szerszych sfer życia ludzkiego w Polsce i na świecie, stając się czymś w rodzaju mitologii XXI wieku. Przykładem ilustrującym to zjawisko mogą być świetne obrazy Dariusza Kalety z cyklu ,,Magiczny Lechistan'', na których spotykają się polscy wojownicy z różnych epok razem z fantastycznymi stworami. 







      Ciemną stroną tego medalu są natomiast promowane zarówno w Internecie jak i na księgarskich półkach liczne teorie spiskowe, z których prym wiedzie fantazmat Wielkiej Lechii (odsyłam do postów: ,,Refleksja lechicka'', ,,Ave Caesar Chrobry, czyli Słowianie oczami Pawła Szydłowskiego'', ,,Dariusz Kwiecień'' i ,,Gabriel Augustyn Tarasiuk''). 






      Wszystko to sprawia, że Polskę można żartobliwie nazwać ,,drugą Bajdocją'' (oczywiście opisywane zjawisko mitologizacji kultury ma miejsce nie tylko w Polsce :). 







Refleksja polityczna cz. 7







W 2015 r. boczyłem się na Magdalenę Ogórek ponieważ wystartowała jako kandydatka SLD - partii postkomunistycznej, ideowej spadkobierczyni zbrodniczej PZPR, partii walczącej z Bogiem i Kościołem, mordującej nienarodzone dzieci i szkodzącej Polsce poprzez hamowanie lustracji i dekomunizacji. Na szczęście SLD przegrało wybory, zaś pani Ogórek ... skręciła na prawo. W związku z tym naszła mnie - być może dość zwariowana myśl - że jest ona takim Konradem Wallenrodem w spódnicy. Konrad Wallenrod - tytułowy bohater powieści poetyckiej Adama Mickiewicza był Litwinem, który mszcząc się na Krzyżakach został ich wielkim mistrzem i z premedytacją doprowadził do klęski ciemiężycieli swojego narodu. Przez analogię wysuwam wniosek, że Magdalena Ogórek zdecydowała się kandydować z listy SLD i doprowadziła do klęski tej partii, aby ją ukarać za jej liczne, wymienione powyżej winy przeciwko Polsce i Kościołowi. Zdaję sobie sprawę, że ktoś mógłby mi tu zarzucić, że być może mylę literaturę z życiem, choć z drugiej strony politycy wszystkich partii są bardziej lub mniej nieobliczalni, więc licho ich wie... A Czytelnik co o tym myśli?











piątek, 6 lipca 2018

Oniricon cz. 414

Śniło mi się, że:

- ksiądz zwrócił mi uwagę, że nie obciąłem paznokci,







- pojechałem na pielgrzymkę do Szczecina, Sławomira prosiła Beatę Szydło, aby nie rezygnowała ze szczepienia ludzi, zaś po powrocie miałem się zająć projektowaniem okładki ,,Tatry'',







- Polka, z którą byłem na pielgrzymce, pojechała na Kubę gdzie została kochanką Fidela Castro,







- Polka mieszkająca na Kubie poproszona o rozstrzygnięcie sporu między lewicą a prawicą, kazała jednym i drugim ustawić się w dwóch szeregach, a potem wszystkich wystrzelała z karabinu maszynowego,
- pojechałem do Bośni i Hercegowiny gdzie na molo niechcący przewróciłem stół i bardzo za to przepraszałem po angielsku, podszedł do mnie stary Chorwat i powiedział mi po polsku, że gdy mówię po angielsku, mogę być uznany za Albańczyka,







- pojechałem z przyjaciółmi na bardzo długą pielgrzymkę, w czasie której cały czas kręciliśmy się w kółko, mieliśmy spać w jednym pokoju, przed snem zobaczyłem w laptopie Murzynkę o nagich piersiach, stojącą przed jakimś żółtym szlabanem na afrykańskiej sawannie,







- do celów czysto literackich ułożyłem modlitwę do Enków, w której Mokosza była pośredniczką łask u Ageja, tłumaczyłem pewnej pani, że nie jest to parodia chrześcijaństwa, ale jego parafraza,
- spotkałem na ulicy Jakopasa ov Sonitusa z blond brodą, który zarzucał mi, że propaguję na blogu systemy totalitarne (komunizm i nazizm) - zamierzałem to sprostować, potem spotkaliśmy Ravialusa ov Rikłocica i Janesa ov Calcium, potem poszliśmy do jakiegoś baru prowadzonego przez ekscentryczne kobiety, chciałem tam skorzystać z toalety i cały czas bałem się, że koledzy będą mnie podglądać, gdy oni korzystali z toalety, towarzyszyli im mali chłopcy, potem wróciłem do domu, aby opowiedzieć o wszystkim Mamie i opisać to na blogu, tymczasem Jakopas ov Sonitus przycupnął na klatce schodowej, zaś Ravialus ov Rikłocic wszedł do mojego mieszkania mając doń klucze, UWAGA: To tylko sen, nic takiego się nie wydarzyło,







- we Frankfurcie nad Odrą znajduje się siedziba bogów olimpijskich połączona z elektrownią gdzie wytwarzano pioruny dla Zeusa, kiedy prowadziłem bloga, do elektrowni popłynęło tyle prądu, że doszło do pożaru, w czasie którego zginął Zeus zabity przez Herkulesa, co było dlań karą za zabijanie dzieci, nazajutrz gdy korzystałem z toalety, Zeus ożył i bałem się, że zobaczy mnie siedzącego na sedesie,






- spotkałem Kim Dzong Una i mówiłem potem znajomym, że ,,mam ochotę uderzyć niesławnego Koreańczyka'' podobnie jak jego ojca  Kim Dzong Ila i dziada Kim Ir Sena,






- w równoległym świecie Venethii, zamieniony w demona Hitler śpi przebity mieczem w Srebrnym Królestwie na kontynencie Umaur (wymyślone na jawie). 

środa, 4 lipca 2018

Oniricon cz. 413

Śniło mi się, że:






- Janosik odwiedził dziedzica i wspólnie ucztowali w pliocenie i miocenie,







- powiedziałem, że gdyby Jan Szyszko zobaczył mówiące i chodzące drzewo to chciałby je wyciąć jako chore,






- zobaczyłem polonistkę, panią Dorę ov Petelinovą idącą ulicą w stroju Białej Czarownicy,






- masoni wierzą w istnienie 10 światów,
- pojechałem na pielgrzymkę do Nieba, tam jedna z jadących z nami kobiet urodziła córkę Beatę, a ja rano włożyłem matkę i córkę do plecaka, aby je ochronić,






- egzorcysta złowił olbrzymiego węgorza i ostrzegał przed znajomością z satanistami,







- wieczorem dostałem w prezencie od Babci mnóstwo papużek - jedna z nich pochodząca z Madagaskaru była tak piękna, że ją pocałowałem, dostałem też stadko nimf z Australii, które wyglądały jak miniaturowe, złoto - miedziane triceratopsy,







- czytałem katolicki poradnik dla małżeństw, którego autor, młody mężczyzna, który poślubił Michalinę Olszańską napisał, że kiedy jego żona ma zły humor, zamyka się w pokoju i je dużo jagód, czytałem to żałowałem, że to nie ja poślubiłem Michalinę Olszańską,
- mój ojciec i dziadek rozjechali nowym samochodem (fioletowym kabrioletem) grupkę łamiących prawo dresiarzy, a potem zachwycałem się zaśnieżonym parkiem,







- Pavlas ov Vidłar znalazł pracę polegającą na zmywaniu naczyń w barze serwującym gulasz, choć wcześniej uważał ją za niemęską,
- Andrzej Sapkowski jechał autokarem z Wojciechem Jaruzelskim i Lechem Wałęsą, a ja pomyślałem, że ma tak wielki talent, że nie podlega władzy PiS - u,
- razem z Mamą jechałem czarnym samochodem po szczecińskim targowisku,
- denerwowałem się gdy przyszła ciocia Ursula ov Sienitica i przeszkadzała mi w korzystaniu z komputera,







- w Parku Kasprowicza w Szczecinie wypiętrzyły się wysokie góry, zobaczyłem dużego, zielonego węża z głową lamparta i powiedziałem, że słowa: ,,Czyńcie sobie Ziemię poddaną'' nie oznaczają przyzwolenia na jej niszczenie, choć Jan Szyszko robił wszystko, aby nie - chrześcijanie tak właśnie myśleli,
- w Watykanie za św. Jana Pawła II mieszkał ksiądz - pedofil, który miał żonę i dzieci, gdy jego łajdactwa wyszły na jaw, inny ksiądz zwrócił mu misia otrzymanego w prezencie, aby ten nie miał zasługi. 

wtorek, 3 lipca 2018

,,Diaboliada''


,,Kiedy rozum śpi budzą się upiory’’ - Francisco Goya







,,Bułhakow, Michaił A. (1891 – 1940), ros. prozaik i dramaturg, z zawodu lekarz. Satyryk i moralista, kontynuator tradycji N. Gogola, nasycił swe dzieło dyskretnym wstrętem do cywilizacji komunistycznej. Debiutował jako reporter, w 1922 – 23 autobiograficzna proza ‘Notatki na mankietach’ (wyd. pol. 1984), antybiurokratyczna groteska ‘Diaboliada’ (1925, wyd. pol. 1984), antyutopijne nowele science fiction ‘Fatalne jaja’ (1925, wyd. pol. 1928) i skonfiskowane ‘Psie serce’ (1925, opubl. Frankfurt n. Menem 1968, wyd. pol. 1982). Realistyczny fresk powieściowy z okresu wojny domowej w Kijowie ‘Biała gwardia’ (1925, wyd. pol. 1928) posłużył za kanwę dramatu ‘Dni Turbinów’ (1926, wyst. pol. 1975), który przyniósł B. sławę. Kontakty ze światem sceny ujął satyrycznie w niedokończonej ‘Powieści teatralnej’ (1936 – 37, opubl. 1965, wyd. pol. 1967); od 1928 do śmierci pisał największe swe dzieło, wizjonerski i szyderczy sąd nad epoką ‘Mistrz i Małgorzata’ (opubl. 1966, wyd. pol. 1969). Komedie obyczajowe ‘Mieszkanie Zojki’ (wyst. 1926, wyst. pol. 1933), ‘Szkarłatna wyspa’ (1928, wyd. pol. 1981), dramat o Molierze ‘Zmowa świętoszków’ (1929, wyst. pol. 1968) i jego powieściowe rozwinięcie ‘Życie pana Moliera’ (1933, wyd. pol. 1968) oraz o Puszkinie ‘Ostatnie dni’ (1935, wyd. pol. 1949); kronika sceniczna o klęsce Wrangla ‘Ucieczka’ (1928, wyd. pol. 1994); reportaże, miniatury, felietony’’ - ,,Encyklopedia Powszechna Wydawnictwa Gutenberga tom 23 Suplement A do Chiny’’.









W lipcu 2018 r. przeczytałem nowelę jednego z moich ulubionych autorów; Michaiła Bułhakowa ,,Diaboliada. Opowieść o tym jak bliźniacy zgubili referenta’’ (tytuł oryginału rosyjskiego: ,,Diawoliada’’). Jej fragment czytałem już w 2003 r. w zbiorze opowiadań Bułhakowa ,,Pan Piłsudski i inne opowiadania’’. Pierwsza publikacja noweli miała miejsce na łamach moskiewskiego czasopisma ,,Niedra’’ nr 4/ 1924.
Akcja toczy się w 1921 r. w Rosji Sowieckiej (ZSRR powstał w 1922 r.).
Jako głównego bohatera, Autor stawia przed oczami czytelników prostego urzędnika Warfołomieja Pietrowicza Korotkowa (przypuszczam, że to właśnie od niego wywodzi się nazwisko Korowiow w ,,Mistrzu i Małgorzacie’’) - referent w państwowym przedsiębiorstwie produkującym zapałki. Korotkow był wysokim blondynem, a do tego człowiekiem naiwnym, który myślał, że zawsze będzie pracował na swym stanowisku. Mamy przed sobą opowieść o zwykłym, szarym człowieku, który wbrew swej woli przeżywał wręcz psychodeliczne przygody (podobnych przykładów jest całkiem sporo w ,,Mistrzu i Małgorzacie’’). Nocą nękał go koszmar o olbrzymiej kuli bilardowej mającej krótkie nóżki. Jego przygody rozpoczęły się gdy w czasie wydawania wypłaty, on sam i jego koleżanki i koledzy z pracy zamiast pieniędzy dostali … paczki zapałek i wino cerkiewne (jest to aluzja do prześladowań chrześcijan przez reżim Lenina). Zapałki okazały się bardzo złej jakości – jedna z nich oparzyła oko Korotkowa. Głównemu bohaterowi na każdym kroku towarzyszył wszechobecny zapach siarki będący atrybutem piekła. Inną demoniczną analogią jest to, że pracował w firmie wytwarzającej zapałki, a przecież imię Lucyfer znaczy Niosący Światło! Bułhakow pokazuje w ten sposób, że komunizm to zakamuflowana postać satanizmu (ideę tę można znaleźć też w książkach Andrzeja Pilipiuka). Pojawienie się w życiu Korotkowa, niejakiego Kalsonera, wywołało szereg nadprzyrodzonych zjawisk, które czytelnik może interpretować zarówno jako działanie siły nieczystej jak też jako postępującą chorobę psychiczną głównego bohatera (kłania się ,,poeta Bezdomny z domu wariatów’’). Ostatecznie Korotkow ginie zastrzelony na dachu gdy rzucał w Kalsonera kulami do bilarda :(.







Kalsoner – antagonista Korotkowa wykazuje cechy demoniczne, choć – inaczej niż w przypadku Wolanda – nie jest nigdzie powiedziane wprost, że jest diabłem. Był łysym i szerokim w barach karłem o jajowatej głowie i zielonych oczach (notabene: Azazello z ,,Mistrza i Małgorzaty’’ też był niski i szeroki w barach). Utykał (w wierzeniach ludowych diabły często były kulawe ponieważ tylko jedną stopę miały zakończone kopytem), a jego głos przypominał dźwięk wydawany przez miedziane naczynie. Był zmiennokształtny. Potrafił zamieniać się w rosłego brodacza, czarnego kota (nasuwa się na myśl kot Behemot z ,,Mistrza i Małgorzaty’’) i białego koguta. Przybył aby pozbawić Korotkowa jego stanowiska.








Kalsoner nie był jedynym demonem napotkanym przez Korotkowa. Na drodze referenta stanęły też takie istoty jak: kobieta z drogimi kamieniami we włosach, która zamieniała się w chłopaka (czyżby Bułhakow przewidział współczesną plagę gender? ;), baba o śniadej cerze niosąca koromysło (wyszła przez drzwi, które nagle się zmaterializowały w ścianie i dziwiła się jak budynek może mieć aż dziesięć pięter), Pantalejmon wychodzący z szafy grającej, ożywiony, marmurowy pomnik króla Jana III Sobieskiego, który z przyczyn politycznych zmienił sobie nazwisko na Socwosskij (uznaję to za krytykę sowieckiego antypolonizmu), wreszcie goniący Korotkowa czarny surdut (czyż nie przypomina to sceny z ,,Mistrza i Małgorzaty’’, w której Behemot zamienił urzędnika Prochora Piotrowicza, wołającego, aby ,,diabli go wzięli’’ w piszący garnitur?).
W ,,Diaboliadzie’’ podobnie jak w ,,Mistrzu i Małgorzacie’’ można znaleźć dużo humoru, mimo że tematyka jest niewesoła (np. decyzja Korotkowa, aby wszystkie kobiety nosiły wojskowe kalesony ;). Tematyka noweli Bułhakowa jest podobna jak w przypadku powieści ,,Proces’’ Franza Kafki – w obu dziełach chodzi o krytykę totalitaryzmu. Jednak podczas gdy Kafka pisał o bezbronności obywatela wobec władzy, Bułhakow skoncentrował się na zjawisku biurokracji, będącej zmorą nie tylko systemów totalitarnych ;). Moim zdaniem ,,Diaboliada’’ jest znacznie ciekawiej napisana niż ,,Proces’’. Zainteresowanych ,,Mistrzem i Małgorzatą’’ odsyłam do posta: ,,Michaił Bułhakow’’.

poniedziałek, 2 lipca 2018

,,Kenia''


,, […] Na terenie ob. Kenii odkryto jedne z najstarszych szczątków australopiteków. Od VII w. kolonizacja arabska na wybrzeżu, w 1497 przybycie Vasco da Gamy. Od XVI w. penetracja Portugalczyków, w 1895 ustanowienie bryt. protektoratu nad wybrzeżem (od 1837 we władaniu sułtana Zanzibaru), 1920 – kolonii we wnętrzu kraju. Od 1922 działalność organizacji polit. ludności miejscowej, 1952 – 56 zbrojne powstanie Mau – Mau (gł. Kikuju), w 1960 utworzenie Afryk. Nar. Związku K. (KANU), w 1963 uzyskanie niepodległości. Od 1964 republika. Pierwszym prezydentem został przywódca KANU, J. Kenyatta; po jego śmierci w 1978 władzę objął D. T. A. Moi, 1963 – 64 wojna z Somalią o tereny nadgraniczne. Silne wewnętrzne napięcia polit., w 1982 nieudany zamach stanu i wprowadzenie systemu jednopartyjnego (system wielopartyjny przywrócono w 1991). W latach 90. nasiliły się konflikty na tle antagonizmów plemiennych. K. jest czł. ONZ, Organizacji Jedności Afryk. (OJA), bryt. Wspólnoty Narodów, Afryk. Banku Rozwoju (AfDB); stowarzyszona z Unią Europejską’’ - ,,Encyklopedia Powszechna Wydawnictwa Gutenberga tom XXV Suplement Grancille – kongijski konflikt’’.







W lipcu 2018 r. sięgnąłem po francuski komiks science fiction ,,Kenia’’ duetu autorów – Brazylijczyka Leo (właśc. Luiza Eduarda De Oliveiry) i Francuza Rodolpha (właśc. Rodolpha D. Jacquette). Było to wydanie jednotomowe z 2018 r. zawierające pięć części z lat 2001 – 2009. Jako źródła swych inspiracji Leo i Rodolph wymieniają takich autorów jak: Arthur Conan Doyle (,,Świat zaginiony’’), H. P. Lovecraft (mitologia Cthulhu), Pierre Benoit, Henry Rider Haggard (cykle ,,Ona’’ i ,,Allan Quatermain’’), Bernard Heuvelmans – ojciec kryptozoologii (,,Na tropie nieznanych zwierząt’’), oraz wielu innych ludzi, w tym XIX – wiecznego brytyjskiego podróżnika Davida Livingstone’a.








Akcja rozgrywa się w 1947 r. (czasy Zimnej Wojny) w tytułowej Kenii – wówczas brytyjskiej kolonii (Mombasa, Kilimandżaro, Jezioro Wiktorii, oraz zbudowany na sawannie pałac ekscentrycznego włoskiego ,,barona’’ - hrabiego Valentina Broglia), Wielkiej Brytanii (Londyn) i w ZSRR (Syberia).
Komiks opowiada o przygodach brytyjskiej agentki Katherine Austin – młodej i pięknej kobiety o czarnych włosach. Przybyła do Mombasy aby pracować jako nauczycielka języka angielskiego w miejscowej szkole, lecz jej prawdziwym celem było poszukiwanie uczestników zaginionego safari zorganizowanego przez amerykańskiego pisarza i myśliwego Johna Remingtona. Panna Austin była odważną kobietą, która podobała się wielu mężczyznom. W obronie Murzyna zastrzeliła podkochującego się w niej sowieckiego szpiega, Jacquesa Merlina, który udawał zwykłego nauczyciela języka francuskiego.








W komiksie tym, zgodnie ze starą, europejską tradycją sięgającą już starożytności, Afryka jawi się jako refugium prehistorycznych zwierząt i potworów. W Kenii żyły zwierzęta z różnych epok geologicznych takie jak: indrikoterium (oligocen), diatryma (paleocen i eocen), mamut (plejstocen), ramforynchus, błędnie nazwany pterodaktylem (jura), elasmozaur pływający w Jeziorze Wiktorii (kreda), brachiozaur (jura), uroczy nekrolemur, przez pannę Austin nazywany ,,pluszaczkiem’’ (eocen) i potężniejszy od lwa, gad ssakokształtny cynognat zabity włócznią przez Johna Remingtona (trias).








Oprócz rzeczywistych zwierząt kopalnych w Kenii grasowały też duchy i fantastyczne potwory. Jednym z nich była duża, ogoniasta małpa o złocistej sierści, olbrzymich kłach i twarzy czerwonej jak twarz uakari. Małpa ta pożerała ludzi (w tym niefortunną uczestniczkę safari, Daisy, żonę Johna Remingtona). Przypuszczam, że jej pierwowzorem mogła być kryptyda, zwana diabelską małpą, którą w latach 90 – tych XX wieku miano zaobserwować w Ameryce Północnej (Ohio, Chicago, Wirginia, Luizjana, Nowy Brunszwik, Alaska i Środkowy Zachód USA).
Na uwagę zasługuje również kosmiczny pasożyt podobny nieco do potwornej krewetki (bohaterowie komiksu porównują go do kraba pustelnika), który żył wewnątrz martwych zwierząt i kierował ich zwłokami za pomocą czułków.
W komiksie pojawiają się również kosmici. Zrazu budzą grozę, lecz w ostatecznym rozrachunku okazują się moralnie lepsi od wiecznie skłóconych ludzi. Przekonał się o tym angielski lord Balmer; uczestnik niefortunnego safari, który zamieszkał w wiosce Masajów jako ktoś w rodzaju proroka. Przestrzegali Prawa Gwiazd (prawo naturalne). Przed tysiącami lat uratowali prehistoryczną faunę przed potopem osiedlając ją na afrykańskim płaskowyżu. W XX wieku zwierzęta te wyszły z ochronnych skrzyń – kokonów, a wtedy kosmici pospieszyli, aby je łapać. Te, które były zbyt duże, zabijali promieniami lasera, a potem klonowali. Starali się ukryć kopalną faunę przed oczami ludzkości, aby zapobiec wybuchowi III wojny światowej. Gdy ludzkość dojrzeje do tego, prehistoryczne zwierzęta miały im zostać zwrócone. Tymczasem Kenia była areną wojny wywiadów – brytyjskiego, francuskiego i sowieckiego (jako postać negatywna została ukazana fanatyczna komunistka, Carole Merlin). Wracając do kosmitów – pełnią oni w komiksie rolę jakby aniołów czuwających nad zmierzającym ku przepaści światem ;).
Komiks podobał mi się zarówno od strony fabuły jak i od strony grafiki. Czekam na jego kontynuację noszącą tytuł ,,Namibia’’.