wtorek, 22 września 2015

Zmiejoborstwo cz. 5

Nawet największy król czy wojownik powinien pamiętać, że ma Pana nad sobą, wobec którego przypomina pyłek kurzu, czy rozwiewającą się na wietrze parę z ust. Jeśli o tym zapomina, to kierowany pychą zrobi zły użytek ze swej mocy, a wtedy ją straci, tak jak zły Kościej, któremu ofiara z królowej Tatry odebrała nieśmiertelność.




Powiada się o carze olbrzymów Światogorze, że w erze piątej, wypiwszy za dużo w czas uczty, poprzysiągł, że podniesie Ziemię, co było wyrazem braku szacunku wobec matki wszystkich żywych istot. Następnego dnia Światogor jadąc konno przez step, ujrzał małą, czarną sakiewkę. Chciał ją podnieść, najpierw końcem włóczni, potem rękoma, lecz nic z tego – sakiewka była zbyt ciężka. Dumny car olbrzymów pocił się i stękał z wysiłku, lecz torebka ani drgnęła, on zaś począł zapadać się w ziemi. Zrozumiał wówczas, że poniósł karę za obrazę Mat' Syrai Ziemli i z żalu począł płakać krwawymi łzami. Widząc jego skruchę, Mokosza miłosierna i Świętowit najmądrzejszy po Ageju, nocami galopujący na białym koniu, wyciągnęli Światogora z ziemi, ów zaś pohamował nieco swą dumę.
Również król Margus popadł w pychę i zbluźnił słowami: ,,Alboż powiedz sama Wieczornico, żem junak nad wszystkie junaki, czy jest drugi taki? Nawet Ageja, gdyby zszedł na Ziemię, nawet Jego pewnie bym pokonał''. Wtedy podszedł doń garbaty starzec i dał do dźwigania mały woreczek. Gdy Margus wziął go do ręki, utracił swą moc i odszedł zawstydzony, bo w woreczku tym zaklęty został ciężar Ziemi. Tak król Valkanicy i Puany został pokonany przez Ziemię, choć przechwalał się, że umie zwyciężyć Mocniejszego od niej. Margus pożałował swej pychy, a gdy zaatakowała go wataha grobników – olbrzymich wijów o głowach wąpierzy, obronił go wiosłem Żyrdan – istota święta z chóru Erdgajstów – Duchów Ziemi. Tenże Żyrdan pomógł skruszonemu władcy odzyskać utraconą moc.  CDN



1 komentarz: