sobota, 15 listopada 2014

Oniricon cz. 68

Śniło mi się, że: 



- mała dziewczynka chciała się dostać do krainy wróżek i krainy słodyczy, przejście do tych krain znajdowało się w chatce, w której było pełno drzwi, pilnowały ich mówiące mamuty uzbrojone w buzdygany, nie zauważyły dziewczynki, a ta przechodziła wciąż przez nowe drzwi,



- powiedziałem pani Silvainie ov Cubus, że w moim typie jest Małgorzata Nikołajewna,




- żyjący w XX wieku czeski książę Karol Luksemburg był socjalistą,




- Tatra w poczekalni u lekarza była obmacywana przez otyłego mężczyznę w niebieskiej sukni, któremu wybiła zęby ciosem nauczonym przez Wiłkokuka,
- w USA matki ubierające się na niebiesko każą lekarzom usypiać swoje dzieci jak zwierzęta,



- w Polsce żyje piękna, lecz zepsuta pani minister (lub premier), której bardzo nie lubiłem za przynależność do PO, była blondynką i na plakatach propagandowych występowała na plaży w bikini, na jednym z tych plakatów politycy tłoczyli się na plaży wokół samochodu,



- w liceum czy na studiach miałem zajęcia indywidualne ze starym profesorem filozofii, ów profesor kazał mi wyobrażać sobie, że siedzę w greckim teatrze, a potem zabrał mnie na przerwę śniadaniową, lecz zgubiłem drogę, zaczepiły mnie małe dzieci uczące się ideologii gender, a gdy znów spotkałem profesora było już za późno na posiłek,
- jakiś człowiek powołując się na badania statystyczne powiedział, że Polacy w przeciwieństwie do innych narodów wierzą w propagandę prasy,
- pani Anna ov Pavelis przyszła do mnie do domu i czytała i komentowała mojego bloga, a także kłóciła się z moją śp. Babcią, ponadto pokazała mi jak samemu wrzucać ilustrację na bloga,



- do mojego domu przyszła słonica i urodziła maleńkie słoniątko, które trzymałem u siebie w domu,
- rodzimowiercy wysadzili w powietrze bazylikę pod wezwaniem św. Jana Chrzciciela w Szczecinie, a Halina Kiepska pochwaliła ich za to,



- w naszych czasach dawni bogowie stali się wrogami ludzi z wyjątkiem boga mórz Belusa, jego żony, córek - syren: Arielki, Zouzy oraz dwóch Fiorentin, które pomagały ludziom (Arielka i Zouza były rude),
- w czasie szkolnej wycieczki nad morze spotkałem Sapkowskiego, który zlał mi się w jedno z nauczycielem języka angielskiego panem Maruciem ov Apapinerem, pytałem go o jego stanowisko wobec spraw wiary, lecz nie chciał o tym rozmawiać,



- w ,,Biedronce'' pracował niejaki  Jerzy Robert Nowak (nie mylić z profesorem o tym nazwisku), który zjadł bardzo dużo słodyczy, w tym sowieckie ciasteczka maślane, aż został w końcu oskarżony o ich kradzież,



- poszedłem do łazienki kąpać się i przez nieuwagę zrzuciłem na podłogę trzy pary okularów: mojej Mamy, Babci i moje (Babcia nosiła okulary o okrągłych szkłach),



- tłumaczyłem panu Filipusowi ov Falconiusowi, że chodzenie do wróżek jest bałwochwalstwem i powiedziałem, że wróżbitka Angela z powieści ,,Eragon'' nie znała Jezusa i nie wiedziała o biblijnym zakazie uprawiania magii,



- widziałem szympansy plądrujące pole fasoli i średniowieczną, polską wieszczkę Hannę, lecz nie pamiętam już co robiła. 

wtorek, 11 listopada 2014

Sny zainspirowane twórczością Mai Lidii Kossakowskiej

Śniło mi się, że:



- ,,Ruda sfora’’ została zekranizowana przez polską telewizję,



- cykl ,,Upiór Południa’’ został w Grecji potępiony przez Kościół prawosławny,
- rozmawiałem z Mają Lidią Kossakowską o afrykańskich czarownikach,




- pewna Polka dokonała w Chinach masakry w dniu premiery najnowszej książki Mai Lidii Kossakowskiej (sen zainspirowany zbrodnią Jamesa Holmesa podczas premiery najnowszego filmu o Batmanie). 

Jak Włodzimierz Stanimirski świętował Dzień Niepodległości




Pamiętnego dnia 11 listopada 2011 r. pan Włodzimierz Stanimirski, który uważa siebie za prawowitego króla Polski, przyjechał do Warszawy czarną wołgą z napędem na czerwoną rtęć, aby pilnować bezpieczeństwa uczestników Marszu Niepodległości. Kiedy zobaczył, że przybyli z Niemiec ,,antyfaszyści'', a w istocie lewaccy bandyci i chuligani robią zadymę, chcąc w imię swej chorej ideologii rozpędzić pokojową, patriotyczną manifestację, wnerwił się niepomiernie. Dobył zaczarowanego miecza samosiecznego, zwanego ,,Akinakes'' wydobytego przed laty ze scytyjskiego kurhanu w Rosji. Cisnął nim w anarchistów, a magiczny oręż począł ich gonić i ranić, nikogo na szczęście nie zabijając. Przerażeni lewaccy bojówkarze uciekali tak szybko, że aż kopali się piętami w tyłki, biegnąc w stronę lokalu ,,Nowy Wspaniały Świat'' należącego do ,,Krytyki Politycznej''. Pan Stanimirski smutny z powodu rozruchów w święto narodowe i konieczności użycia przemocy wsiadł do swej czarnej wołgi i odjechał w kierunku swej posiadłości na Kurpiach.



Sława Wielkiej Polsce! Fama alden Palana Gracilis! Slava Vielgoj Palsce!

poniedziałek, 10 listopada 2014

,,Klasa nie z tej ziemi''




,,Klasa nie z tej ziemi’’ - zbiór groteskowych fantazji, które zalęgły się w mojej głowie, kiedy chodziłem do pierwszej klasy gimnazjum. Ich bohaterami byli szczecińscy gimnazjaliści – ośmiu chłopaków i tylko jedna dziewczyna, którzy ciągle psocili w niewyobrażalny wręcz sposób. Do tej klasy należeli: piękna, lecz głupia erotomanka Magdalena Wszeteczna, zakochany w niej romantyk Adam Kochalski, lubiący teatralne gesty, prymus Mądraliński – z pochodzenia Żyd i jedyna normalna osoba w klasie, Psujecki (dewastował co tylko zdołał), Beksa – Lala (największy mazgaj jakiego udało mi się wymyślić), Żołnierski – uczeń militarysta, miłośnik bójek i przemocy, chodził ubrany jak żołnierze, Łakomski i jego brat: jeden z nich stale się obżerał, a drugi namiętnie przesiadywał całe godziny lekcyjne na sedesie, ku niezadowoleniu brata, oraz niejaki Piłkarski, któremu wszystko co okrągłe uznawał za piłkę nożną i kopał.
Jak łatwo się domyśleć, owa klasa przysparzała nauczycielom i rodzicom wiele zmartwień. Oto wykaz ich psotnych zachowań:
- Na stołówce obrzucali się jedzeniem.
- Magdalena Wszeteczna początkowo była dziewczyną Żołnierskiego. Na randce powiedziała mu: ,,Chciałabym, abyś nauczył mnie przyjemności'', zamknęła oczy i złożyła usta do pocałunku. Żołnierski odpowiedział: ,,A ja ci pokażę Kmicica''!, po czym uderzył ją w twarz kijem, bo lubił bić. Jasne, że Magda zerwała z nim.
- Klasa urządziła w Parku Kasprowicza wystawę nocników, do których strzelał pijany nauczyciel WF – u Nowak. Ponadto wystawiła inscenizację elementarza ,,Litery'', w czasie której pokazywano aktorów przebranych za osy żądlące ludzi w gołe pośladki.
- Magdalena Wszeteczna próbowała założyć w szkole … solarium dla dziewczyn z innych klas, co skończyło się dla nich groźnymi poparzeniami.
- W czasie wyjścia na Harcerską Polanę, klasa uciekła nauczycielom, rozebrała się do naga i przez jakiś czas zamieszkała w Lasku Arkońskim.
- W czasie wycieczki do Berlina, Beksa – Lala wykradł tygrysicy młode z klatki, aby móc je ,,przytulać, pieścić i ściskać''.
- W czasie balu przebierańców, Psujecki przebrany za diabła chwycił za krzesło i zniszczył nim tort, bo lubił wszystko niszczyć.
- Adam i Magda przyszli na szkolną zabawę przebrani za Adama i Ewę, to jest całkowicie nago (dla porównania: Mądraliński przebrał się za Pawła Jasienicę, zaś Beksa – Lala za niebieskiego misia).
- Żołnierski strzelał z łuku do nauczyciela, zamiast strzały używając wyrwanego, drewnianego szczebla od poręczy.
- Jeden z uczniów karcony przez nauczyciela WF – u powiedział do niego: ,,Nowaku, bożeńku, nie strzelał we mnie, dam ci połeć''! (na podstawie książki Aleksandra Brücknera ,,Starożytna Litwa. Ludy i bogi''),
- W czasie rekolekcji, Mądraliński nagrywał kazanie, aby potem móc opublikować je w planowanej książce ,,Kazania zachodniopomorskie''.
- Bracia Łakomscy zbudowali szalet z piernika, po czym ten z nich, który lubił przesiadywać długo w toalecie, załatwił tam potrzebę fizjologiczną.
- Na wycieczce do Zieleniewa, jeden z braci Łakomskich spalił należący do Cyganów wychodek zły, że jego brat długo tam siedział. Potem klasa zaśpiewała piosenkę: ,,Przepraszamy was Cyganie, że spaliliśmy wam latrynę, lecz jeśli znacie chrześcijańską tę doktrynę; Czy nam przebaczycie, czy spierzecie nasze rzyci – wybór należy do was''. Ponadto Magda zamawiała w restauracji sos ze … spermy narkomana.
- Piłkarski często kopał obcych ludzi w głowę lub w pośladek, myśląc, że to piłka. W czasie wycieczki do Berlina, wdarł się na teren boiska w trakcie meczu, aby móc kopać piłkę razem z piłkarzami, a nieco później wskoczył na stół bilardowy i kopał kule, myśląc, że to piłki.
- Jeden z braci Łakomskich zrobił kupę przez okno, chcąc się poczuć jak w średniowieczu.
- Jeden z uczniów pod wpływem silnego uderzenia w głowę zaczął fascynować się poezjami Adama Mickiewicza, poprawił się w nauce i zaczął przygotowywać się do konkursu recytatorskiego. Jednak gdy znów otrzymał cios w głowę, znów stał się przygłupim rozrabiaką. Zaśpiewał przed audytorium nauczycieli: ,,Co się u Mickiewicza porobiło? […] Widziałam ja to wszystko w Petersburgu i mam was wszystkich w biurku''! Oburzeni nauczyciele wołali: ,,Wieszczobójca, Ahenobarbus, podpalacz''!





Po wielu przygodach ministrant Mądraliński udzielił ślubu nieletnim Adamowi i Magdzie, a cała klasa na odludziu założyła miasteczko Wariatkowo. Fantazje te porzuciłem, bo uznałem w końcu, że są głupie i nie mają żadnego sensownego przesłania. Nie każdy pomysł nadaje się do druku ;). 

niedziela, 9 listopada 2014

,,A mury runą...''




Dziś w rocznicę obalenia Muru Berlińskiego, w imieniu mojego twórcy, pana Tadeusza Klarowskiego, oraz wszystkim moim ziomków z Pawlaczycy, którzy za komuny walczyli o wolność przeciwko Dziadostwu, pozdrawiam wszystkich Antykomunistów czytających tego bloga. Ja, weteran walki z  dziadowską i zbrodniczą komuną, tak widzę i obserwuję, że niedługo będę wybory. Nim nastanie cisza wybiórcza, pardon, chciałem powiedzieć: wyborcza, chciałbym zaapelować do Rodaków, aby nie dali SLD, tym popłuczynom Dziadostwa, wrócić do władzy. Jak przyjdzie czas wyborów, to pokojowo i legalnie, ale też stanowczo, pokażcie lewicy gdzie Rakowski zimuje!



Z wyrazami uszanowania: Stefan Eustachy Roman Skyjłycki, wieloletni sołtys gminy wiejskiej w Pawlaczycy, w woj. mazowieckim,

sobota, 8 listopada 2014

Oniricon cz. 67

Śniło mi się, że:



- jakaś piękna, młoda, ruda kobieta jadła owady, dżdżownice, jaszczurki, a ja jadłem razem z nią,



- poszedłem do Empiku w CH ,,Galaxy'' w Szczecinie i chciałem przeglądać pisma pornograficzne, lecz ich nie było, UWAGA: To tylko sen, na jawie nigdy nie miałem ,,Playboya'' w rękach,
- przedzierałem się przez bagna w USA, zostałem zraniony haczykiem i bardzo mnie bolało,



- wieczorem zaszedłem pod dom Jeny ov Blackeyovej i ją pozdrawiałem,



- w ,,Super Expressie'' oskarżano Sapkowskiego o danie danie dziewczynie narkotyków, UWAGA: To nie jest prawda, tylko sen, nic takiego się nie wydarzyło,



- poszedłem do biblioteki na ul. Śląskiej w Szczecinie, gdzie pracowała młoda, czarnowłosa bibliotekarka, która przeklinała, do biblioteki przyszedł młody Stanislavus ov Goticic, który pożyczył ode mnie książkę o Imku Wisełce i dotąd jej nie oddał,



- Angela Merkel zabrała Putina na grzybobranie, a tymczasem lunął deszcz,
- myślałem o wbiciu Putinowi noża pod żebro,



- czytałem książkę historyczną, w której przytoczona została średniowieczna, polska modlitwa do Mokoszy,



- spotkałem Janesa ov Calcium, Adama ,,Nergala'' Darskiego i Macieja Maleńczka, lecz nie pamiętam już co robili,
- w trakcie pisania bloga skasowały mi się fragmenty tekstu o moich snach, które potem odtworzyłem,



- o. Aleksander Posacki napisał, że sataniści wierzą w istnienie Avalonu, zaś ulubionym bohaterem demonologa jest Conan, bo nie uprawiał magii,



- byłem w Portugalii na Mszy Świętej razem z czeskimi studentami, którzy pragnęli dekomunizacji Polski i borykali się z wysokimi cenami; przed nabożeństwem i w jego trakcie oddawałem przy wejściu do kościoła niepotrzebne rzeczy jakiejś pani, Msza spowodowała głębokie nawrócenie wielu osób,



- Marian Paździoch zbuntował się przeciwko Bogu i razem z żoną pisał bluźnierstwa na papierze toaletowym,



- zobaczyłem Wolarza; człowieka z dwiema wolimi głowami na karku i nazwałem go ,,Siłaczem'',



- zaraz po przebudzeniu ujrzałem rysia z głową i skrzydłami jastrzębia,



- w jakiejś gazecie podano numer telefonu komórkowego do Roberta Biedronia.

czwartek, 6 listopada 2014

Solomon Kane

,,Był człowiekiem urodzonym w niewłaściwym czasie – dziwnym połączeniem purytanina i kawalera z odrobiną starożytnego filozofa oraz więcej niż odrobiną poganina, choć to ostatnie twierdzenie wstrząsnęłoby nim niewymownie. Był przeżytkiem dni owej ślepej kawalerskości, błędnym rycerzem w ponurym stroju fanatyka. Łaknienie jego duszy pchało go ciągle naprzód, przemożny pęd, by naprawić całe zło, chronić wszelkie słabsze istoty, pomścić wszystkie zbrodnie przeciwko prawości i sprawiedliwości. Nieobliczalny i niespokojny jak wiatr, miał wzgląd tylko na jedną zasadę – pozostać wiernym swym ideałom sprawiedliwości i prawości. Taki był Solomon Kane'' – Robert Ervin Howard ,,Księżyc Czaszek'' [w]: ,,Solomon Kane. Okrutne przygody''.



W latach 2009 – 2010 obejrzałem na you tube dwa udane filmy fantasy: migawkę ,,The Return of Richard Grenville'' i pełnometrażowy ,,Solomon Kane'', oba opowiadające o przygodach jednego z bohaterów, który wyszedł spod pióra Roberta Ervina Howarda i to wcześniej niż Kull i Conan. Na przełomie października i listopada 2014 r. przeczytałem otrzymaną na imieniny, cytowaną powyżej książkę ,,Solomon Kane. Okrutne przygody'', w której zebrano oryginalne opowiadania i wiersze R. E. Howarda.



Kim był Solomon Kane (nie mylić z Kane'm – bohaterem znacznie późniejszych utworów heroic fantasy pióra Karla Edwarda Wagnera)? Solomon był fikcyjnym, angielskim podróżnikiem, pochodzącym z hrabstwa Devon. Żył na przełomie XVI i XVII wieku. Był purytaninem (szkoda, że nie katolikiem...) - wyznawcą jednego z radykalnych odłamów kalwinizmu, aczkolwiek wierzył w czyściec (co spodobało mi się jako katolikowi), a nawet w … ewolucję (sic!). Był mężczyzną wysokim i silnym, o ponurym wyglądzie i groźnym spojrzeniu jasnych oczu. Jako purytanin ubierał się na czarno (jedynym kolorowym akcentem był szeroki, zielony pas), na głowie miał miękki kapelusz bez piór, unikał ozdób. Był świetnym wojownikiem, mistrzem szermierki, uzbrojonym w rapier, nóż zwany ,,dirkiem'', pistolety i muszkiet (ten ostatni uległ zniszczeniu w walce z afrykańskimi wampirami). W Afryce, Kane otrzymał od starego czarownika N'Longi niezwykłą broń – magiczną laskę voodoo, zwieńczoną kocią głową i pokrytą tajemniczymi rzeźbieniami. Laska pochodziła z Atlantydy. Przez tysiąclecia używali jej egipscy faraonowie, Mojżesz i Salomon (ten ostatni użył jej do uwięzienia arabskich demonów w grobowcach w interiorze Afryki)1. Kane, jako chrześcijanin, a więc człowiek odrzucający magię, początkowo miał wyrzuty sumienia korzystając z magicznego oręża. Owa laska ,,uświęcona'' przez postaci biblijne wpisuje się w szeroki asortyment mitycznych i baśniowych magicznych rekwizytów, którymi posiłkowali się bohaterowie w różnych opowieściach. Choć obecnie słowo ,,purytanin'' często jest synonimem tłumiącego radość życia hipokryty, bohater opowiadań Howarda jest bardzo pozytywną postacią – jedną z najbardziej chrześcijańskich w literaturze fantasy. Żyjąc w czasach już po upadku kultury rycerskiej, miał wiele cech średniowiecznych rycerzy – był to niejako protestancki odpowiednik św. Jerzego. Jego wrogowie ironicznie, lecz prawdziwie porównywali go do Galahada – najszlachetniejszego rycerza z legend arturiańskich. Odznaczał się odwagą i żarliwą wiarą. Jako prawdziwy człowiek honoru zawsze bronił słabszych i skrzywdzonych ludzi – kobiety i dzieci bez względu na kolor skóry, a nawet bronił dręczone zwierzęta. Karał śmiercią bandytów i potwory (np. francuskiego rozbójnika Le Loupa, angielskiego pirata Jonasa Hardrakera, czy harpie, które wymordowały murzyńską wioskę Bogondę). Gdyby zawitał do współczesnej Polski, zapewne walczyłby z mafią, pedofilami, skorumpowanymi POlitykami etc.



W swoich wędrówkach przemierzał drogi i bezdroża: Anglii, Francji, Hiszpanii (gdzie był torturowany przez Inkwizycję), Niemiec, Włoch (Florencja, Rzym), Turcji (wiosłował na galerach jako niewolnik), Mezopotamii, Indii (w książce zwanych ,,Hindustanem''), Chin (,,Kataju''), Maroka (gdzie walczył z berberyjskimi korsarzami), Darién – przesmyku po pograniczu Panamy i Kolumbii (gdzie walczył z Indianami) i Czarnej Afryki, która aż do XIX wieku uchodziła w Europie za ląd niezwykle tajemniczy, zamieszkany przez potwory, pełen czarów i dziwów. Podróżując po Afryce był na: Wybrzeżu Niewolników (tereny obecnej Nigerii, Beninu i Togo), w założonym niegdyś przez Atlantów królestwie Negari (jego królową była piękna, lecz zepsuta Murzynka Nekari, porównywana do mitycznej Lilith, Solomon ocalił z jej niewoli młodą Angielkę Marylin), w murzyńskiej wiosce Bogondzie, w Ninn – mieście, w którym żyły niedobitki Asyryjczyków (ich królem był Asschur – ras – arab)2, oraz w Bastii (krainie zamieszkanej przez niedobitki Atlantów, którymi władał angielski żeglarz o nazwisku Hawk).



W książce są również wzmianki o zatopionych lądach: Atlantydzie i Mu. Atlanci, wyróżniający się brązową cerę stworzyli rozwiniętą cywilizację. Czcili krwiożercze, demoniczne bóstwa Valkę, Hotaha, Honena i Grongora, którym składali ofiary z ludzi. Podczas gdy o Atlantydzie pisał już Platon, zatopiony kontynent Mu został wymyślony w XIX wieku. Pisali o nim Francuz August de Plongeon i Anglik, pułkownik James Churchwood. Oba te lądy pojawiają się w mitologii teozoficznej, choć trzeba zaznaczyć, że omawiana książka nie ma przesłania okultystycznego.
Po wielu latach Kane powrócił do rodzinnego Devonu w Anglii, gdzie opowiedział rodakom o swych przygodach. Jednak ledwo wrócił, już tajemniczy zew wzywał go do dalszej tułaczki.



W opisie wojaży dzielnego Anglika ważną rolę odgrywa historia. Solomon walczył z hiszpańskim najazdem na Anglię – słynną Wielką Armadą (8 sierpnia 1588). Przyjaźnił się z Sir Richardem Grenville'm (1542 – 1591; w Afryce duch Grenville'a ostrzegł we śnie Kane'a przed atakiem kanibala). Był niesprawiedliwie uwięziony przez Francisa Drake'a (1540 – 1580), którego potem zabił. Negatywnie oceniał angielskie królowe: katoliczkę Marię Krwawą (1516 – 1558) i jej siostrę, anglikankę Elżbietę I (1533 – 1603), ponieważ obie źle traktowały purytanów. Mimo, że Kane miał raczej złe doświadczenia z katolikami (,,Krwawa Mary'', hiszpańska Inkwizycja i Wielka Armada), książka nie jest antykatolicka. Myślę nawet, że – być może w sposób niezamierzony – ukazuje słabość protestantyzmu w walce z siłą nieczystą (można to porównać z bogatym ,,arsenałem'' katolickich egzorcystów).



Na swojej drodze Kane napotykał potężnych czarowników: angielskiego nekromantę Rogera Simeona (udusił swego wroga swoją uciętą dłonią), starego N'Longę (określanego jako ,,człowiek – fetysz'' i ,,człowiek ju – ju'', nosił ozdoby z ludzkiej skóry i kości, potrafił przenosić swoją duszę w ciała innych ludzi – raz przeniósł ją w ciało trupa i kierując nim zabił swojego wroga), oraz szkielet rosyjskiego czarnoksiężnika, który uwolniony z łańcucha zabił swojego wroga – niemieckiego karczmarza (jego pierwowzorem mógł być Kościej).



Na mężnego purytanina czyhały też takie monstra jak: mieszkający na bagnach gdzieś w Anglii duch obłąkanego Gideona, który zabił starego skąpca Ezrę, afrykańskie wampiry (były nagie, miały popielatą skórę, czerwone oczy i nosy podobne do ryjów, pożerały ludzkie dusze, a ich największymi wrogami były sępy), harpie, przez Murzynów zwane ,,akaana'' (przypominały skrzyżowanie ludzi z pterodaktylami, pożerały ludzi, niegdyś zwyciężył je heros N'Yasoona, czyli grecki Jazon, zaś Kane zwabił ich niedobitki do chaty i spalił), oraz demoniczny jeździec w lesie.
W książce bardzo spodobał mi się pozytywny, chrześcijański bohater, wątki ostrzegające przed magią (pomijając motyw czarodziejskiej laski, w większości przypadków magia opisana jest raczej jako zagrożenie niż szansa), oraz wielkie bogactwo wyobraźni Howarda. Niektóre sformułowania dziś mogłyby zostać uznane za rasistowskie (np. porównywanie Murzynów do dzikich bestii, zwrot o ,,aryjskim barbarzyńcy''), jednak w ostatecznym rozrachunku głównemu bohaterowi daleko do rasisty. Omawiana książka bardzo mi się spodobała, moi zdaniem warto byłoby na jej podstawie nakręcić serial.



1 W średniowiecznym wierzeniach, tak chrześcijańskich jak i muzułmańskich, Mojżesz i Salomon byli … czarodziejami (min. istniały magiczne księgi ,,Mniejszy i większy klucz Salomona'', o których wzmiankuje Andrzej Sapkowski w ,,Trylogii husyckiej'', zaś jeszcze na początku XVIII wieku istniała teoria utożsamiająca Mojżesza i legendarnego Hermesa Trismegostosa).
2 Dla ciekawostki: Asyryjczycy, obecnie wyznający chrześcijaństwo obrządku chaldejskiego, żyją do dziś w Iraku, gdzie cierpią prześladowania ze strony Państwa Islamskiego.