wtorek, 4 sierpnia 2015

Sobór - tak, wypaczenia - nie!

,,Sobór Watykański II odnawia oblicze Kościoła'' - ,,Pawlaczyca cz. II Dziadostwo kontratakuje''
,,Dziadostwo wdarło się do Kościoła'' - ,,Pawlaczyca cz. II Dziadostwo kontratakuje''




W lipcu 2015 r. przeczytałem książkę katolickiego dziennikarza i pisarza, związanego ze środowiskiem ,,Frondy'', pana Tomasza Terlikowskiego ,,Koń trojański w mieście Boga. Pół wieku po soborze...''. Jej tytuł nawiązuje do pracy ,,Koń trojański w mieście Boga'' pióra niemieckiego filozofa Dietricha von Hildebranda z 1967 roku. Uspokajam, że Autor nie jest lefebrystą, ani tym bardziej sedewakantystą, wręcz przeciwnie. Jako ortodoksyjny katolik uznaje wszystkie sobory i wszystkich Papieży, zaś źródła zła upatruje nie w Vaticanum Secundum, ale w jego mylnej, heretyckiej nadinterpretacji. Krytykuje tzw. ,,katolew'' w Polsce reprezentowany przez środowiska ,,Gazety Wyborczej'', ,,Tygodnika Powszechnego'' i PO, który szczególnie potężny i wpływowy jest w mocno zlaicyzowanych krajach zachodnich. Jako postawy sprzeczne z literą Soboru, Terlikowski wymienia:
- mentalność antynatalistyczną; akceptację dla wszelkich form antykoncepcji, a nawet dla aborcji; brak otwartości na nowe życie (sam Autor ma liczne potomstwo),
- postawy nieposłuszeństwa osób duchownych i świeckich, posuwających się aż do odrzucenia dogmatów (!), przy jednoczesnym braku zdecydowanego sprzeciwu ze strony hierarchii,
- zanik świadomości wyjątkowej roli kapłanów jako szafarzy Eucharystii (mimo, że świeccy też są ważni, to jednak nikt nie może zastąpić księdza w sprawowaniu Mszy Świętej),
- porzucenie ascezy na rzecz psychologii (Terlikowski uważa, że powrót do surowej ascezy średniowiecznej rozwiązałby problemy z pedofilią wśród duchownych),
- kwestionowanie celibatu mimo oficjalnego stanowiska Papieży,
- istnienie lobby homoseksualnego w Kościele (winny jest tu brak selekcji kandydatów w seminariach duchownych i to właśnie stąd brały się te skandale, a nie z powodu celibatu),
- relatywizm i indyferentyzm w ekumenizmie i dialogu międzyreligijnym (brak świadomości faktu, że jedynym prawdziwym Bogiem jest Jezus Chrystus, a jedynym prawdziwym Kościołem – Kościół katolicki; w innym religiach są natomiast mniejsze, bądź większe okruchy Prawdy),
- wreszcie coraz bardziej dowolne, samowolne reformy Mszy Świętej, których początek upatruje Terlikowski w porzuceniu łaciny jako języka liturgii.
Autor dostrzega też pozytywy Vaticanum Secundum, jak inkulturację, nowe wspólnoty jak Neokatechumenat, czy Opus Dei, oraz zdecydowaną obronę życia nienarodzonych i instytucji małżeństwa przez Papieży. Swoją książkę napisał za pontyfikatu Benedykta XVI, z którym wiązał wielkie nadzieje.

Śniło mi się, że arcybiskup Marcel Lefebvre leżał na brzuchu przed ołtarzem i odwracał głowę, sprawdzając, czy nikt nie przeszkadza w nabożeństwie.

poniedziałek, 3 sierpnia 2015

Od Adama Małysza do Małiła Człowietyszyła

,,Adam Małysz tak króluje, że go czasem coś tam kłuje'' – anonimowe

,, [Lech III] oglądał popisy narciarskie niejakiego Małiła Człowietyszyła, korzystającego z ośnieżonego wierchu. On był słynny; mówiono, że jego rodzicami byli upiór i śmiertelna kobieta, albo, że zjadał mięso wybierane z gniazd gryfów i orłów, jakby tak trudno było przyjąć do wiadomości, że swoje sukcesy zawdzięcza długotrwałym ćwiczeniom. Kiedy ludzie głodowali, stawiano mu pomniki z mrożonego miodu z jagodowymi oczami. Byli tacy co ryli jego podobiznę w kości słoniowej ojcowskich mamutów, jak też mówiący o chęci posiekania go. Sam Człowietyszył był pobożnym, skromnym i rozsądnym człowiekiem'' - ,,Tatra cz. I Misja''




My, Polacy mamy już taką skłonność, do tego by różne wybitne lub uważane za wybitne jednostki, otaczać kultem niemalże boskim. W ciągu całej historii wręcz otaczaliśmy czcią Napoleona Bonaparte, Józefa Piłsudskiego, Józefa Stalina (był to kult narzucony nam przez Sowietów), św. Jana Pawła II (niestety często zapominamy o jego zbawiennych naukach...), oraz sportowców jak na przykład skoczka narciarskiego Adama Małysza. ,,Małyszomania'' miała w Polsce miejsce na początku XXI wieku, kiedy to chodziłem do trzeciej klasy gimnazjum a później do liceum. Wciąż pamiętam jak w gimnazjum, pani Haliniana ov Ivankus kazała zaprojektować polską monetę euro. Podczas gdy ja wykonałem euro ze św. Stanisławem wskrzeszającym Piotrowina, jakaś koleżanka zaprojektowała euro z Małyszem. Moja śp. Babcia opowiadała mi żart, że Małysz dlatego tak wysoko latał, bo podjadał pokarm dla ptaków. Osobiście nie interesuję się sportem (może to Czytelnika zdziwić, albo zgorszyć; żeby było jasne nie jestem homoseksualistą), jednak spodobała mi się jego wypowiedź zacytowana w ,,Niedzieli'': ,,W niedzielę ludzie powinni przede wszystkim pójść do kościoła''. Pisano też, że skarżył się na psychofanów (?) wysyłających mu esemesy, w których grozili, że go posiekają. W telewizji widziałem jego pomnik zrobiony z białej czekolady i uznałem to za, delikatnie mówią, przesadę. Mój były znajomy, pan Voytakus ov Viernitis mówił, że choć szanuje Małysza jako człowieka, to nie przepada za skokami narciarskimi, ponieważ wyniki bardziej zależą, jego zdaniem, od wiatrów niż od umiejętności skoczka. Adam Małysz był pierwowzorem skoczka Małiła Człowietyszyła z mojej powieści ,,Tatra cz. I Misja'', którą zamieściłem na tym blogu.



niedziela, 2 sierpnia 2015

Biała magia w baśni klasycznej

,,KKK 2117 Wszystkie praktyki magii i czarów, przez które dąży się do pozyskania tajemnych sił, by posługiwać się nimi i osiągać nadnaturalną władzę nad bliźnim – nawet w celu zapewnienia mu zdrowia – są w poważnej sprzeczności z cnotą religijności . Praktyki te należy potępić tym bardziej wtedy, gdy towarzyszy im intencja zaszkodzenia drugiemu człowiekowi lub uciekanie się do interwencji demonów. Jest również naganne noszenie amuletów. Spirytyzm często pociąga za sobą praktyki wróżbiarskie lub magiczne. Dlatego Kościół upomina wiernych, by wystrzegali się ich. Uciekanie się do tak zwanych tradycyjnych praktyk medycznych nie usprawiedliwia ani wzywania złych mocy, ani wykorzystywania łatwowierności drugiego człowieka'' - ,,Katechizm Kościoła Katolickiego''.

Jako katolik stanowczo odrzucam z przyczyn religijnych wszelką magię praktykowaną w realnym świecie jako grzech ciężki przeciwko pierwszemu przykazaniu Dekalogu i powód wielu opętań i zniewoleń. Przed magią ostrzegają autorzy natchnieni Starego i Nowego Testamentu, oraz Magisterium Kościoła. Niezależnie od intencji uprawiającego magię i tego czy nazwiemy ją białą, czarną, szarą, czerwoną czy żółtą, w oczach Boga i Kościoła jest to rzecz zawsze czarna, to jest demoniczna. Jestem moherowym mugolem i nie wstydzę się tego ;-).
Bardziej skomplikowana jest sprawa z magią w literaturze; w mitach, legendach, baśniach i utworach z gatunku fantasy. O wywoływaniu duchów (rzecz absolutnie niedopuszczalna w świetle ,,Biblii'') można przeczytać w ,,Odysei'' Homera i w ,,Dziadach'' Adama Mickiewicza, czarownice spotykamy w ,,Makbecie'' Williama Szekspira, w ,,Fauście'' J. W. Goethego i w ,,Mistrzu i Małgorzacie'' mamy motyw paktu z diabłem, na magię napotykamy również w ,,Faraonie'' Bolesława Prusa i w fińskim eposie ,,Kalevala'', nie mówiąc już o całej gamie tradycyjnych baśni. Rodzi to pytanie, jak katolik powinien podchodzić do takiej literatury? Czy powinien ją odrzucać w całości (jak to czynią niektórzy skrajni protestanci w USA), czy też raczej wybierać z niej rzeczy dobre niczym perły z błota? Nie jest prawdą, że Kościół potępia wszystkie opowieści, w których występuje magia. Papież Benedykt XVI negatywnie ocenił cykl fantasy o Harrym Potterze i jako katolik szanuję to stanowisko (w przyszłości zamierzam zamieścić na blogu szczegółowego posta o Harrym Potterze). Za jego pontyfikatu Kościół wypowiadał się też negatywnie o wampirycznej ,,Sadze Zmierzch'' (odsyłam do posta ,,Wokół 'Zmierzchu''') i o filmie ,,Złoty kompas'' zrealizowanym na podstawie pierwszej części cyklu ,,Mroczne Materie'' wojującego ateisty Philipa Pullmana. Za to obecny papież Franciszek bardzo lubi twórczość Tolkiena, zaś Jan Paweł I cenił baśń o Pinokiu. Szerzej poruszałem te sprawy w poście ,,Fantasy w oczach katolików''.
Zdaniem katolickiej pisarki literatury dziecięcej i fantasy Małgorzaty Nawrockiej, zajmującej się także tematyką zagrożeń duchowych w literaturze, w baśniach klasycznych, oraz w dziełach najlepszych, chrześcijańskich fantastów (Tolkiena i Lewisa) białą magią zajmują się wyłącznie postaci fantastyczne, a nie ludzie (ci ostatni jeśli praktykują w tych utworach magię, jest to ukazane jako coś złego). Czy jest to twierdzenie słuszne? Istotnie, Gandalf i inni Istari, Galadriela, Elrond, Aslan, Koriakin, oraz cała plejada elfów i wróżek (w tym zapewne też dobra wróżka z baśni ,,Kopciuszek'') nie byli ludźmi. W wierzeniach słowiańskich Baba Jaga nie jest człowiekiem, ale półdemonem, powstałym z kobiety zmarłej w połogu, również polskie jędze pierwotnie nie były istotami ludzkimi, Kirke zaś mogła być jedną z pomniejszych bogiń. Dziewięciu ludzkich królów, noszących magiczne pierścienie łączące ich z Jedynym Pierścieniem Saurona, za karę za praktykowanie magii zamienili się w demony – Nazgule, czyli Upiory Pierścienia. To o czym mówi pani Nawrocka jest regułą, od której jednak istnieją wyjątki, które zamierzam naświetlić w tym poście (zastrzegam, że niektóre z tych wyjątków potwierdzają regułę). Moje zastrzeżenie dotyczy tego, że Nawrocka w swych rozważaniach nie bierze pod uwagę legend i mitów, z których chrześcijańscy pisarze Tolkien i Lewis czerpali całymi garściami. Żeby było jasne; nie jestem ,,hejterem'' Małgorzaty Nawrockiej – wręcz przeciwnie, bardzo doceniam jej wkład w polską fantastykę, a jej powieści anty – magiczne wpisałem do kanonu fantasy (zobacz posta: ,,Dopisane do kanonu'').
Oto wyjątki:
1. Pustelnik z ,,Konia i jego chłopca'' C. S. Lewisa (człowiek) widział odległe zdarzenia w lustrze wody i kazał Szaście ostrzec archenlandzkiego króla Lunę przed najazdem księcia Rabadasza z Kalormenu.



2. Człowiekiem był również Kajtuś Czarodziej – tytułowy bohater powieści Janusza Korczaka. ,,W bajce Janusza Korczaka młody Kajtuś uruchamia samochody, aeroplany, buduje i niszczy zamki, sprawia, że ludzie chodzą do tyłu, zatrzymuje czas. Chłopiec czuje się dumny, ale jednocześnie czary sprawiają, że staje się coraz bardziej samotny i smutny. Przygody Kajtusia są konsekwencją jego czarów – ujawniają okrucieństwo i niedojrzałość dziecięcej wyobraźni i głupotę świata dorosłych. Okazuje się, że bycie czarodziejem jest nudne i niebezpieczne, ponieważ magia nie jest w stanie zastąpić miłości, której brak odczuwa bohater'' – Aleksandra Kuźma ,,Okultyzm i magia w literaturze'' [w]: ,,Badz.Wolny.eu''



3. Ged – Czarnoksiężnik z Archipelagu, bohater cyklu ,,Ziemiomorze'' Ursuli Le Guin – lewicowej autorki inspirującej się taoizmem, której jednak nie brakuje fanów wśród katolików, ze względu na postać boga Segoia – stwórcy owego fantastycznego świata (odpowiednik Iluvatara), motywy mesjańskie (pisała o tym Jolanta Łaba) i jasny rozdział dobra od zła, oraz na wątki anty – magiczne (Ged ostatecznie porzuca magię i dopiero wówczas odnajduje szczęście). O chrześcijańskich, a zarazem uniwersalnych wartościach zawartych w ,,Ziemiomorzu'' pisałem w poście ,,Fantasy w oczach katolików''.



4. Michał Sędziwój (1566 – 1636); historycznie żyjący polski alchemik, a przecież alchemia też się liczy do zagrożeń duchowych (zobacz posta: ,,Alchemia''), skądinąd namalowany przez żarliwego katolika Jana Matejkę, jest pozytywnym bohaterem baśni Stanisława Wasylewskiego ,,Jak magik z Krakowa nabrał śląskiego zbójnika'', zamieszczonej w antologii H. Kostyrko ,,Klechdy domowe''.



5. Czarodziejka Nastazja, córka Cara Wodnika z rosyjskiej baśni za pomocą magii pomagała swemu wybrańcowi Koli, a nawet rozkazywała diabłom. Jej ojciec nie był człowiekiem, tylko wodnikiem (miał nos z żelaza), przeto Nastazja należy częściowo do ludzi, a częściowo do postaci fantastycznych. Jest to wyjątek potwierdzający regułę.



6. Merlin – powszechnie znany czarodziej z legend arturiańskich, syn dziewicy i diabła, bardziej heros niż okultysta. Jest to wyjątek potwierdzający regułę. W większości legend jest postacią pozytywną, choć istnieją też takie, które przedstawiają go w złym świetle. Wątek uwięzienia Merlina przez Vivianę można uznać za formę delikatnej krytyki magii, która sprowadziła na Merlina zgubę. Postać owego czarodzieja z perspektywy chrześcijańskiej opisywali tacy fantaści jak C. S. Lewis (,,Ta straszna siła'') i Stephen Lawhead (,,Merlin'').



7. Bojan – słowiański pieśniarz i czarodziej z ruskiego eposu ,,Słowo o wyprawie Igora'', który był wnukiem boga Welesa i potrafił zamieniać się w zwierzęta; wilka, orła i kunę. Jest to bardziej heros niż okultysta, a tym samym wyjątek potwierdzający regułę.



8. Żmij Ognisty Wilk – zmiennokształtny heros z serbskich legenda, syn kobiety i ognistego żmija, władny zamieniać się w wilka. Inni zmniennokształtni herosi występują z ruskich bylinach (Wołch Wsiesławiewicz, Wołga Busłajewicz). Wołch był synem kobiety i węża.



9. Vainamoinen – główny bohater fińskiego eposu ,,Kalevala'', półboski czarodziej, syn bogini Ilmatar, jeden z pierwowzorów Gandalfa. Był to heros a nie okultysta; wyjątek potwierdzający regułę.



10. Aragorn – bohaterski król z ,,Władcy Pierścieni'' J. R. R. Tolkiena, rzecz jasna – człowiek. Jako król potrafił uzdrawiać zielem zwanym atelas. Jest to nawiązanie do chrześcijańskich, średniowiecznych i nowożytnych wierzeń europejskich w królów mających moc uzdrawiania (Marc Bloch napisał na ten temat książkę ,,Królowie cudotwórcy''). W baśni klasycznej i w dobrej literaturze fantasy, biała magia często jest ekwiwalentem cudu (czasem nauki).
11. Furibundus – czarodziej z polskiej baśni ,,Rycerz Taran'' ze zbioru ,,Przy kominku'' Antoniny Domańskiej. Taran, chłopski bohater o niewyparzonym języku, uratował go przed zbójcami.



12. Jaga, żona Łamignata – słowiańska wiedźma z komiksów Janusza Christy o Kajku i Kokoszu, której imię nawiązuje do Baby Jagi. W artykule ,,Potter Ezotter'' zamieszczonym przed laty we ,,Frondzie'' uznano, że magia w owym komiksach jest czysto umowna i baśniowa w przeciwieństwie do realistycznej magii w ,,Harrym Potterze''.



13. Druid Panoramix warzył magiczny napój w komiksach o Asteriksie. W latach 90 – tych owe komiksy były zamieszczane na łamach katolickiego czasopisma ,,Małego Gościa Niedzielnego''.



14. Doktor Cornelius – uprawiający białą magię, nauczyciel księcia Kaspiana, wzorowany na autentycznym XVI – wiecznym, niemieckim okultyście Corneliusie Agryppie, który przed śmiercią się nawrócił. Ponieważ był to pół – człowiek, pół – karzeł, jest to wyjątek potwierdzający regułę.
15. Mądra – ludowe, eufemistyczne określenie wiedźmy z polskiej baśni ,,Bartkowa ozimina'', która tytułowego, leniwego Bartka zamieniła w konia. Postać pozytywna, magia w tym utworze pełni funkcję wychowawczą.



16. Beorn – heros z ,,Hobbita'' J. R. R. Tolkiena; wojownik zamieniający się w niedźwiedzia. Jego pierwowzorem był zarówno Beowulf ze staroangielskiego eposu, a także skandynawscy berserkowie. Sam Tolkien w jednym z listów zaliczył go do ludzi.
17. Postaciami pozytywnymi są również mazurskie czarodziejki jak Kruczycha, czy czarodziejka z Kozłowa, która wydłużyła ręce Kasieńki i Pieszka przez jezioro Tałty (można o nich przeczytać w antologii ,,Nowy kiermasz bajek'' z 1965 roku.



18. Jako postać pozytywna, w średniowiecznym, arturiańskim romansie ,,Cliges'' została ukazana czarownica Thesalla, pomagająca parze głównych bohaterów.
19. W jednej z polskich baśni pokutująca dusza królowej Bony zalecała Jaśkowi użycie kości nietoperza zjedzonego przez mrówki do czarów miłosnych.
Zapewniam, że nie jestem ,,katolewakiem'' i nie mam na celu rozbijania Kościoła (katolewak to taki fałszywy katolik, który bardziej wierzy w Michnika, niż w Boga). Moim zdaniem każde dzieło należy rozpatrywać osobno, bo wszystko zależy od intencji i kontekstu.


sobota, 1 sierpnia 2015

Oniricon cz. 137

Śniło mi się, że:



- poślubiłem Jenę ov Blackeyovą i leżąc z nią w łóżku powiedziałem, że przypomina boginię Dianę, Jane - żonę Tarzana i inne piękne dziewice, lecz przewyższa je wszystkie,



- imię Nyarlathothep, Lovecraft wziął od średniowiecznego, polskiego satanisty, który miał haki zamiast rąk i w Anglii czy Szkocji znalazł azyl u miejscowego króla; odwdzięczył mu się, mordując jego syna, za co został skazany na rozerwanie końmi; pomyślałem, że w średniowieczu Adam ,,Nergal'' Darski zostałby spalony, chyba, że znalazłby możnego protektora,



- w książce ,,Strrraszna historia. XX wieku'' szukałem informacji o tyranozaurze (na wczesnych rekonstrukcjach miał oczy w nozdrzach),



- w 2015 r. kupiłem archiwalne numery ,,Zwierzaków''; w jednym z nich, w rubryce ,,Mój przyjaciel'' pokazano trzymane przez jakieś dziecko w domu 30 - centymetrowe, brązowe tarantule, których moja Mama się bała,
- byłem XVII - wieczną, polską szlachcianką, która odrzuciła zaloty rosyjskiego bojara, oraz chciała przemierzyć Rosję zimą w stroju kąpielowym,



- razem z Pavlasem ov Vidłarem pojechałem do współczesnej Rosji i znalazłem się na wsi z czasów cara Piotra I; tam poszedłem do toalety oddać mocz, lecz grupka dzieci podglądała mnie w wychodku, co mi się nie podobało,



- w moim domu zaroiło się od dużych pcheł zarażonych tularemią, skrzypłoczy, karaluchów i wielkich, kolorowych chrząszczy, których pełno było na podłodze i w łóżku, a ja nie chciałem ich zabijać,



- jadłem meksykańskie kotlety z pieczonych tarantuli, które mi smakowały, choć znalazłem w nich drobne, białe ząbki,



- wykładowca Uniwersytetu Szczecińskiego, pani Malkiesna ov Tesluka wyglądała jak Egipcjanka i powiedziała na wykładzie, że jest Izydą, co nie spodobało się Janu Bodakowskiemu, tłumaczyłem, że kolega Bodakowski uznał to za wypowiedź niechrześcijańską,



- czytałem w bibliotece album o ochronie żubrów w Austrii i tłumaczyłem jakiemuś nawiedzonemu mężczyźnie, że nie jest to fantastyka,
- byłem w chacie rodzimowierców z ,,Frondy'' i przez nieuwagę zniszczyłem makietę przedstawiającą obchody Nocy Kupały,
- w zbiorze opowiadań ,Dom'', Wujek Aloś z Elbląga powiedział: ,,Masz mój młotek'', Tata powiedział: ,,I mój pistolet'', Mama dodała: ,,I moje nożyczki'', Córka zaś rzekła: ,,I mój nożyk'' (scena parodiująca film ,,Władca Pierścieni''). 

czwartek, 30 lipca 2015

Internetowe ,,cuda na kiju'' cz. II

Zauważyłem, że mój wpis ,,Internetowe cuda na kiju'' zyskał sobie dużą popularność, a nawet otrzymał aż siedem komentarzy. Zachęcony tym postanowiłem opublikować kolejną porcję kuriozów internetowych zebranych z różnych zakątków sieci (osobiście polecam wielce zabawną i pouczającą stronę ,,Historyczne bzdury'' na Facebooku). Żeby było jasne, nie wierzę w przytoczone twierdzenia, zamieszczam je tu wyłącznie jako ciekawostkę kulturową :). Oto co znalazłem:




- W Gdyni znajduje się piramida będąca grobowcem nie kogo innego, ale samego … Króla Jahwe (rozumiem to jako próbę bluźnierczej euhemeryzacji biblijnego Boga). Gdy grobowiec zostanie przebadany, ma nastąpić ,,finisz'' religii katolickiej.





- Dariusz Kwiecień twierdzi, że w czasie II wojny światowej Niemcy zamieniali chirurgicznie więźniów obozów koncentracyjnych w … wilkołaki (może to być nawiązanie do powieści ,,Wyspa doktora Moreau'' G. H. Wellsa). Owe istoty jeszcze dziś można spotkać na terenie Gór Sowich w Polsce (sztolnie niemieckiego kompleksu Riese). Sam Kwiecień, w dzieciństwie wrzucony przez kolegów do studni, miał w niej rozmawiać z takim wilkołakiem. Ponadto jako wiarygodnych informatorów traktuje pijaków i chorych psychicznie (w 2005 r. w szpitalu psychiatrycznym siedziałem razem z pacjentką, która uważała się za kosmitkę; czy jej świadectwo też było wiarygodne? ;-).





- Pewien blogger twierdzi, że jest wilkołakiem – wilkiem uwięzionym w ludzkim ciele.




- Kubuś Puchatek demoralizuje dzieci, bo nie nosi majtek. Alternatywą wobec niego jest Miś Uszatek, który nosi spodnie (tak uznali radni gdzieś w Polsce).
- Żydzi poprzez Chazarów wywodzą się bezpośrednio od neandertalczyków, co tłumaczy ich rzekomą histerię i hipochondrię.




- Ziemia jest wklęsła, a ludzie żyją w jej wnętrzu, a nie na powierzchni.
- Jahwe jest demonem Jaszczurem.




- Najstarsza jest rasa aryjska, która przybyła na Ziemię z gwiazdozbioru Wielkiej Niedźwiedzicy 1,5 miliarda lat temu. Najlepiej rozwiniętą pod każdym względem rasą mają być Słowianie. (Już Paweł Jasienica w ,,Słowiańskim rodowodzie'' ostrzegał: ,,Od jakiejkolwiek ideologii słowiańskiej zachowaj nas, Panie''!)
- Współcześni rasiści używają wyzwiska ,,rasy błotne'' (przypomina to trochę zwrot ,,szlamy1'' z ,,Harry'ego Pottera'').
- Bohaterowie ,,Iliady'' byli Słowianami. Homer przetłumaczył na język grecki słowiańskie pieśni.
- Wandalowie założyli słowiańskie państwo w Hiszpanii.




- II RP nie miała dostępu do morza.




- ,,Dzieci z Bullerbyn'' propagują okultystyczną mantrę do obsuszanej kiełbasy (komentarz z portalu ,,Fronda pl.'').
- Rosjanie wygrali bitwę pod Grunwaldem w 1410 roku.




- ,, […] niezwyciężona Wanda, co miała broń porażającą promieniami słonecznymi […]''. Ktoś tu uważa Wandę za postać historyczną ;-).




- W bitwie pod Azincourt w 1415 r. łucznicy walczyli ze spodniami opuszczonymi do kostek.
- Sarmaci przybyli na ziemie polskie ze Skandynawii.
- W 2035 r. będzie po III wojnie światowej, a Polska stanie się jednym z najludniejszych krajów Europy.




- Angielscy Gwardziści Królewscy noszą bermyce, ponieważ jako kosmici mają nienaturalnie wydłużone głowy.



1 W cyklu ,,Harry Potter'' byli to mieszańcy czarodziejów z mugolami, bądź czarodzieje pochodzący z mugolskich rodzin jak np. Hermiona Granger.   

wtorek, 28 lipca 2015

Oniricon cz. 136

Śniło mi się, że:



- Randolph Carter nazywał się Richard Carter,



- byłem na wakacjach w Słowenii w pensjonacie gdzie przechowywano wizerunki polskich diabłów,



- turecki sprzedawca kebabów finansował uprawy maku w Afganistanie,



- w ,,National Geographic'' pisano o pelikanach brunatnych z Chile, których guano zamienia się w ląd stały,



- w szkole mieliśmy kilka lekcji poświęconych wikingom; pisałem wypracowania o nich i dostałem za nie piątki; potem napisałem niedbałe opowiadanie o wyprawie wikingów do Ameryki Północnej,



- długo spałem, aż obudziła mnie ciocia zamieniona w Morganę Le Fey; jak się obudziłem, ujrzałem księżniczkę zamienioną w kozę,
- proponowałem cioci Ursuli ov Sinitice, że będę publikował jej sny na blogu,



- jakiś człowiek, lub wampir chciał pić olej wypływający ze stygmatów Myrny Nazzour,
- w Odrze pływał nagi, fioletowy chłopiec Xolotlu mający głowę żaby lub ośmiornicy,
- w szkole nie podobało mi się, że Ravialus ov Rikłocic łapał mnie za genitalia,
- spędzałem wakacje w dworku szlacheckim gdzieś w Polsce; spotkałem tam dużo wielkich i groźnych psów, które jednak dały się pogłaskać.

poniedziałek, 27 lipca 2015

Rola magii w mojej twórczości

,, […] Nie musimy się lękać ani zaklęć, ani czarów, ani uroków, ani innych złych mocy, gdyż jedna kropla Najświętszej Krwi, jedna cząsteczka Najświętszego Ciała zwycięża całe to zło. […]'' - o. Piotr Maria Lenart ,,Chwyć za broń...'' [w]: ,,Rycerz Niepokalanej'' październik 2013.

,,Kaszpirowski rozsiadł się jak basza
‘Ręce, które leczą’! – woła,
Śmieszy, tumani, przestrasza’’.




W mojej mitologii, jak to w literaturze fantasy jest dużo wzmianek o magii. Postaci pozytywne uprawiające magię to: dzik z Jeziora, Światłowida (zaczerpnąłem ją z baśni Antoniego Józefa Glińskiego, gdzie występowała jako matka królewny zaklętej w żabę), książę Siła (zaczerpnąłem go ze ,,Starej baśni’’ Ignacego Józefa Kraszewskiego), Wanda, Libusza i Merlin. Postaci negatywne: Baba, Vidma, Ciota (jest to staropolskie określenie czarownicy, homoseksualista zaś to ,,sodomita’’), Czerwony Wiaczesław Amosow, jego syn Czarny Ładysław Amosow, Smoczycha, Musulus (jego pierwowzorem był litewski czarownik Masiulis z ,,Doliny Issy’’ Czesława Miłosza), Baba Jaga i Mofez. Postaci dynamiczne: królowa Malkieš Lysarayata (jej pierwowzorem była caryca – czarownica z rosyjskiej baśni, która podstępem poślubiła Finista Sokoła Promienistego) i Danika z Vompierska. Wątki antymagiczne zawierają opowiadania: ,,Czarownice’’ (opowiadają min. o pierwszym w dziejach sabacie na szczycie Łysej Góry i o wiecznym potępieniu trzech pierwszych czarownic), ,,Królowa czarownica’’ (najpotężniejsza z czarownic porzuciła magię, zrozumiawszy, że jest to marność) i ,,Słowo Chrystolubca’’ (królowa Wanda uprawiając czary, została opętana, lecz św. Piotr wypędził z niej złego ducha).




Śniło mi się, że:

- istnieje zaklęcie: ,,Galapagosis seculare’’,
- pewna dziewczyna ruszając w obie strony palcami, chciała sobie wyczarować chleb,
- w Puszczy Amazońskiej żył zły szaman potrafiący przybierać postać białego człowieka o czarnych włosach, jaguarundi i kruka,
- pewna dziewczyna ujrzała czarodzieja, który miał dwie twarze.