wtorek, 18 marca 2014

Bimini





Bimini (Vimini), przez Słowian zwana Wymyną (Vimina) – niewielka wysepka leżąca u wybrzeży Sonoru. Była to ziemia słoneczna, rosły tam palmy i kwiaty, a ponoć też biło źródło wiecznej młodości, którego jeszcze w XVI wieku u wybrzeży Florydy na próżno szukał Ponce de Leon. U wybrzeży Bimini żyły syreny, morskie wodniki z rybimi ogonami, noszące spiczaste czapki, rusałki, delfiny, wieloryby, rekiny, morskie węże i smoki, zające morskie, płetwonodzy żmijowie, perłopławy, ośmiornice, rozgwiazdy, manty, ryby koralowe, pelikany brunatne, kormorany, widywano też żyjące w Oceanie Wyrajskim zoratony udające wyspy. W wiecznie zielonym lesie porastającym wyspę żyły papugi, wielkie motyle, ibisy czerwone, tukany, kolibry, chwytnice kolorowe, jelenie, aligatory, baribale, jaguary, oceloty i inne egzotyczne zwierzęta. Z owoców rosły tu min. pomarańcze i banany. W erze jedenastej do wybrzeży Bimini przybyli z Europy wodnik Wodjanoj i żmij Sambor, którzy przypłynęli na grzbiecie morskiej żyrafy Algeruba. Nie spotkali ludzi, zostali natomiast gościnnie przyjęci przez trzy wyjątkowo długowieczne rusałki, córki Gabi Peleny: Rusavkę, Czarną Panią i Zieloną Panią. Wodnik i żmij w ciężkiej walce obronili rusałki przed zalotami morskich potworów Lewiatana i Behemota, które wcześniej poślubili. Wodjanoj wziął za żonę Rusavkę, a żmij Sambor – Zieloną Panią. Czarna Pani zamieniła się we wronę i poleciała na wschód, za Ultima Thule i Górę Magnetyczną, aby tam znaleźć sobie męża, bo tylko miłość mogła ją przemienić z Czarnej Pani w Błękitną Damę. Dziećmi Wodjanoja i Rusavki było dziesięciu braci Teligów (każdy miał na imię Teliga), zaś Sambor spłodził z Zieloną Panią dziesięć pięknych cór, z których każda nosiła imię Medeina. Wyspa Bimini zatonęła w czasie potopu zesłanego przez Juratę, który zakończył erę jedenastą. Dziś nazwa Bimini przysługuje niewielkiemu archipelagowi należącemu do Bahamów.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz