,,Leksykon tradycyjnych symboli: Jednorożec, element księżycowy, kobiecy, którego męskim przeciwieństwem jest lew; niewinność, czystość, dziewictwo, idealne dobro, cnota, siła ducha i ciała, brak zepsucia. Jako, że u jednorożca obydwa rogi złączone są w jeden, symbolizuje to połączenie przeciwieństw i niepodzielność władzy. Czasami na rysunkach przedstawiających drzewo życia jednorożec stoi po obu jego stronach jako strażnik. Spór pomiędzy lwem a jednorożcem ucieleśnia opozycję sił solarnych i lunarnych oraz przeciwieństwa. Jednorożec jest 'badającym wodę' - jego róg jest w stanie wykryć w wodzie truciznę i zneutralizować ją.
Egipt: Wszystkie wartości moralne.
Alchemicy: Jednorożec jest jak rtęć, jego przeciwieństwem jest lew, jako symbol siarki.

Chiny: Często stawiany jest obok quilina, jednej z czterech uduchowionych postaci. Róg jednorożca wróży szczęście Cesarzowi.
Chrześcijaństwo: Chrystus, 'róg zbawienia'; róg jest antidotum na truciznę, symbolizuje potęgę Chrystusa niszczącą grzech; jeden róg wskazuje na jedność Chrystusa z Ojcem, albo na Chrystusa jako jednorodzonego Syna Boga. Jako symbol czystości, niewieściej niewinności i dziewictwa jest atrybutem Dziewicy Marii i symbolem wszelkich cnót moralnych. Jako samotnik ucieleśnia życie klasztorne; jest atrybutem świętej Justyny z Antiochii i Justyny z Padwy.

Taoizm: Jest jednym z głównych symboli taoizmu; w postaci quilin jest esencją pięciu elementów i cnót.
Grecy/ Rzymianie: Jego róg ma kształt księżyca w nowiu. Jednorożec jest atrybutem wszystkiego, co dziewicze, wszystkich bogiń księżyca, szczególnie Artemidy/ Diany.
Heraldyka: Ma głowę i ciało konia, ogon lwa, nogi i kopyta jelenia, a na środku czoła skręcony róg; wraz z lwem ucieleśnia potęgę księżyca i słońca.
Iran: Ideał, wszystkie cnoty moralne.
Judaizm: Królestwo, siła fizyczna, potęga.
Sumeryjsko - semickie: Księżycowy, jako atrybut dziewictwa bogiń, ukazywany z drzewem życia.
Leksykon symboli chrześcijańskich: Jednorożec: od czasów gdy Ktesjas (około 400 roku p. n. e.) wspomina istnienie konia podobnego do osła, dzikiego zwierzęcia, które może pochwycić jedynie dziewica i które posiada róg o właściwościach leczniczych, i od czasów Pliniusza, który przypisywał mu ciało konia, głowę jelenia, stopę słonia, ryj dzika i wystający z czoła długi na dwa łokcie czarny róg, pod którym rośnie granat leczący wszystkie potarte nim rany, i który opisał serce tego zwierzęcia jako środek leczniczy, usprawiedliwione jest jego istnienie jako symbolu aptek. Szeroko opisane w poezji aleksandryjskiej i w Psysiologus Graecus, dokładnie zrelacjonowane przez Izydora z Sewilii i zapisane przez wiele średniowiecznych bestiarii polowanie na jednorożca przeniknęło bardzo szybko do chrześcijańskich wyobrażeń i opisów; ze względu na jego siłę, zwierzę można schwytać jedynie podstępem. Dlatego należy doprowadzić dziewicę do miejsca, gdzie przebywa jednorożec. Gdy jednorożec spostrzeże dziewicę, kładzie się spokojnie na jej łonie i zasypia, a wtedy można go łatwo obezwładnić. I tak oto jednorożec stał się symbolem czystości, a polowanie Archanioło Gabriela na niego, uwiecznione na wielu dywanach i miniaturach, a także np. na głowicy kolumny w St. Regnobert w Caen, stało się symbolem niepokalanego poczęcia Dziecka Jezusowego przez Marę. Oprócz tego jednorożec funkcjonuje w typologii Maryjnej również jako symbol samego Chrystusa, najczystszego z czystych, często w grze słów 'jednorodzony' syn Boga: 'Jednorożce są sprawiedliwe, a przed wszystkimi Jezus Chrystus, który zwalcza swych przeciwników krzyżem jakby to był róg; w tym rogu pokładamy naszą ufność' (Chryzostom) Postać jednorożca częściowo wynika z błędnego tłumaczenia Biblii.
Leksykon symboli: Jednorożec... znany do Azji Wschodniej aż po średniowieczną sagę rycerską, w indyjskiej mitologii jest symbolem energii lingham, męskiej płodności. W rycerskiej poezji miłosnej średniowiecza i w związanym z nią malarstwie 'koń z potężnym rogiem na czole' jest najsilniejszym i najbardziej nieposkromionym ze wszystkich zwierząt. Tylko kiedy 'widzi niewinne dziewczę'' staje się łagodny i kładzie się przed nim. Wielbiony w kulturze rycerskiej od Indii do Europy Wschodniej, ponad wszystko pierwiastek kobiecy staje się tu celem wszystkich twórczych wysiłków mężczyzny'' - Walter Jӧrg Langbein ,,Największe tajemnice świata''

,, [...] Na fali Yeti, [...] już od jakiegoś czasu rozpoczęły swoją bliżej nieokreśloną 'działalność' różnego rodzaju małpoludy - olbrzymy. W Ameryce mamy więc stwora o imieniu Bigfoot albo Sasquatch, a w Chinach, w Rosji, na Alasce i nie wiadomo gdzie jeszcze, całą falangę takich domniemanych, wymyślonych lub prawdziwych praludzi z wcześniejszych etapów ewolucji, którzy przeżyli do dziś: Arynk lub Arysa (człowiek stepowy), Kiltanya (wyłupiaste oko), Girkyczawlyn (biegacz), Mirygdy (barczysty), Teryk (człowiek zmierzchu), Tungu (dziki człowiek), Wudewasa (człowiek wilk), Rechem lub Dczulin (szpiczastogłowy), Silvestris (człowiek leśny) i jeszcze całe stada innych: Alma, Khumjang, Orangdalam, Orangpendek, Sedapa, Czuczuna..., a kino przyczynia się ze swej strony do tego, aby nam przybliżyć te istoty, nadać im 'postać', wyraz, czyniąc je prawie realnymi...'' - Walter Jörg Langbein ,,Największe tajemnice świata''

,,Wtedy Klaus Störtebeker wypowiedział ostatnie życzenie: 'Nie chodzi o moje życie' miał powiedzieć, 'ale życia moich towarzyszy chciałbym bronić z wszelkich sił, ponieważ tak dług wiernie mi służyli. Tak więc chciałbym po tym, jak już zostanie mi odrąbana głowa, jeszcze raz wstać i przejść przed szeregiem moich towarzyszy. I darujcie życie tym, obok których będę jeszcze mógł przejść, zanim ostatecznie upadnę'. A ponieważ i tak nikt nie wierzył, że byłoby to możliwe, przychylono się do jego prośby.
Ale potem było tak, jak zapowiedział. Gdy kat odrąbał Klausowi Störbekerowi głowę, ten podniósł się bez niej i zaczął kroczyć wzdłuż szeregu swoich towarzyszy, którzy czekali na własną egzekucję. I tak uratował życie jedenastu. Innym nie udało się, ponieważ jakaś kobieta przerażona zawołała: 'To czary! Zobaczycie, że zaraz pojawi się diabeł'. Na to podbiegł kat i podstawił mu nogę, tak że Störtebeker ostatecznie się przewrócił i martwy padł na ziemię.
Jest to zmyślona historia dla prostego ludu, aby umocnić jego wiarę i bojaźń...'' - Walter Jörg Langbein ,,Największe tajemnice świata''

,,Napęd pozaziemskiego pojazdu zawył. Olbrzym wolno rusza, toczy się po równinie, przyspiesza i odrywa od ziemi. Kilka sekund później pojazd znika w przestworzach. Pozostają wypalone w ziemi ślady.
- Kiedy powrócą? - pada nieśmiałe pytanie. - Tak bogato nas obdarowali!
Ale kapłan wzrusza ramionami. A bogowie nadal się nie pojawiają.
- Nie powrócą, ponieważ nie dbamy o ich lądowiska - twierdzi inny.
Czy to jest prawdziwą przyczyną?
Już tylko bardzo słabo widać ślady, które pozostawił pojazd bogów. Ludzie ochoczo biorą się do dzieła i oczyszczają je. Ale niestety - nawet teraz bogowie się nie pojawiają. Dlatego ludzie z zapałem, poświęceniem i nadzieją wydrapują w ziemi nowe linie. Projektują z dużą precyzją gigantyczne obrazy, np. zwierząt, ryją je w podłożu, aby już z daleka, z góry, skąd to bogowie pochodzą, były widoczne, jako rodzaj zaproszenia: 'Powróćcie!' [...]
Otulony w bogate szaty arcykapłan zbliża się do zmarłego władcy. Zmarły, przystrojony do odbycia swej ostatniej podróży, leży na swego rodzaju łodzi, barce niebiańskiej. Pomocnicy kapłana rozniecają ogień. W czarze nad zwłokami zostaje rozpalony ogień wytwarzający ciepłe powietrze, które napełnia balon. Do balonu przymocowana jest barka niebiańska. Ciągle jeszcze jest zacumowana. Potem sznury zostają przecięte, a zmarły dosłownie wstępuje do nieba, ku słońcu. Poddani otaczający szeroki kręgiem miejsce uroczystości, padają na kolana i wołają pełni zdumienia, szacunku i strachu: 'Wzniósł się ku słońcu!''' - Walter Jӧrg Langbein ,,Największe tajemnice świata''

,,W mitologii starożydowskiej istnieje niejaki Hiram.
'Kiedy Hiram szybował na Ziemią, czując się przy tym jakby został wyniesiony ponad innych ludzi, ujrzał nagle obok siebie Ezechiela. Przestraszony, ale i zdziwiony, zapytał Hiram Proroka, jak wstąpił na te wysokości. Odpowiedź brzmiała: 'Bóg mnie tu wzniósł i prosił, by cię zapytać dlaczego jesteś taki dumny'' - Walter Jörg Langbein ,,Największe tajemnice świata''

,,Jeszcze w XVIII wieku większość przedstawicieli świata nauki nie chciała przyjąć do wiadomości faktu istnienia meteorytów. Czterdziestu członków Académie Française przeczyło wtedy na istnieniu na Ziemi kamiennych gości z kosmosu i chciało podpisem i pieczęcią przegnać je raz na zawsze w świat baśni, 'bo spadanie kamieni z nieba jest fizycznie niemożliwe'. [...] w 1797 roku, niedaleko Benares w Indiach, spadł deszcz meteorytów. [...] Berthollet, dość znany w tych czasach chemik, skomentował sprawozdania z Benares tymi oto słowami, ujawniając w tej kwestii swą bezradność naukowca:
'Te legendy nie dają się w racjonalny sposób wyjaśnić ani za pomocą fizyki, ani niczego innego'.
W końcu 1803 roku, kiedy na Normandię spadło co najmniej 3 000 odłamków meteorytów, a przedstawiciel Académie Française badający sprawę na miejscu przekonał się o realnej egzystencji meteorytów, ta [...] instytucja zdobyła się jedynie na stwierdzenie, że kamienie mogą faktycznie spadać na ziemię'' - Walter Jörg Langbein ,,Największe tajemnice świata''


,, [...] kamienie te przywiózł z dalekich krajów egzotyczny król - kapłan, który przypłynął do pobliskiej zatoki z ekipą budowlaną złożoną z czarnych niewolników. Według innej, megality owe są to olbrzymy, które zebrały się w Callanish, by przeciwstawić się nastaniu chrześcijaństwa, lecz zostały zamienione w kamień przez przechodzącego tamtędy irlandzkiego świętego. [...].
Ekscentryczny szkocki badacz starożytności, J. Foster Forbes z Rothiemay, po zbadaniu dużej liczby zachowanych kręgów kamiennych w północno - wschodniej Szkocji wyrażał w wielu książkach opublikowanych w latach trzydziestych i czterdziestych bieżącego stulecia [chodzi o XX wiek - przyp. T. K.] pogląd, że kręgi te zostały wzniesione przez uchodźców z pochłoniętej przez morze Atlantydy. Twierdził on, że wewnątrz kręgów ci magowie kultury megalitycznej sprawowali władzę nad siłami nadprzyrodzonymi , umożliwiającymi im dokonywanie wielu niezwykłych czynów, m. in. sterowanie magnetyzmem ziemskim.
T. C. Lethbridge, równie ekscentryczny archeolog z Cambridge, sądził, że odwiedzający ziemię Marsjanie mogli przyczynić się do skonstruowania tych kręgów'' - Simon Welfare, John Fairley ,,Arthura C. Clarke'a księga tajemnic od A do Z. Niezwykła encyklopedia zagadek fascynujących ludzkość - od Atlantydy do zombi''
