wtorek, 22 września 2015

Zmiejoborstwo cz. 12

Bohaterowie przemierzają dzikie lądy i morza przeżywając na nich mnóstwo niezwykłych przygód. Niektórzy z nich zdając, mam nadzieję – wierne – relacje ze swych podróży, pomagają uczonym mężom powiększyć nasz zasób wiedzy o świecie i jego dziwach. Tacy bohaterowie – podróżnicy, kupcy i pielgrzymi, noszą chwalebny tytuł odkrywców.





Długouchy z ery czwartej był Zajęczaninem, czyli człowiekiem o głowie zająca, potrafiącym przybierać postać zająca. W młodości odbył podróż dookoła świata z zaprzyjaźnionymi marabutem, psem i satyrem. Później osiadł w jednym miejscu, wśród innych Zajęczan, by strzec ich i rozsądzać ich spory, jako ich ,,ojciec''. Zajęczanie bowiem nie nazywali swych władców królami i królowymi, lecz ojcami i matkami.
Żyjący w I wieku ery VII Cietrzew z Boru był Lynxem, niezwykle ciekawym świata i w przeciwieństwie do swych pobratymców odbywającym dalekie podróże. Za pomocą ,,jaja płomienistego'' – machiny latającej podarowanej przez Płanetnika, wielokrotnie odwiedzał Księżyc, aż raz wzbiwszy się w pychę, poleciał swym ognistym pojazdem aż na Słońce, by rozmawiać jak równy z równym ze Swarogiem i Swarożycem. Oczywiście nie przeżył tego, bo spalił go żar bijący od Słońca, jeszcze nim do niego doleciał.





Afaraka z ery dziewiątej była ciemnoskórą królową rusałek, pochodzącą z Afryki. Lubiła podróże i ciekawa świata, przed swą koronacją badała Morze Suche, tak gorące, że została z niego sama sól, Górę Magnetyczną i Wyspy Bergamuty.
W erze dziesiątej, w Bharacji narodził się wielki wojownik i obieżyświat Ruman Daku.



,,Był wysoki, jasnowłosy i niezwykle silny, tak że potrafił bawoła arni zatrzymać w biegu, wyrwać dąb, czy przerzucić rydwan nad dachem dworca. W szesnastej wiośnie życia zdobył po uwolnieniu grodu Madary od bazyliszka. Wędrował po Bharacji, wyspie Seylan, Sinea, górach Imalain, gdzie odbył lot na Garudzie, był w Afryce, którą całą opłynął na korabiu zdobytym na piratach – Kynokefalach, wreszcie przemierzał drogi i bezdroża Międzyraju, wysp Cypr i Dilmun. […] Ukoronowaniem jego życia było założenie królestwa nad rzeką Nilus. Pod jego to panowaniem przyszedł na świat wielki Teost, którego narodziny uznano za początek jedenastego eonu''.

Teost nie przemierzał osobiście dalekich ziem i mórz, mimo to jednak, przysłużył się znacznie wiedzy o nich.

,, […] wysyłał ekspedycje w odległe strony świata; nad Kongo, Visanę, Gangos, by można było rysować dokładne mapy. Jego żeglarze zbadali Ultima Thule, Bergamuty, Górę Magnetyczną, Morze Suche, a nawet byli na Najdalszym Zachodnim Końcu Świata – w Sonor''.

Po powrocie Teosta między Enków, jego uczeń Jurek pożeglował aż do Sonoru, gdzie miejscowa królowa Umina z radością przyjęła Zakon Cara – Słońce.
Merkuriusz, syn Romana z Livikstadt należał do krwawej i plugawej sekty czczącej Čorta Farela i dobrowolnie służył pod rozkazami Kościeja, mimo to wszedł między odkrywców. Z rozkazu Kościeja wypłynął nocą z portu Kadiz w Altamirze szlakiem żeglarza Leffe z Nürtu, odkrywcy ziemi zwanej Vinland. Merkuriusz dopłynął do Sonoru, na którego tronie zasiadał król Piasa II. Sługa Kościeja przywiózł swemu panu kryształową czaszkę o wielkiej mocy magicznej, z którą król Altamiry, a później całego Zachodu nigdy się nie rozstawał. Jednak samego Merkuriusza spotkało wtrącenie do lochu, gdzie na chwałę przeklętego Farela zabił się czternastoma sztyletami.
Tytuł największego podróżnika jedenastego eonu należy się Lechowi III Peregrynatorowi; królowi Aplanu. Już po śmierci Kościeja, Rutysław, nowy król Orlandu, wysłał za Roxyzor, do tajemniczej Krainy Białych Pól kolonistów, którzy wybudowali osadę o nazwie Oska Navłaya. Niestety jeden z nich, niejaki Ucław, skuszony chciwością, zabił tygrysa, by mieć jego skórę, a wtedy tygrysy dokonały wróżdy na Orach, doszczętnie niszcząc ich osadę. Ucław przeżył i powrócił do Orlandu, a jego opowieść napełniła serce króla Rutysława lękiem przed najazdem państwa Tygrys na całą Europę. Zwołał więc w Velehradzie nad brzegiem Jeziora Rusałek posiedzenie Rady Królów Europy, by radzić jak bronić się przed nową wojną. W radzie wziął udział król Lech III, który wylosował udział w wyprawie dyplomatycznej aż do Bharacji przed oblicze tygrysiego króla Bengalii, w celu zapobieżenia najazdowi Azji na Europę. Razem z królem Aplanu wyruszył Ox, Kellu Simi – Abö i królewicz Ruty, syn Rutysława. O wszystkich ich przygodach w Azji, zakończonych zapewnieniem pokoju ze strony Bengalii i w Afryce, można by pisać opasłe księgi. Wędrowcy w Orlandzie spotkali olbrzymiego dusiołka, który wydusił im konie i Śniezynkę – dziewczynę ulepioną ze śniegu. W Białopolsce – tygrysy Igaja – namiestnika i przewodnika Uzę, bogatego chłopa Mikułę częstującego ich przepysznym piwem, niedźwiedzia Michała, chęchołaje, Amura – podobnego do olbrzymiej, czarnej traszki władcę rzeki Amur, samotną staruszkę, którą opiekował się jenot, cara – wodnika Ayałakaya – władcę jeziora Nordlin, jego żonę – Panią Krowiarkę, ich stale zmieniające postać córki Szyłkę i Nerkę, oraz lisołaki. W Sinea ich drogi zetknęły się z waleczną rusałką Rutą i jej wiernym, wodnym niedźwiedziem Arvotem Baldasem, baranem o niebieskim runie i tylko jednym rogu, który był rozjemcą i bódł winnych powstania każdego sporu. W owej krainie Lech III wspiął się na Trójdzielną Morwę, aby jej owoce, za pośrednictwem Enka – nietoperza Sirraha dostarczyć Tatrze i dzieciom z jej łona, oraz z pomocą skrzydlatej syreny z rodu Jen – ti walczył z olbrzymimi nietoperzami – potworami, zwanymi Hsigo. W Ibetain zabił pustoszącego ową górzystą krainę żelaznego słonia, tak jak później poił swój miecz krwią wielkich nietoperzy orang – bati z Bharacji, porywających szponami ludzi i zwierzęta w góry, czy słonia – mięsożercę z Wieżowych Bagien w Tassilii, w którego zabiciu pomógł mu jytnas Mngvi. W Imalainie drużyna Lecha III powiększyła się o nowego członka – panterę śnieżną Yrbos, która była kobietą zaklętą w zwierzę za pewną straszną zbrodnię. W Bharacji wędrowcy spotkali Tygrysa Uszatka, króla Bengalę, tygrysią królową Anej Arztein, która w ludzkiej postaci nosiła imię Mira Ceti, geparda Akkona Jubastina, egzotycznych gości króla tygrysów z ziem od Tassilii po Wielowyspie, Ucława i namiestnika Białopolski – tygrysa Igaja, którzy pozabijali się nawzajem, a nawet jytnas - królową Bharatienę, króla Gangosa, ich synów i córki. Na wyspie Seylan szalony król Lanka strzelił z łuku do Lecha III i trafił go w głowę, ale nie zabił, za to kamienny grot utkwił w czaszce i dopiero pocałunek Tatry usunął władcy krzemień z głowy. Na Sokotrze, Lech III pozwolił się uwieść potwornym, zielonym wężom o odwłokach skorpionów i odnóżach chwytnych modliszki, które przybrały postać pięknych niewiast i omal nie pożarły króla Aplanu, gdyby nie książę Ruty i zaprzyjaźnione Kynokefale z Andamanów. W czasie sztormu drużyna walczyła na pełnym morzu z wężem morskim, chcącym zatopić korab, którym płynęła, zaś w Tassilii Lech III i inni wędrowcy napotkali się na ptaka Roka z wyspy Malgalesio, małpy morskie, Murzynów, czui – mfisi i mngvę – dzikie koty obłaskawione przez Rutę, mówiącą małpkę muhalu, pokrytego brązowym futrem chłopca Tanganika z rasy Agogve, podobnego do niedźwiedzia czarnego potwora chimiseta, który omal nie zabił króla i cudownego, białego Żar – Ptaka, który ocalił mu życie. Za sprawą owego Żar – Ptaka, czyli Feniksa, drużyna Lecha III spotkała się w mieście Teostovie z drużyną Tatry i jej dzieci. Wielkiej radości i wdzięczności nie było końca, zaś po powrocie do stołecznego Nistu, Lech III już nigdy nie opuszczał swego królestwa.
Żadna królowa ery jedenastej nie podróżowała tyle co Tatra. Owa Montanka przeżyła mnóstwo przygód w Aplanie, Burus, na Bliskim Zachodzie, w Teutmanii, Presnaulandzie, Apapie, Międzyraju, Kolchidzie, Puanie, a nawet w kopalni gwiezdników, na Księżycu, czy w afrykańskiej Tassilii.

,,Król [Ixovodrav] rozkazał, aby oprócz niego i innych uwolnionych [przez Tatrę z kopalni] Płanetników, zabrano też pozostałych uciekinierów. Oto pięcioletnia tułaczka Tatry dobiegła końca. Tak myślano. Na Księżycu było bezpiecznie.
- Chciałbym w tym miejscu – zabrał głos królewicz Ixlavok – wyrazić głęboką wdzięczność tej, która ocaliła mojego ojca i kilku jego poddanych – mówił stojąc. Eichen lyva Tatra ezen Toreń1! - rozległy się oklaski, a następca tronu, podszedł do Tatry i ucałował jej dłoń niebieskimi wargami, po czym ukląkł i patrzył jak ojciec nakłada jej kolię ze srebra i platyny, a głowę koronuje wieńcem z błękitnych płomyków.- Chciałabym tylko wrócić do domu i ostrzec Lecha III przed planowanym najazdem – odpowiedziała rumieniąc się. Znaleziony przez nią [w kopalni gwiezdników] ząb Rykara został wmurowany w ścianę chramu Srebronia. Tatra i Ruta otrzymały apartamenty w pałacu króla, podobnie jak towarzyszące im zwierzęta, natomiast pozostałym wyzwoleńcom królewicz postawił domy w najlepszej dzielnicy miasta stołecznego Kinperokabadu. Księżycowi znachorzy i wracze usunęli z ciał numery wypalone niegdyś przez Uszaka węglem. Król ofiarował niewiastom własne 'jaja płomieniste' wraz z pilotami i traktował je jak córki. Jednak Tatrę niepokoił los środkowej Europy.
- Zanim wyruszyłam do Kościeja – mówiła Ixovodravowi – przyleciał do Torenia król Opplan, któremu raczyłeś dać schronienie. Chciałabym go spotkać i poznać kolejne zadanie, które mi wyznaczy. […]- Wiem, że chcesz nas opuścić – po chwili milczenia powiedział władca. - Zasmucasz mnie tym – dodał, ale Tatra wiedziała, że musi ocalić resztę Europy przed Kościejem. Ixlavok, ty i Ruta, jesteście mi jednakowo drodzy, ale zapewne Agej też chciałby cię widzieć przy kontynuowaniu misji […]''.



Król Ixovodrav naprawdę kochał Tatrę, toteż nie chciał jej więzić. Dziewczyna z Montanii spotkała się nad brzegiem mlecznego morza z królem Opplanem, a ten polecił jej udać się do Aplanu, by ostrzec jego syna, Lecha III przed najazdem Kościeja. Tatra pożegnała króla Ixovodrava, jego syna Ixlavoka, Rutę i Arvota Baldasa, razem z białym wilkiem Ovovem Tęczookinsonem wsiadła do ,,jaja płomienistego'' i na zawsze opuściła Księżyc.
Król Margus był jednym z nielicznych bohaterów, którzy za życia odwiedzili Nawię. Za radą Mokoszy udał się tam razem z banami Makarką i Waligórą, aby odnaleźć Samowilskie Ziele potrzebne do odczarowania żupana Iwicy zamienionego w wąpierza. Margus zostawił królestwa Valkanicy i Puany pod opieką swej żony, królowej Dekli, po czym wyruszył na północ, aż do północnych ziem Aplanu, obmywanych przez Morze Joldów. Idąc za radą Mokoszy, zamierzał bowiem dostać się do Nawi Jasnej przez Dębowe Wrota w pniu potężnego dębu Rombota rosnącego w Aplanie. Mimo sypanych do oczu przez leśne Čorty, opiłków piekielnego żelaza i zwodniczych zagadek starca Mikołaja – króla zaborowych, bohaterowie przeszli przez Dębowe Wrota na Rusalny Ostrów w Nawi Jasnej, gdzie zerwali cudowną roślinę stworzoną z ciała Wiły Samowiły, po czym powrócili do Valkanicy. Żupan Iwica Sprawicki został odczarowany po wypiciu naparu z Samowilskiego Ziela, podanego z krwią kozy, inaczej bowiem jako wąpierz nie chciałby go wypić.
W erze dwunastej żył Mato, król Krobacji. On również zasłynął swą wyprawą do Nawi. Odbył ją na korabiu ,,Albireo'', by zabić czerwonego smoka Czerwia (mogącego przybierać też postać olbrzymiego, czerwonego wija), który podgryzał korzenie Wielkiego Dębu, grożąc tym samym zniszczeniem świata. W wyprawie tej wzięli udział herosi: chłop Plonek mogący zamieniać się w koguta, Żmij Ognisty Wilk, biorący udział w misji z rozkazu księcia Gwoździka, będącego wasalem Maty, Bent, oraz Andaj, syn kowala Kalewala. Do drużyny króla Krobacji przyłączyła się ponadto Wiła Lutica, oraz Enkowie: Meness, zwany Manulisem – brat Dziwicy, zionący ogniem kowal Podaga, a także patronujący zgodzie Ligicz i Derfint. Korab otrzymał wsparcie od okrętowego ducha Klabaternika – syna Juraty dowodzącego kapitanami, oraz urodziwej Glady uciszającej burze. Na wyspie Melicie, Mato i jego drużyna spotkali białego, zionącego ogniem kota Fitka, który w erze jedenastej przyjaźnił się z samym Teostem i zabrali go na pokład ,,Albireo''. W Libii bohaterowie zostali ugoszczeni przez Minotaura, cara Kudrewana, władającego ludem Hathorów. Byli to ludzie o krowich rogach i ogonach, władni zamieniać się w krowy. Na południowych krańcach carstwa Kudrewana, Mato obłaskawił Sadra, zionącego ogniem słonia. Razem z nim zwyciężył hordę gorgońców – istot podobnych do gorgon, ale płci męskiej. Mato doprowadził również do pojednania Sadra ze starym wrogiem – trójrogim nosorożcem Trzyrożcem. Oba zwierzęta dołączyły do drużyny króla Krobacji, która dotarła w okolice Wielkiego Dębu. Czerw został zabity, a korzenie kosmicznego drzewa – uleczone. Mato powrócił do Krobacji i zdążył w samą porę z odsieczą przeciw Wołrowowi, królowi plemienia Hlumiaków. W czasie nieobecności Maty, jego królestwem zarządzała jego żona, królowa Albirea, niewiasta o wężowych nogach z rzeki Tinerpy.
Żmij Ognisty Wilk w służbie króla Gwoździka, odbył tyle podróży i przeżył tyle niezwykłych przygód, że opisaniu ich wszystkich trzeba by poświęcić osobną książkę. Gdy bohater poskromił wielkiego Szarego Smoka, ów zabrał go na swym grzbiecie wysoko i daleko, poza okrąg Ziemi, aż usłyszał pieszczące ucho pieśni gwiazd i planet, zwane ,,musica mundana''. Żmij Ognisty Wilk wraz z giermkiem Tórzem na grzbiecie Szarego Smoka leciał obok gwiazdy Trupiej Głowy, zwanej też Gwiazdą Piekieł, w której wnętrzu lęgły się Čorty i potwory. Na gwieździe błądzącej Dziewie mistrz i jego uczeń bronili boginek – urokliwych nimf zaziemskich przed najazdem gorgon z Trupiej Głowy, potem zaś Szary Smok wylądował na swej rodzimej gwieździe, a była to gwiazda pełna smoków. Żmij Ognisty Wilk i Tórz poznali panią owej planety – Enkę Vodę, piękniejszą od najpiękniejszych ziemskich niewiast, która mieszkała na dnie morza. To właśnie mocą jej łona, Agej stworzył ową smoczą gwiazdę, z której pochodził Szary Smok pokonany przez słowiańskiego witezia. Żmij Ognisty Wilk wraz z Tórzem wzięli udział w turnieju wydanym na cześć Vody – w jego trakcie przyszły król Sogdiany pokazał swą nadludzką siłę zatrzymując w biegu smoka o trzech rogach. Tórz oddał pokłon Vodzie, ta zaś wysławiając Korę Pokrowę – macierz Teosta, przesłała dary dla króla Gwoździka – niebieskie róże, balsam, wory pereł, oraz list do swej umiłowanej siostry Mokoszy. W końcu Szary Smok zabrał obu wojowników z powrotem na Ziemię. W swoich wyprawach Żmij Ognisty Wilk był w tak dalekich krainach jak: Pirena, gdzie pomógł baskijskiej królowej Mari w walce ze smokami i Tartalami, Sołówki, gdzie spotkał olbrzyma Wesa, Atlantyda i Golkonda, gdzie zabił potwory Hajcyna i Kukuł – chana, Ynańsk nad jeziorem Ynańska Lykanus, gdzie zdobył dla króla Gwoździka wykute przez Lynxów srebrne krzesło, Huristan – ziemia hurys, kraina Sumerów, gdzie zabił potwornego orła Anzu, przez Słowian zwanego Piłą – pticą, tajemne miasto Niekrasov nad rzeką Ufarat, Daristan nad rzeką Darią, Hyrkania – ziemia Wilkogłowców, gdzie poskromił Sinego Byka, Bharacja, gdzie zabił węża Kaliję, przez Słowian zwanego Zmiejem – obrzynem i zniósł wiele dzikich obyczajów, Imalain, gdzie wszedł na szczyt Góry Aredvijskiej – najwyższej góry świata, Cipangu, gdzie zabił olbrzymiego kraba polującego na ludzi, dolina rzeki Emby – miejsce jego rozprawy z rozbójnikami Bradiagą i Triszką, zasypany za grzechy ziemią gród Czud, gdzie szukał skarbów i walczył z ludożerczym żmijem Meteorem, Dzikie Pola, gdzie pomagał atamanowi Wasiutce bronić Słowian przed Różaną Ordą, Ziemia Ulro przez filozofów zwana Biegunem Północnym i podmorski zamek Ursa Maior, gdzie heros przybył po rogi srogiego Čorta, Purtka Białego. Jakby tego było mało, Żmij Ognisty Wilk podróżował nie tylko w przestrzeni, ale i czasie. Dzieciństwo spędził w Puszczy Dziewańskiej, wychowując się wśród dzikich zwierząt i takich istot jak Centaury czy krasnoludki. W czasie wizyty w puszczy księżniczki Maik, córy Mokoszy, należącej do orszaku Wiosny, chłopiec odnalazł w mateczniku prastarą, kamienną bibliotekę, a gdy do niej wszedł, ujrzał najróżniejsze wizje, a jedną z nich była tocząca się dysputa greckich mędrców z dalekiej przyszłości. Żmij Ognisty Wilk służąc królowi Gwoździkowi często korzystał z owego tajemnego przejścia między eonami. Podróżując w czasie przybył do Sinea z V wieku ery XI i bronił owej krainy przed potopem, a ponadto pokonał rozbójników Yanga Wielkookiego i Liu Barbarzyńcę, którzy w zamian za darowanie życia mieli pomagać w pracach przeciwdziałających powodzi. Obaj rozbójnicy zostali zabici przez szukającą pomsty wojowniczkę Radkę z Oylandu, która po zabiciu ich, musiała pracować za nich obu. W przyszłości Żmij Ognisty Wilk w pewnym królestwie nad rzeką Nilus zabił olbrzymiego krokodyla Szes – Szes, przez Słowian zwanego Vodną Jeszczericą, bronił cara Salomona Mądrego przed chcącą go poślubić i unieszczęśliwić wiedźmą Betsabą o psich nogach, wziął udział w greckich igrzyskach tylko dla Greków w nagrodę za zabicie hydry z Venteopolis, razem z żeglarzem imieniem Hanno opłynął Afrykę, bronił Persów przed najazdem Greków i Macedończyków, bronił carstwa zwanego Bizancjum przed Derbalem; królem Trako – Bolgarii i czcicielem boga Baala, bronił państwa Romanów przed mającym w armii słonie, białym carem z Afryki, walczył na arenie cyrku, niczym za króla Latavca, brał udział w wielkim powstaniu niewolników, razem ze słowiańskim witeziem Grzymałą odpierał atak cara Romanów na Viermę – Vidnobonę, walczył z Hunami pod stanicą króla Madunów, bronił słowiańskiego ludu Gebalimów z Rozdrogi przed księciem Hangrynem i jego potworami, oraz wielokrotnie pomagał Słowianom w walkach z Romanami i Germanami. O owych przygodach wiemy z raportu, który czarnoksiężnik Kuźma złożył królowi Gwoździkowi. Częste korzystanie z tego przejścia między eonami miało też złe strony. Otóż z ery ósmej, eonu wilkołaków, przybyli do ery dwunastej źli królowie Neurów, Jiwón i Stary Frëc, którzy poczęli siać spustoszenie, aż w nagłym przypływie mocy, zabił ich Tórz i zburzył czarodziejską bibliotekę. Wówczas to król Gwoździk, widząc męstwo Żmija Ognistego Wilka, wyzbył się wrogości względem niego i dał mu za żonę swą córkę Mesetnicę.
Biorący udział w wyprawie króla Maty do Afryki, syn kowala Kalewala, Andaj z ludu Bałtów, również miał odbyć podróż w czasie. Jak mówią pieśni udał się w przyszłość i razem z kupcem Wyszakiem z grodu Szczecina (obecnie: Sedinum) opłynął Afrykę. Jedną z jego przygód był pobyt w podmorskim Domu Syren, gdzie przyjął gościnę u królowej tych urokliwych morskich dziewic o rybich ogonach. Po powrocie do ery dwunastej poślubił wojowniczkę Ornę, córkę kniazia Livika, ona zaś urodziła mu syna Wszesława i córkę Nastavissę.




Manaman Mc Lear był Celtem z wyspy Man. W dzieciństwie Manaman ku zmartwieniu rodziców nic nie chciał robić, jeno całymi dniami grzebał w popiele. Pewnego razu wysłany do miasteczka, by sprzedać owoce pracy rodziców, ujrzał na rynku prześliczną niewiastę śpiewającą piękną pieśń o dalekich krainach. Była nią sama Wiosna, zaś jej śpiew rozbudził w sercu Manamana marzenia o podróżach. Za zgodą matki i ojca wsiadł razem z Rodzenicą na grzbiet uwolnionego przez nią od kary za połknięcie korabi wieloryba Jaskoniusza i popłynął na Najdalszy Zachód. Towarzyszyło im jedenastu Morganów – morskich ludzi z Północnego Morza. Manaman wystąpił jako rozjemca w grożącym krwawą waśnią sporze Morganów z Fomorami – morskimi ludźmi o byczej głowie i tylko jednej nodze (o stopie normalnych rozmiarów). Ponadto pokonując strach, ulżył cierpieniom morskiego smoka; olbrzymiego krokodyla z grzebieniem traszki i płetwami foki, żyjącego w wodach opływających Irlandię, wyciągając morgański miecz z jego ogona. Jaskoniusz minął linię Ultima Thule i Góry Magnetycznej, po czym dopłynął do podbitej przez Atlantydę wyspy Hy Brasil, na której Manaman rozmawiał ze swym zmarłym dziadkiem. Hy Brasil jest bowiem wyspą umarłych. Po jej opuszczeniu podróżnicy dotarli do również zajętej przez Atlantydę wyspy, zwanej Avalonem. Na wyspie tej Manaman zabił czerwonego smoka Vavera i uwolnił ze szklanej wieży królewnę Biały Ślad, którą uwięził ojciec, zły król Atlantydy, Ardanazy II. Była tak piękna, że gdzie stanęła, tam wyrastały białe koniczynki. Manaman zabrał Biały Ślad na swą rodzinną wyspę. Tymczasem król Ardanazy II pragnąc odnaleźć zagubioną w potopie kryształową czaszkę Kościeja, najechał zachodnie rubieże Europy od Ultima Thule po Galię, w tym również wyspę Man. Manaman stanął do walki przeciw najezdnikom, a król Atlantydy szalejąc z żądzy posiadania magicznego przedmiotu odprawił straszliwy rytuał przyzywający złego ducha zaklętego w kryształowej czaszce, a ów słysząc zew, porzucił dotychczasowego pana czaszki – myśliwego Kudelinasa z ludu Bałtów i wrzucając artefakt w Morze Srebrne, kierował nim ku władcy Atlantów. Gdy zły król odnalazł upragnioną czaszkę, ta wyślizgnęła mu się z rąk i wpadła w czeluść pieca do palenia ludzi, a opętany nią władca skoczył w ślad za klejnotem i spłonął wraz z nim. Manama jako mąż córki nie mającego synów króla Atlantydy, został przez Atlantów wybrany na jego następcę. Nowy król zwrócił wolność ujarzmionym przez Ardanazego II ludom, co wielu Atlantów miało mu za złe, jednak kochano go za jego łagodność, sprawiedliwość, odwagę, mądrość i skromność. Jako władca Atlantydy, Manamam I przewodził wielkiej ekspedycji badawczej, w czasie której odkrył szereg wysp na południe od swej nowej ojczyzny, takich jak Parias – wyspa Lotofagów, Wyspa Papug, afrykański Przylądek Nie, Terra Florida, gdzie spotkał nagrodzoną za swe poświęcenie dla ratowania obcych ludzi płynących korabiem wieczną młodością królową Florę, Quira – wyspa pełna skarbów, na której król ubił z łuku Złotego Potwora o Srebrnych Skrzydłach, a jeden z pasażerów – sierota Subides został zamieniony w Biesę – olbrzymią skolopendrę (odzyskał ludzką postać spijając krew ściekającą z dębu, na którym zginął Teost), wynurzająca się co roku z głębin Wyspa Zgromadzeń, na której król Manaman w podzięce za obronę królowej Flory przed potworem – ludożercą Kalibanem został ogłoszony cesarzem Wysp Króla Manamana, wyspa Kiboli, na której założył stolicę nowej prowincji, a wreszcie wyspa Anian. W końcu ekspedycja dotarła do celu jakim był tajemniczy ląd Terra Australis Incognita, skąd pochodził prześladujący Tatrę morski potwór Mirungow. Odkrywców czekało rozczarowanie – myśleli, że dopłyną do ziemi żyznej, o łagodnym klimacie i pełną wszelkich bogactw, a znaleźli jeno lodowe pustkowie. W Terra Australis Incognita młody Subides pożegnał króla Manamana i po kryształowych schodach wszedł do nieba. Król Atlantydy wzbogacony o nowe ziemie i przygody, powrócił do swej stolicy. Kończąc naszą opowieść o nim, wypada wspomnieć, że Celtowie czczą Manamana Mc Leara jako boga morza.  CDN


1 Niech żyje Tatra z Torenia!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz