środa, 27 sierpnia 2025

Oniricon cz. 1057

     Śniło mi się, że:



                                           Ryc. Emily Chaffins |FC


- zmartwiłem się gdy Jena ov Blackeyova zaczęła umieszczać słowo aborcja w każdym wpisie na Facebooku, UWAGA: To tylko sen, nic takiego się nie wydarzyło,



- zmartwiłem się gdy na karku wyrósł mi długi, rozdwojony włókniak,

- usłyszałem w telewizji, że pielgrzymowanie do niektórych miejsc świętych na południu Polski, konkretnie do lasów, gdzie ponieśli śmierć męczennicy, zakłóca spokój żyjącym w nich zwierzętom,



- Jan Bodakowski nawoływał do zabicia Lecha Wałęsy, ubolewał, że w latach 90 - tych XX wieku żaden lekarz nie upozorował pożaru, w którym spłonąłby ówczesny prezydent leżący w szpitalnym łóżku wraz z dokumentacją medyczną, UWAGA: To tylko sen, nic takiego się nie wydarzyło,

- przechodząc przez ulicę, zobaczyłem siedząca na chodniku starą żebraczkę w masce fioletowego psa, która powiedziała mi, że przechodząc obok niej stracę Mamę,



- na lekcji języka polskiego o rosyjskich zapożyczeniach powiedziałem polonistce o słowach wziętych z jidysz i języka białoruskiego np. dubas w bajce Adama Mickiewicza, dodałem, że Białorusini uważają Mickiewicza za swojego rodaka,



- w 2022 r. chciałem przyjąć do swojego mieszkania rodzinę ukraińskich uchodźców, ostatnio widziałem jak Ukraińcy, oglądający rosyjski film propagandowy ,,Świadek'' wznosili okrzyki na cześć Stepana Bandery,



- w naszych czasach żyje hybryda pterozaura z płazem,



- jadłem w całości pomidory, aby stać się Ukraińcem lub Żydem,




- Aleksander Gieysztor umarł w 2027 r.,



- chińscy poddani Kubilaj - chana wynaleźli telefon i telegraf,



- Azjaci, najeżdżający w V wieku n. e. Analapię znajdowali się na bardzo niskim stopniu rozwoju cywilizacyjnego, ponieważ tyrańskie rządy cara Czerwonego Człowieka zniweczyły osiągnięcia ich przodków,



- mocno zmartwiłem się, gdy w przychodni na ul. Staromłyńskiej w Szczecinie zlikwidowano wypożyczalnię książek, szukałem ich w całym budynku, w końcu znalazłem listę książek na ścianie, spotkałem prostytutki w sięgających ziemi, kolorowych sukniach, które szczerzyły zęby i miały twarze pomalowane całkiem na biało, otyła kierowniczka nazwała mnie woźnym, gdy zaprzeczyłem, powiedziała, że jestem nikim, idący po korytarzach ludzie wydawali mi się demonami, ukłułem zaczepiającego mnie starucha ołówkiem w twarz i posypały się iskry, wreszcie boso i bez plecaka wybiegłem w przychodni.