,,Gumisie
harcują, po lesie szarżują.
Wszędzie
dziś słychać donośny ich śmiech.
Zawsze
zwycięskie, waleczne, rycerskie
Każda
przygoda zapiera nam dech
Zobacz
sam!
Jak
gumisie skaczą tam i siam
Bo
gumisie cały świat już zna
Gumiś
to fajny miś!
Abrakadabra,
to czary i magia
Sekretem
jest przepis na gumisiowy sok
Tam
hokus marokus, dostarcza złych pokus
Lecz
misie zwyciężą, dla wroga to szok!
Zobacz
sam!
Jak
gumisie skaczą tam i siam
Bo
gumisie cały świat już zna
Gumiś
to fajny miś!’’
-
intro
W
latach
90 – tych XX wieku, na które przypadało moje dzieciństwo, jedną
z moich ulubionych dobranocek były ,,Gumisie’’
(ang. ,,Gummi
Bears’’)
- amerykańska kreskówka wyprodukowana przez studio Disneya. Swego
czasu cieszyła się dużą popularnością; w sprzedaży były żelki
,,Gumisie’’
;).
Jej
akcja rozgrywała się w quasi – średniowiecznej krainie
przypominającej dawną Anglię. Władał nią sędziwy król Gregor,
ojciec królewny Kali, mieszkający w zamku Danwyn. Jego wrogiem
(,,opozycją
totalną’’
;) był książę Igthorn mający w Drekmore całą armię ogrów (to
właśnie z kreskówki o gumisiach dowiedziałem się po raz pierwszy
o ograch; dziś znanych głównie z filmów o Shreku ;).
Tytułowi
bohaterowie byli reliktowymi przedstawicielami starożytnej,
przedludzkiej rasy stworzeń przypominających kolorowe,
uczłowieczone niedźwiadki noszące ubrania. Mieszkały pod
korzeniami drzewa w Gumisiowej Dolinie. Dzięki magicznemu napojowi –
soku z gumijagód potrafiły wysoko skakać jakby były z gumy.
Poznanie receptury owego soku było obsesją księcia Igthorna
pożądającego nadludzkiej siły. Sok z gumijagód ma takie mityczne
odpowiedniki jak perska haoma, czy indyjska soma (ulubiony napój
gromowładnego boga Indry). Kreskówka opowiada o przygodach takich
gumisiów jak: fioletowy czarodziej Zami, płowa kucharka Bunia,
brązowy maruda Grafi, szaroniebieski łasuch Tami, różowy,
przyszły rycerz Kabi (wymierzał sprawiedliwość przebrany za
Karmazynowego Mściciela i przyjaźnił się z Kevinem), żółta
Sani – przyjaciółka królewny Kali i jasnoniebieski artysta Gusto
mający oswojonego tukana. Ostatni potomkowie starożytnych gumisiów
(np. stary rycerz sir Tarka) żyli również w odległej krainie
zwanej Ursalią (łac. ,,ursus’’
- niedźwiedź).
Ogry
były rasą olbrzymich, szpetnych i kolorowych małpoludów
ubierających się w skóry zwierząt; wrogo nastawionych wobec
gumisiów i ludzi. Wśród nich wyróżniał się zielony i karłowaty
Taoadie – prawa ręka księcia Igthorna. Jego imię nie wywodzi
się, jak wcześniej myślałem – od węgierskiego herosa Toldiego,
ale od ropuchy (ang. ,,toad’’).
Oglądając
,,Gumisie’’
po raz pierwszy usłyszałem również o potworze zwanym Chimerą.
Jednak podczas gdy w mitologii greckiej Chimera była hybrydą lwa,
kozy i węża, ta z kreskówki przypominała raczej jakiegoś
pokracznego gnoma. Jest to jednak lapsus tłumacza, ponieważ w
oryginale Chimera nazywała się ,,Gorgoyle’’
(Gargulec), a więc istota z wierzeń średniowiecznych. Dla
porównania: aktywne w okresie Bożego Narodzenia kallikantzari z
nowogreckiego folkloru swą nazwę zawdzięczają centaurom, jednak
zamiast nich przypominają raczej gobliny (odsyłam do posta:
,,Powrót
centaurów’’).
Z
kolei w Karpiach – przypominających sępy stworach, które
dwukrotnie porwały Sami, pobrzmiewa echo harpii z mitologii
greckiej.
Oprócz
tego gumisie napotykały na swej drodze dobrą smoczycę, gryfy,
mieszkającego w jeziorze lindwurma – skrzydlatego węża ziejącego
ogniem, Troggle (przypominających hieny sług Lady Plagi), gnoma i
trolle.
Ciekawie
prezentują się też inne nawiązanie do mitów, legend, a nawet do
historii.
Igthorn
miał brata Victora, który dla odmiany był prawym rycerzem.
Przypomina to dualizm mitologii perskiej (Ormuzd i Aryman), greckiej
(Agatodemon i Kakademon), słowiańskiej (Perun i Weles, w folklorze
zastąpieni przez Boga i Diabła), węgierskiej (Isten i Ördög),
oraz cygańskiej (Del i Beng).
Kevin
otrzymał magiczny Medalion Gumisiów od swego dziadka sir Gawaina.
Tymczasem w legendach arturiańskich Gawain (Gawen) był jednym z
Rycerzy Okrągłego Stołu.
Wikipedia
podaje, że czarownica Lady Plaga jest wzorowana na Lukrecji Borgii
(1480 – 1614), jednak moim zdaniem bardziej przypomina Elżbietę
Batory (1560 – 1614), która aby zachować młodość miała się
kąpać we krwi dziewcząt. Tymczasem Lady Plaga w tym samym celu
wysysała młodość z włosa wyrwanego Sani.
W
literaturze fantasy gumisie pojawiają się w jednym z opowiadań
Andrzeja Pilipiuka o Jakubie Wędrowyczu ze zbioru ,,Trucizna’’
;).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz