,,Postać tygrysa jest najmocniejszym spoiwem wschodniosyberyjskich mitów i kultów, występując tam jako ‘zwierz – człowiek’, ‘zwierz – władca’, demoniczny bóg o rozmaitych imionach: u jednych ludów – Luwan, u innych Burchan’’ - Andrzej Trepka ,,Król tasmańskich stepów i inne opowieści z życia ludzi i zwierząt’’
W
dzieciństwie Syberia kojarzyła
mi się z mrozem, tygrysami i zesłaniami. Jako gimnazjalista
przeczytałem książkę Sławoja Szynkiewicz ,,Herosi
tajgi’’ poświęconą
wierzeniom Jakutów (wywarła ona duży wpływ na moją powieść
fantasy ,,Tatra. Suplement’’,
którą zamierzam wydać w tym roku ;). Po studiach sięgnąłem po
,,Wierzenia ludów Północy’’
napisane przez sowieckiego autora Arkadiusza Anisimowa.
W
wierzeniach rdzennych ludów Syberii ważną rolę odgrywają
plejstoceńskie trąbowce – mamuty, których ciała do dziś są
znajdowane zakonserwowane w wiecznej zmarzlinie.
,,Zdaniem Jukagirów, mamuta stworzyła Istota Najwyższa w chwili nierozwagi lub alkoholowego oszołomienia. Zwierz nie pasował swym ogromem do wielkości Ziemi i jej zasobów. Planeta nie była zdolna, ani wyżywić plemienia mamutów, ani nawet unosić ich na swym grzbiecie. Trawy i zioła nie mogły zaspokoić żarłoczności mamutów, które za pomocą swych potężnych ciosów zaczęły wyrywać całe pnie wraz z gałęziami. W krótkim czasie wykarczowały całkowicie lasy Dalekiej Północy; tak powstała tundra.
Na początku były same równiny. Stąpając po nich ciężko potwór wyżłobił najpierw wąwozy, którymi popłynęły rzeki, a potem jeszcze bardziej rozorał teren, stwarzając łańcuchy górskie i przepaści. Rozgniatał grunt, aż powstały bagna, potem zapadał w nie i zamarzał zimą, by odkopany po tysiącleciach, darzyć człowieka swymi ciosami i swoim mięsem.
W wierzeniach Lapończyków oraz syberyjskich plemion znad brzegów Morza Arktycznego wygląda to jeszcze ciekawiej. Włochaty olbrzym – porównywany z wielorybem, kretem, smokiem, także ze szczurem, lub innym gryzoniem, zależnie od regionu – żyje pod ziemią, bo tam jest jego jedyna, odwieczna ojczyzna. Eskimosi Czekluk z radzieckich wybrzeży Cieśniny Beringa nazywają go kilu kpuk, czyli wieloryb kilu. Walczył on o przywództwa na morzach z potworem aglu, aż przepędzony na ląd zapadł się pod własnym ciężarem głęboko w ziemię. Tam drąży tunele, używając ciosów, które zsuwają się i rozsuwają jak nożyce. Te jego wędrówki powodują trzęsienia ziemi.
Wśród Jukagirów, którym Rosjanie kazali przyjąć prawosławie, ta legenda przybrała nową postać. Zapraszając do arki po parze zwierząt każdego gatunku, Noe nie chciał pominąć mamutów. Ledwie jednak to zwierzę postawiło nogę na pokładzie, arka przechyliła się niebezpiecznie. Nie mając innego wyjścia, biblijny patriarcha odpłynął, zostawiając wielkie trąbowce na pastwę żywiołów’’ - Andrzej Trepka ,,Król tasmańskich stepów i inne opowieści z życia ludzi i zwierząt’’
W mojej
mitologii Kipuk Kilu, władca Oceanu Białopolskiego, miał postać
fiszbinowego wieloryba z ciosami i przednimi nogami mamuta. Pokonany
przez morskiego smoka Aglu, został wygnany na ląd, gdzie pod
wpływem swego ciężaru zapadł się w ziemi. Jego córką była
mamucica Dudinka nosząca różową kokardę na ogonie, której
słuchały wszystkie stada mamutów w Białopolsce. W erze jedenastej
Kipuk Kilu odzyskał władzę nad oceanem dzięki pomocy Juraty.
W
mitologii jakuckiej występuje bogini bydła zwana Panią Krowiarką
(w mojej drugiej powieści o królowej Tatrze była żoną Ayałakaya;
króla jeziora Nordlin w Białopolsce i matką zmiennokształtnych
sióstr Szyłki i Nerki).
Jakuci
wyobrażali sobie demony ospy pod postacią młodych dziewcząt w
rosyjskich strojach ludowych. Istoty te zainspirowały mnie do
wymyślenia rasy pań białopolskich.
W polskiej
fantasy istnieje bardzo dobra, zainspirowana wierzeniami jakuckimi
powieść Mai Lidii Kossakowskiej ,,Ruda Sfora’’.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz