czwartek, 11 kwietnia 2013

Leniferowie


Leniferowie – rasa ludzi z głowami reniferów. Do stworzenia tej rasy, natchnęły mnie po latach, słowa pani Okieny ov Viernitis: ,,Jestem leniwym leniferkiem z Warszawy’’. Pokrewną rasą byli Karibu z Sonoru.



  ,, [...] Istotom tym nadaliśmy nazwę ‘Leniferów’, bazując na porzekadle białopolskich Lynxów: ‘Jestem leniwym Leniferem z Warzawy’. Wyszły na świat z łona Dziewanny Šumina Mati, oblubienicy Boruty. Czczą Leśną Matkę jako Panią Zwierząt. Ich gród stołeczny nazywa się Warzawa, wymawiaj War – Zawa, tak jak w imieniu Mar – Zanna. [...] składa się [ona] z chat, szałasów, ziemianek i jurt. [...] Warzawa ma dostęp do jeziora Hagar. Oprócz niej mają jeszcze parę innych osad, skupiających ledwo parę chatynek. Żyją z łowów i zbieractwa. Ich przysmakiem jest porost chrobotek reniferowy, grzyby, kora drzewna, trawa, liście, lemingi podobne do chomików. Częstowali nas nawet uryną psów haxów, a takie paskudztwo mogą pić renifery. Odzież wykonują ze skór, noszą wiele ozdób z rogu i kości, a ręce i nogi malują jaskrawymi barwami. Są gościnni i łagodni, [...], nie napadali na inne istoty. Mimo to potrafili się dzielnie bronić za pomocą włóczni, maczug, łuków, dmuchawek i krótkich mieczy z kości. Na dziedzińcu (profanum) kąciny Boruty, widzieliśmy żelazne pięści niespotykanej wielkości i czaszkę podobną do czerepu, ni to smoka, ni to niedźwiedzia. Powiedziano nam, że należały do potwora będącego postrachem tych okolic. Okazują wielką cześć Borucie i Dziewannie – Królowej Tajgi – Pani Zwierząt; pod ich rzeźbami z drewna składają najpiękniejsze kwiaty Białopolski. Swych zmarłych palą na polanach, a następnie grzebią pod kurhanami. Okazują im wielką pamięć i szacunek. Czczą Mokoszę, recytowaniem i rozważaniem jej dziesięciu imion. Leniferowie [...] kochają wolność mocniej niż wszystkie inne istoty rozumne; ich królowie mają władzę jeno symboliczną i są zabijani, gdy kończy się wyznaczony im czas panowania – próbowaliśmy złągodzić to okrucieństwo. Są silni, wytrzymali i zręczni; od małego hartuje się ich kąpielami w przeręblu i tatuowaniem kościanymi igłami. Mężowie i samki są u nich jednakowo szanowani; ci pierwsi koncentrują się na łowach, a ich niewiasty na zbieractwie i opiece nad potomstwem. Samki Leniferów też mają poroże, lecz mniejsze niż u mężów. Po urodzeniu dziecka, Leniferka zrzuca poroże i je obgryza, jak twierdzi dla zdrowia. Istoty te kochają dzieci i nigdy, pod żadnym pozorem ich nie krzywdzą. [...]. Leniferowie są z natury dobrzy, lecz jest to rasa płocha, której brakuje wytrwałości w dążeniu do celu. Umieją pędzić wódkę z żurawin i opijają się nią, a z byle okazji klną słowem ‘urva’ [zakręt], jakby się im coś urwało i myślą, że umieją przeklinać, znając tylko parę słów. Potrafią być kłótliwi i zadziorni względem siebie, co szkoda mi pisać, bo spotkałem wielu poczciwych. Są gościnni do przesady, mimo swego ubóstwa, kochają przepych, a leniferską dewizą jest ‘Postaw się, a zastaw się’. Jednak gdy jakiś wróg wkroczy na ich ziemię, zmieniają się nie do poznania, dając z siebie wszystko. Gdy ubiją lub przegnają kolejnego potwora, znów wracają do przeciętności. Jeśli Leniferowie  nie nauczą się, że bohaterem trza być na co dzień, a nie od święta, nigdy nie staną się wielkim narodem’’. – Rysie Uszko i Tar – Alatyr Lorenzkrafft ,,Dziennik podróży’’.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz