poniedziałek, 1 sierpnia 2016

Mit o lipie





,, [...] według greckiej legendy Rea zaskoczyła na gorącym uczynku Kronosa z Filyrą (córką Okeanosa). Owocem tego związku był potwór (hybrydyczna postać półczłowieka - półkonia); matka ofiara męskiej agresji - nienawidziła go tak bardzo, że modliła się by odebrano jej ludzką postać. Gdy prośby zostały wysłuchane, Filyrę bogowie zamienili w lipę'' - Piotr Kowalski ,,Kultura magiczna. Omen, przesąd, znaczenie''



Mity o łasicach







,,W mitologii śródziemnomorskiej łasice pojawiają się niezbyt często, nacechowane są one wciąż tą samą dwuznacznością, jaką sugeruje nocny, drapieżny tryb życia. Wiązano je z Demeter. Wcielały się weń tessalskie czarownice, a Zeusowa żona, Hera, a akcie odwetu zamieniła w łasicę Galantis służącą Alkemeny. Galantis dzięki chytremu wybiegowi oszukała boginię gdy ta chciała utrudnić poród ziemskiej kochance Zeusa (...). Według Hery kłamstwo służącej zbrukało jej USTA. Stały się one tak samo nieczyste, jak pyszczek łasicy, przez który rodzić się mają młode (...). Opinie, że łasica była niegdyś człowiekiem, pojawiają się i w kulturze nowożytnej. W folklorze bułgarskim zanotowano np. przekonanie, że w zwierzę to zamieniona została nieuczciwa synowa [...].
Ludy syberyjskie darzyły łasice niechęcią, widząc w nich wcielenia demonów. Dzikie i agresywne łasice, m. in. dzięki swej krwiożerczości, znajdowały się poza Kulturą, należąc do sfery dzikości i chaosu krainy ŚMIERCI. Zdarzało się bowiem często, iż złe duchy, które szaman innego rodu zsyłał na ludzi, przybierały postać gronostajów, wilków bądź też rosomaków'' -
Piotr Kowalski ,,Kultura magiczna. Omen, przesąd, znaczenie''





Przypuszczam, że właśnie do tych wierzeń nawiązał Andrzej Pilipiuk w cyklu science fiction ,,Oko jelenia'' tworząc postać mechanicznej łasicy - kosmitki Iny, którą ludzie XVI wieku uważali za demona ;). 

Listy św. Joanny Beretty Molli i jej męża

                                          





                                      ,,Na Morzu Północnym ku Kopenhadze
                                    Poranek przedostatniej soboty przed naszym ślubem

                                                                           wrzesień 1955








     Najukochańsza Gianno,

Wczoraj wieczorem pozostawiając Sztokholm przed udaniem się na spoczynek w mojej kuszetce i dzisiaj rano budząc się wcześnie na statku pomiędzy Szwecją i Danią, ostatnia i pierwsza modlitwa skierowana do Jezusa i Niebieskiej Madonny była, aby nam błogosławili zawsze, a przede wszystkim w tym naszym miesiącu.
Oglądałem długo Twoje najdroższe fotografie, aby przynajmniej na chwilę odrzucić tęsknotę z powodu oddalenia, patrząc na Twoje spojrzenie, które mi zawsze mówi o wielkiej radości, czystej i pogodnej, o słodkiej dobroci, która mnie wzrusza, o wielkim do Ciebie uczuciu, które mi daje wielką radość, gdyż także i ja Gianno Cię kocham ogromną miłością. 
I całowałem Twój najdroższy wizerunek, który przynosi mi słońce, nawet jeśli dzisiejszego poranka niebo jest pochmurne i fale duńskiego morza mają barwę jesiennej szarzyzny.
I jestem bardzo radosny, gdyż pociąg jedzie w kierunku południowym i przenosi mnie do Ciebie. Całuję Cię i obejmuję mocno wraz z całym uczuciem.


                                                                                        Twój Piotr''








                                                                ,,1 lipca 1955
                                                            wtorek wieczorem


    Mój najdroższy Piotrze,

Oto dziewiąta godzina, o której z reguły przychodzi mój drogi Piotr, ale tego wieczoru nic z tego... jest wtorek! Powiedz mi, że jestem zbyt zachłanna i trochę przesadzam, ale im więcej jestem z Tobą, tym jeszcze więcej chciałabym być; im bardziej Cię znam, tym bardziej Cię kocham. Drogi Piotrze, takie jest życie. I tak, aby być trochę z Tobą piszę do Ciebie.
Piotrze, dziękuję Ci za dobro, jakiego dla mnie pragniesz, pragnęłam człowieka uczuciowego i dobrego i Pan postawił go blisko mnie. Jakże i ja chciałabym być dla Ciebie zawsze radością i pociechą. Czasami nachodzi mnie wątpliwość, iż jestem Ci ciężarem. Jesteś zmęczony, zapracowany, a ja zatrzymuję Cię przez godziny!
W niedzielę, kiedy wybierałam meble, przeżywałam już radość małego, pięknego, nowego i pełnego światła domku. Dziękuję za Twoją wspaniała wyrozumiałość i troskę, aby spełnić moje pragnienia.

Pomyśl, Piotrze o naszym gniazdku ogrzanym miłością i rozradowanym przez dzieci, których Pan nam udzieli. To prawda, że będą także i boleści, ale jeśli będziemy się miłowali zawsze tak, jak miłujemy się teraz wraz z Bożą pomocą, będziemy potrafili je znieść. Jak Ci się wydaje?
Teraz jednak cieszmy się radością naszej miłości, gdyż zawsze mnie uczono, iż sekretem szczęścia jest życie chwilą po chwili i dziękowanie Panu za wszystko to, co On w Swojej łaskawości nam posyła dzień po dniu. Dlatego w górę nasze serca! Żyjmy szczęśliwie! 
Ciao, ukochany Piotrze, nie wymagam odpowiedzi. Napisałam do Ciebie, aby przeżyć wieczór z Tobą i by powiedzieć raz jeszcze, że bardzo a bardzo Cię kocham.


                                                                              Całusy, Twoja Gianna''

Złote myśli św. Jana XXIII






,,Nie interesuje mnie to, co mówią, czy to, co myślą o mnie. Muszę być wierny memu własnemu dobremu celowi, dobry i łaskawy - zawsze dla wszystkich''.

,,Skromny papież, który do Was mówi, jest w pełni świadom, że osobiście bardzo mało znaczy przed Bogiem. Może tylko dziękować Panu, że go tak zaszczytnie wyróżnił'' - 10 maja 1963 r. 

,,Nie odejdzie od wskazań Ewangelii, równie dalekich od twardej srogości jak od pobłażliwej słabości, obu równie szkodliwych dla duszy''

Powstanie Warszawskie 1944 - 2016

,,Któraś wiodła jak bór pomruków
ducha ziemi tej skutego w zbroi szereg
prowadź nocne drogi jego wnuków,
byśmy milcząc umieli umierać.

Któraś serce jak morze rozdarła
w synu ziemi i synu nieba,
o, naucz matki nasze,
jak cierpieć trzeba.

Która jesteś jak nad czarnym lasem
blask - pogody słonecznej kościół,
nagnij pochmurną broń naszą,
gdy zaczniemy walczyć miłością''

- Krzysztof Kamil Baczyński ,,Modlitwa do Bogarodzicy''






Gloria victis!

niedziela, 31 lipca 2016

Sierść






Sierść ssaków powstała na drodze ewolucji z przekształconych łusek gadów. Niektóre gady ssakokształtne (Therapsida) np. Cynognathus są przedstawiane na rekonstrukcjach z sierścią. Nie 





będący w żadnym pokrewieństwie z ssakami pterozaur Ramforynchus (i nie tylko on jeden) miał futro co upodabniało go do nietoperzy. Zarówno stekowce, wieloguzkowce, pradawne łożyskowce jak i pradawne torbacze były owłosione.





Również i dzisiaj większość ssaków ma sierść. Wyjątkiem są słonie, nosorożce, walenie i syreny. Słonie i nosorożce mają sierść tylko na ogonie tworzącą chwost. Wyjątkiem jest gęsto owłosiony nosorożec sumatrzański.
Futro ssaków służy do ochrony przed szkodliwymi czynnikami atmosferycznymi, pasożytami, a piżmowoły gęsta sierść chroni przed kłami i pazurami drapieżników.





Kolce jeży, tenreków, jeżozwierzy, jeżatek, ursonów i koendu to przekształcona sierść. Podobnie powstały ,,rogi'' nosorożców. Wśród włosów wyróżniamy: wełniste, ościste i puchowe.






Futro gronostajów, norek, lisów, jenotów, szynszyli itd. jest powodem ich zguby ponieważ ludzie zabijają je dla niego. Zwierzęta futerkowe trzymane są na specjalnych fermach w ciasnych klatkach i złych warunkach. Aby futro było gęstsze trzymane są na mrozie. ,,Każdy powinien zrozumieć, że nawet najpiękniejsze futro jest okupione cierpieniem i splamione krwią, iż jest luksusem za cenę śmierci – przekonują obrońcy praw zwierząt'' - ,,Kurier Szczeciński'' z 1998 r. 




Zachowania społeczne ssaków








Kot domowy czasem niszczy meble drapiąc je (podobnie czynią rysie zostawiając ślady pazurów na korze drzewnej). Wiele osób uważa, że koty i rysie robią to w celu ostrzenia pazurów i kupuje filcowe deski do drapania. Tymczasem między palcami kotowatych znajdują się gruczoły zapachowe zostawiające ,,dane personalne'' o ich właścicielu. Ów zapach połączony ze śladami pazurów stanowi informacje dla innych kotów.
Psowate i łasicowate zaznaczają swoje terytorium odchodami (moczem lub kałem).





Jedynym kotowatym żyjącym w stadach jest lew. Samce lwów nie mogą polować z powodu ogromnej grzywy, która czyni je widocznymi. Czasem tylko pomagają lwicom w ten sposób, że płoszą zwierzynę w ich kierunku. Wolą jednak bronić stada przed rywalami. Zdarza się, że stary przywódca zostaje przegoniony przez innego lwa. Wtedy zwycięzca zabija wszystkie młode swego poprzednika, aby założyć własną ,,dynastię''.
O przywództwo w stadzie walczy jeszcze wiele innych ssaków.





Pokonany samiec myszy staje dęba i popiskuje uznając swoją porażkę.





Słonie morskie walczą w okresie godów o miejsce do porodu dla swego haremu. Żeby się nie pozabijały, mają grubą skórę , która skutecznie chroni je przed kłami rywali.





Wielką rolę w zachowaniach społecznych ssaków odgrywa głos. Małpy takie jak orangutany, gibony i wyjce wydają głośne dźwięki w celu odegnania rywali. Mogą to robić ponieważ ich worki krtaniowe są silnie rozbudowane.





W okresie godów (rykowiska) samce jeleni (byki) głośnym rykiem wyzywają rywali na pojedynek o teren i samice (łanie). Zdarza się, że poroża byków splatają się ze sobą, tak że oba zwierzęta giną z głodu.





Wilki wyją nocą w celu zwołania towarzyszy na polowanie. Jeden z walczących o samicę wilków przewraca na grzbiet rywala i szczerzy zęby czekając, aż ten ucieknie.
Niektóre torbacze mają dziwaczne rytuały godowe.





Diabeł tasmański zapędza samicę do nory i przez trzy dni głodzi (siebie również) zapładniając ją. Poza godami nic się nią nie interesuje.





Przypominający ryjówkę wyglądem i rozmiarami, drapieżny torbacz antechinus charakteryzuje się tym, że po okresie godowym wszystkie samce zdychają. Okres godowy u antechinusa trwa dwa tygodnie. Wydaje wtedy ćwierkające dźwięki. Samiec antechinusa znalazłszy samicę łapie ją za kark i ustawia w odpowiedniej pozycji. Gdy się opiera to gryzie ją w kark. Zdarzają się wypadki śmiertelne! Zapładnia przez pięć godzin. Wysoki poziom hormonów w krwi osłabia zwierzę, aż ginie z wyczerpania.





Skunks ma czarno – białe ubarwienie ostrzegawcze, ponieważ w gruczołach podogonowych ma cuchnącą ciecz, której głównym składnikiem jest siarka. Aby jeszcze bardziej ostrzec drapieżnika, staje na tylnych łapach i tupie nimi. Gdy drapieżnik i to zlekceważy, strzyka w jego stronę owym płynem, który potrafi spowodować natychmiastową ślepotę.





Podczas walk o teren lub samicę, walczące ssaki często ponoszą obrażenia, a nawet giną. Natomiast pewien gatunek azjatyckiej gazeli, zwanej garna, rozstrzyga spory w ten sposób, że dwa samce chodzą w kółko.





Czasem do walk w w ogóle nie dochodzi np. u rosomaków, ponieważ to samica wybiera partnera.





Żyrafy osiągają 6 m wysokości. Ich długa szyja pozwala im sięgać nawet wysoko rosnących liści. Samce żyraf walczą czasem ze sobą uderzając szyją o szyję.





Piżmowoły również żyją w stadach. Gdy ich stado zostanie zaatakowane przez drapieżniki, samce ustawiają się koliście wokół samic i młodych z nastawionymi na wroga rogami. Tak samo broniły się dinozaury z grupy Ceratopsia.








Bardzo ciekawy sposób obrony młodych wykształciły gnu. Antylopy te w okresie wychowu młodych wspólnie ich bronią (potrafią przegonić lwa lub hienę). Nowo narodzone gnu potrafią biegać kilka sekund po urodzeniu. W czasie ucieczki matka wydala łożysko w celu odwrócenia uwagi drapieżnika.





Większość hien na świecie to samice o męskich hormonach. Samce rodzą się rzadko i najczęściej nie dożywają dorosłości ponieważ siostry je zagryzają.





Większość antylop (np. impala), jeleniowatych (sarna) i antylopa widłoroga zwana widłorogiem mają na zadzie białą plamę zwaną lustrem. Gdy reszta stada spokojnie się pasie, wartownik czuwa i w razie ataku drapieżnika pokazuje lustro i stroszy sierść na nim. Impale, kudu, gnu, gazele Thomsona, a nawet … strusie (ptaki) pasą się często razem na afrykańskich sawannach.





,,Na co dzień'' wydry prowadzą wodno – lądowy tryb życia. W okresie godowym budują z odchodów i ości kopczyki będące zapachowym i widocznym dowodem ich obecności. Nie licząc się z niebezpieczeństwami wędrują po lądzie w poszukiwaniu samicy. Wiele wydr ginie wtedy pod kołami samochodów.





Samce niedźwiedzi nie troszczą się o potomstwo, a zdarza się, że je zabijają. Niedźwiedzie polarne nie budują nor, tylko śpią na śniegu. Jedynie dla młodych je budują.





Świstaki żyją w koloniach w środowisku górskim. Gdy jeden z nich zdechnie, żyjące opuszczają norę i kopią inną. Nazwa tych gryzoni wzięła się stąd, że ostrzegają się wydając świszczące dźwięki.





Dużo ,,mądrzejsze'' są borsuki. Ci przedstawiciele łasicowatych próbują ,,pochować'' nieboszczyka. Jak odbywa się ,,pogrzeb'' borsuków jest kwestią sporną:
- zagrzebywanie trupa w ziemi,
- zamurowywanie ,,pokoju''.
Życie tych zwierząt jest słabo poznane. Borsuki dzielą czasem norę razem z lisami. Dawniej błędnie uważano, że jakoby te ostatnie czasem wyganiają borsuki z ich prawowitych miejsc w ten sposób, że obrzydzają im norę nieprzyjemnym zapachem z gruczołów zapachowych.





Pieski preriowe są spokrewnione ze świstakami i wiewiórkami. Żyją w Ameryce Północnej w podziemnych norach tworzących kolonie zwane koteriami. Dzielą je czasem z grzechotnikami i sowami ziemnymi. Wymienione zwierzęta żywią się nimi. Czasem pieski preriowe próbują się przed nimi bronić zakopując zamieszkiwane korytarze. Kolonie tych gryzoni ciągną się na wiele kilometrów pod ziemię. Pieski preriowe wynalazły znaki rozpoznawcze złożone z uścisków i dotykania pyskami, co przypomina całowanie. Mimo, iż z pozoru kolonie tych gryzoni są zgodne, to nieraz zdarzają się kłótnie, podczas których przeciwnicy zakopują się wzajemnie.





W stadach likaonów podczas łowów istnieje podział zajęć; podczas gdy reszta stada poluje, wybrane osobniki opiekują się młodymi. Po skończonych łowach myśliwi karmią opiekunów przetrawionym mięsem.





Niektóre duże, afrykańskie ssaki (słonie, bawoły, nosorożce, żyrafy) żyją w symbiozie z ptakami bąkojadami. Bąkojady należące do wróblowatych czyszczą skórę ssaków z bąków, pcheł, wszy, komarów i kleszczy.