środa, 27 grudnia 2017

Zaraza w Połocku





,,Nocą słyszało się tętent, biesy mknęły ulicami ścinając ludzi. Jeśli ktoś wychodził z domu chcąc zobaczyć, wówczas niewidocznie ponosił od biesów ranę i od tego umierał, a nikt nie ośmielał się wychodzić z domu. Potem biesy zaczęły pojawiać się dniem na koniach, a nie było ich samych widać, widniały tylko kopyta ich koni. I tak ranili ludzi w Połocku, i jego okręgu. Dlatego ludzie też mówili, że to umarli zabijają połocczan'' - ,,Powieść doroczna''



niedziela, 24 grudnia 2017

Boże Narodzenie 2017

,,Wolą Ojca było, aby odwieczne Słowo stało się ciałem i zamieszkało między nami. Syn Boży przychodzi na świat w całkowitym ubóstwie. Rodzi się w cudzej stajni, gdyż 'nie było dla Niego miejsca w gospodzie'. Leżącego w żłobie małego Króla witają najmniejsi w Izraelu - pasterze, uznając w Nim Zbawiciela.
   Jezus przychodzi do nas w osobie bezbronnego dziecka, abyśmy się Go nie lękali, lecz otworzyli  Mu swe serce. Pragnie, byśmy w Nim odnaleźli całe bogactwo, radykalnie porzucając to, co nas od Niego oddala. Ten, kto spotka się z Jego miłością, w prostocie i pokorze serca odda Mu chwałę jako swojemu jedynemu Panu, Zbawcy, Królowi - będzie miał w sobie Bożą radość'' -
Bożena Hanusiak ,,Jak odmawiać Różaniec? Modlitwa pełna mocy''.





Z okazji narodzin Jezus Chrystusa, wszystkim Czytelniczkom i Czytelnikom bloga składał serdeczne życzenia zdrowych, pogodnych, radosnych i pełnych miłości Świąt Bożego Narodzenia ;). 

sobota, 23 grudnia 2017

Hipopotamy








Hipopotamy są autonomiczną grupą ssaków parzystokopytnych najbliżej spokrewnioną ze świniowatymi. To wiemy dzisiaj. Jednak w dawnych wiekach ludzie miewali spore problemy z wyznaczeniem im miejsca w świecie zwierząt. Samo słowo ,,hipopotam'' oznacza po grecku ,,konia rzecznego'' ( skąd to dziwne skojarzenie?). Starożytni Egipcjanie, bardziej niż inne ludy antycznego świata zżyci z przyrodą, nazywali hipopotamy ,,rzecznymi świniami'' (lecz mimo to jedli ich mięso, choć wieprzowinę uważali za nieczystą). Dla Arabów spokrewniony z ,,nieczystymi'' świniowatymi hipopotam był ,,czystą'' rybą. Wymaga to wyjaśnienia. Otóż w islamie ubój polega na rytualnym podcięciu gardła, z czego wyłączone są ryby jako mające ,,ślady noża Proroka'', czyli skrzela. Ponieważ z pewnych ,,przyczyn technicznych'' trudno jest hipopotamowi podciąć gardło, dla spokoju uznano go za rybę. W XVI wieku Konrad Gesner w ,,Historia animalium'' umieścił hipopotamy wespół z żabami (a więc to nie Jan Brzechwa pierwszy swatał obydwa zwierzęta!). Wędrujący z Rzeczypospolitej Obojga Narodów do Ziemi Świętej i Egiptu, Mikołaj ,,Sierotka'' Radziwiłł, hipopotamy bez przenośni porównywał z żubrami i dziwił się, że rogów nie mają! Brał nawet udział w polowaniach na nie. W XVIII wieku Karol Linneusz sklasyfikował hipopotamy do gryzoni (sic!), zaś w XIX wieku hipopotamy, nosorożce i słonie łącznie zaliczano do sztucznie utworzonej grupy tzw. ..gruboskórców''. Aktualnie większość tych koncepcji uważamy za naiwne.
Wyróżniamy dwa gatunki hipopotamów: hipopotam (do 5 m długości) i hipopotam karłowaty (150 – 177 cm długości).







Pierwszy z nich o łacińskiej nazwie Hipopothamus amphibius (,,koń rzeczny – ziemnowodny'') bywa nazywany ,,hipopotamem nilowym''). Lecz czy słuszna to nazwa? Dawnymi czasy jego areał obejmował całą Afrykę (bez Sahary), Madagaskar (żyły tam formy karłowate), Azję Południowo – Zachodnią (Cypr i wody Jordanu), Europę Południową od Grecji aż po Węgry, a nawet, ale to w plejstocenie; hipopotamy pływały w Tamizie! (sic!). Dopiero później jego zasięg został drastycznie ograniczony do Afryki.







Natomiast hipopotam karłowaty o niemal czarnej skórze zasiedlał i nadal zasiedla zachód Afryki.
Zasadnicza różnica między świniowatymi a hipopotamami wiąże się z termoregulacją. Otóż świniowate mają mocno zredukowane gruczoły potowe ukryte głęboko w skórze, podczas gdy hipopotamy posiadają je tylko w okolicach uszy, bowiem gdy wylegują się w wodzie, tylko ich głowy są narażone na palące promienie Słońca. Pot hipopotamów jest barwy czerwonej co przypomina krew. Okrywająca je skóra, gruba na kilka centymetrów jest wrażliwa na wyschnięcie, toteż wymaga stałego nawilżenia.







Jednak nieliczne hipopotamy przejawiają pociąg do peregrynacji. Najsłynniejszym przykładem jest oczywiście samica Huberta z RPA, której nawet poświęcono książkę ,,Huberta idzie na południe''. Była ona nawet otaczana czcią boską przez mijane po drodze plemiona murzyńskie. Wlazła też do sali kinowej, jak i koczowała przy buddyjskim klasztorze, dopóki nie ogołociła go z całej roślinności. Zastrzelił ją pewien Bur gdy obgryzała szkarłatny krzak przed jego domem. Są też hipopotamy ,,odwiedzające'' pola golfowe. Ich użytkownicy ustalili przepis, że piłka podniesiona ze śladu wyżłobionego przez nogę hipopotama nie będzie powodem punktów karnych.
Kształt ciała omawianych zwierząt jest wręcz przysłowiowy. Łeb wielki, szeroki, zęby długie i tępo zakończone. Ciało masywne, nogi krótkie i grube, ogonek ruchliwy. Służy on do efektownego rozprowadzania kału, służącego do zaznaczania granic terytorium. Zwiedzający ogrodów zoologicznych zatrzymując się przy hipopotamach mogą więc doznać pewnej nieprzyjemności. Mimo swego dobrodusznego wyglądu, działając w samoobronie hipopotamy mogą być bardzo niebezpieczne. Dlatego też człowiek musiał zrezygnować z ich domestykacji; wszak w naturalnym środowisku hipopotamy mogą przepoławiać krokodyle gdy te zagrażają ich potomstwu! Dwa zwierzęta z ogrodu zoologicznego w Los Angeles; samica Maggie i samiec Otis na widok zwierzających otwierają szeroko paszcze, demonstrując swą potęgę.
Omawiane zwierzęta są roślinożerne. Konsumując wodną roślinność zjadają też znajdujące się w niej pijawki, ślimaki i inne bezkręgowce (krowa gryząc trawę też nie unika ,,wkładki mięsnej'' w postaci drobnej zwierzyny). W nocy wychodzą żerować na lądzie, czasem też w poszukiwaniu roślin uprawianych przez człowieka (o konflikcie tym również wspominał Mikołaj ,,Sierotka'' Radziwiłł).







W czasie godów samce walczą między sobą o samice. Najpierw ostrzegają jeden drugiego widokiem swych potężnych zębów. Gdy to nie wystarcza, robią z nich ,,militarny'' użytek, zaś gruba skóra staje się zbroją. Mimo, że walka hipopotamów wygląda bardzo brutalnie, nie ma w niej zabitych. Po kopulacji samiec nie zajmuje się swoim potomstwem. Samica ma jedno młode. Vitus B. Dröscher na kartach ,,Rodzinnego gniazda'' właśnie na przykładzie hipopotamów wyjaśnił znaczenie kary w świecie zwierząt. Otóż mały hipopotamek zawsze gdy próbował oddalić się od matki otrzymywał uderzenie pyskiem po grzbiecie. Innym razem ta sama samica czule lizała małego językiem. Wkrótce do hipopotamka podpłynął krokodyl i natychmiast został przegryziony na dwie połowy przez samicę. Dorosłe hipopotamy nie mają wrogów naturalnych (lwy atakują je tylko w przystępie skrajnej brawury), ale ich młode są łakomym kąskiem dla licznych zwierząt. Muszą więc być ostrzegane przed niebezpieczeństwem w sposób szybki i skuteczny. Później incydent zostaje błyskawicznie wymazany z pamięci obydwu zwierząt.







Obok Lewiatana drugim biblijnym potworem był Behemot. Czy do jego wyobrażenia zainspirował hipopotam? Jedni autorzy (np. Jan Żabiński) to potwierdzają, inni (np. Vitus B. Dröscher) – zaprzeczają.
Co możemy powiedzieć na temat znaczenia hipopotamów w przyrodzie i gospodarce człowieka? Pożerając ogromne ilości wodnych roślin uniemożliwiają zarastanie akwenu, a więc dzięki nim afrykańskie rzeki stają się żeglowne. Natomiast ujemnym skutkiem diety hipopotamów jest pustoszenie upraw. Z upolowanego przedstawiciela tych zwierząt uzyskuje się oczywiście mięso, ale także:
- sadło – używane do smarowania skóry,
- zęby – cenione jako imitacja kości słoniowej,
- skórę – grubą i twardą, cenioną zarówno jako materiał szlifierczy, ale także do wyrobu lasek i szpicrut (sic!).
Robi się z niej nawet mordercze baty ,,rozcinające ciało do gołej kości'', które policjantom z RPA zastępowały pałki. Czynności fizjologiczne hipopotamów nie są obojętne dla życia mieszkańców afrykańskich rzek.

Na przestrzeni dziejów obserwujemy zmiany areału hipopotamów. Aktualnie daremnym byłoby szukać ich w Jordanie, Balatonie, Tamizie, czy nawet na wielu obszarach Czarnej Afryki. Z terenów obecnej Wielkiej Brytanii zniknęły w sposób naturalny, ,,zawiniło'' bowiem ochłodzenie klimatu. Jednak w wielu innych rejonach ich populacja ucierpiała na wskutek zmasowanych odłowów. Z XIX wieku pochodzi słynna relacja o takiej rzezi spisana przez jej wykonawcę. Pod ochroną znajduje się hipopotam karłowaty. 

Oniricon cz. 360

Śniło mi się, że:

- w nocy chodziłem po swoim pokoju na kolanach,






- w 1917 r. w Moskwie spotkałem mówiącego niedźwiedzia polarnego, który pił wódkę i tańczył z garnkiem na głowie; niestety został zastrzelony przez bolszewików,






- w książce o dinozaurach czytałem o ich kulcie min. o Demogorgonie,






- w jednym z opowiadań Pilipiuka w Izraelu w czasach króla Dawida  wylądował kosmita Nefilim, który najpierw miał postać moa, a potem gryfa, gdy Jakub Wędrowycz posypał go solą, ów zamienił się w bazyliszka, a potem w ciastko, które zjadł premier Misiak (postać wzorowana na Donaldzie Tusku); wcześniej Nefilim przebił go pazurem na wylot, lecz ten przeżył,






- w książce ,,Tajemnice zwierząt. Na Najdalszej Północy'' czytałem o norce polarnej,






- walczyłem na miecze z orkiem i zastanawiałem się czy ta istota jest całkowicie zła,






- wierzyłem, że cyklopy istniały naprawdę,






- Gabriela; przyjaciółka Xeny, mówiła, że ma w mózgu zamontowany komputer,






- Janosik razem z hrabią jechał po moście wozem zaprzężonym w barany, a wóz podskakiwał; potem barany zostały zastąpione przez konie, lecz wóz nadal podskakiwał, aż Janosik wyprzągł konia i na jego grzbiecie pojechał do miasta, gdzie witały go półnagie Amerykanki, Polka w amerykańskim mundurze i Wookie Chewbacca,






- w jednym z odcinków ,,Xeny'' wystąpił Zorro, zaś Xena wysłała do miasta lewackich eko - terrorystów w kapturach, którzy mieli zrywać plakaty reklamujące koncert Chopina, uznając Chopina za faszystę,






- byłem w restauracji gdzie serwowano mięso muflona,
- piłkarze ze Szczecina zbojkotowali tureckiego sprzedawcę kebabów z Bałkanów za handel kobietami, UWAGA: To tylko sen, nic takiego się nie wydarzyło,







- Alexandrus ov Cocelaise nazwał Inków ,,Andusami'', Pafrix myślał, że to Żydzi, a ja przypomniałem sobie, że kiedyś uważano Inków za potomków Żydów,






- Rumi żył w średniowieczu i pojechał do Indii gdzie uznawał system kastowy; Sławomira z zainteresowaniem czytała o tym muzułmańskim poecie, a ja poczęstowałem ją jogurtem,







- na Placu Grunwaldzkim w Szczecinie miała miejsce wielka parada homoseksualistów, z której powodu przestały kursować tramwaje, ujrzałem homoseksualistów w cylindrach z obnażonymi genitaliami i na ich widok nie mogłem się powstrzymać od splunięcia,





- chłopiec i dziewczynka zwiedzali zaczarowany dom rodziny Stanimirskich, gdzie obowiązywał ,,czas zaokrąglony i widmowy'', w tym domu lodówka była portalem prowadzącym na Biegun Północny. 

piątek, 22 grudnia 2017

Hitlericon







1. Raz Hitler z ciapciakiem płynęli kajakiem,
Kajak się ... przewrócił.






2. Raz Hitler z ormowcem lecieli bombowcem,
Bombowiec się ... zepsuł.

Dwie pierwsze rymowanki zasłyszałem w tym roku w szczecińskim tramwaju. Reszta jest mojego autorstwa.







3. Raz Hitler z Adenauerem siedzieli przed komputerem,
Komputer się ... zawiesił.

4. Raz Hitler z frajerem jechali rowerem,
Rower się ... przewrócił.







5. Raz Hitler i Trocki układali klocki,
Klocki były ... marki Lego.





6. Raz Hitler z Aminem uciekali przed rekinem,
Rekin ich ... dopędził.







7. Raz Hitler z Bokassą jechali pierwszą klasą,
Pociąg się ... wykoleił.







8. Raz Hitler z Mugabe zjedli razem żabę,
Żaba była ... trująca.






9. Raz Hitler z Ho Chi Minhem ubierali choinkę,
Choinka się ... zapaliła.

10. Raz Hitler z faraonem leżeli pod stołem,
Byli bardzo ... pijani.

11. Raz Hitler z matołem uprawiali pole,
Pole było ... nieurodzajne.







12. Raz Hitler ze Stalinem upili się winem,
Wino było ... zatrute.






13. Raz Hitler z Wałęsą najedli się mięsa,
Mięso było ... zepsute.






14. Raz Hitler z Paździochem zajadali się karczochem,
Karczoch był ... nieświeży.






15. Raz Hitler z potworem poszli do sklepu ,,Społem'',
Sklep był zamknięty.






16. Raz Hitler z masonem uciekali przed bawołem,
Bawół wziął ich na rogi.






Gdyby Czytelnik miał wątpliwości co do mojego negatywnego stosunku nie tylko do komunizmu, ale też do faszyzmu i nazizmu, odsyłam do postów: ,,Triumf Faszyzmu'', ,,Sny o Hitlerze'', ,,Wrzesień'', ,,Z pamiętnika ukraińskiego nacjonalisty'' i ,,My Niemcy''. Nazi raus!

Hieny







Hieny zarówno swoim wyglądem jak i trybem życia przypominają psowate, choć same stanowią autonomiczną grupę ssaków drapieżnych najbliżej spokrewnioną z łaszowatymi. Zasadnicza różnica między nimi a psowatymi polega na tym, że te pierwsze mają dłuższe nogi i stojącą, sztywną grzywę.








W plejstocenie żyła hiena jaskiniowa, której populacja afrykańska wyginęła konkurując z australopitekami również konsumującymi padlinę. Było to jeszcze naturalne zjawisko. Dłużej żyła populacja europejska, żyjąca min. w Jurze Krakowsko – Częstochowskiej, a więc na terenie aktualnej Polski – wytępiona przez ludzi pierwotnych. 1
Wyróżniamy cztery gatunki hien egzystujących we współczesnym świecie: hiena cętkowana, pręgowana, protel i hiena brunatna.







Żyją w Afryce przy czym areał hieny pręgowanej obejmuje również Azję od Bliskiego Wschodu po Indie.







Największe wymiary osiąga hiena cętkowana (128 – 180 cm długości + 26 – 33 cm ogon, 70 – 90 cm wysokości w kłębie i 59 – 82 kg wagi). Natomiast najmniejsza jest hiena brunatna.
Upodabniają je do psowatych zarówno ostre zęby, wydłużone czaszki; przystosowane do chwytania zdobyczy w biegu jak i ogony w formie kity. Sierść skudlona. U hieny cętkowanej jest ona barwy płowo – rudej z czarnymi cętkami (stąd nazwa). U protela jest barwy siwo – rudej z czarnymi pręgami, zaś hieny brunatnej – po prostu brunatna.







Hieny są mięsożerne. Ich łupem padają kopytne, gryzonie, zajęczaki, oraz ptaki. Populacje synantropijne mogą zagrażać psom. Zjadają również padlinę i są odporne na działanie rozlicznych bakterii chorobotwórczych. W żołądku hieny lądują nawet grube kości i rogi. W czasie gdy w latach 50 – tych XX wieku państwo Mary i Louis Leakey prowadzili wykopaliska w wąwozie Oldovai (Tanzania), penetrujące obóz uczonych hieny pożarły skórzane kapcie (sic!). 2 Protel jest wyjątkiem. Jego zęby są zbyt słabe by gryźć mięso, a cóż dopiero kości czy rogi, toteż konsumuje wyłącznie termity.






Hieny prowadzą stadny tryb życia, a struktura ich społeczeństwa może przywodzić na myśl najśmielszą feministyczną utopię. Samice, które mają męskie hormony i są najliczniejsze, rządzą w stadzie, w którym samców jest niewiele, i które tworzą ,,margines społeczny''. Po kopulacji samiec nie zajmuje się swoim potomstwem. Młode rodzą się w ziemnych norach i pokryte czarnym puchem mogą przywodzić na myśl pluszowe zabawki. Po opuszczeniu łona matki mają już pełen garnitur ostrych zębów, którymi młode płci żeńskiej zagryzają swych braci. Hieny troskliwie opiekują się swoim potomstwem. Jest ono karmione mlekiem przez cały pierwszy rok życia (min. tak samo jak u człowieka!), przy czym w stadach hien cętkowanych karmione jest też potomstwo innych samic.







W potocznych wyobrażeniach omawiane zwierzęta cieszą się zdecydowanie złą sławą. Według afrykańskich wierzeń hieny tak samo towarzyszą murzyńskim czarownicom jak europejskim koty. Mają im też służyć do jazdy wierzchem jak i do dostarczania mleka. Niektórzy najzupełniej błędnie uznają ich przeraźliwe, podobne do chichotu głosy za wróżbę nieszczęścia (analogiczne zabobony dotyczyły wilków w Europie i kojotów w Ameryce Północnej). Jednostki anormalne, niszczące groby określane są jako ,,hieny cmentarne''. O hienach pisał również Henryk Sienkiewicz na kartach ,,W pustyni i w puszczy”; jak chociażby w wypowiedzi Kalego: ,,To hieny śmiać się z Gebhra i lwa'', no i jedno z tych zwierząt padło łupem Saby. W stosunku rdzennej ludności Afryki do hien spod maski mitów i uprzedzeń przebija rzetelna wiedza o tych ssakach. Pewnego razu hiena zaproponowała człowiekowi, że podzieli się z nim sekretem bezpiecznej konsumpcji zwierząt chorych i padliny. Człowiek jednak zabił hienę i tym samym cenna szansa została bezpowrotnie stracona. To tylko legenda, ale czyż nie byłoby pożytecznym posiadać ową niezwykłą właściwość organizmu hieny? Wówczas konsumentom nie straszne byłyby ani pryszczyca, ani choroba Croitzfelda – Jacoba, ani księgosusz, ani inne odzwierzęce choroby! Przytoczona legenda przestrzega również przed szkodami wynikającymi z bezmyślnego niszczenia przyrody.
Jakie jest znaczenie przyrodniczo – gospodarcze hien? Owadożerny protel ogranicza liczebność niszczących drewno i papier termitów. Pozostałe gatunki eliminują stare i chore osobniki różnych gatunków zwierząt, oraz gnijące rozsadniki bakterii – padlinę. W miejscowości Harrar w Etiopii, jeszcze w latach 60 – tych XX wieku oswojone hieny chodziły po mieście i oczyszczały je z rozlicznych odpadków. Efektem ubocznym ich działalności było rozkopywanie grobów. Starożytni Egipcjanie próbowali poddać je domestykacji, z uwagi na mięso. Hieny były tuczone taką samą metodą jak dzisiaj gęsi.
Antoni Gucwiński na kartach ,,Znajomych z Zoo'' wspomina o oswojonej hienie Marcinku. Było to sympatyczne zwierzę zadające kłam potocznym wyobrażeniom o hienach.






Pod ochroną znajduje się hiena brunatna.




1 W mojej powieści ,,Tatra cz. III Ona i on'' tytułowa bohaterka w zamieszkanej przez hieny jaskiniowe ojcowskiej Jaskini Hien urodziła sześcioraczki w trzech kolorach skóry ;).
2 Scena ta pojawia się w moim poemacie dygresyjnym ,,Milenium, czyli Nowe Triumfy'' (odsyłam do posta: ,,Triumf Nauki''). Dla ciekawostki: jego główna bohaterka, Jena ov Blackeyova bardzo lubiła hieny :).   

czwartek, 21 grudnia 2017

Osy







Osy są grupą żądłówek spokrewnioną z pszczołami i trzmielami.







W ,,Biblii'' przy opisie podboju Kanaanu przez Izraelitów jest wzmianka o rozprawie szerszeni z ich wrogami. Starożytni Egipcjanie, którzy hodowali spokrewnione z osami pszczoły w ulach mających formę glinianych rur, nieraz nosili je na pola bitew by swoich przeciwników i ich konie porazić żądłami owadów. Metoda ta została więc zapożyczona ze starożytnego Egiptu. Różniła się od innych sposobów walki brakiem zabitych i rannych; wystarczyło porządne pożądlenie. Czasem jednak owe rury z żądłówkami pękały i … szkodziły własnej armii, toteż wyszły z użycia. ,,Była to broń godna armii Boga'' – jak to skomentował Vitus B. Dröscher w dziele ,,... I wieloryb wysadził Jonasza na ląd''.
W Polsce występują: osa pospolita, szerszeń, klecanka, osa niemiecka, osa saska, Sphex, szczarklina, taszczyn i kopułka.







Największy ich przedstawiciel; szerszeń osiąga następujące wymiary: długości królowej wynosi 30 – 35 mm, trutnia i robotnicy: 20 – 23 mm (długość życia królowej: 10 – 11 miesięcy, trutnia i robotnicy: 4 – 5 miesięcy). Właśnie z powodu swych znacznych wymiarów szerszenie budzą większy strach niż inne żądłówki. Mówi się, że jego trzy użądlenia mogą zabić człowieka, ale jest to mit. Szerszenie nie są takie straszne jak je sobie wyobrażamy; nie atakują też z innych powodów jak tylko w samoobronie.







Natomiast osa pospolita mieści się w wymiarach: 11 – 20 mm długości (liczby wspólne dla królowych, trutni i robotnic) oraz żyje w następujących przedziałach czasowych: królowa : ok. 1 roku, robotnica: 4 – 5 miesięcy, zaś trutnie – kilka tygodni.
Biorąc za kryterium tryb życia można podzielić osy na dwie grupy:
- społeczne, dawniej zwane ,,socjalnymi'' (min. u Jana Żabińskiego),
- samotne, zwane ,,parazytoidalnymi''.
Najpierw zajmiemy się tą ostatnią grupą jako mniej znaną. Należą do niej: Sphex, szczarklina, taszczyn i kopułka. W odróżnieniu od swych bardziej znanych krewniaków, nie zakładają kastowych rojów.






Sphex została odkryta i opisana przez wybitnego entomologa francuskiego Jeana Henri Fabre'a. Jest osą małą, o wydłużonym ciele, czarnym z czerwonym, długim odwłokiem. Wygrzebuje norki w piasku, do których znosi gąsienice, pasikoniki, pająki, czy inne stawonogi po uprzednim użądleniu systemu nerwowego. Zdobycz jest więc żywa, lecz sparaliżowana, dlatego osy tego typu nazywa się parazytoidalnymi. Na ofierze składane jest jajo, z którego wylęga się larwa (czerw), która aż do przepoczwarzenia się, konsumuje sparaliżowaną, lecz żywą, a więc i świeżą zdobycz. Czytelnikowi stopniowe pożeranie żywej gąsienicy może się wydawać okrutne, ale świata przyrody nie można oceniać w kategoriach moralnych. Analogicznie postępują osy z rodzajów: szczarklina i taszczyn.







Kopułka znacznie bardziej jest podobna do obrazu osy powszechnego w potocznych odczuciach; posiada bowiem ubarwienie ostrzegawcze w czarne i żółte pasy. Na gałęziach drzew i krzewów lepi gniazdko przypominające pękaty dzban wymiarów orzecha włoskiego, do którego znosi upolowane owady stanowiące rezerwę pokarmową dla larwy osy.
Istniały plany wykorzystania os parazytoidalnych do walki ze szkodnikami roślin, ale ich realizacja się nie udała. Dlaczego? Otóż są one zbyt rzadkie by masowe akcje z ich udziałem mogły kończyć się masowym sukcesem. Oczywiście omawiane owady są przydatne w biologicznej walce rolników i leśników, ale tylko na małą skalę.







Co natomiast wiemy o osach społecznych? One również budują gniazda, ale na ogół większe niż u os samotnych. I do tego papierowe. Dobrze Czytelnik przeczytał. Ich gniazda są z papieru. Używanego miliony lat przed wynalezieniem jego ,,ludzkiego'' odpowiednika przez Chińczyków. Wytwarzany jest z przeżutych roślin; jest to szara papka, z której lepione są gniazda, które szybko wysychają i nadają się do zamieszkania przez owady. 1 Siedziby wielu gatunków os są okazałe, ale delikatne. Bardzo łatwo niszczą je deszcze. Po pewnym czasie takie gniazdo z papieru, nietrwałego surowca, może się po prostu rozpaść. Klecanka buduje szczególnie prowizoryczne locum, posiadające tylko kilka plastrów dla larw i pozbawione osłony przed deszczem. Warto też wiedzieć, że w Europie papier był wytwarzany ze szmat. Dopiero w XVIII wieku francuski uczony René Reamuar obserwując szerszenie zaproponował włącznie drewna do wyrobu papieru. Tyle dom. A jego mieszkańcy?
Społeczeństwo os jest kastowe i ,,sfeminizowane''. W jego skład wchodzą:
- królowa – najważniejsza samica zajmująca się reprodukcją,
- trutnie – samce ograniczające się do zapłodnienia królowej,
- robotnice – bezpłodne osy płci żeńskiej zajmujące się obsługą gniazda,
- larwy – przyszłe osy.
Te ostatnie zaliczają się do typu czerwi i są pod opieką robotnic, które parają się nie tylko pielęgnacją, ale i selekcją larw. Mogą zabijać te z nich, które rozwijają się gorzej od pozostałych na pokarm dla tych ostatnich. Są one karmione pokarmem mięsnym. Z nastaniem jesieni, populacja przerzedza się. Miliony os giną, aż przy życiu pozostaje wyłącznie królowa, która na wiosnę założy nową kolonię. Proszę zwrócić uwagę, że najdłużej żyjącym mieszkańcem gniazda jest właśnie królowa.







Ukryty w odwłoku cienki, chitynowy wyrostek, zwany żądłem służy samicom os i innych żądłówek do samoobrony, a nie do rozkoszowania się zadawaniem bólu jak uważają ludzie bojaźliwi. Mimo to osy z powodu swych żądeł darzone są znienawidzone przez ludzi. Tymczasem pszczoły, które w starożytnym Egipcie doznawały nawet czci boskiej, są bardziej niebezpieczne, bowiem pszczele żądło zostaje się w ciele poszkodowanego (co owocuje śmiercią owada). Natomiast osy mogą żądlić kilkakrotnie toteż ich żądła nie trzeba wyjmować. Antidotum na jad os (i pszczół) stanowią okłady z octu, plastrów cebuli, zimnej wody, lub lodu. Jednak osy nie produkują miodu, toteż zaślepieni egoizmem ludzie uznali je za owady niepotrzebne. Osy nie są złośliwe. Będąc na pewnej wycieczce obserwowałem podziemne gniazdo tych owadów, oczywiście w bezpiecznej odległości, lecz bez bartniczego uniformu, nie będąc przez nie atakowanym. Innym razem osa siedziała mi na jabłku i tym bardziej była zafrapowana konsumpcją owocu niż atakowaniem mnie. Proszę mnie źle nie zrozumieć; nie zachęcam Czytelnika ani na chwilę do zaniechania środków ostrożności w kontaktach z żądłówkami (niebezpieczną rzeczą jest połknięcie osy), ani tym bardziej do ich łapania, ale do usunięcia z ich obrazu demonizujących mitów przesłaniających prawdę o tych zwierzętach. Największym zabójcą ludzi jest sam człowiek! Żółto – czarne, pasiaste ubarwienie żądłówek stanowi przestrogę przed żądłem.
Osy posługują się gryzącym aparatem gębowym. W stadium imago spożywają: nektar kwiatowy, owoce i ich przetwory, czasem też pieczone przez ludzi ciasta i produkowany przez pszczoły miód. Odłowy innych owadów są dokonywane w celu zapewnienia pokarmu dla larw. Szerszenie mają jeszcze jeden przysmak. Jest nim sok drzewny, w poszukiwaniu którego odrywają 50 – centymetrowe (czasem dłuższe!) paski kory.
Co można powiedzieć na temat znaczenia os? O ich dawnym wykorzystaniu militarnym i ewentualnym niebezpieczeństwie użądlenia już pisałem. Tak jak pszczoły i trzmiele, osy wchodzą w skład diety żołn i trzmielojadów. W średniowiecznej Anglii zapiekane w miodzie larwy pszczół i os były cenionym przysmakiem. Negatywne znaczenie ma fakt zrywania kory przez szerszenie, ale te i inne osy ograniczają liczbę owadów mogących uszczuplać zbiory. Zdarza się, że południowoamerykańskie kacyki żółtokupre gnieżdżą się w pobliżu kolonii os, które bronią je przed drapieżnikami.






1 W mojej powieści ,,Tatra cz. II Wiek Żelazny'' wprowadzone przez Kościeja banknoty nazywały się viridis vesponiust, czyli ,,zielone gniazdo osy''.