wtorek, 9 października 2018

,,Rok 1984''


,,Orwell poczęstował
Waldusia i Ferdka
Ginem zwycięstwa
Im poszło w pięty [...]’’ 
- ,,Milenium, czyli Nowe Triumfy’’










W jednym z numerów ,,Zwierzaków’’ - przyrodniczego czasopisma ukazującego się w latach 1992 – 1999 natrafiłem na określenie ,,prawdziwy zwierzęcy folwark’’, lecz nie wiedziałem wówczas skąd się wzięło. Dopiero w 1999 r. przypadkiem natrafiłem w bibliotece na powieść George’a Orwella ,,Folwark zwierzęcy’’. Była to alegoria rewolucji bolszewickiej 1917 r. przedstawionej jako bajka o świniach, które urządziły rewolucję na farmie, wypędzając gospodarza, potem zaś knur o imieniu Napoleon zaczął sprawować rządy dyktatorskie jak – wypisz wymaluj – Stalin. Na studiach czytając ,,Encyklopedię Białych Plam’’ dowiedziałem się, że Orwell pisząc tę powieść inspirował się niemieckim przekładem książki polskiego noblisty Władysława Reymonta o psie Reksie po tyrańsku rządzącym w gospodarstwie.









W 2001 r. popularny był program reality show ,,Big Brother’’, w którym grupę ludzi zamykano w specjalnym domu pod stałym nadzorem kamer. Dowiedziałem się, że nazwa tego durnego, ,,knajackiego’’ programu pochodzi właśnie z innej powieści Orwella - ,,Roku 1984’’ i nawiązuje do postaci wszechwładnego dyktatora zwanego Wielkim Bratem.









George Orwell (1903 – 1950) naprawdę nazywał się Eric Arthur Blair. Choć był socjalistą (wierzył, że socjalizm może powstrzymać faszyzm) największe uznanie i szacunek zdobył na prawicy podobnie jak np. Józef Piłsudski czy Oriana Fallaci. W istocie był to rzadki przypadek uczciwego lewaka ;). W młodości pracował w brytyjskiej policji kolonialnej w Birmie, czego potem żałował. W przeciwieństwie do współczesnej ,,kawiorowej lewicy’’ nie stronił od kontaktów z ludźmi z niższych klas, ale mieszkał w ubogich dzielnicach robotniczych i żył w ubóstwie. Wywarło to wpływ na rolę proli w ,,Roku 1984’’. Brał udział w wojnie domowej w Hiszpanii w szeregach anarchistów. Ujrzał wówczas sowiecki komunizm w akcji i dał temu wyraz w swych dwóch powieściach.








W 2002 r. przeczytałem powieść ,,Rok 1984’’ (tytuł oryginału: ,,Nineteen eighty four’’) - antyutopię science fiction z 1948 r., która wywarła na mnie bardzo duże wrażenie. Inspirowałem się tą powieścią pisząc cytowany powyżej poemat dygresyjny ,,Milenium, czyli Nowe Triumfy’’ oraz trylogię fantasy o PRL ,,Pawlaczycę’’(teleekrany umieszczone w piekle).








Akcja rozgrywa się w Londynie; stolicy Pasa Startowego Numer Jeden, dawniej zwanego Anglią w tytułowym roku 1984 (z perspektywy Orwella była to odległa przyszłość). Głównym bohaterem jest Winston Smith – pracownik Departamentu Archiwów w Ministerstwie Prawdy; postać zarazem obdarta z wszelkiego heroizmu, a jednocześnie mająca odwagę zbuntować się przeciw Wielkiemu Bratu. Powieść przedstawia jego romans z Julią; również przeciwną Wielkiemu Bratu i tortury jakie ich spotkały.
Świat w 1984 r. dzielił się na trzy komunistyczne mocarstwa, które wciąż toczyły ze sobą wojny i zmieniały sojusze: Oceanię (tereny USA, Wielkiej Brytanii, Irlandii, Kanady, Ameryki Łacińskiej, Australii, właściwej Oceanii i południowej Afryki), Euroazję (od Portugalii po Władywostok) i Wschódazję (Chiny i przyległe kraje). Ideologia panująca w Oceanii nazywała się angsoc (socjalizm angielski), w Euroazji – neobolszewizm, zaś we Wschódazji -,,kult śmierci’’, bądź ,,zanik ja’’.









Wodzem Oceanii był Wielkie Brat (równie wąsaty jak Stalin) otoczony niemal boskim kultem, którego podobizna pojawiała się wszędzie. Postać ta była ucieleśnieniem władzy kasty zwanej Wewnętrzną Partią. Jej członkowie (do których należał O’Brien) jako jedyni mieszkańcy Oceanii żyli w luksusach; w wielkich domach otoczeni służbą - trochę jak współcześni rosyjscy oligarchowie wywodzący się z dawnych działaczy partyjnych. Niżej w hierarchii stała Zewnętrzna Partia (należał do niej Winston Smith), której członkowie nosili granatowe, robotnicze kombinezony i byli pozbawieni luksusów.
Partia zarządzała Oceanią za pomocą ministerstw, których czyny przeczyły nazwom. Ministerstwo Pokoju toczyło permanentną wojnę raz z Euroazją, a raz ze Wschódazją, nie wahając się bombardować Oceańczyków, żeby w ten sposób podtrzymywać w nich strach i nienawiść. Ustawiczna wojna o tereny sporne – Indie, Mongolię i Afrykę Środkową była sposobem na utrzymanie rządzonych w nędzy i zapewniała równowagę sił między trzema mocarstwami. Ministerstwo Obfitości było sprawcą powszechnej nędzy i głodu. Prowadziło ono gospodarkę nakazowo – rozdzielczą, w której kapitalizm był przedstawiany jako coś złego i obowiązywały plany, które należało przekroczyć. Przytłaczająca większość mieszkańców Oceanii żyła w nędzy, zasiedlając walące się budynki jeszcze z XIX wieku. Jedzenie było złej jakości – gulasz przypominał wymiociny, czekolada (,,wyrób czekoladopodobny’’) miała posmak palonych śmieci. Dżin Zwycięstwa był oleisty i ,,trzepał mózg’’, zaś z papierosów sypał się tytoń. Produkty dobrej jakości można było zdobyć tylko na czarnym rynku. Ministerstwo Prawdy (aluzja do sowieckiej gazety ,,Prawda’’ założonej przez Lenina) tworzyło propagandę i fałszowało dosłownie wszystkie dokumenty również te archiwalne. Jego celem była zmiana zapisów historycznych, aby zawsze zgadzały się z aktualną polityką Partii. Największą trwogę budziło jednak Ministerstwo Miłości, w którego kazamatach Policja Myśli (odpowiednik sowieckiego NKWD) biciem, elektrowstrząsami i głodzeniem torturowała więźniów politycznych prześcigając w tym Inkwizycję, a nawet nazistów i bolszewików. Więźniowie najbardziej obawiali się pokoju 101, w którym torturowano ich za pomocą tego co budziło ich największy strach. W przypadku Winstona zastosowano chińską torturę z użyciem szczurów, która przyczyniła się do zniszczenia jego związku z Julią.









Większość mieszkańców Oceanii mówiła po angielsku, lecz językiem urzędowym była nowomowa – sztucznie tworzony język; ubogi gramatycznie i semantycznie, mający zapobiec popełnianiu ,,myślozbrodni’’ to jest myśleniu sprzecznemu z linią Partii. Zasób słów używanych w tym języku stale się kurczył. Również dzisiaj swoista nowomowa jest tworzona na potrzeby poprawności politycznej pod pretekstem szacunku dla odmienności. Przykładu dostarczają takie lansowane przez lewaków określenia jak: Afroamerykanin (Murzyn), Rom (Cygan), gej (homoseksualista), sprawny inaczej (kaleka), rdzenny Amerykanin (Indianin), ,,zabieg’’ (mordowanie nienarodzonego dziecka w trakcie aborcji) itd. O tym, że polityczna poprawność jest tak naprawdę zagrożeniem dla demokracji, a nie jej integralną częścią, przekonywał Ray Bradbury w powieści ,,451 stopni Fahrenheita’’, a potwierdza to niedawny przykład z lewackiej Szwecji, gdzie usuwano z bibliotek i niszczono stare wydania książek Astrid Lindgren, w których pojawiało się określenie ,,król murzyński’’.









Partia niszczyła instytucję rodziny poprzez demoralizację dzieci skupionych w organizacji Kapusiów (ich pierwowzorem byli sowieccy pionierzy), gdzie poddawane były pełnej indoktrynacji; uczone nienawiści i donoszenia na dorosłych. Parson – ograniczony umysłowo sąsiad Winstona cieszył się gdy jego małe dzieci podpaliły kobietę zawijającą kiełbaski w plakat z Wielkim Bratem, a nawet był dumny, że swej siedmioletniej córki, gdy doniosła na niego Policji Myśli. W ZSRR kwitł państwowy kult prawdziwych Kapusiów – Pawlika Morozowa i Proni Kołybina, którzy zdradzili ojca i matkę (odsyłam do książki Jurija Drużnikowa ,,Zdrajca nr 1’’).
Rolę czarnej owcy, na której skupiała się cała nienawiść wymagana przez rządzących na rządzonych pełnił partyjny renegat Emmanuel Goldstein, którego pierwowzorem był Lew Trocki (1879 – 1940), który naprawdę nazywał się podobnie bo Bronstein. Winston czytał jego zakazaną księgę - ,,Teorię i praktykę oligarchicznego kolektywizmu ’ i chciał nawiązać kontakt z owianym legendami Braterstwem – tajną organizacją zmierzającą do obalenia Wielkiego Brata. Nienawiść do Goldsteina okazywano na zaaranżowanych Dwóch Minutach Nienawiści i podczas Tygodnia Nienawiści.
Mieszkańców Oceanii cały czas śledzono (nawet w toaletach) za pomocą teleekranów. Ostrzega się, że w tym kierunku dąży również nasz świat wciąż zwiększający liczbę kamer pod pretekstem zapewnienia większego bezpieczeństwa.
Poddanymi Partii byli pogardzani prole (proletariat) – ubodzy robotnicy żyjący na marginesie społeczeństwa. Winston miał nadzieję, że uda mu się pozyskać ich do walki z Wielkim Bratem. Jeszcze niżej stali niewolnicy mieszkający na terenach spornych (krytyka neokolonializmu).
Choć Orwell (podobnie jak jego bohater) był ateistą, poddał krytyce ateizację. W Oceanii podobnie jak w ZSRR nakładano kary za praktyki religijne, kościoły leżały w ruinie, zaś poeta Ampleforth został aresztowany za użycie w wierszu słowa ,,Bóg’’.
Obowiązujący stosunek do seksu jako zła koniecznego do płodzenia nowych członków Partii był manichejski (bynajmniej nie chrześcijański!). Działała Młodzieżowa Liga Antyseksualna. Partii zależało na całkowitym odarciu go z przyjemności i czułości, przy jednoczesnej promocji pornografii.
Książka była (a gdzieniegdzie jest nadal) zakazana w krajach komunistycznych w tym w PRL – u. Ostrzega przed totalitaryzmem. Mimo ateizmu Autora pokazuje czym grozi stawianie się człowieka w miejscu Boga i to, że budowa raju na Ziemi zawsze kończy się piekłem. Jest aktualna również dzisiaj. Przeraża mnie, że nawet w XXI wieku i to w Polsce wciąż trafiają się ludzie chcący powrotu komunizmu :(.

poniedziałek, 8 października 2018

Napoleon Bonaparte jako postać mityczna








,, [...] Matematyk z Uniwersytetu Liońskiego profesor L. Perez opublikował pracę pod ujawniającym wszystko tytułem: 'Dlaczego nigdy nie było Napoleona, czyli wielka omyłka, źródło nieskończonej ilości błędów, które należy poprawić w historii XIX wieku'. Nieodpowiedzialny wybryk zaatakowanego sklerozą starca? Czy może tylko niewybredny żart znudzonego [...] matematyka? Kiedy jednak ludzie rzucili się do historii, by niezbitymi argumentami przygwoździć Pereza , okazało się nagle, że to wcale nie jest takie proste.
   Już samo imię Napoleon można bez kłopotu wywieść od greckiego boga słońca, Apollina (gr. apoleo - zabijać, palić). Zarówno historyczny Napoleon, jak i mityczny Apollo narodzili się na jednej z wysp Morza Śródziemnego. Matka Napoleona miała na imię Letycja, co oznacza 'zorzę wieszczącą wschód słońca'. Trzy rzekome siostry Napoleona, to oczywiście trzy - znane z mitologii - gracje. Jego dwie żony - to Ziemia i Księżyc, syn zaś zrodzony z drugiego małżeństwa, to nikt inny, tylko syn Ozyrysa i Izydy, grecki bóg Horus [tak naprawdę Horus był bóstwem egipskim - przyp. T. K.]. Dwunastu marszałków polnych Napoleona w istocie oznacza dwanaście znaków zodiaku. Wreszcie mitologia mówi o tym, że Apollo zabija straszliwego smoka Pytona, co fałszywa historia przekształciła w zwycięstwo Napoleona nad 'hydrą rewolucji' (nawiasem mówiąc, 'rewolucja' pochodzi od greckiego revolotus, co można przetłumaczyć jako 'wąż, który owinął się wokół siebie samego'). Tak więc - na podstawie wymienionych dowodów - nie ulega kwestii, że Napoleon w ogóle nie istniał, a cała historia jego życia jest tylko spóźnionym echem przygód mitologicznego boga słońca, Apollina.
    Co to się wtedy zaczęło dziać! Nie będę tutaj wymieniał wszystkich mniej lub bardziej uzasadnionych protestów, ani - tym bardziej - mniej lub bardziej uszczypliwych krytyk i paszkwilów. Cała historia była przecież z gruntu absurdalna: książka ukazała się w druku w roku 1827, kiedy jeszcze żyły setki i tysiące ludzi, którzy widzieli Napoleona na własne oczy. A jednak została przetłumaczona na wszystkie najpopularniejsze języki świata i - jako praca oparta według wszelkich kanonów nauki na znanych z mitologii zdarzeniach - doczekała się nawet kilku wydań'' -
Lucjan Znicz ,,Cywilizacje nieludzkie. Czy jesteśmy samotni w Kosmosie?''




niedziela, 7 października 2018

Oniricon cz. 435

Śniło mi się, że:






- w ,,Mistrzu i Małgorzacie'' w różowym domu w Moskwie zjawił się Cthulhu, po Rosji skakały i biegały kangury i emu, zaś Andriej Fokicz Sokow kupił konserwę rybną od Murzyna z Oregonu i Malezji, która została diabelską mocą przeniesiona do kraju pochodzenia,
- Jezus Chrystus żył na Atlantydzie, a po swoim zmartwychwstaniu rozdwoił się i pożeglował jednocześnie do imperium rzymskiego i Nowego Świata,








- na mapie przedstawiającej ziemie zamieszkane przez Indian i Papuasów zobaczyłem wizerunek pterozaura bez skrzydeł pokrytego granatowym futrem, mającego cztery łapy i długi ogon,






- pisałem opowiadanie o tym jak w erze siódmej dorosły ryś został przez małego rysia fałszywie oskarżony o pedofilię, sędziami byli egipski Sfinks i bogini Neith,






- pojechałem do Zagrzebia, gdzie lekarz skryty za szybą dał mi lekarstwo i kazał sobie zapłacić w centach, mówiłem Sławomirze, że wszystkim politykom powinno się wszczepić serum prawdy, aby zawsze byli uczciwi,









- jadąc do Medjugorie przejeżdżałem przez Rumunię, gdzie byłem świadkiem powodzi,
- pewien ksiądz charyzmatyk nauczał, że Jezus Chrystus w Niebie zabił złego patriarchę Jobata ku radości jego żony i dzieci,









- rzymski cesarz Decjusz, który wybudował sobie willę w Analapii, walczył z Indianami; do Ameryki Północnej dostał się z pomocą Sławomiry, która pożyczyła mu czarodziejską szatę z kruczych piór,








- w ,,Biblii'' jest wzmianka o owłosionej żmii z Algierii,







- Salome, córka Hija, która domagała się głowy św. Jana Chrzciciela została uznana za świętą,







- byłem w jakimś ośrodku wypoczynkowym gdzie chodziłem w samych majtkach, zaś białe konie z miejscowej stadniny uciekły i zaczęły biegać po ulicy, odsunąłem się, aby mnie nie stratowały,
- wymyśliłem, że Dominik to po starokrasnemu ,,Dominucus'', a chłopak o tym imieniu śmiał się z tego,







- Hefajstos uratował życie Afrodycie, nosił skrzydlaty hełm i sandały Hermesa; razem z jakąś kobietą szukałem przedstawiającego go obrazku w Internecie, lecz nie mogłem go znaleźć,








- istnieje rasa psa rottweiler wilczy,
- w wierzeniach ludowych wszyscy adwokaci są masonami; ubrałem garnitur i chciałem pójść na egzamin do szkoły, aby to napisać,
- ok. 1901 lu 1911 roku na Węgrzech i we Wrocławiu usunięto oświetlenie elektryczne z katedry jako niezgodne z tradycją, przywrócono je dopiero na początku XXI wieku,







- Andrzej Trepka pisał o Benedykcie Dybowskim, że zajmował się też kryptozoologią i gdyby odkrył geparda królewskiego, inne kryptydy już czekałyby na swych ilustratorów i opisy,








- niedźwiedź polarny Gotard Urmeier mówił Sławomirze, że w wodach polarnych u wybrzeży Norwegii żyje mnóstwo smoków morskich ,,o jakich nie śniło się filozofom''. 

piątek, 5 października 2018

Oniricon cz. 434

Śniło mi się, że:

- wyrwałem sobie długi włos, który wyrósł mi na języku,







- razem z pielgrzymką pojechałem na Madagaskar gdzie spotkaliśmy Wojciecha Cejrowskiego; chciałem go przekonać do teorii ewolucji, lecz nie zdołałem, czytałem łaciński tekst o wielkiej katastrofie w Szczecinie i Skolwinie, który jakiś przestępca kazał mi przetłumaczyć, potem cofnęliśmy się do średniowiecza, usłyszeliśmy żołnierską pieść: ,,Żmija urodziła Karla Żmijewicza'', tym Karlem Żmijewiczem był rycerz Karl Barber z Brabancji, który zionął ogniem jak smok w twarz podróżującego w czasie przestępcy, który dmuchał na niego, potem przeniosłem się do współczesnego Szczecina gdzie na ulicach szła procesja aktorów grających w filmie o Karlu Barberze - Żmijewiczu,







- mówiłem Sławomirze, że nie jest jak reszta Antify, bo nie stosuje przemocy, oznajmiłem, że powiem narodowcom, aby ją oszczędzili, bo ,,nie odróżnia dobra od zła'',







- Esterka i jej synowie Niemir i Pełka powiedzieli Andrzejowi Dudzie: ,,Masz nasze uzi'',








- czeski poeta Karel Jaromir Erben został uwięziony przez Austriaków za pisanie po czesku; powiedziałem, że nie tylko Polacy byli wynaradawiani,







- córka Hitlera wynalazła własne pismo podobne do łacińskiego, które zapisała na plasterku sera na zapiekance, które stało się nieczytelne,
- nosiłem obozowy pasiak i pisałem sprejem modlitwy na murku fontanny w Szczecinie,







- w czasie bitwy o Narvik Niemcy dosiadali rekinów - młotów noszących pomarańczowe kamizelki, zaś Norwegowie użyli do walki oswojonych kaszalotów i statków wielorybniczych; sam dosiadałem rekina - młota, potem na przystanku pytałem Mamę: ,,Kiedy ta zafajdana wojna wreszcie się skończy?'',







- odwiedziłem w domu ciężko chorą Sławomirę, która prosiła mnie o pomoc w napisaniu recenzji książki ,,Dary Słońca'' Katarzyny Michalak używającej też pseudonimu Cassandra Clare, przyszły koleżanki Sławomiry, rozmawiałem z nią o praktykowanej przez nią magii, a ona obraziła się na mnie, dzwoniła do Katarzyny Michalak z prośbą o pomoc w zrozumieniu jej tekstu, lecz autorka odmówiła, bo miała wieczorem wygłosić wykład, w piątek miałem pojechać na wycieczkę w Bieszczady, gdzie Sławomira chciała się modlić do otaczającej przyrody, lecz odmówiłem, bo chciałem pójść do spowiedzi,'






- studiowałem medycynę

,,Gogol. Wij''


,,Wij – to niezwykły twór fantazji ludu ukraińskiego. Nazwa ta oznacza króla gnomów, mającego powieki do samej ziemi. [...]’’ - Nikołaj Gogol








W październiku 2018 r. obejrzałem rosyjski film dark fantasy z elementami kryminału ,,Gogol. Wij’’ w reżyserii Jegora Baranowa (ur. 1988) będący kontynuacją recenzowanego już na tym blogu filmu ,,Gogol. Początek’’.







Akcja rozgrywa się w XIX wieku w Dykańce – małej wiosce w guberni połtawskiej na Ukrainie.









O głównym bohaterze – pisarzu Nikołaju Gogolu (1809 – 1852) pracującym jako … detektyw, dowiadujemy się, że miał sześciu braci zmarłych zaraz po narodzeniu. On sam urodził się martwy. Wówczas jego ojciec przyjął pomoc demona (mającego postać kominiarza bez nosa), który ożywił martwe dziecko. Stąd właśnie wzięły się paranormalne zdolności Gogola. Jako ,,ciemny’’ (mający kontakt ze światem nadprzyrodzonym) rozumiał słowa zapisane w magicznym języku, zwanym ,,ciemną łaciną’’.
Na drodze przyszłego autora ,,Wija’’ (odsyłam do posta: ,,’Wij’ Gogola’’) stanęło mnóstwo istot nie z tego świata.








Gogol ustalił, że znany z poprzedniego filmu Czarny Jeździec mordował dziewczęta z okazji świąt; cerkiewnych jak i ludowych. Dokonał ich masakry w mającym im służyć za schronienie chutorze w czasie Piątku Mokoszy.








Rusałka Oksana, w którą zamieniła się zmarła córka młynarza była zakochana w Gogolu i zazdrosna o jego kochankę, zamężną Lizę Daniszewską. Rusałka przestraszyła dziedziczkę ukazując się jej w wannie i kazała zostawić Gogola w spokoju. Ponadto uczyła go jak ma kontrolować swój dar.
Do Dykańki przybył demon Basawruk – brzydal o srogiej twarzy , noszący na plecach skórę wilka. Chłopi i pop od razu poznali się na nim, lecz naczelnik wioski, racjonalista Aleksander Kristoforowicz Binh nie chciał go aresztować za sam wygląd. Tymczasem Basawruk był Łowcą Dusz. Nad nawiedzonym przez złe siły Niedźwiedzim Potokiem ofiarowywał ubogiemu Petrowi magiczny Kwiat Jesieni. Była to odmiana kwiatu paproci, której płatki miały kolor krwi niewinnej ofiary. Kwiat jesieni pokazywał miejsce gdzie spoczywało złoto w zamian za ofiarę z niewinnej dziewczyny. Gogol na próżno starał się ją ocalić.







W wiosce mieszkała również młoda czarownica Uljana, która oznaczała domy dziewcząt krwią zabitego przez siebie psa, aby wskazać do nich drogę Czarnemu Jeźdźcowi. Jej pierogi same maczały się w śmietanie, a paznokcie przybierały postać czarnych szponów. Zabił ją teolog i egzorcysta Choma Brut (bohater opowiadania ,,Wij’’), który uwięził Binha, porwał Gogola jako zakładnika i zamknął się z nim w cerkwi, aby ciałem Uljany przywabić potwora Wija.







Tytułowy Wij był olbrzymim, czarnym potworem o ognistym oku zakrytym zwisającą powieką. Przy pierwszym spotkaniu pozbawił Chomę Bruta dłoni, a przy drugim go zabił. Gogol pokonał Wija znajomością ,,ciemnej łaciny’’.
Szkoda, że w Polsce nie kręci się podobnych filmów np. o Mickiewiczu czy Leśmianie.

czwartek, 4 października 2018

,,Gogol. Początek''


,,Gogol Nikołaj Wasiljewicz, pisarz rosyjski, (1809 – 1852) , od r. 1830 w Petersburgu przez krótki czas urzędnik, wsławił się humorystycznemi i fantastycznemi nowelami z życia ludu ukraińskiego; ‘Wieczory na futorze koło Dykańki’ (1831 – 32, 2 cz.). W r. 1831 nauczyciel w wyższej szkole żeńskiej, w r. 1834 zastępca profesora historji na uniwersytecie, porzucił to zajęcie w r. 1835, aby zupełnie poświęcić się literaturze. Wydał drugi zbiór nowel ukraińskich: ‘Mirgorod’ (1834) z epicką powieścią kozacką ‘Taras Bulba’ i sielanką ‘Staroświeccy obywatele’ i i., oraz nowelami na tle przeważnie petersburskiem (‘Nos’, ‘Płaszcz’, ‘Dziennik obłąkanego’; trzy ostatnie wymienione utwory przeł. Piotr Chmielowski: ‘Obrazki z życia’ (1903) i o podkładzie społeczno – satyrycznym. Najwyżej wzniósł się w dwóch swych głównych dziełach: w wystawionej w r. 1836 komedji: ‘Rewizor’ (przekład polski 1882; nowy przekład J. Tuwima 1929), wyśmiewającej łapownictwo i tępotę urzędników rosyjskich, oraz w nieskończonej powieści: ‘Martwe dusze’ (1842, przeł. Wł. Broniewski), wymownym obrazie całej Rosji. Od r. 1836 zagranicą (głównie we Włoszech), zapadał G. w coraz większy mistycyzm, który go dręczył aż do wyparcia się dotychczasowej twórczości. Wyrazem tego stanu duchowego są ‘Wybrane ustępy z korespondencji z przyjaciółmi’ (1847). W r. 1848 powrócił do Moskwy dręczony halucynacjami i wyrzutami sumienia, w r. 1852 zapadł na gorączkę nerwową. Aczkolwiek był nawskroś romantykiem, G. torował drogę rosyjskiemu realizmowi; od niego sprawy społeczne stały się głównym wątkiem całej literatury rosyjskiej. [...]’’ - ,,Encyklopedia Powszechna Wydawnictwa Gutenberga tom 5 Europejska równowaga do Grecka sztuka’’









W październiku 2018 r. obejrzałem rosyjski film łączący dark fantasy z kryminałem ,,Gogol. Początek’’ (tytuł oryginału: ,,Gogol. Nachalo’’) z 2017 nakręcony przez Jegora Baranowa (ur. 1988) na kanwie ,,Wieczorów na futorze koło Dykańki’’. Jego akcja rozgrywa się w XIX wieku w Sankt Petersburgu (ówczesnej stolicy carskiej Rosji) i w Dykańce – małej ,,zabitej dechami’’ wsi w guberni połtawskiej na Ukrainie.








Głównym bohaterem jest tytułowy poeta i pisarz Nikołaj Gogol. Poznajemy go gdy w Petersburgu pracował jako protokolant na policji. Prześladowały go męczące wizje na jawie. Za pośrednictwem swoich wizji przedostawał się do świata równoległego zamieszkanego przez demony i dusze zmarłych; był więc kimś w rodzaju szamana. Na filmie widzimy też, że nie stronił od alkoholu. Jako poeta był niedoceniany i wrażliwy na krytykę. Zraniony nią wykupywał tomiki swoich wierszy i je palił w kominku. Punktem zwrotnym w życiu Gogola było spotkanie ze śledczym Jakowem Pietrowiczem Guro, który jako pierwszy docenił jego talenty. Guro zabrał Gogola ze sobą na Ukrainię, gdzie miały miejsce mordy rytualne dokonane na młodych kobietach. W Dykańce literat spotkał piękną dziedziczkę Lizę (Jelizawietę), która lubiła jego wiersze. Zakochał się w niej.








Dykańka była pandemonium różnych istot nadprzyrodzonych; przeważnie groźnych. Największy strach budził tajemniczy Czarny Jeździec z długimi kolcami wystającymi z pleców. Z wielką wprawą zarzynał młode kobiety. W czasie pożaru zabił śledczego Guro, który potem powrócił jako ubrany na czerwono upiór.







Pomordowane przez Czarnego Jeźdźca kobiety przemieniły się w nagie rusałki o trupio bladej skórze. Otoczyły Gogola i domagały się od niego pomocy.
W jednej ze swych wizji pisarz spotkał Oksanę – ducha dawno zmarłej dziewczyny, która ukazała mu się pod spalonym wiatrakiem (w widzeniu wiatrak wcale nie był spalony).








Gospodyni o imieniu Hawronia w czasie schadzki z kochankiem była prześladowana przez takie straszydła jak: ożywająca, pieczona świnia i równie ożywiona, czerwona koszula, która latała w powietrzu (czerwień jako kolor zaświatów). Hawronia umarła i zamieniła się w upiorzycę prześladującą młodą dziewczynę Paraskę chcącą wyjść za mąż. Potrafiła się rozmnażać jak ameba, a pokonał ją sceptyczny lekarz – ateista, który zapalił magiczną, krwawiąca świecę nabytą u Cyganów.








W jednej ze swych wizji Gogol ujrzał innego rosyjskiego poetę romantyka, Aleksandra Puszkina (1799 – 1837), który w towarzystwie dwóch kobiet śmiał się ze swego kolegi po piórze, aż twarze prześmiewców zamieniły się w świńskie ryje.
Film momentami jest drastyczny (sceny przemocy i seksu), choć jednocześnie w ciekawej formie przybliża współczesnemu odbiorcy rosyjską klasykę. Szkoda, że w Polsce nie kręci się podobnych filmów o polskich artystach (wyjątkiem jest film ,,Angelus’’ z la 90 – tych XX wieku o malarzu Teofilu Ociepce zrealizowany w konwencji realizmu magicznego ;).