piątek, 15 marca 2019

Łauma Libona









Mikołaj Rymwid, żyjący w XIX wieku, autor dzieła ,,Nymphologia’’ (1820), oprócz wielu innych urokliwych istot, opisał w nim też łaumy. Miały one postać młodych i pięknych niewiast o cerze jasnej, włosach długich i złocistych, uszach spiczastych, a oczach zawsze w dwóch kolorach. Zamiast piersi miały one jednak ruszające się kurze nóżki, nie mogły przeto karmić swego potomstwa mlekiem. Dla porównania: mamunom w miejscu biustu wyrastały z ciała dwie żmije. Pierwszą łaumę o imieniu Czębira urodziła Mokosza w erze dziewiątej na ziemiach późniejszej Liteny. W czasie Nocy Kupały łaumy oddawały się leśnym ludziom, żmijom, dziwom, satyrom, faunom, Neurom, Lynxom, Płanetnikom, leśnym dziadom, a czasem też synom Novalsa i inkubom, rodząc im dzieci. Po urodzeniu podrzucały je ludzkim kobietom, tak jak to czyniły subele o włochatych nogach i boginki. Zamieniały też ludzkie dzieci na własne, po czym wychowywały je, pojąć eliksirami z maku i trujących grzybów. Ludzkie dziecię odchowane przez łaumy nieraz wracało do swych ziomków jako kapłan lub poeta… Łaumy żywiły się grzybami (również tymi trującymi dla ludzi), żabami i mrówkami, na zimę zaś zamieniały się w dzikie gęsi i odlatywały do Wyraju.


*







W Litenie za panowania królowej Grażyny, wywodzącej się z rodu, którego założycielem był Wielki Palemon, w prastarej puszczy, w chatce z wierzbowych gałęzi mieszkała sobie pewna łauma. Pochodziła ze starego rodu Toria Viori, który mieszkał na ziemi liteńskiej nie tylko wiele wieków przed przybyciem Rzymianina Palemona, ale i przed rządami tyrana Bałtów, czarnoksiężnika Musulusa. Łaumy z rodu Toria Viori odgrywały ważną rolę na dworze króla – olbrzyma Jana, zabawiając go grą na harfie jak i szpiegując jego wrogów. Krew płynąca w ich żyłach miała barwę niebieską jak krew rusałek i gudełek, pod czaszką zaś znajdował się kamień; chalcedon albo bursztyn zaczarowany, który umożliwiał łaumom odtwarzanie utraconych części ciała. Łauma, o której opowiada przytoczona tu opowieść znaleziona przeze mnie w ,,Roczniku’’ Siemiona Bujwida, spisanym w XVII wieku kompendium wiedzy o dziejach Liteny i Latyki, nosiła imię Libona, na cześć drugiej żony króla Palemona, poślubionej przezeń po śmierci ukochanej Liteny. Libona z rodu Toria Viori znała sztukę czytania i pisania. Korespondowała ponoć z Krogulcem – królem Analapii, a pewną rzeczą jest, że nie stroniła od ksiąg, w których opisane było życie ludzi – ich radości i smutki. W księgach tych spisanych w greckiej i słowiańskiej mowie, niewiasty zostawały żonami i matkami. Każda z nich miała jednego męża, który się nią opiekował, a ich szczęście brało się z miłości trwającej po grób, a nieraz też silniejszej niż śmierć. ,,Dziwni są ci ludzie’’ - myślała Libona czytając z wypiekami na policzkach, a w jej sercu poczęły krążyć myśli daleko odbiegające od tego czym żyły zwykłe łaumy. ,,A jakbym to ja była córką Aivalsy? - rozmyślała. - Czy wtedy jakiś mąż by mnie kochał? Jakbym się w ogóle z czymś takim czuła?’







Tymczasem złotowłosa Wiosna o bocianich skrzydłach zgodnie z odwiecznym zakonem swego ojca Roda, szykowała się, aby przekazać berło swej siostrze Latu ukoronowanej wieńcem z kłosów i całą Sklawinię wraz z przylegającymi krainami obiegła radosna wieść o zbliżającej się Nocy Kupały. Nie ominęła ona również puszczy, w której mieszkała Libona, ani przylegających do niej siół. Gdy srebrzysta tarcza Chorsa przez Liteńczyków zwanego Menessem zaczęła hojnie darzyć rozświetlającymi mroki nocy promieniami, zapłonęły ogniska i rozbrzmiały obrzędowe pieśni.







Świętujących we wsi Kojwidy zaszczyciła swą obecnością sama Trigla; wielce urodziwa panna złotowłosa o trzech głowach i zielonych oczach. Była zrodzoną w erze dwunastej córką Welesa – Trygława i Borki – Welewitki – Kamy. Okryta kusym, białym giezłem i przepasana bylicą z zapamiętaniem uderzała dłońmi w bębenek ze skóry księżycowego smoka.







Także Libona wraz z innymi łaumami przybyła na święto. W cieniu rozłożystego dębu oddała swój wstyd dziewiczy synowi oracza noszącemu imię Dix. Był on tak zamroczony siwuchą, że nie zważał na to, iż jego kochanka zamiast piersi ma drapiące do krwi kurze łapki. ,,Kupało Łado!’’ - dochodziły zza drzew dźwięki pieśni. Wilgotna ziemia zdawała się trząść pod stopami tancerzy, a potem nastała błoga ciemność i cisza…

*

- Kiedy dziecię opuści twe łono, rzeczą zgodną z zakonem naszej pramatki Czębiry jest podrzucić je ludziom – mówiła Libonie inna łauma nosząca imię Karelina.
Jednak w sercu Libony zrodziło się uczucie obce ogółowi jej rasy.
- Nie oddam swego dziecięcia – rzekła nagle Libona, a Karelina osłupiała – jest moje i będę się nim opiekować tak jak to czynią córki Aivalsy.
- Ale… ale… - zaczerwieniła się Karelina, a jej oczy aż wychodziły z orbit – to sprzeczne z tradycją naszej rasy! Za dużo się tych głupich, ludzkich książek naczytałaś – rzekła z naganą w głosie. - Poza tym będzie ci ciężko, bo synowie Novalsa to świnie, którym zależy tylko na zrywaniu wianków!
- Jeśli Enkowie dali mi dziecię, to dadzą też środki na jego utrzymanie – odrzekła Libona.
- Jesteś głupia! - wycedziła przez zęby Karelina po czym pobiegła w las.
Libona rozpłakała się, aż jej łzy utworzyły oczko wodne, w którym pływały żaby i małe rybki.







 Siedziała przed swą chatką wielce strapiona, gdy nieoczekiwanie ujrzała jak z nieba opuścił się w jej kierunku miedziany rydwan zaprzężony w dwa białe konie. Powoziła nim przecudna panna w lśniąco białej sukni, której rozpuszczone na wietrze włosy rzucały złote blaski. Libona zadrżała, pojęła bowiem, że ma przed sobą promienną Saule, której łzy zamieniały się w borówki; jedną ze Słonecznic; cór Swaroga i Juraty. Łauma upadła na kolana przed Słonecznicą, a ta podniosła ją z ziemi i delikatnie pocałowała w czoło.
- Pokój tobie, Libono – rzekła Saule. - Agej uczynił twój lęk próżnym. Idź do sioła Koszuny. Tam czeka na ciebie młody Stewajko, uczeń zielarza. Kiedy spał, przeczysta Milda – Mokosza zasiała w jego sercu miłość ku tobie. On zaopiekuje się tobą i twym dziecięciem – Libona chciała ucałować stopę Saule, lecz Słonecznica zniknęła.
Łauma uczyniła tak jak jej powiedziano. W Koszunach przywitał ją Stewajko i poczęstował ziołowym eliksirem podanym w byczym rogu. Gdy Libona go skosztowała, jej kurze nóżki zamieniły się w parę kształtnych, niewieścich piersi, zdatnych do karmienia niemowlęcia. Stewajko i Libona spodobali się sobie. Wzięli ślub. Łono łaumy opuścił chłopczyk, który otrzymał imię Korbut. Wyrósł na prawego i chrobrego witezia broniącego Liteńczyków przed smokami, raganami i bajstrukami. Libona odnalazła swe szczęście, choć inne łaumy uważały ją za dziwaczkę.



czwartek, 14 marca 2019

Lokalni bogowie Egiptu






,,Andżti - bóg pasterz z rejonu dolnoegipskiego miasta Dżedu, uważany za jedną z form Ozyrysa.






Anat - zachodniosemicka bogini, adoptowana wraz z Astarte do egipskiego panteonu w czasach Ramessydów jako patronka wojny i strażniczka osoby króla. Uważana była za córkę Re i małżonkę Setha. Ośrodkiem jej kultu w Egipcie było Pi - Ramzes.






Anuket - antropomorficzna bogini katarakt nilowych, żona Chnuma, czczona na wyspie Elefantynie.







Astarte - zachodniosemicka bogini czczona w Pi - Ramzes, we wschodniej części Delty. Utożsamiana z Hathor.






Asz - męskie bóstwo importowane z Libii, czczone w zachodniej Delcie Nilu. W ikonografii przedstawiany jako mężczyzna z głową sokoła lub fantastycznego zwierzęcia Setha.






Bata - byczokształtny, zmartwychwstający bóg z Kasa (gr. Kynopolis) w Górnym Egipcie.
Benebdżed - ('Dusza Pana Dżedu') lokalna forma wszechogarniającego Boga - Stwórcy. Czczony w Sebennytos, w Delcie Nilu. Przedstawiany początkowo w postaci barana, a następnie kozła. Jego posągi mogły być pierwowzorem ikonografii Bafometa.






Chonsu ('Wędrowiec') - bóg księżyca, czczony w Tebach jako syn Amona i Mut; identyfikowany z Thotem i z innym lokalnym bóstwem lunarnym o imieniu Jah.
Chentiamentu ('Pierwszy z Zachodnich')  - psiokształtny bóg sepulkralny, czczony w Abydos, utożsamiany początkowo z Uepuauetem i Anubisem, a ostatecznie, od czasów XI dynastii, z Ozyrysem.






Harpre  ('Horus Słońce') - odmiana Horusa, czczona w Hermonthis, gdzie występuje jako syn Montu i bogini Rittaui.






Hatmehit ('Rybi Zamek') - antropomorficzna bogini czczona w Delcie Nilu, w mieście Mendes. W ikonografii jej desygnatem jest noszona na głowie ryba. 





Maches - bóg o głowie lwa, czczony w Latopolis, uważany tam za syna Bastet.






Meretseger ('Kochająca milczenie') - bogini - góra strzegąca wiecznego spoczynku nekropolii w zachodnich Tebach; czczona szczególnie w czasach XIX i XX dynastii. Przedstawiano ją w postaci węża z głową kobiety ozdobioną rogami i tarczą słoneczną lub jako leżącą lwicę z głową węża. Była ona nie tylko strażniczką cmentarza, lecz także opiekunką całej służby sepulkralnej w Deir el - Medina (rzemieślników i kapłanów), dbając o ich zdrowie i dobrobyt.





Menhit - bogini wojowniczka z Latopolis, identyfikowana z Tefnut.






Montu (eg. Mntw - 'Dziki') - sokologłowy bóg wojny, z głównym ośrodkiem kultu w Hermonthis (Juni), w okręgu tebańskim. W mitologii uważany za syna Re, którego chronił swą niezawodną włócznią. Jego ziemskim wcieleniem był czarny byk z białą pręgą, którego Grecy nazywali Buchisem. 






Mut ('Matka') - sępokształtna bogini czczona w Tebach jako małżonka Amona i matka Chonsu. Często ukazywana jest jako kobieta w nakryciu głowy w formie sępa, jakie nosiły królowe. Identyfikowano ją z: Amaunet, Bastet, Sakhmet i Uadżet,
Nebtuu ('Pani Pól') - lokalna lwiokształtna bogini zbóż czczona w Latopolis.
Nehmet Auai - strażniczka prawa, czczona w Hermopolis jako żona Thota.






Onuris (eg. Anhur) - bóg wojownik z okolic This, czczony w Abydos. Identyfikowany z Szu lub z Horusem.






Pachet - lwiokształtna bogini rejonu Beni Hasasan w Górnym Egipcie. Uważana za postać Tefnut i Sekhmet. 





Ruti - bliźniacze lwiokształtne bóstwa z Leontopolis, identyfikowane z Szu i Tefnut.






Satis - bogini katarakt nilowych. Uważana na Elefantynie za drugą żonę Chnuma. 






Selket - bogini skorpion z głową kobiety, opiekunka zabalsamowanych wnętrzności, czczona w zachodnich Tebach (w Deir el - Bahari).






Sepa - opiekuńczy bóg w postaci stonogi. Czczony w Heliopolis (Junu).






Sokaris - lokalny bóg umarłych, patron wielkiej nekropolii memfickiej w Sakkarze, identyfikowany z Ptahem i z Ozyrysem.
Somtus - lokalny zjednoczyciel obu krajów, czczony w Herakleopolis, identyfikowany z Horusem.







Sobek - krokodylokształtny bóg wód życiodajnych, czczony w Fajum i Ombos, gdzie uchodził za syna Neith. 






Sopdu - sokolokształtny bóg obcego pochodzenia, czczony we wschodniej Delcie, identyfikowany z Horusem.
Uaset - bogini okręgu tebańskiego.






Unut - bogini zajęczyca, czczona w Hermopolis.






Upuat ('Otwierający Drogi') - lokalny bóg - wilk z Assiut. Ważny uczestnik misterium Ozyrysa w Abydos.





Zenenet - lokalna bogini czczona w Hermonthis; desygnat - zwinięta spirala na głowie'' - Wiesław Bator ,,Religia starożytnego Egiptu''

Mitologia syberyjska







,,Postać tygrysa jest najmocniejszym spoiwem wschodniosyberyjskich mitów i kultów, występując tam jako ‘zwierz – człowiek’, ‘zwierz – władca’, demoniczny bóg o rozmaitych imionach: u jednych ludów – Luwan, u innych Burchan’’ - Andrzej Trepka ,,Król tasmańskich stepów i inne opowieści z życia ludzi i zwierząt’’







W dzieciństwie Syberia kojarzyła mi się z mrozem, tygrysami i zesłaniami. Jako gimnazjalista przeczytałem książkę Sławoja Szynkiewicz ,,Herosi tajgi’’ poświęconą wierzeniom Jakutów (wywarła ona duży wpływ na moją powieść fantasy ,,Tatra. Suplement’’, którą zamierzam wydać w tym roku ;). Po studiach sięgnąłem po ,,Wierzenia ludów Północy’’ napisane przez sowieckiego autora Arkadiusza Anisimowa.






W wierzeniach rdzennych ludów Syberii ważną rolę odgrywają plejstoceńskie trąbowce – mamuty, których ciała do dziś są znajdowane zakonserwowane w wiecznej zmarzlinie.

,,Zdaniem Jukagirów, mamuta stworzyła Istota Najwyższa w chwili nierozwagi lub alkoholowego oszołomienia. Zwierz nie pasował swym ogromem do wielkości Ziemi i jej zasobów. Planeta nie była zdolna, ani wyżywić plemienia mamutów, ani nawet unosić ich na swym grzbiecie. Trawy i zioła nie mogły zaspokoić żarłoczności mamutów, które za pomocą swych potężnych ciosów zaczęły wyrywać całe pnie wraz z gałęziami. W krótkim czasie wykarczowały całkowicie lasy Dalekiej Północy; tak powstała tundra.
Na początku były same równiny. Stąpając po nich ciężko potwór wyżłobił najpierw wąwozy, którymi popłynęły rzeki, a potem jeszcze bardziej rozorał teren, stwarzając łańcuchy górskie i przepaści. Rozgniatał grunt, aż powstały bagna, potem zapadał w nie i zamarzał zimą, by odkopany po tysiącleciach, darzyć człowieka swymi ciosami i swoim mięsem.
W wierzeniach Lapończyków oraz syberyjskich plemion znad brzegów Morza Arktycznego wygląda to jeszcze ciekawiej. Włochaty olbrzym – porównywany z wielorybem, kretem, smokiem, także ze szczurem, lub innym gryzoniem, zależnie od regionu – żyje pod ziemią, bo tam jest jego jedyna, odwieczna ojczyzna. Eskimosi Czekluk z radzieckich wybrzeży Cieśniny Beringa nazywają go kilu kpuk, czyli wieloryb kilu. Walczył on o przywództwa na morzach z potworem aglu, aż przepędzony na ląd zapadł się pod własnym ciężarem głęboko w ziemię. Tam drąży tunele, używając ciosów, które zsuwają się i rozsuwają jak nożyce. Te jego wędrówki powodują trzęsienia ziemi.
Wśród Jukagirów, którym Rosjanie kazali przyjąć prawosławie, ta legenda przybrała nową postać. Zapraszając do arki po parze zwierząt każdego gatunku, Noe nie chciał pominąć mamutów. Ledwie jednak to zwierzę postawiło nogę na pokładzie, arka przechyliła się niebezpiecznie. Nie mając innego wyjścia, biblijny patriarcha odpłynął, zostawiając wielkie trąbowce na pastwę żywiołów’’ - Andrzej Trepka ,,Król tasmańskich stepów i inne opowieści z życia ludzi i zwierząt’’

W mojej mitologii Kipuk Kilu, władca Oceanu Białopolskiego, miał postać fiszbinowego wieloryba z ciosami i przednimi nogami mamuta. Pokonany przez morskiego smoka Aglu, został wygnany na ląd, gdzie pod wpływem swego ciężaru zapadł się w ziemi. Jego córką była mamucica Dudinka nosząca różową kokardę na ogonie, której słuchały wszystkie stada mamutów w Białopolsce. W erze jedenastej Kipuk Kilu odzyskał władzę nad oceanem dzięki pomocy Juraty.






W mitologii jakuckiej występuje bogini bydła zwana Panią Krowiarką (w mojej drugiej powieści o królowej Tatrze była żoną Ayałakaya; króla jeziora Nordlin w Białopolsce i matką zmiennokształtnych sióstr Szyłki i Nerki).






Jakuci wyobrażali sobie demony ospy pod postacią młodych dziewcząt w rosyjskich strojach ludowych. Istoty te zainspirowały mnie do wymyślenia rasy pań białopolskich.






W polskiej fantasy istnieje bardzo dobra, zainspirowana wierzeniami jakuckimi powieść Mai Lidii Kossakowskiej ,,Ruda Sfora’’.

środa, 13 marca 2019

Mitologia perska


,, [...] Za ołtarzem z czystego, zielonego nefrytu, nie splamionego krwią ofiar, wznosił się piedestał, na którym znajdował się posąg wyobrażający boga. Jasmela bojaźliwie spojrzała na potężne bary, jasną twarz o szeroko otwartych oczach, patriarchalną brodę i gęste kędziory przytrzymywane na skroniach przez wąską obręcz. Księżniczka nie zdawała sobie sprawy, że spogląda na dzieło sztuki w jej najczystszej postaci – artystyczny wyrób niezwykle subtelnej rasy, nie ograniczonej pętami konwencjonalnego symbolizmu.[...]- To tylko symbol boga. Nikt nie wie jak Mitra wygląda naprawdę. [...] Mitra jest wszędzie – nad nami i wokół nas, i śpi wiecznym snem między gwiazdami, ale widzi nas i słyszy. [...]’’ – R. E. Howard ,,Czarny kolos’’.







Mitologia perska należy do moich ulubionych mitologii. Najbardziej podobają mi się w niej takie postaci jak bogini Anahita i heros Rustam. W 2000 r. czytałem na jej temat pracę Marii Składankowej ,,Bohaterowie, bogowie i demony dawnego Iranu’’. W 2007 r. sięgnąłem po średniowieczny perski epos Firduosiego ,,Księgę królewska’’ (,,Szahname’’), która należy do moich ulubionych eposów (choć powstała w obcym nam kręgu kulturowym i w odległej epoce, to czyta się ją jak najlepszą powieść fantasy ;). W 2008 r. przeczytałem prace Natalii Goraj ,,Mitologie świata. Ludy starożytnej Persji’’ oraz Vesty Sarkosh Curtis ,,Mity perskie’’.








Na początku był bóg czasu Zurwan. Miał dwóch synów: Ahura Mazdę (Ormuzda) i Angra Manju (Arymana). Pierwszy z nich był bogiem dobra, drugi zaś bogiem zła. Mitologia perska jest klasycznym przykładem dualizmu, który legł u podstaw późniejszej religii – manicheizmu (wbrew pozorom chrześcijaństwo nie jest dualistyczne, ponieważ szatan jest w nim jedynie zbuntowanym stworzeniem, a nie istotą równą Bogu). Ormuzdowi podlegali liczni niżsi rangą bogowie, zwani amesza spendami (przypominali nieco anioły) i jazatami. Byli to:






- Bahman – duch pokoju i zwierząt, zwłaszcza bydła,






- Ardżibeheszt – opiekun Atara czyli ognia; żywiołu, któremu Persowie do dzisiaj oddają szczególną cześć,






- Sahriwar – duch władzy królewskiej, wojny, oraz metali,
- Spandawarmat – żeński duch ziemi i rolnictwa,
- Chordad i Mordad – duet duchów nieśmiertelności,






- Sraosza – posłaniec bogów, a zarazem bóg posłuszeństwa,






- Ardwisura Anahita – bogini wody, urodzaju i płodności,






- Tiszrja – bóg płodności, deszczu i Syriusza, wyobrażany min. jako byk,






- Werethragna – zmiennokształtny bóg zwycięstwa, który objawiał się jako: wiatr, złotorogi byk o żółtych uszach, biały koń, wielbłąd, dzik, 15 – letni młodzieniec, ptak, dziki kozioł, jeleń i wojownik ze złotym mieczem,





- Aszi – bogini szczęścia i młodzieży,
- Rapithwin – bóg pory południowej i lata.







Z ludzi szczególnie ważną rolę odgrywa kapłan (mag) Zaratusztra, przez Greków zwany Zoroastrem (XIII – VI wiek p. n. e.) - prorok i reformator, który nadał religii Persów charakter monoteistyczny (w centrum kultu znajdował się bóg Ahura Mazda, zaś pozostałe bóstwa zostały zredukowane do roli dobrych lub złych duchów). Postać Zoroastra wywarła wpływ również na kulturę europejską. Dawni Europejczycy wierzyli, że Zaratusztra rodząc się jako jedyny zamiast płakać śmiał się (wspomina o tym św. Augustyn w ,,Państwie Bożym’’), zaś Friedrich Nitsche uczynił z jego postaci nośnik własnych poglądów filozoficznych w książce ,,Tako rzecze Zaratusztra’’. Obecnie kiedy Iran jest krajem muzułmańskim, ostatni wyznawcy zaratusztrianizmu zwani parsami żyją w Bombaju w Indiach. Rolę świętej księgi wyznawców Zoroastra pełni ,,Awesta’’ (spisana w VI wieku p. n. e.). Rolę komentarza do niej pełni księga ,,Zend’’ (III – IX wiek n. e.).








Odpowiednikiem znanego w wielu kulturach mitu o potopie jest perski mit o herosie Jimie (Dżemszydzie), który pouczony przez Ahura Mazdę zbudował podziemne schronienie zwane War, w którym ludzie i zwierzęta przetrwali katastrofalną zimę. Jednak w ,,Bundahisznu’’ (VIII – IX/ XIV – XV wiek) - innej świętej księdze Persów, występuje bardziej typowy potop, przed którym chroniono się w arce.






Wizji świata pozagrobowego doświadczył sprawiedliwy Wiraz, poszukujący po podboju Persji przez Aleksandra Wielkiego odpowiedzi na pytanie dlaczego jego ojczyzna upadła. Persowie podobnie jak Egipcjanie i chrześcijanie znali ideę sądu ostatecznego. Polegał ona na przejściu przez Most Czinwat. Dla człowieka prawego był on szeroki i wygodny, lecz dla obciążonego złem stawał się cienki i ostry jak miecze.
Ciekawie przedstawiają się analogie między mitologią perską, a innymi mitologiami i religiami.






Zarówno dawni Persowie jak i Hindusi czcili boga o imieniu Mitra, jak również używali do celów kultowych narkotycznych napojów. W Persji napój ten nazywał się haoma, zaś w Indiach – soma (tę ostatnią nazwę wykorzystał Aldous Huxley w ,,Nowym wspaniałym świecie’’). Istnieją też jednak różnice. Podczas gdy w mitologii indyjskiej bogowie noszą nazwę dewów, w mitologii perskiej dewami nazywa się złe duchy (wiele z nich min. Białego Dewa i Akwana zabił wojownik Rustam). Indyjskie demony, antagoniści bogów noszą nazwę asury (jest to jeden z wielu rodzajów indyjskich demonów), podczas gdy najwyższy perski bóg nazywa się Ahura Mazda.







Persowie są jednym z wielu ludów, który turbosłowianie uznają za dawnych Słowian. Również orientalista Ignacy Pietraszewski (1796 – 1869), który jako pierwszy przetłumaczył ,,Awestę’’ na język polski, uważał dawnych Persów za bliskich krewnych Polaków, mówiących podobnym językiem (sic!). Choć współczesna nauka odrzuca te poglądy, w wierzeniach perskich i słowiańskich można dostrzec pewne analogie. Podczas gdy Persowie znali smoka Ażi Dahakę (smoki służyły Arymanowi) w folklorze Słowian Południowych występuje latający, wężowaty demon, zwany ażdachą. Aleksander Gieysztor w ,,Mitologii Słowian’’ porównywał słowiańską boginię Mokoszę z perską Ardwisurą Anahitą. Obie były boginiami związanymi z życiodajną wilgocią i płodnością. W mojej mitologii jednym z wielu imion Mokoszy jest: Aradvi Sura Aredvi Anahita ;). Ważną rolę w kulturze Persów odgrywał złocisty ptak Simurg, który min. wykarmił w dzieciństwie białowłosego herosa Zala, ojca Rustama. Tymczasem Słowianie Wschodni znali potwora Simargła mającego postać pół – ptaka, pół – psa. Rustam miał syna Sohraba. Gdy po latach się spotkali, zrazu się nie poznali i walczyli między sobą. Gdy Rustam zabił w walce Sohraba, dopiero gdy było już za późno zorientował się, że był to jego syn. Podobnie w ruskich bylinach Ilja Muromiec walczył ze swym synem Sokolnikiem urodzonym mu przez Złatygorkę. Podobny motyw występuje też w mitologii irlandzkiej, gdzie Cuchulain zabił w walce swego syna Connlę, którego miał z Aife. Maria Składankowa twierdzi, że postać Rustama wywarła wpływ na bohatera rosyjskich legend Rusłana. Tworząc na potrzeby własnej mitologii slawianistycznej postać herosa Jarosława również opierałem się na przekazach o Rustamie. Jarosław miał konia imieniem Rakuza, podczas gdy koń Rostama nazywał się Rachsz. Wiernie służył Azarmarotowi, królowi Sarmatów, przez którego został zdradziecko zgładzony (odsyłam do opowiadania ,,Jarosław’’ dostępnego na tym blogu ;). Podobnie Rustam służył królowi Szagadowi, który był zarazem jego bratem. Szagad zastawił pułapkę na Rustama w postaci dołu z zaostrzonymi palami. Rustam przed śmiercią zdołał jeszcze zastrzelić z łuku zdradzieckiego Szagada.







Istnieją również podobieństwa między mitologią perską a judaizmem i chrześcijaństwem. Odpowiednikiem Mesjasza jest postać zwana Saoszjantem. Jest to wysłaniec Ahura Mazdy mający poprowadzić do ostatecznego zwycięstwa nad siłami zła (Persowie wierzyli, że było aż trzech Saoszjantów). Sądzę, że właśnie ten mit mógł skłonić Trzech Magów do wyruszenia w podróż do Betlejem, gdzie oddali pokłon nowo narodzonemu Jezusowi. Solarny bóg Mitra, którego kult był bardzo popularny w imperium rzymskim jest często porównywany do Jezusa Chrystusa, zwłaszcza przez ludzi o poglądach antychrześcijańskich (w opowiadaniach R. E. Howarda o Conanie kult Mitry był hyboryjskim odpowiednikiem chrześcijaństwa). W rzeczywistości pomiędzy Chrystusem a Mitrą było więcej różnic. Św. Justyn Męczennik podaje, że Mitra narodził się ze skały, zaś w źródłach perskich został stworzony przez Ahura Mazdę. Jego największym dokonaniem nie była zbawcza śmierć na krzyżu (w ogóle nie umarł, ani nie zmartwychwstał), ale zabicie demonicznego byka Geusza Urwana (stąd składano mu ofiary z byków). Zainteresowanych tematem odsyłam do bloga Jana Lewandowskiego ,,Apologetyka.info’’ (post: ,,Kult Mitry a chrześcijaństwo’’). Biblista i demonolog Roman Zając twierdzi, że imię biblijnego demona Asmodeusza może pochodzić od perskiego złego ducha zwanego Aeszma. Z kolei biblijny Belzebub, którego imię oznacza Władcę Much, ma analogię w perskim demonie Nasu Drudża (wyobrażanym jako mucha), a także w greckim Eurynomosie.







Chociaż ,,Baśnie 1001 nocy’’ bywają nazywane ,,Arabskimi nocami’’, w rzeczywistości dużo zawdzięczają wierzeniom perskim (Arabowie są Semitami, a Persowie – Indoeuropejczykami). Przykładowo same imiona Szeherezada, czy Szahrijam są perskie, a nie arabskie. Peri są żeńskimi demonami; niejako odpowiednikiem europejskich wróżek. Mają postać pięknych, uskrzydlonych kobiet (w poezji chwali się kobiecą urodę mówiąc, że ,,ma twarz jak peri’’). W mojej mitologii miały peri miały postać pięknych wojowniczek; pół – kobiet, pół – pawi zamieszkujących krainę zwaną Peristanem. Richard Rudgley w książce ,,Alchemia kultury. Od opium do kawy’’ wysuwa hipotezę, że baśniowy latający dywan pochodzi z perskiego mitu o Wirazie, który odurzony haomą leżał na dywanie i doświadczał wizji zaświatów.







W 2007 r. dowiedziałem się o potworze Musz Pairika:

,,Starożytnym Irańczykom także znany był wielki nietoperz. Zwano go Musz Pairika, a przekazy o nim zawarte są między innymi w świętej księdze ‘Awesta’. Musz Pairika opisywano jako ogromną, latającą mysz – a więc nietoperza. Stworzenie to było wrogie wszystkiemu, co żyje, atakowało nawet Słońce i Księżyc, by zapadła noc – żywioł Musz Pairika’’ - Tadeusz Oszubski ,,Tajemnicze istoty’’

W mojej mitologii w erze jedenastej w krainie zwanej Peristan, Musz Pairika połknęła Słońce i Księżyc, lecz rusałka Ruta ścięła szablą głowę potwora i uwolniła ciała niebieskie co opisał poeta Rudra Pachan.







W 2008 r. dowiedziałem się o dwóch mitycznych ptakach – humie i huppie (w mitologii perskiej występuje wiele innych fantastycznych ptaków takich jak: Simurg, Kamak, Homaj, a także Rok):







,,Huma to ptak perski i bajeczny, szafarz łask losu. Nie mając nóg, przebywa stale w otchłani nieba. Nieczęsto daje się oglądać, lecz sam cień jego skrzydeł przynosi temu, kogo muśnie, godność co najmniej królewską. Stąd słusznie wyobrażana bywa w koronie. Samica humy znosi jajo w locie; nim dotrze ono do ziemi, wylęga się pisklę umiejące od razu latać Klasycy perscy przeciwstawiają jej chciwego kruka i złowróżbną sowę […]. Wspaniałości humy dowodzi jasno jej dieta, na którą składają się stare gnaty. Świadczy to bowiem, że ptak ów wzdraga się skrzywdzić jakiekolwiek żywe stworzenie. […].






O dobroczynnym ptaku huppa w głową w koronie prawdy jako posłańcu między Salomonem a królową Saby wspomina Koran (…). Gdy władczyni ta objawia się św. Antoniemu w Kuszeniu Flauberta, ‘naraz wielki ptak zlatuje z nieba i siada na wierzchołku jej włosów, strącając z nich błękitny proszek. Pióra jego barwy pomarańczowej wydają się z łuski metalowej. Mała głowa, przybrana srebrnym czubkiem wygląda niby twarz człowieka. Ma czworo skrzydeł, nogi sępie i olbrzymi ogon pawi, który kołem roztacza poza sobą’ (przeł. Antoni Lange).
Prócz zadań natury romansowej Król Królów zlecał huppie poszukiwanie ukrytych źródeł, gdyż jej wzrok przenika przez ziemię jak przez kryształ. Pogrążony w żalu po śmierci matki, Salomon kazał jej także wynaleźć odpowiednie miejsce na wspólny grobowiec. Huppa zasiadła jednak na królewskiej głowie, wykazując swym smrodem przykre strony dobrowolnego pogrzebania się w towarzystwie drogiej zmarłej. Tak opowiada pewien perski sennik.
Legendy mówią, że huppa była niegdyś piękną kobietą. Owa młoda mężatka czesała się przed lustrem, gdy nagle wszedł skuszony jej urodą teść; kobieta ze strachu zmieniła się w huppę i nie przestając się czesać, uleciała. W innej wersji mąż w złym humorze pobił żonę, gdy się modliła: Allah zamienił ją w huppę i mogła odfrunąć. […].
Świeżą krwią huppy, wyciśniętą z serca, wypisuje się najtęższe zaklęcia, a jej wnętrzności po wysuszeniu niezawodnie odwracają uroki. W Tangerze wiesza się je dla ochrony przed złodziejem pod sklepieniami kramów. Spoglądając przez prawe oko huppy, dostrzec można ukryte w ziemi skarby. Roztropnie jest też mieć podczas kopania pod ręką jej odpędzenia demonów. Jeśli zaś żywa huppa na czele innych ptaków pocznie krążyć nad głową – bez wątpienia zostanie się szejkiem’’ - Jan Gondowicz ,,Zoologia fantastyczna uzupełniona (uzupełniona)’’






Na potrzeby swojej twórczości zapożyczyłem również gauszydy – podobne do byków potwory, z którymi walczył król Cyrus I Wielki (w mojej mitologii w odpieraniu najazdu gauszydów na Persji pomagali Słowianie; bracia Komla i Broda).







Mitologia perska jest wdzięcznym materiałem na utwory fantasy i rzeczywiście zainspirowała licznych fantastów jak: R. E. Howard (hyboryjski kult Mitry i klejnot zwany Sercem Arymana), M. Bułhakow (jeden z krytyków, którzy zaszczuli Mistrza nazywał się Aryman), J. R. R. Tolkien (podobieństwo Iluvatara do Ahura Mazdy, Valarów do amesza spentów, Vardy do Anahity a Morgotha do Angra Manju), J. Piekara (w cyklu o inkwizytorze ukazuje antagonizm specyficznie opisanego chrześcijaństwa i zaratusztrianizmu) i A. Sapkowski (jedna z czarownic nazywała się Assire var Anahid co nawiązuje do bogini Anahity).