wtorek, 5 sierpnia 2014

Lato

,,Już za parę dni, za dni parę
Weźmiesz plecak swój i gitarę.
Pożegnania kilka słów, Pitagoras, bądźcie zdrów,
Do widzenia wam, canto, cantare,

Lato, lato, lato czeka,
Razem z latem czeka rzeka
Razem z rzeką czeka las
A tam ciągle nie ma nas.
Lato, lato nie płacz czasem,
czekaj z rzeką, czekaj z lasem,
W lesie schowaj dla nas chłodny cień
Przyjedziemy lada dzień.

Lato, lato mieszka w drzewach,
Lato, lato w ptakach śpiewa
Słońcu każe odkryć twarz
Lato, lato jak się masz?
Lato, lato dam ci różę
Lato, lato zostań dłużej
Zamiast się po krajach włóczyć stu,
Lato, lato zostań tu’’ – Ludwik Jerzy Kern ,,Lato, lato’’.




Latu służyły następujące Zviezduny – Miesiące:

Czerwiec czynił świat ciepłym i pięknym. Otrzymał od swej siostry i pani herb Czerwiec i zawołanie Stado. Herb jego przedstawiał niepozornego owada, zwanego czerwcem polskim, z którego uzyskiwano czerwony barwnik do tkanin. Zviezdun ten o postaci młodzieńca, nosił czerwony chiton, a na czole i policzkach miał namalowane krasną farbą koło od wozu i dwa sierpy (motyw z herbu Lata). Kiedy panował w przyrodzie, obchodzono Święto Kupały, zwane też Sobótką, Stadem, Kupalnocką, czy Nocą Świętojańską.
Lipiec (Lipień) to młody i piękny Zviezdun służący nie tylko Latu, ale też Juracie, pani Oceanu ziemskiego. Na głowie nosił wieniec z liści lipy, a jego nos zdobił mały, zielony rożek. Gdy śpiewał ku czci Ageja i Mokoszy, grając na harfie, z ust dosłownie kapał mu lipowy miód, który zwabiał pszczoły. Miód ten leczył wszystkie przypadłości ciała i ducha. Czasem przemierzał Morze Srebrne na grzbiecie delfina i bronił kąpiących się przed morskimi potworami i Čortami.
Sierpień – służący pod rozkazami Lata i jytnas Tatry Wielkiej – królowej gór i rzek, odziany jeno w białą przepaskę biodrową, był stale mokry od potu od pracy na polu razem z ludźmi i patrolowania gór pełnych neibezpieczeństw. Jego pot miał zapach róż, lilii i fiołków, a spadając na ziemię, zamieniał się w perły. Za pasem nosił złoty sierp. Było to nie tylko narzędzie pracy, ale i oręż do walki ze złymi południcami, górskimi pankami i smokami. Poślubił dobrą południcę Przyponzę (Priponsa, Priponosa), z którą miał synów i córki. Żona Sierpnia pilnowała zboża przed lekkomyślnymi dziećmi i dorosłymi, by go nie tratowali i w porze południa nie narażali się na oparzenie. Ci, których przyłapała, mieli za karę czesać jej długie włosy, barwy złota, pachnące jak piżmo, puszyste i miękkie jak jedwab, do tego cichutko grające przecudnymi tonami. ,,Nie rozumiem co to za kara’’ – przyznał pan Innowojciech Błyszczyński. Córą Sierpnia i Przypozny była Miawka (Miavka, Miyavka, Miauka) mogąca przybierać postać kota, która na nieurodzajnych polach zakopywała rogi obfitości kute przez Swarożyca z koziego srebra, aby trud kmieci nie szedł na marne. Sierpień otrzymał od Lata herb Snopek, który po wielu latach stał się herbem dynastii Waza.



Śniło mi się, że rok liczył 13 miesięcy – tym dodatkowym był letni miesiąc łukasz, noszący swą nazwę na cześć św. Łukasza z Irlandii, mającego koźle rogi. W owym miesiącu (i tylko wtedy) można było uprawiać dowolną rozpustę bez groźby popełnienia grzechu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz