środa, 21 czerwca 2017

Oniricon cz. 313

Śniło mi się, że:





- znalazłem w szufladzie duży, niezapisany zeszyt w tęczowej okładce, w którym chciałem pisać powieść fantasy ,,Władczyni Puszczy'',







- poszedłem do biblioteki na ul. Śląskiej w Szczecinie, na ulicy pełno było dzieciaków bawiących się w anarchistów, którzy demolowali ulicę, gdy wchodziłem do biblioteki, zaczepiali mnie i gdy wzywałem imienia Jezusa, jeden z nich zakrywał mi usta ręką, potem wszedłem do biblioteki gdzie znalazłem cienką książkę o roli diabła w polskim folklorze i gruby tom o legendach i baśniach wileńskich, wypożyczyłem zbiór opowiadań Andrzeja Pilipiuka ,,Czerwona gorączka'', aby ją zrecenzować; w tym zbiorze dr. Skórzewski ucinał szablą głowy bolszewików, aby badać wirusa komunizmu, myślałem też o wypożyczeniu ,,Sezonu burz'' Andrzeja Sapkowskiego,







- pomyślałem, że nie byłoby filmu ,,Pocahontas'' bez zagłady Indian (należy to interpretować w ten sposób, że USA - ojczyznę Disneya, zbudowano na krzywdzie rdzennych mieszkańców tych ziem),
- cytowałem w myślach Innowojciecha Błyszczyńskiego (XVII wiek), że ,,największym bohaterem trzynastego eonu był nasz Pan, Jezus Chrystus, którego zasługi przewyższają zasługi Teosta Cara Słońce'',






- myślałem, że pierwsze imperium sarmackie istniało ,,w czasach kiedy świat był jeszcze młody i dziki''; tłumaczyłem jakiemuś mężczyźnie, że Sarmaci byli okrutnymi Azjatami i uznałem, że Sławomira nie chciałaby żyć w imperium,
- byłem na kolacji u króla Wielkiej Brytanii, który powiedział, że niezjedzone kromki chleba zostaną przekazane bezdomnym, wówczas wziąłem ich dużo na talerz, aby bezdomni mieli co jeść,







- bogini Łada miała za męża swego brata, boga Łado,







- czciłem dwie piękne boginie; bliźniaczki Malakiję i Bujakinię, które wcieliły się w siostry Pępichę i Rzępichę, żony Mieszka I, UWAGA: To tylko sen, nic takiego się nie zdarzyło, zresztą dlaczego miałbym czcić wyimaginowane boginie, skoro Jezus dał mi (i nie tylko mi) Maryję za matkę?
- pani Caroliniana ov Columbieva kazała mi spać na podłodze,
- w Łodzi znajduje się cmentarzysko carskich żołnierzy, którzy walczyli tam z powstańcami styczniowymi, zaś w jakimś przedstawieniu patriotycznym grałem sołdata i myślałem, że jestem jak groźny z wyglądu, lecz łagodny niedźwiedź,






- szedłem ul. Staromłyńską w Szczecinie obok zamkniętej przychodni lekarskiej i zerwałem z fasady budynku olbrzymi plakat pokryty dziecięcymi rysunkami, jakaś starsza pani myślała, że to profanacja, lecz uspokoiłem ją, że rysunki miały charakter wyłącznie świecki; w szpitalu chciałem się im dokładniej przyjrzeć i oglądałem planszę z komiksem o Flinstonach,






- w rozmowie powiedziałem, że lubię Solomona Kane'a za to, że chociaż był purytaninem, wierzył w czyściec, mimo, że jego autor Robert Ervin Howard nie był katolikiem; stwierdziłem też, że jednak prawdziwi purytanie nie są tak fajni jak Solomon Kane i to właśnie purytanizm obrzydziwszy wielu Anglosasom chrześcijaństwo, popchnął ich w stronę wicca i satanizmu. 

wtorek, 20 czerwca 2017

,,Truman Show'', gnoza i teorie spiskowe

,, […] Mamy moc, by zburzyć tą ich konspirację
Siłą naszych umysłów, przepiłujemy kraty
Zburzymy piramidę tych Iluminati
Chcą traktować nas jak bydło, bardzo proszę
Jesteśmy bydłem, tak? To nas...my wam pod nosem! […]''
- Kmieciu ,,NWO''









W czerwcu 2017 r. obejrzałem amerykański film ,,Truman Show'' z 1998 r. w reżyserii Petera Weira (ur. 1944 r). Film zalicza się do fantastyki, choć jego przynależność gatunkową trudno jednoznacznie określić. Ma cechy filmu obyczajowego, sensacyjnego i science fiction, a opowiada o teoriach spiskowych. Notabene, sądzę, że nasz nieszczęsny XXI wiek przejdzie do historii właśnie jako stulecie teorii spiskowych ;).
Akcja ,,Truman Show'' rozgrywa się w drugiej połowie XX wieku w małym miasteczku na wyspie, oraz na Księżycu gdzie mieściło się studio telewizyjne (nawiązanie do wierzeń w Księżyc zsyłający szaleństwo?). Ponadto występuje wzmianka o archipelagu Fidżi, który pragnął zobaczyć główny bohater.







Owym głównym bohaterem jest 30 – letni Truman Burbank, szczęśliwy mąż, pracujący w firmie ubezpieczeniowej. Na pierwszy rzut oka był człowiekiem szczęśliwym, któremu wielu mogłoby pozazdrościć ustabilizowanego i łatwego życia. Jednak w rzeczywistości żył w ,,złotej klatce''. Przez całe swoje życie, już od poczęcia bezwiednie występował w telewizyjnym programie reality show emitowanym przez całą dobę na całym świecie. Ludzie gromadzili się przed odbiornikami telewizyjnymi i z uwagą śledzili jego losy jakby nie mieli własnego życia ;). Truman został w dzieciństwie odebrany matce i przez potężnego reżysera Christofa, którego studio mieściło się na Księżycu, został umieszczony na małej wyspie będącej częścią studia telewizyjnego. Kamery śledziły każdy jego ruch niczym w głupim i upokarzającym dla ludzkiej godności programie ,,Big Brother'' (w pełni zgadzam się z jego krytyką, która niegdyś padła z ust Stanisława Lema). Christof miał władzę nad pogodą, a wszyscy sąsiedzi Trumana, jego zaginiony ojciec, oraz żona byli aktorami (pracownicy studia podpowiadali im kwestie, które ci mieli mówić do głównego bohatera, co przypomina nieco obraz diabłów podszeptujących złe rzeczy nieświadomym tego ludziom). Być może wielu na miejscu Trumana byłoby zadowolonych z takiego życia, on jednak marzył, by wyrwać się z rutyny i popłynąć na Fidżi. Spotkanie z piękną studentką japonistyki Lauren Garland, która naprawdę nazywała się Sylvia, a którą uważana za schizofreniczkę, pomogło mu uświadomić sobie, że żyje w iluzji. Sylvia cały czas wspierała Trumana w wyrwaniu się ze studia telewizyjnego. W końcu Truman zbuntował się i łodzią ,,Santa Maria'' (nawiązanie do okrętu Krzysztofa Kolumba) i popłynął przez ocean szukać Fidżi, zaś bezlitosny Christof wysyłał w ślad za nim sztorm. Wreszcie Truman dotarł na koniec świata ogrodzonego niebieską ścianą (nawiązanie do modnej obecnie teorii spiskowej, w myśl której mamy jakoby żyć na płaskiej Ziemi nakrytej kopułą). Christof próbował zatrzymać Trumana wmawiając mu, że go kocha, lecz główny bohater odrzucił jego iluzję i przeszedł przez niebieskie drzwi do realnego świata. Wówczas to emisja reality show definitywnie się skończyła.







W warstwie mitologicznej film nawiązuje do starożytnych wierzeń gnostyckich. Wszechwładny reżyser Christof przypomina Demiurga – złego, pomniejszego boga, stwórcę świata pełnego cierpienia i iluzji, którego gnostycy bluźnierczo identyfikowali z biblijnym Jahwe.







Z kolei Sylvia nasuwa skojarzenia z Sofią, czyli Mądrością pozwalającą się wyrwać ze świata iluzji.
Innym motywem mitycznym jest dwóch bliźniaków – sąsiadów Trumana. Trzeba wiedzieć, że motyw bliźniąt występuje w bardzo wielu mitologiach jak np. indyjscy bliźniaczy bogowie Aświnowie i ich synowie Nakula i Sahadewa, greccy Dioskurowie, rzymscy Romulus i Remus, słowiańscy hipotetyczni Lel i Polel i wielu innych. Ktoś powie, że bliźnięta występują też w realnym świecie i że owe postaci mogą z wyglądu przypominać braci Kaczyńskich, jednak bardzo wątpliwe, aby to oni byli ich pierwowzorami.
Uspokajam, że mimo nawiązań do mitologii gnostyckiej, film nie jest wcale antychrześcijański (jeśli chodzi o motywy mityczne i magiczne wszystko moim zdaniem zależy od intencji i kontekstu). ,,Truman Show'' stanowi krytykę ogłupiających reality show, masowej inwigilacji obywateli za pomocą kamer (nawiązanie do ,,Roku 1984'' George'a Orwella), ,,podglądactwa'' i złej kultury masowej. Pochwala natomiast dążenie do bycia wolnym i poszukiwania prawdy.
Myślę, że pokazuje też, że nawet mądry i inteligentny, ba – nawet święty człowiek może czasem ulec manipulacji jak np. o. Stanisław Tomoń wierzący w popularną obecnie teorię spiskową o chemtrails (o. Stanisław Tomoń ,,Igranie z chmurami na polskim niebie?'' [w]: ,,Biuro Prasowe Jasnej Góry www.jasnagora.com''; zwracam uwagę na zamieszczony pod spodem komentarz prof. dr. hab. Krzysztofa Hamana z Instytutu Geofizyki Uniwersytetu Warszawskiego). 1






1 Ta sytuacja z 2010 r. boli mnie jako katolika, bo w naszym zwariowanym świecie duchowni katoliccy powinni dawać dobry przykład jak harmonijnie łączyć wiarę z rozumem, tak jak tego uczył św. Jan Paweł II w encyklice ,,Fides et ratio'', a nie szerzyć wiarę w głupie teorie spiskowe ;(.   

O łacinie







Łacina jest to anielsko piękny język o diabelsko trudnej gramatyce. Wiem to bo miałem ją na studiach historii. Podobnie można by powiedzieć o języku polskim. Nasz język ojczysty należy przecież do najtrudniejszych języków świata, ba, nawet dla samego J. R. R. Tolkiena był niezwykle zawiły! Jednak ktoś kto mówi językiem polskim od wczesnego dzieciństwa może nie zdawać sobie z tego sprawy ;). A Czytelnik jaki język nazwałby ,,anielsko pięknym, lecz o diabelsko trudnej gramatyce''?




poniedziałek, 19 czerwca 2017

Oniricon cz. 312

Śniło mi się, że:






- rozmawiając ze Sławomirą powiedziałem, że ,,Gazeta Polska'' postąpiła nieuczciwie ganiąc Bronisława Komorowskiego za polowania, a chwaląc Jana Szyszkę za to samo (to, że głosowałem na PiS nie znaczy, że nie mogę dostrzegać również ich błędów),








- byłem na Antarktydzie gdzie leżałem nago na plaży pokrytej czarnym żwirem i nie czułem zimna,








- zobaczyłem złocistego, szablozębnego lwa z Nowej Pterotyjandii mającego skośne, czerwone oczy, który walczył z jakimś innym zwierzęciem,








- złośliwy demon w postaci brązowego królika stał na tylnych łapach i zachęcał dzieci, aby przychodziły do cyrku oglądać dręczenie zwierząt,







- prof. Jan Schtroiseman rozmawiał z innym zoologiem o nornikach - burych i śnieżnych; te ostatnie stały się gatunkiem ginącym z powodu hejtu i nagonki medialnej, w dzieciństwie czytałem ,,Tajemnice zwierząt'' Schtroisemana i pomyślałem, że mimo niemieckiego nazwiska jest on lepszym Polakiem od niejednego Kowalskiego czy Nowaka,
- Ferdynand Kiepski i Marian Paździoch zeszli do piwnicy i wykąpali się w podziemnym oceanie piwa ,,Mocny Full'' przez co zyskali nadludzką siłę, potem Ferdek udusił Arnolda Boczka, upiekł go nad ogniskiem i zjadł razem z Marianem Paździochem; w brzuchu Boczka sąsiedzi znaleźli mnóstwo kiełbas, kaszanki i słodyczy, potem obaj utopili swe żony - Halinę Kiepską i Helenę Paździoch w piwie, a one się odrodziły nadludzko piękne i były zawsze miłe dla mężów, tymczasem w Noc Kupały Walduś posiadł Jolasię w lesie, a ona urodziła żółwia, klejnoty i herosów (wymyślone przed zaśnięciem),







- Ferdynand Kiepski i Marian Paździoch po zabiciu Arnolda Boczka sporządzili z jego krwi, śliny, łez, szpiku kostnego, uryny i kału napój alkoholowy wzorowany na Miodzie Poezji,
- w bibliotece leżałem na podłodze i czytałem książkę ,,Dlaczego?'' wydaną w latach 90 - tych XX wieku i mającą pozytywną opinię Instytutu Matki i Dziecka, czułem sentyment do książek wydawanych w latach 90 - tych, a jakiś mężczyzna mi się przyglądał,







- w książkach Melissy Marr wróżki korzystały z Internetu,







- zobaczyłem rozmazany portret indyjskiej bogini Lakszmi i spotkałem się z opinią, że nie jest lubiana przez feministki,







- byłem tajnym agentem w świecie fantasy i razem z innymi agentami słuchaliśmy opowieści o misji Tatry na dworze Kościeja, mówiono nam, że wizerunek Kościeja jako nagiego kościotrupa w koronie jest symbolem okultystycznym i opowiadano jak Tatra odmówiła wykonania rozkazu tyrana w Czerwonej Komnacie i naraziła się na jego gniew. 

piątek, 16 czerwca 2017

Hariśćandra - indyjski Abraham

,, [...] Wg wątków późniejszych bezpłodny H. [ariśćandra] i jego żona Madana w czasie wędrówek po lesie ujrzeli, jak wierni czczą Dharmę nad rzeką Balluką. Dharma obiecał im syna, jeśli złożą mu ofiarę. Zażądał jednak oddania go sobie, gdy ten dorośnie. Madana urodziła syna Luićandrę i uradowani małżonkowie zapomnieli o swej obietnicy. Dharma przebrany za bramina przybył jednak do nich i zażądał posiłku z ciała Luićandry. Rodzice musieli zabić syna. Zadowolony z ich posłuszeństwa bóg ujawnił, kim jest. Okazało się, że wszystko było tylko próbą, a Luićandra odzyskał życie'' - Andrzej Ługowski (red.) ,,Słownik mitologii hinduskiej''







Jako katolik, rzecz jasna, nie uznaję chrześcijaństwa i hinduizmu za religie tak samo dobre, ani za tak samo złe. Przytaczam jedynie jako ciekawostkę dla fantastów zbieżność między historią biblijną, a pogańskim mitem. Wierzę, że wszystko co jest dobre i prawdziwe w religiach pogańskich stanowi przygotowanie do Ewangelii - kto nie wierzy niech zajrzy do Katechizmu Kościoła Katolickiego ;). 


Oniricon cz. 311

Śniło mi się, że:






- jakiś mężczyzna podróżujący po Włoszech uznał, że młode kobiety są podobne do wróżek, a im starsze tym więcej mają sińców i odcisków,
- pojechałem na wieś gdzie stała drewniana chata zamieszkana przez żeńskiego potwora kostronkę (wymowa przybliżona) opisanego przez Bolesława Leśmiana, którego się bałem, kostronka była szczelnie zakryta szaro - burym strojem, chciałem spalić tę chatę razem z jej mieszkanką i powiedziałem o tym na konferencji z udziałem Jana Szyszki, że lepiej to uczynić niż wycinać Puszczę Białowieską,
- narysowałem w specjalnym zeszycie potop kończący erę jedenastą - arkę Dobromira z łupiny olbrzymiego żołędzia, nimfę w niebieskiej sukni idącą po falach, Sławomirę zamienioną w kruka, brązowego archelona i żółwia zielonego,
- w książce ,,W średniowiecznym zamku'' z serii ,,Tak żyli ludzie'' był rozdział o wymarłych zwierzętach Europy takich jak lwy i sępy, oraz o krukach odlatujących do Nawi, gdzie mieściła się Krucza Góra,







- pojechałem na Galapagos razem z Joanną Scheuring - Wielgus i widziałem w morzu pluskające się legwany i żółwie, na plaży widziałem wysokie budynki pięknego, białego miasta i wielką falę tsunami,







- zwiedzałem Hiperboreę i rozmyślałem o tym jak niegdyś należała do niej Skiromacja,







- Abraham żył w czasach Hammurabiego,







- byłem w elektrowni atomowej gdzie podziwiałem solidność zabezpieczeń,
- S. L> Wadecka napisała kontynuację ,,Odpowiadać nie mogę'', w której Waleria odzyskała wiarę w Boga,







- na planecie Pterotyjandii zwierzętami ginącymi z winy człowieka są: dinozaury, w tym tyranozaury, pterozaury, niedźwiedzie jaskiniowe i krótkopyskie, meganeury, wije arthopleury, nietoperze Desmodus draculae i wiele innych,
- leżałem zmęczony w łóżku i pisałem zielonym cienkopisem po kartce przez co pobrudziłem pościel; Babcia była zła na mnie i wkładała mi nożyczki do ust grożąc, że uszkodzi dziąsła, potem szedłem nocą do szkoły przechodząc koło domu Jeny ov Blackeyovej,







- mówiłem, że wolałbym podróż do wnętrza Ziemi niż lot w Kosmos,








- śląska księżniczka Ofka po powrocie z wnętrza Ziemi spotkała na konferencji prasowej dziennikarza z prasłowiańskiego czasopisma ,,Żywia'',







- w Świecie Dziesięciu Kontynentów germański kronikarz Helmold opisał jak z pomocą Żywi i innych bóstw, Słowianie Połabscy odparli atak Germanów,
- mówiłem chyba do Igora Górewicza, że choć sam jestem chrześcijaninem, to w Swiecie Dziesięciu Kontynentów są tylko cztery państwa chrześcijańskie i to poza Europą (chodzi o Kolchidę, Urartu, Nubię i Abisynię),






- Jerzy Kawalerowicz dostał Nagrodę Nobla za film ,,Quo vadis''?
- zasłaniałem się parasolem przed padającym deszczem żywych, okaleczonych węży,

czwartek, 15 czerwca 2017

Boże Ciało







,,W czerwcu również przypada Boże Ciało. To jakby Wielki Czwartek - przeniesiony na ten miesiąc, by spokojnie jeszcze raz przeżyć tajemnicę Mszy świętej. Już na początku musimy zdać sobie sprawę, że to jest tajemnica. W czasie Mszy świętej przychodzi do nas Bóg pod postacią Słowa. Tym Słowem jest nauka Jezusa i On sam, który w tej nauce w jakiś sposób się zawiera. Przychodzi do ciebie wtedy, kiedy starasz się zrozumieć, co On mówi, treść tekstów modlitewnych, gdy odkrywasz Jego głębię, prawdę, słuszność, gdy stwierdzasz, że On jest mądrością i jest dla ciebie źródłem mądrości, gdy Go przyjmujesz, gdy czynisz Go swoim, gdy uznajesz Jego słuszność, gdy przyznajesz Mu rację, gdy jest dla ciebie olśnieniem, gdy jesteś Nim zachwycony. To wtedy możesz mówić, że Jezus jest dla ciebie chlebem, napojem, że to On sam zamieszkuje w twojej duszy. Wtedy gdy się w Nim odnajdziesz, gdy się z Nim utożsamisz, jednoczysz - to dopiero wtedy możesz mówić, że prawdziwie uczestniczysz we Mszy świętej.
A czym jest Hostia święta, którą niesiemy w procesji Bożego Ciała? Czym jest Hostia święta, którą przyjmujemy w Komunii świętej. To jest element składowy sakramentu Eucharystii. Bez Mszy świętej nie byłoby Hostii świętej. To Ona zarazem ją w sobie zawiera, Ona ją całą wyraża, Ona niesie Jezusa, który się uobecnia w sakramencie Eucharystii. To jest ta sama Hostia święta, która znajduje się w tabernakulum'' -
ks. Mieczysław Maliński ,,Abba. Modlitewnik dla młodych''