,,Strychnina występuje naturalnie w nasionach kulczyby wronie oko (Strychnos nux - vomica), drzewa liściastego rosnącego w Indiach i Azji Południowo - Wschodniej. [...] Wszystkie części kulczyby są trujące. Nawet pasożytnicze rośliny, które wczepiają się w strychninowe drzewo, absorbują znaczne ilości trucizny. [...]'' - Lydia Kang, Nate Pederson ,,Szarlatani. Najgorsze pomysły w dziejach medycyny''
sobota, 28 marca 2020
Pierwowzór Bohun Upas
Basilius Valentinus
,,Nazwę antymonu wywodzono od historii o piętnastowiecznym niemieckim mnichu Basiliusie Valentinusie. Według legendy Basilius należał do benedyktyńskiej wspólnoty zamieszkującej klasztor św. Piotra w Erfurcie i dożył imponującego wieku 106 lat. Jego epitafium głosiło: [...] 'otworzę się za 120 lat' [...] i ponoć dokładnie po tym czasie jeden z kościelnych filarów roztworzył się, ukazując ukryte księgi autorstwa Basiliusa, o których istnieniu nikt nie miał pojęcia.
W manuskrypcie zatytułowanym Triumfalny rydwan antymonu Valentinus wysławiał zalety tego pierwiastka, twierdząc, że nadaje się nawet do tuczenia świń. Krążyły plotki, że [...] Valentinus podał antymon swoim współbraciom, którzy wkrótce potem poumierali. Tą historyjką tłumaczono nazwę pierwiastka: antymon miał znaczyć tyle co 'anty - mnich', czyli 'zabójca mnichów'. ([...] Prawdopodobnie pochodzi ona od greckiego słowa antimonos oznaczającego 'metal, który nie występuje samotnie' - antymon wykazuje tendencje do reagowania z innymi pierwiastkami, między innymi z siarką. [...]).
Rękopisy Valentinusa magicznym sposobem trafiły do rąk Johanna Thӧldego, solnika, kupca i prawdopodobnie rzeczywistego autora tekstów. [...]'' - Lydia Kang, Nate Pedersen ,,Szarlatani. Najgorsze pomysły w dziejach medycyny''
piątek, 27 marca 2020
Oniricon cz. 574
Śniło mi się, że:
- Czesław Białczyński wpoił mi wiarę, że tarot i tatuaże pozwalają na kontaktowanie się ze słowiańskim bogiem Welesem, widziałem na ulicy Białczyńskiego w stroju ochronnym, uzbrojonego w miotacz płomieni, UWAGA: To tylko sen, na jawie jestem katolikiem,
- nagrywałem filmik na you tube, w którym porównywałem ,,Twierdzę aniołów'' Małgorzaty Nawrockiej z cyklem ,,Zastępy anielskie'' Mai Lidii Kossakowskiej; spodobał mi się pomysł na przypominający kałasznikowa głębiański karabin adramelech wynaleziony przez demona ognia Adramelecha wyglądającego jak hybryda osła z pawiem,
- Tytus de Zoo zatrzymał na ulicy młodą kobietę poruszającą się na wrotkach po jezdni, ona zaś wyciągnęła telefon komórkowy, aby zadzwonić do męża,
- w Moskwie odwiedziłem Marię Siemionową, która urodziła się w Gruzji i dzieciństwo spędziła w Azerbejdżanie, pisarka była już bardzo stara, miała długie siwe włosy i ubierała się w granatowy chałat, krzątała się po kuchni, gotowała i sprzątała, oglądałem film ,,Volkodav'', na którym wylądował statek kosmiczny nagrywany przez ekipę filmową; dziwiło mnie to, a Ravialus ov Rikłocic dziwił się mojemu zdziwieniu, znalazłem książkę zawierającą omówienie wszystkich przygód Wilczarza - Volkodava; dowiedziałem się z niej o słowiańskiej Kosmicznej Bogini wyobrażanej jako wielkie oko, widziałem też na filmie Michała Wiśniewskiego w roli Volkodava oraz grającego tę postać aktora o turkusowych włosach, tymczasem Maria Siemionowa napisała zbiór opowiadań o rycerzach, w którym pojawił się min. zielony byk walczący z PiS - em,
- w Gwiezdnych Wojnach wzięli udział Francuzi,
- w komiksie widziałem niskiego Eskimosa w pożółkłym futrze niedźwiedzia polarnego i jego syna będącego yeti,
- XVII - wieczna polska szlachta pytała św. św. Protazego i Gerwazego dlaczego zostali odnalezieni w Finlandii, święci zaś odpowiedzieli, że Finlandia nie była chroniona podczas biblijnego potopu,
- Mama wiele lat nie jadła jaj i ja też nie chciałem ich jeść,
- po raz pierwszy od dłuższego czasu zajrzałem na blog Sławomiry, który pokryty był zielonymi plamami i zastanawiałem się czy mój blog też będzie tak wyglądać gdy umrę,
- spod ziemi wystrzelił czerwony męski promień Dagobert i sprowadził z nieba czerwony promień żeński,
- poszedłem na targowisko mieszczące się w przejściu podziemnym, spotkałem tam Jenę ov Blackeyovą i jej matkę, pozdrowiłem ją, lecz ona powiedziała, abym się nie odzywał,
- egipskie piramidy zbudował patriarcha Józef,
- sąsiadka, której zaproponowałem zrobienie zakupów powiedziała mi, że ma dwie córki, które opiekują się nią,
- zażyłem laudanum; wynaleziony przez Paracelsusa lek przypominający mysie odchody,
- przeraziłem się gdy Mama zniszczyła wszystkie obrazy Maryjne w domu, UWAGA: To tylko sen, nic takiego się nie wydarzyło,
- Jezus Chrystus pokonał potrójną boginię Hekate, która trzykrotnie skazała Go na śmierć,
- pewien mężczyzna przypominający Marka Podleckiego stanął przed mostem Czinwit gdzie sądzić miał go Biały Byk; mężczyzna musiał spróbować podrobów Białego Byka i napić się jego moczu, lecz nie chciał,
- w szczecińskim Parku Kasprowicza spierałem się ze Sławomirą o ochronę życia nienarodzonych dzieci, nagle z żołędzia wyrósł rozłożysty dąb, który zamienił się w wałek do włosów, a ten z kolei w różową lalkę Barbie, która zjadła Sławomirę,
- ucieszyłem się kiedy po zakończeniu kwarantanny mogłem znów pójść do Empiku,
- ukradłem Jenie ov Blackeyovej rysunek przedstawiający niedźwiedzia polarnego z oślimi uszami, ośmioma łapami, ludzką klatką piersiową i ludzkimi rękami,
- Roszponka - Aurora była córką Minosa, króla Jonii, leżała uśpiona ze złotym jabłkiem w ustach i złotem Argonautów we włosach, miał ją obudzić Królik Bugs w rycerskiej zbroi, lecz zamienił ją we Frankensteina, czyli Godzillę, a potem zabił miotaczem płomieni.
czwartek, 26 marca 2020
,,Zaklęta w sokoła''
W marcu 2020 r. obejrzałem po raz drugi amerykański film fantasy ,,Zaklęta w sokoła’’ (ang. ,,Ladyhawke’’) z 1985 r. w reżyserii Richarda Donnera (ur. 1930).
Akcja rozgrywa się w średniowiecznej Francji, w mieście Aquili i w okolicach (jego pierwowzorem było rzeczywiście istniejące miasto L’Aquila w środkowych Włoszech).
Film opowiada o parze wiernych kochanków – kapitanie Etienne Navarre i Isabeau d’Anjou (grana przez Michelle Pfeiffer), którzy w wyniku złych czarów zamieniali się w zwierzęta. Podczas gdy Isabeau za dnia była sokołem, Navarre zamieniał się w nocy w czarnego wilka, przez co nie mogli być ze sobą w ludzkiej postaci. Nawiązuje to do średniowiecznego motywu dobrego wilkołaka uwięzionego w zwierzęcej postaci wbrew swej woli (odsyłam do recenzowanej na tym blogu znakomitej książki Bartłomieja Grzegorza Sali ,,Wycie w ciemności. Wilki i wilkołaki Europy’’). Kochankom pomagają młody złodziej Filip Gaston, zwany Myszą i stary pustelnik Imperius, pokutujący za to, że niegdyś po pijanemu zdradził tajemnicę spowiedzi.
Czarnym charakterem, który spowodował przemianę Navarre i Isabeau w zwierzęta był biskup Aquili – okultysta ekskomunikowany przez Papieża. Jego postać może nawiązywać do średniowiecznych legend o papieżu Sylwestrze II (946 – 1003) i św. Albercie Wielkim (1193/ 1205 – 1280), którym również przypisywano zajmowanie się magią. Biskup gnębiący swych poddanych wysokimi daninami, pożądał Isabeau i w końcu rzucił czary, aby rozdzielić ją z ukochanym. Zaklęci Navarre i Isabeau mogli zostać odczarowani jedynie wówczas, gdyby jednocześnie stanęli przed sprawcą swego nieszczęścia w ludzkiej postaci, co możliwe było jedynie podczas zaćmienia Słońca (,,gdy dzień stanie się nocą, a noc dniem’’). Kiedy Isabeau została odczarowana biskup próbował ją zabić, a wówczas zginął przebity mieczem przez Navarre’a. Filmu nie uznałbym jednak za antykatolicki. Jak pisał Michel Pastoureau w książce ,,Zycie codzienne we Francji i Anglii w czasach rycerzy Okrągłego Stołu (XII – XIII wiek)’’ - antyklerykalizm istniał przez całe średniowiecze, co nie znaczy, że złych księży było wówczas więcej niż dobrych (podobnie jest i obecnie).
Jest to piękna opowieść o prawdziwej miłości zwyciężającej wszystkie przeszkody, wierności i przebaczeniu, a także jeden z ulubionych filmów fantasy Andrzeja Sapkowskiego :).
środa, 25 marca 2020
,,Komisarz Alex. Noc Peruna''
W marcu
2020 r. obejrzałem ,,Komisarza
Alexa. Noc Peruna’’
(odcinek: 164, sezon: 13) serialu emitowanego przez TVP. Odcinek ten
łączy w sobie cechy gatunkowe kryminału i folk horroru (przykładem
tego ostatniego gatunku jest recenzowany na tym blogu szwedzki film
,,Midsommar. W biały
dzień’’).
Akcja
rozgrywa się w XXI wieku w okolicach Łodzi.
Tytułowy
Alex jest długowłosym owczarkiem niemieckim należącym do
policjanta Piotra Górskiego – zwierzęciem bardzo mądrym i
odważnym ;).
Rolę
antagonisty pełni fikcyjna neopogańska sekta Metaharmonia, luźno
nawiązująca do wierzeń Prasłowian min. do kultu Peruna. Jej
członkowie zażywali halucynogeny i odprawiali ekstatyczne tańce w
białych giezłach przy ognisku. Siedziba sekty mieściła się na
zamkniętym obszarze byłej placówki wojskowej. Na jej czele stał
rządzący żelazną ręką guru Gromisław (już wcześniej
notowany), który zbijał majątek na naiwności członków sekty
zabierając im wszystkie pieniądze. Metaharmonia odpowiadała za
rytualne powieszenie profesora antropologii i religioznawstwa Edwarda
Borcza, który próbował rozpracować sektę od środka.
Odcinek
ten wywołał burzę w Internecie, nie spodobał się bowiem
neopoganom. Mnie jednak spodobał się. Zainteresowanych tematyką
rodzimowierstwa odsyłam do książki dr. Michała Strutyńskiego
,,Neopogaństwo’’.
wtorek, 24 marca 2020
,,Humanoidy''
Z rosyjską
piosenką ,,Humanoidy’’
(ros. ,,Gumanoidy’’)
zetknąłem się po raz pierwszy na kanale ,,12
000 szabel’’
Gabriela Augustyna Tarasiuka na you tube1.
Utwór ponoć został napisany w kręgach generała Pietrowa.
Tytułowe
humanoidy są kosmitami latającymi na asteroidach. W 1907 r. wraz z
upadkiem meteorytu tunguskiego, który zburzył Stonehenge i
przekrzywił wierzę w Pizie pojawiły się w Rosji (notabene: według
Świadków Jehowy upadek meteorytu tunguskiego zapoczątkował
panowanie Antychrysta nad światem). Humanoidy były potworkami –
rudymi, piegowatymi i z dużymi nosami, a do tego podstępnymi i
chciwymi. Nawiązuje to do liczącego sobie wiele tysięcy lat
stereotypu każącego uznawać osoby o rudych włosach za ludzi
fałszywych (odsyłam do posta: ,,Przyczyna
odium?’’). Przybyły
na Ziemię, aby kraść i mordować. To ich dziełem były obie wojny
światowe i liczne konflikty lokalne (jakby wcześniej ludzie nie
walczyli między sobą…). Humanoidy zmierzają do ludobójstwa
poprzez lichwę, konflikty międzyreligijne, alkoholizm, uzależnienie
od tytoniu, narkomanię i fałszowanie historii.
W
obronie Ziemi przed humanoidami stanęli Rosjanie posiadający martwą
wodę (motyw z rosyjskich baśni) zmywającą wszystkie brudy.
Piosenka
jest zabawna i łatwo wpada w ucho, jednak zawarte są w niej pewne
szkodliwe idee takie jak: antysemityzm – humanoidy mają ,,małe,
obrzezane ogonek’ (jak
wiadomo Rosja posiada długie i haniebne tradycje antysemickie) oraz
postulat odbudowy ZSRR. Jak to ujął jeden z internautów: ,,Ruska
szuria w pigułce’’.
1
Odsyłam do posta: ,,Gabriel Augustyn Tarasiuk’’.
poniedziałek, 23 marca 2020
Matematyka
,,Pitagoras twierdzi, że fizyka śmierdzi, a z tego wynika, że Pitagoras ma bzika’’ lub: ,,Pitagoras twierdzi, że fizyka śmierdzi, a Euklides dowodzi, że to nic nie szkodzi’’.
Przyznaję
bez bicia, że jestem prawdziwym matematycznym antytalentem.
Przedmiot ten budził we mnie żywiołową niechęć z powodu
nadzwyczajnych trudności w jego przyswajaniu. To właśnie z powodu
tej nieszczęsnej ,,pięty
Achillesowej’’
zrezygnowałem ze studiowania zoologii, a wybrałem historię, którą
też lubiłem.
W
klasie szóstej czytając powieść science fiction o podróży w
czasie ,,Krucjatę
w dżinsach’’
holenderskiej pisarki Thei Beckman, dowiedziałem się po raz
pierwszy o wybitnym, średniowiecznym włoskim matematyku Leonardzie
Fibonaccim (1170 – 1250), który był jednym z bohaterów tego
utworu.
W
pierwszej klasie gimnazjum sięgnąłem po książkę ,,Ta
zabójcza matma’’
Kjartana Poskitta z serii ,,Monstrrrualna
erudycja’’,
z której dowiedziałem się min. o Hypatii z Aleksandrii (360 –
415). Wówczas to ucząca mnie matematyki pani Ag’tna ov
Kažmerčakova
kazała mi napisać wypracowanie ,,Moja
przygoda z matematyką’’.
W
trzeciej klasie gimnazjum od nauczycielki matematyki pani Elsy ov
Bladki nauczyłem się zwrotów: ,,Do
grzyba pana’’
i ,,Do
jasnej małpy’’,
które wykorzystuję w swojej twórczości ;).
W
napisanym wówczas poemacie dygresyjnym ,,Milenium,
czyli Nowe Triumfy’’
Jena ov Blackeyova spotyka w Armagedonie min. Stefana Banacha (1892 –
1945) i polskich matematyków, którzy złamali szyfr ,,Enigmy’’.
W
tworzonej obecnie mitologii slawianistycznej pierwowzorem nie
mającego końca ni początku Bierzma Wszechświata była prosta
(linia również nie mająca początku, ani końca), zaś czoła
rusałek, które skończyły 900 rok życia zdobił kolorowy deltoid,
czyli figura geometryczna w kształcie latawca. Pomysły te dowodzą,
że czasem nawet nielubiany przedmiot może się do czegoś przydać
;).
Śniło
mi się, że pan Andreus ov Mysjoravić z nostalgią wspominał
czasy, kiedy woźni uczyli matematyki.
Subskrybuj:
Posty (Atom)