niedziela, 10 listopada 2019

,,Dziady. Recz o wędrownych żebrakach i ich pieśniach''


,,Dziad, […] żebrak, zwłaszcza stary. D. stanowili w dawnej Polsce, jak zresztą wszędzie, osobną klasę o odrębnych obyczajach, zajęciach, ubiorze; pośredniczyli między księdzem, zwłaszcza klechą, a ludem, będąc niejako najniższym stopniem służby kościelnej. Biorą jeszcze dzisiaj udział w obrzędach religijnych, jak chrzcie, (przy którym często są kumami) i pogrzebie; często zajmują się swatostwem. Ubiór d. stanowią łachmany; dodatkiem do niego były biesagi, czyli sakwy, noszone na plecach, zgięte pudło, czyli t. zw. kałwicę i kostur lub długi bicz; niekiedy jednak ubierają się wcale dostatnio. D. i baby włóczą się z odpustu na odpust, żebrząc po nich. Wśród d. postacią poetyczną był znany, szczególnie na Rusi i Ukrainie, ślepy dziad, lirnik lub kobziarz, śpiewający przy wtórze swego instrumentu pieśni nabożne oraz różne dumy i dumki. [...]’’ - ,,Encyklopedia Powszechna Wydawnictwa Gutenberga tom 4 Dewsbury do Europa’’





,,Sp...rzaj dziadu!’’ - śp. Lecha Kaczyński (1949 – 2010)








W listopadzie 2019 r. przeczytałem pracę folklorysty i historyka literatury Piotra Grochowskiego ,,Dziady. Recz o wędrownych żebrakach i ich pieśniach’’.






Pojęcie ,,dziad, dziady’’ jest wieloznaczne. Może oznaczać zarówno przodka (powiedzenie ,,z dziada pradziada’’), duchy przodków czczone przez dawnych Słowian podczas jesiennego święta rozsławionego przez dramat Adama Mickiewicza, oraz żebraka. Jest to także pejoratywne określenie kogoś starego i żyjącego w nędzy. Swoją drogą pamiętam jak w 1998 r. w czasie szkolnej wycieczki do Zieleniewa, moja koleżanka Anna ov S. nazywała dziadami … mrówki.
Autor przedstawia trzy różne sposoby postrzegania dziadów w poszczególnych epokach.






W pierwszym ujęciu; tradycyjnych – wyrosłym na gruncie światopoglądu mityczno – magicznego (od starożytności do schyłku średniowiecza), dziad był istotą mediacyjną znającą tajemnice zaświatów; wysłannikiem Boga lub bogów, a ponadto oknem na świat dla żyjących w izolacji społeczności wiejskich. Atrybutami wędrownego dziada były min. kij obciągnięty skórą jeża (do obrony przed psami; notabene wierzono, że psy wyczuwają istoty demoniczne) i skorupa żółwia do zbierania jałmużny. Ślady takiego postrzegania dziadów (obligującego do przestrzegania obowiązku gościnności) można odnaleźć w legendzie o Piaście, w której zbłąkani wędrowcy okazali się męczennikami Janem i Pawłem, lub zgoła samymi aniołami. Modlących się publicznie dziadów szanowano jako ludzi pobożnych (jeszcze w 2018 r. w Zagrzebiu spotkałem żebraka z różańcem). Istniał zwyczaj goszczenia ich w domach (słynna słowiańska gościnność). W baśniach napotkany w lesie dziad pomagał protagonistom baśni (możliwe, że jest to pozostałość wiary w słowiańskiego leśnego demona leszego). Czasem jednak (tak jak w starożytnej relacji o wyczynach Apoloniusza z Tiany) dziad bywał też kozłem ofiarnym zabijanym w celu zażegnania niebezpieczeństwa zagrażającego wspólnocie.







W drugim ujęciu funkcjonującym od XIV do XVIII wieku, a tak naprawdę żywym również dzisiaj, w dużej mierze pod wpływem etyki protestanckiej dziad został ukazany w sposób diametralnie inny jako: cyniczny oszust, nierób i przestępca wywierający demoralizujący wpływ na dzieci. Krążyły legendy (moglibyśmy nawet powiedzieć: teorie spiskowe) o dziadowskich skarbach, hulaszczych balach, miejscach tajnych zjazdów, a nawet o własnych bankach i gazetach.







Romantyzm zrehabilitował proszalnego dziada jako ,,słowiańskiego Homera’’; strażnika pradawnej tradycji narodowej sięgającej jeszcze czasów pogańskich, patriotę i emisariusza. Istotnie; XIX – wieczni emisariusze często przebierali się za dziadów, aby uzyskać zaufanie chłopstwa, jednak prawdziwe dziady były apolityczne i unikały zatargów z władzami zaborczymi. Dziadowską elitę stanowili białoruscy i ukraińscy lirnicy grający na lirze korbowej. Krążyły o nich pogłoski, że oślepiają dzieci, aby mogły dziedziczyć zawód lirnika z ojca na syna. Przykładem dziada lirnika jest Wernyhora z dramatu ,,Sen srebrny Salomei’’ Juliusza Słowackiego.
Opisana w książce ,,subkultura’’ dziadów istniała w Polsce aż do II wojny światowej, a współcześni żebracy nie są już jej kontynuatorami.







Omawiana praca zawiera też omówienie i antologię pieśni dziadowskich zanotowanych w XIX wieku. Dotyczyły one tematyki religijnej: maryjnej (np. o objawieniach w Gidlach i w Leżajsku), hagiograficznej, apokryficznej, eschatologicznej (o śmierci i końcu świata), moralizatorskiej (narzekanie na upadek obyczajów zwłaszcza na zanik szacunku do osób starszych) oraz historycznej np. o odsieczy wiedeńskiej w 1683 r. czy tumulcie toruńskim w 1724 r. Czas i przestrzeń są traktowane w tych pieśniach umownie, ich akcja rozgrywa się tak naprawdę ,,in illo tempore’’. Przykładowo św. Jerzy zabija smoka w Krakowie. Św. Dorotę z Cezarei (279 – 311) skazał na śmierć król Herod (ostatni władca o tym imieniu; Herod Agryppa II żył w latach 27 – 100). Jan III Sobieski (1629 – 1696) umarł i został pochowany w Wiedniu traktowanym wyraźnie jako miasto polskie. Co więcej w jednej z pieśni jako święci zostali wymieni: Piłat, Judasz, Kajfasz i Herod, w innej zaś Dobry Łotr został nazwany trzecim Jezusem! Na porządku dziennym są liczne cuda. Maryja i św. Rozalia walczyły pod Wiedniem. Św. Dorota była odporna na lodowatą wodę, tłuczone szkło i rozgrzany olej. Spowiadająca się dzieciobójczyni rozsypała się w proch. Zbójcy za karę zapadli się pod ziemię. Trędowate dziecko zostało uzdrowione dzięki kąpieli w tej samej wodzie co Dzieciątko Jezus (później wyrosło na Dobrego Łotra). Poszczute psy nie chciały atakować brzemiennej Maryi, zaś zaniedbywane przez macochę dzieci odwiedziła ich zmarła matka. Protagonistami są: Maryja, święci, Hiob, Łazarz, sieroty, legendarny Tomasz Michałek z Leżajska prześladowany przez pana, który nie chciał dać wiary jego objawieniom, oraz starzy rodzice dręczeni przez wyrodne dzieci. Funkcję antagonistów pełnią natomiast: Turcy, Szwedzi, luteranie z Torunia i zbójcy – wrogowie wiary katolickiej dopuszczający się wymyślnych okrucieństw i profanacji. Pieśni te głoszą zwycięstwo pobożności i niewinności nad bezbożnością i przemocą, co moim zdaniem czyni je aktualnymi także dzisiaj.
W literaturze fantasy dziad proszalny pojawia się w ,,Wieży Jaskółki’’ Andrzeja Sapkowskiego jako świadek krwawej zemsty Ciri na jej krzywdzicielach. Do postaci tej nawiązuje także czarodziej Gandalf i Jakub Wędrowycz.

sobota, 9 listopada 2019

Legenda o Samarytance







,,1. A w niedzielę po obiedzie
chodziuł Pan Bóg po tem śwecie,
chodziuł, chodziuł, prośbujący,
grzyśnych ludzi próbujący.
2. I napotkał dziwke młode,
chtórna niesła wiadro z wodo.
Dziwko, dziwko, daj ty wody,
umyć ręce, świete nogi.
3. Gościu, woda jest niecysta,
napadało z dzewa liścia.
A ta woda najcyściejsa
a tyś dziwko najgrzyśniejsa.
4. Siedmiuś synów porodziła
i w tyś wodzie potopiła.
Gościu, gościu, coś za prorok,
coś ty przejrzał mój prawy bok.
5. Nie jestem ja zaden prorok,
tylko jestem z nieba Pan Bóg.
Jak uznała, ze to Pan Bóg,
upadła mu krzyzem do nóg.
6. Dziwko, dziwko, nie lękaj sie,
idź do kościoła, spowiedaj sie.
Do kościoła wstępowała,
sidem sąźni ziemnia drzała. 
7. Ułtarze sie odwróciły
i śwyce sie zagasiły.
Choręgwie sie pozwijały,
a organy grać nie chciały.
8. Tak się długo spowiedała,
aż sie prochem rozsypała.
I ziemnia sie drzyć przestała,
bo una grzychu nie mniała.
9. Ułtarze sie powróciły
i śwyce sie zapaliły. 
Choręgwie się rozwijały
i organy same grały''

- cyt. za: Piotr Grochowski ,,Dziady. Rzecz o wędrownych żebrakach i ich pieśniach''

piątek, 8 listopada 2019

Legenda o św. Helenie







,,1. Była to, była święta Helina, [...]
co posła sukać Bozego Syna, [...]
2. Sła i znalazła łąckę zieloną, [...]
a na tej łącce troje zydowiąt, [...]
3. Nie wyście to, zydzi, Boga męcyli? [...]
Oj, nie my, nie my, są więksi, starsi, [...]
co przy tem byli.
4. Sła i znalazła góre wysoką, [...]
a na tej górze klastor fundują, [...].
5. A w tym klastorze trzy gróbki stoją, [...]
W piersym gróbecku Pan Jezus lezy, [...] 
6. W drugim gróbecku święty Jan lezy, [...]
W trzecim gróbecku Najświętsza Panna, [...]
7. Przed Panem Jezusem świece goreją, [...]
Przed świętym Janem organy grają, [...]
8. Przed Najświętszą Panną róza wykwitá, [...]
a z tej rózycki ptasek wyniká, [...]
9. Nie jest to ptasek, ino Syn Bozy, [...]
co po całym świecie lud ten umnozy, [...]
10. Trzy razy na dzień tę pieśń się śpiewá, [...]
sto i trzydzieści grzechów pozbywá, [...]''

- cyt. za: Piotr Grochowski ,,Dziady. Recz o wędrownych żebrakach i ich pieśniach''

Legenda o św. Łukaszu






,,1. Święty Łukos wanielista
umalował obraz cysta.
2. Malowoł go cas niemały,
dwadzieścia lot i rok cały.
3. Ni móg ci go umalować,
musioł-ci się zafrasować.
4. Sum Pan Jezus zstąpił z nieba,
umalował co potrzeba.
5. Sum Pan Jezus z aniołami,
Matka Boska ze świętemi.
6. Wstań Łukosie zfrasowany,
już twój obroz zmalowany.
7. A ktoz mi go umalował,
któz się nade mną zmiłował?
8. Sum Pan Jezus zstąpił z nieba,
umalował, co potrzeba.
9. Sum Pan Jezus z aniołami,
Matka Boska ze świętemi.
10. Zaprzągajcie woły, osły, 
wieźcie obroz Matki Boski.
11. A wieźcież go przez ciemny las,
bo w tem lesie słuńca ni mas.
12. Słuńca ni mas, zadnej gwiozdy, 
struchleje-ć tam cłowiek kazdy.
13. Bo w tem lesie rozbójnice,
Matki Boski sprzeciwnice.
14. Rozbójnice w lesie były,
obrazowi zastąpiły.
15. Chcieli rąbać, chcieli siekać,
zacon obraz krwawo płakać. 
16. Matka Boska usłysała,
swojej głosem zawiołała:
17. Nie siekojcie, nie rąbojcie,
sami trupem popodojcie.
18. Ni siekali, ni rumbali,
sami trupem popodali.
19. A drudzy się polękali,
na kolonkach poklękali.
20. Zaprzęgajcie woły, osły,
wieźcie obroz Matki Boski.
21. A wieźciez go na góreckę, 
na zieloną muraweckę.
22. Idą tamuj ślepi, chromi,
idą nazod uzdrowieni.
23. Idą tamuj konferaci.
wszystkiem num Pan Jezus płaci''

- cyt. za: Piotr Grochowski ,,Dziady. Recz o wędrownych żebrakach i ich pieśniach''

Legenda o św. Dorocie








,,1. Święta była Dorota
z pobożnego żywota.
2. Miała miasta, miała zamki,
wszystkie światowe porządki.
3. Tylko się w Bogu kochała
i po świecie wędrowała.
4. I szła przez królewskie wrota,
nadał ij król śrybła, złota.
5. Chcesz ty Doroto moją być?
Mógłby ci całki świat służyć.
6. Służyłyby ci panięta,
panięta, wojewodzięta.
7. O, skaradniku skaradny,
w moich to oczach podobny,
8. a cóżeś mi ty śmiał mówić,
żeby ja twoją miała być.
9. A  mam ja swojego miłego
Boga w Trójcy jedynego.
10. Król się Heród rozgniewał, 
Dorotę do więźnia oddał.
11. I sam na wojnę pojechał,
siódmego roku przyjechał.
12. I o Dorocie przebacył
i kazał sługom iść, by ją obaczył.
13,. A otwórzże do więźnia wrota,
a cy żyje Dorota?
14. Oj, żyje, królu, żyje,
choć nie je i nie pije. 
15. Oj, czeladzi, czeladzi,
to samo was zgładzi,
16. co wy niewiernie służycie,
Dorotę w więźniu żywicie.
17. Oj, żywi -ć mnie Bóg miły,
Bóg w Trójcy święty jedyny.
18. I kazał król wody zimny nanosić
i świętą Dorotę umrozić.
19. A woda tak uczyniła
co się letnią stanęła.
20. Z nieba skry gorące leciały,
święty Dorocie wodę grzały.
21. I kazał król śkła drobno natłuc,
świętyj Dorocie po niem pójść. 
22. Święta Dorosta po śkle szła,
krew ze świętych nóg jej nie ciekła.
23. I kazał ogień nałożyć,
świętą Dorotę w ogniu usmażyć.
24. I przyszło do nij dzieciątko,
niebieskie pacholątko.
25. I przyniosło jej owocu
od Pana Jezusa z ogrójcu,
26. i dwa kwiatuszki lelijii
od Najświętszej Panny Maryi. 
27. Wstępuj, Doroto, w ten olij,
nie będzie-ć żadnej niewoli.
28. Dorota w olij wstąpiła,
jesce ślicniejsza, jak była.
29. I kazał mistrzowi przyjść,
i kazał Dorotę ściąć.
30. Ścinaj mistrzu albo męc,
jak rozumiesz, tak mnie grdęc.
31. Jakże ja cię ścinać mam,
kiedy za tobą święci są.
32. Jesce Dorota nie ścięta,
już przez aniołów do nieba wzięta.
33. Król za stół zasiada 
i księgi rozkłada.
34. Widzę, że już Dorota święta,
moja dusza przeklęta.
35. Dopieroż dowierzył,
jaż księgi o stół uderzył. 
36. A widzę, że już święta,
moja dusza przeklęta.
37. Dorotko, Dorotko, przyślij mi
owocu z niebiańskiego ogrójcu.
38. Trzy kwiatyszki lelijii
od Najświętszej Panny Maryi''

- cyt. za: Piotr Grochowski ,,Dziady. Rzecz o wędrownych żebrakach i ich pieśniach''

czwartek, 7 listopada 2019

Oniricon cz. 536

Śniło mi się, że:






- powiedziałem Jenie ov Blackeyovej, że ma piękne stopy,






- na cześć Welesa w Wielki Czwartek rozdawałem jedzenie żebrakom, UWAGA: To tylko sen, na jawie jestem katolikiem,






- w 1989 r. widziałem w TV jak otyła córka Lecha Wałęsy popłakała się na mównicy, zaś Edward Gierek uważający się za twórcę ,,Solidarności'' mówił, że to on wprowadził budownictwo mieszkalne dla robotników, a Babcia zarzuciła mu kłamstwo,
- ułożyłem zdanie: ,,w przeklętym Sejmie w Warszawie gdzie zaległy smogu cienie''; w liceum powiedziałem na lekcji, że takie zajścia jak w ,,Mistrzu i Małgorzacie'' miały miejsce na całym świecie, w budynku Sejmu na ul. Wiejskiej znajduje się portal prowadzący do piekła, zaś krzyż na ścianie został zawieszony po to, aby uniemożliwić diabłom wydostanie się z piekła, kiedy to mówiłem klasa patrzyła na mnie jak na wariata,





- znalazłem w Empiku książkę o roli diabła Asmodeusza w utworach poetyckich,






- powiedziałem, że nie jestem rasistą, w mojej powieści o królowej Tatrze główna bohaterka urodziła dzieci w trzech kolorach skóry, jednak nie chciałbym, aby w ekranizacji Tatra i Ruta zostały przedstawione jako Murzynki,






- w starożytnym Egipcie jeszcze za faraona Nechebku koty jako zwierzęta nocne były kojarzone z czarownicami, dopiero później doczekały się kultu,






- kazano mi połączyć strzałkami różne wyrazy np. Ilya Muromets i samolot,






- piękna i mądra księżniczka Klara została wygnana z rodzinnego zamku przez złą macochę Teresę, w lesie porwali ją dwaj zbójcy, lecz Klara fortelem obroniła się przed nimi każąc jednemu z nich obierać cebulę w toalecie, w czasie wizyty w chacie jej matki przedstawiła się jako królowa, została rozpoznana i wróciła na zamek,






- spierałem się z pracującą w szkolnej świetlicy Anną ov Hrive o potrzebę reformy sądów w Polsce, zakończyłem rozmowę słowami: ,,Historia nas rozsądzi''; dodałem zastrzeżenie, że PiS zostanie zapamiętany jako lepsza sanacja, podczas gdy Ruch Narodowy byłby zdolny do organizowania pogromów,





- na studiach pytałem czy gazeta ,,Detektyw'' była wydawana już w II RP,






- w Białowieskim Parku Narodowym widziałem domy i tramwaje,
- na planecie Pterotyjandii odwiedziłem park narodowy zamieszkany przez dinozaury, blisko bramy znajdował się biały Pałac Namiestnika,






- Andrzej Sapkowski trafił do wymyślonego przez siebie świata gdzie został jednym z wiedźminów,






- Daimon Frey po tym jak zniszczył mieczem Gwiazdą Zagłady azteckie zaświaty, trafił do krainy złożonej z pustyni Gobi i gór Hindukusz, gdzie szalony fantasta Karol Szymański uwięził go w swoim zamku, w tym śnie za wszelką cenę chciałem  zadzwonić do Karola Szymańskiego (zastrzegając, że nie chodzi mi o tenora o tym nazwisku), aby umożliwił mi pójście do toalety,





- Aztekowie czcili Lucyfera składając mu ofiary z ludzi, Bóg zniweczył tę zależność ludzi od demona posyłając na świat Jezusa, potem Daimon Frey (Abaddon) uderzył Ziemię mieczem Gwiazdą Zagłady i ludzie stali się od tego lepsi, jeszcze później miał nadejść kolejny koniec świata,





- Daimon Frey spotkał Jezusa Chrystusa na pustyni Gobi, 
- w górach Hindukusz mieszkali Hindusi i Kuszyci. 

Legenda o św. Onufrym






,,Pieśń o św. Onufrym [...] zawiera taki choćby ciąg wydarzeń: najpierw dowiadujemy się, że bohater 'w młodym wieku' wzgardził perską koroną, dopiero później mowa jest o tym, iż został on wykarmiony przez łanię, po czym następuje bardzo fragmentaryczna opowieść o jego dalszym życiu i śmierci (żywot pustelniczy w puszczy, pokłon palmowego drzewa, lwy grzebiące ciało pustelnika). Całość kończy typowa w takich wypadkach apostrofa do świętego oraz zwrot błagalny skierowany do Jezusa'' - Piotr Grochowski ,,Dziady. Rzecz o wędrownych żebrakach i ich pieśniach''