czwartek, 11 kwietnia 2013

Tygrowie




,,Tygrowie są dziećmi Boruty i Dziewanny, której okazują wielkie poważanie jako Mirze Ceti – złotowłosej krasawicy w szafirowej sukni, ze złotym półksiężycem na gładkim czole. Mają głowy lwów pręgowanych [tygrysów] – rudych, białych, a nawet czarnych [...]. Utrzymują, że poza badaną przez nas puszczą nie zamieszkują innych krain, a ich Las Morwowy zdaje się być dwukrotnie większy od Hibernii [Irlandii] [...]. Ubierają się w skóry i wyróżniają ogromną siłą, niby niedźwiedzie. Potrafią skręcać głowy turom, bawołom i nosorożcom, dusić lwy i lewarty, rozrywać niedźwiedzie. Biegnąc potrafią dogonić antylopę, sprawnie łażą nawet po cienkich gałęziach, pływają jak ryby... Ich muskuły są twarde jak alatyr – sami Tygrowie mogliby bez najmniejszego uszczerbku spać nago na śniegu. Wśród nich spotkaliśmy paru okaleczonych z wypadku i z urodzenia; ci są równoprawnymi członkami plemienia, a nawet dokonują wielkich czynów [...]. Istoty te, tak mężowie, jak samki noszą ozdoby ze złota i kamieni, oraz malują i nacinają skórę. Ich władcami są królowie z rodu Urakidów, którzy dobierają sobie radę przyboczną z drużyny. Królowie Tygrów mają władzę nieporównywalnie większą niż słabi władcy Leniferów, chociaż słuchają wiecu. Walczą mieczami, dzirytami, maczugami, toporami, łukami i sieciami, oraz trójzębami [...]. Nie napadają na sąsiednie krainy, nigdy nie zabijają rozbrojonych przeciwników, samek, cządów, starców ni kalek, na zwierzęta polują tylko dla mięsa i skór, przestrzegając różnych ograniczeń w łowach. Żyją z polowań, łowienia ryb, zbierania kory, korzonków, miodu, grzybów i orzechów. Początkowo zjadali swoich zmarłych, lecz ich pierwszy król Urak I Zakonodawca, pouczony przez leśnych Enków, nauczył ich palić zmarłych i sypać im kurhany [...]. O królu Uraku III Vukowładzie zachowała się następująca opowieść. Pewnego razu jego serce zadurzyło się w żonie jego wojownika Razydesa, Šamiramie. Dniem i nocą rozmyślał o niej, a ta była mu przychylna. Wreszcie postanowili doprowadzić do zguby Razydesa i usunąwszy tę przeszkodę, pobrać się. Jak uradzili tak zrobili. Król zorganizował obławę na swego wiernego sługę, a ten uciekał, nie chcąc w walce zabić suzerena. Już był u bram dworca i kołatał o pomoc, gdy perfidna żona zatrzasnęła bramy. Razydes zginął w walce przebity włóczniami. Jednak występni kochankowie nie pobrali się, bo król stwierdził, że nie chce dzielić życia z tak przewrotną samką jak Šamirama’’ – Rysie Uszko i Tar – Alatyr Lorenzkrafft ,,Dziennik podróży’’.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz