czwartek, 14 listopada 2019

,,Pan Gawen i Zielony Rycerz''


W listopadzie 2019 r. przeczytałem ,,Pana Gawena i Zielonego Rycerza’’ (tytuł oryginału: ,,Sir Gawain and the Green Knight’’) - przekład anonimowego średnioangielskiego poematu aliteracyjnego dokonany przez J. R. R. Tolkiena.
Jego akcja rozgrywa się w V – VI wieku (choć szczegóły wskazują na wieki późniejsze) w Brytanii – arturiańskim Królestwie Logres. Poemat wspomina o Romulusie – założycielu i pierwszym królu Rzymu, Turiuszu – założycielu Toskanii, Longobardzie – eponimie germańskiego plemienia o tej samej nazwie i Trojańczyku Brutusie – pierwszym władcy Brytanii.






Głównym bohaterem jest sir Gawen – jeden z rycerzy Okrągłego Stołu. Używał czerwonej tarczy ze złotym pentagramem – ówczesnym symbolem wierności, pięciu ran Chrystusa i pięciu cnót rycerskich. Do tej dawnej, pozytywnej symboliki pentagramu Tolkien nawiązał w ,,Niedokończonych opowieściach’’, w których wyspa Numenor miała kształt właśnie pięcioramiennej gwiazdy. Dopiero od XV wieku symbol ten został zawłaszczony przez okultystów. Wracając do Gawena, jak przystało na rycerza był mężny (walczył ze smokami, dzikimi zwierzętami, trollem i wilkołakami), przestrzegający zasad etykiety (dworności) i honorowy.





Najważniejszą postacią fantastyczną w poemacie jest tytułowy Zielony Rycerz wzorowany na takich postaciach jak: Zielony Człowiek (Green Man) – duch roślinności z angielskiego folkloru i Cu Roi z irlandzkich legend. Ten ostatni rozstrzygnął wywołany przez wichrzyciela Briccriu spór między wojownikami Cuchulainem, Conallem i Loageirem o zaszczytną porcję pieczeni. Cu Roi jako olbrzym wyzwał celtyckich herosów na pojedynek w ścinaniu głów. Mieli oni ściąć głowę Cu Roi, a potem pozwolić mu pozbawić się własnej. Cu Roi za każdym razem podnosił swoją głowę, aż Conall i Loageire uciekli gdy mieli być ścięci. Tymczasem Cuchulain został nagrodzony za to, że dotrzymał warunków umowy. Wracając do Zielonego Rycerza był olbrzymiego wzrostu, a całe jego ciało, odzież i wierzchowiec mieniły się zielenią, tylko same oczy były czerwone. W Nowy Rok zjawił się w Camelocie i kazał królowi Arturowi ściąć swoją głowę. Króla zastąpił w tym wyzwaniu Gawen. Zielony Rycerz znów sobie nałożył uciętą głowę i wyzwał Gawena, aby ten za rok sam dał się zdekapitować w Zielonej Kaplicy. Ową tajemniczą istotą był sir Bertilak zaczarowany przez Morganę.






Gawen spełnił obietnicę. Gościnnie przyjęty w mijanym zamku przy zachowaniu zasad dworności odrzucił zaloty żony gospodarza, który chciał go wypróbować (w tym miejscu Autor krytykują modną wówczas ,,miłość dworną’’ prowadzącą do cudzołóstwa). Uległ kobiecie tylko w tym, że przyjął od niej jej zielony pas mający jakoby uchronić go przed śmiercią. W kulminacyjnym momencie Zielony Rycerz miast ucinać głowę ograniczył się do lekkiego draśnięcia szyi Gawena toporem i obaj rozstali się w przyjaźni. Rycerz zyskał sławę, a jego zielony pas stał się orderem.







Czytelników zainteresowanych podobnymi opowieściami odsyłam do posta: ,,Legendy arturiańskie’’ ;).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz