środa, 27 marca 2013

,,Dzik''

,,Dzik’’ – dramat z 2006 r. będący adaptacją opowiadania ,,Redaria’’ ze zbioru ,,Legenda’’. Pisząc zarówno opowiadanie jak i dramat, inspirowałem się przekazem Thietmara o legendarnym, olbrzymim dziku, który zwiastował wojnę, wychodząc z jeziora i tarzając się w błocie ,,wśród straszliwych wstrząsów’’. Dramat napisałem na prośbę panów Voytakusa ov Viernitisa i Filipusa ov Falconiusa, którzy chcieli go początkowo inscenizować, później jednak się rozmyślili, bo im się nie podobał i nie potrafili sprostać w przeniesieniu moich pomysłów na scenę. Poniżej przedstawiam cały utwór.



,,Redaria

Głos z offu: ’Imperium Kościeja, III wiek ery jedenastej przed potopem’.

Scena I: Las nad jeziorem. (2 razy ta sama dekoracja). Jezioro, a nad brzegiem trzciny, szary głaz dla dzika, dzień (Słońce, białe chmury, ptaki na niebie), drzewa (dęby, brzozy, sosny, świerki, jodły, lipy), krzaki z jagodami, pnie, zwalone drzewa, grzyby (muchomory, borowiki), kwiaty, paprocie. Tatra i Ruta, Arvot Baldas, na kamieniu siedzi Dzik. Tatra – biała suknia, długie, czarne włosy. Ruta – czarna suknia, długie, czerwone (lub rude) włosy, niebieska blizna na gardle, uzbrojona (sztylet, nóż kuchenny, łuk i strzały, miecz – do wyboru). Arvot B. – aktor przebrany za niedźwiedzia. Odgłosy: śpiew ptaków, plusk wody (rzucanie się na łóżko wodne). Dobrze by było, gdyby AB niósł Rutę na grzbiecie.

Dzik: Kwik! W jakim to kraju niewiasty ujarzmiają niedźwiedzie?

Tatra: A w jakim to kraju dziki mówią ludzkim głosem?

Dzik: Panienki są w Redarii na Bliskim Zachodzie. Jestem Dzikiem z Jeziora.

Tatra: Tatra. Ruta: Ruta. Arvot Baldas: Arvot Baldas z Jeziora Niedźwiedzi.

Dzik: A panienki tresują tego niedźwiedzia by zarabiać na jego występach?

Ruta: Nie, to nasz przyjaciel (wskazuje niedźwiedzia). W jego szyi tkwił harpun, więc atakował ludzi, ale Tatra i ja wyleczyłyśmy go i teraz nam towarzyszy. To jest wodny niedźwiedź – takie żyją tylko na Bliskim Zachodzie. Chcemy obalić Kościeja.

Dzik: Chrum! Kościej jest moim śmiertelnym wrogiem (po chwili milczenia). To kawał drania. Wyznaje smoka piekielnego Rykara; wroga Ageja i Jego stworzeń. Czy spotkaliście już Redarów? Jeśli nie, już wam tłumaczę, że ilekroć zbliża się wojna (podnosi racicę w górę) opuszczam to jezioro, idę między ludzi i tarzam się w błocie, aby ich ostrzec (zjada żołędzia). Moimi rodzicami są Enkowie, czyli posłańcy Ageja i opiekunowie świata; Boruta i Dziewanna Szumina Mati. Są to władcy lasów. Też jestem Enkiem. Ludzie prości i nieoświeceni zwą nas bogami, lecz jedynym bogiem jest Agej.

Tatra: Dlatego krasnoludki nazwały go Unyj, czyli Jedyny.

Dzik: W ostatnich czasach mam dużo roboty, bo Kościej harcuje ile wlezie! (spluwa z obrzydzeniem). A wiedzą panienki skąd wiem czy będzie wojna? Mój ojciec Boruta nie dał mi daru wieszczenia. Za to służą mi wszystkie zwierzęta w tym lesie i donoszą mi jak zbliża się wojna, a wtedy ostrzegam ludzi. Mogę wiedzieć dokąd was Agej prowadzi?

A. B.: Do Velehradu, a potem do Presnau (liże łapę).

Dzik: Tam to znaczy w tym Velehradzie mieszka szczur wielki jak wilk (po chwili milczenia). Zapraszam do siebie, na miodek, grę w kulki, coś do zjedzenia.

Ruta: Dobrze, ale bez śprychów, panie dziku – (Ponownie wsiada na niedźwiedzia i razem wchodzą do jeziora, aż znikają ze sceny; Ruta ściska boki A. piętami).

Dzik: (patrząc za odchodzącymi) Mogłem się domyśleć, że panienka jest rusałką, bo jak na rusałkę przystało ma niebieską krew; świadczy o tym jej turkusowa blizna (przytyka racicę do nosa Tatry). Kwik! Hul w wodę! (wesoło, Tatra siada mu na grzbiecie i wchodzą do jeziora, aż znikają widzom z oczu).

Scena 2: Dno jeziora. Ryby różnych gatunków i wodorosty. Na prawo – kryształowy pałac Dzika [...] zbudowany z kryształu, wewnątrz pełno świateł. Brama ze złota i drogich kamieni, żelazna krata. W oknach zielone światło. Dach ze złota. Przed bramą stoi bóbr – kłania się całej czwórce: Tatrze i Rucie całuje dłonie. Otwiera bramę.

Scena 3: Komnata w pałacu Dzika. Wnętrze: podłoga, ściany i sufit z kryształu, widać przez nie wodę i ryby. Z sufitu zwisa złoty żyrandol [...]. Na podłodze seledynowy dywan haftowany w złote i srebrne zwierzęta (smoki, gryfy, dziki, konie, jednorożce, rysie, sokoły, łabędzie, jelenie) – niekoniecznie. Stół na kozłach, nakryty białym obrusem, brak sztućców (oprócz łyżek), miska do mycia rąk i druga – do spluwania. Podłoga i stół zasypane kwiatami, duża, rzeźbiona szafa przy ścianie. Jasne oświetlenie, kryształy, srebra, ozdobne naczynia. Wszyscy siedzą. Gra muzyka z ukrytego magnetofonu (Chopin, Bach, a najlepiej Strawiński ‘Święto wiosny’). Aktor – bóbr jest teraz przebrany za łosia i nakrywa do stołu. Palą się białe świece. Menu: sok jabłkowy, ‘tłókno’ (zmieszane i zmiażdżone orzechy różnych gatunków, otręby, rodzynki, miód), figi posypane makiem, napój gazowany o smaku kwasu chlebowego, śledzie w śmietanie, posypane koprem, chleb i bułki z masłem, kasza gryczana, placki ziemniaczane, groch konserwowy (w razie upodobania można niektóre potrawy zastąpić zdrowszymi). Aktorzy mają jeść naprawdę i to palcami; niedźwiedź i dzik niech jedzą pyskami i niech ten pierwszy mlaska, a Dzik chrząka i niech się pobrudzą.

Tatra: (odciąga Gospodarza na stronę i szepcze mu do ucha, tak, aby widzowie słyszeli): Pochodzę z Torenia w Montanii. W czternastym roku życia przybyłam do Presnau, by obalić Kościeja, lecz ten zniewolił mnie, uczynił zakładniczką, stale nastaje na moje życie. Będąc przy nim wiem, że szykuje nową wojnę; z Aplanem.

Dzik: (udaje, że liże ją w policzek): Dziękuję ci. Nie zapomnę ostrzec ludzi. Już wkrótce twa niewola się skończy, a wiedz, że mógłbym cię zastąpić w niesieniu tego jarzma, gdybyś chciała. Jeśli nie chcesz, byśmy się zamienili miejscami, to bądź wierna – idź. Jedyny wyprowadza dobro ze zła i mówił mi, że z twojej niewoli wypłynie wolność dla wielu. Mój wuj, Teost, czyli pan Słońca Swaróg, wcielony w człowieka, prorokował: ‘Człowiek – Śmierć zostanie pokonany przez niewiastę z kraju Białej Żmii’. A jaki jest herb twojego kraju?

Tatra: Żmija srebrna w polu czerwonym.

Dzik: A widzisz! Tyle co ty, wielu mężów by nie przeżyło, a Agej nie pozwoli, by Rykar i Kościej cieszyli się z twego upadku.

Aktor przebrany za wydrę (grał już bobra i łosia) sprząta ze stołu i zaczynają się tańce. A. tańczy z rusałką o długich blond włosach w długiej sukni koloru białego lub zielonego. Tatra i Ruta tańczą z wodnikami w kostiumach imitujących rybią łuskę. Rodzaj tańca: wspólne trzymanie się za ręce i zataczanie kół wokół stołu. Z Rutą tańczy wodnik Wodjanoj (na ręce ma niebieskie blizny).

Wodjanoj: Pytasz mnie pani, jak mnie zwą? Jestem Wodjanoj z Orlandu (mówi tańcząc). Ta blondynka to najada Dziwożona, lecz nie wiem jaki akwen jest jej domem. Drugi wodnik to mój towarzysz Łobgostek ze Świtezi, autor pięknych bylin, czy też starin, jak je nazywa. Są to takie pieśni o bohaterach z dawnych lat. Co do mnie wędruję po świecie bijąc się ze sługami Rykara i Kościeja. Zobacz pani (pokazuje blizny w dowolnej kolejności). Tu zranił mnie smok, tu błotnica, tu strzyga, a tę mam po szabli ażdachy z Valkanicy. Twój głos, pani, działa jak balsam na rany odniesione w boju.

Ruta (uśmiecha się): Jam Ruta; topielica z Grabowa nad Lebaną. Jestem wojowniczką i od niedawna poluję na potwory i tych co krzywdzą niewinnych. Tej blizny nie poniosłam w boju, ale to przykra historia (okazuje na gardło)

Wodjanoj (klęka przed Rutą i całuje jej dłoń) Wiedz pani, że w tobie odżyło piękno, dzielność i dobroć królowej rusałek Nastazji, co była młotem na potwory! (Dziwożona i 2 wodniki wychodzą).

Scena 4; Las nad jeziorem. Cała czwórka wychodzi z jeziora.

Dzik: Teraz wysuszę wam ubrania (dmucha w kierunku Tatry i Ruty, tak, by widzowie słyszeli). Zechciejcie przyjąć prezent (daje aktorkom podkówki; Tatrze złotą, Rucie srebrną).

Scena 5; (niekonieczna). Głos z offu: ‘’Presnau – stolica imperium, pałac Kościeja’’. Dekoracje: Bez symboli satanistycznych, białe ściany zbryzgane krwią, czarny sufit, pajęczyny, trupie czaszki, złote ozdoby, czarny tron królewski. Za stołem siedzi Kościej (aktor powinien być szczupły, ubrany na czarno, na głowie ma mieć koronę ze złotego papieru, a na twarzy trupią maskę). Patrzy w szklaną, podświetlaną kulę [...] po czym odkłada ją, wznosi pięści w górę i wrzeszczy wielkim głosem:

Kościej: Ja ci pokażę !!!!!!!! (kurtyna)

Na samym końcu wszyscy aktorzy kłaniają się.

Aktorzy: Tatra, Ruta, Dzik, Arvot, Wodjanoj, Łobgostek, Dziwożona, Kościej, bóbr + wydra + łoś + głos

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz