We wrześniu 2024 r. przeczytałem ,,Legendy Indian Ameryki Północnej’’, które ukazały się nakładem wydawnictwa ,,Replika’’. Książka zawiera dwie prace amerykańskich etnografów: Williama Trowbridge’a Larneda (? - 1928) i W. W. Gibbingsa.
Manobozo był bogiem/ herosem kulturowym. Stworzył świat z pomocą wydry, bobra i piżmaka, które wyłowiły muł z wody. Został połknięty przez Króla Ryb. Przebywając w jego wnętrznościach, zdołał zabić go i wydostać się na zewnątrz. Przez jakiś czas żył pod postacią wilka. Inne wilki odebrały mu łosia, kiedy zamiast jeść, głośno narzekał na przeszkadzające mu odgłosy uderzających o siebie gałęzi drzewa.
Trickster Pauppukkeewis (Konik Polny) był antagonistą Manobozo, złośliwie wyrządzającym szkody w jego domostwie. Jako przystojny mężczyzna, cieszył się względami kobiet. Potrafił też tańczyć. Wsławił się wykonując skoczny taniec żebraka, opisany zresztą przez Henry’ego Wadswortha Longfellowa w eposie ,,Pieśń o Hajawacie’’. Uciekając przed zemstą Manobozo, wcielał się kolejno w bobra, łosia i gęś. Za każdym razem zostawał przewodnikiem stada, wyróżniającym się rozmiarami większymi niż pozostałe zwierzęta. W zwierzęcej postaci pędził leniwy żywot wypełniony tuczeniem się, aż do czasu gdy Manobozo zabijał jego cielesną powłokę. Po długim pościgu został odnaleziony jako wąż ukrywający się wewnątrz drzewa. Manobozo zabił go i zamienił w gwiazdozbiór Orła.
Pukwudgies stanowiły rasę wróżek, mały lud płatający Indianom nieszkodliwe figle. Istoty te zrodziły się z ptaków, które mały chłopiec mieszkający w niebie (górnym świecie) uwolnił z klatki. Wcześniej ptaki te były ludźmi ukaranymi zamianą w zwierzęta za zazdrość i pogardę dla słabszych.
Nazwą manitu określano liczne istoty nadprzyrodzone, obdarzone magiczną mocą, które mogły być dobre lub złe. Do manitu zaliczały się zarówno groźne, pustynne demony, przypominające straszliwie wychudzonych ludzi, ale też myśliwy, potrafiący zamieniać się w kunę. Heros ten, z pomocą wiernego rosomaka, odbył szamańską podróż do nieba, aby sprowadzić na Ziemię lato. W czasie tej wyprawy został w zwierzęcej postaci postrzelony z łuku w ogon i zamieniony w gwiazdozbiór Kuny.
W wierzeniach indiańskich ważną rolę odgrywały zwierzęta. Wśród nich Kojot słynął z niezwykłej mądrości i przebiegłości. Bizony miały swojego króla i żyły na podobieństwo ludzi, chodząc nawet na polowania (!). Król bizonów porwał piękną Indiankę i chciał uczynić ją swoją żoną. Plemię Osaków uznawało za swoich przodków mężczyznę, który niegdyś był ślimakiem oraz samicę bobra. Pstrąg pokochał brzydką Indiankę. Kobieta, odrzucana przez mężczyzn, zgodziła się żyć u jego boku pod postacią ryby. Co ciekawe w jednej z tych opowieści pojawia się nawet … plejstoceński trąbowiec, mastodont, noszący imię Bosh – kwa – dosh. Podobnie ważną rolę w mitologii ludów Syberii odgrywają mamuty. 1
Indianie znali również zwierzęta fantastyczne jak: gigantyczne niedźwiedzie i popielicę (u zarania dziejów będącą największym zwierzęciem na Ziemi). Dwie dobroczynne hybrydy, przypominające połączenie człowieka z rybą lub kozłem prowadziły jedno z plemion na nowe ziemię. Z wodnym kotem (zapewne chodzi o misebeshu, czyli rysia wodnego) pewna Indianka zamieszkała na dnie jeziora. Ciekawą postacią jest również Moowis, ożywiona kukła ze skór, ziemi i śniegu, która zdobyła miłość kobiety.
W prezentowanym zbiorze można znaleźć sporo pięknych opowieści o miłości. Jedna z nich opowiada o tchórzliwym Indianinie, który uciekając ze swą ukochaną, otrzymał odwagę od karzełków zamieszkujących ziemne kopce.
1 Odsyłam do postów: ,,Mity o mamutach’’ i ,,Syberyjskie legendy o mamutach’’.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz