środa, 8 grudnia 2021

Czarna Atena

 




,,Żadna teza nie wywołała w świecie klasyki tak głębokiego rozłamu jak ta, którą sugeruje tytuł książki Martina Bernala: Czarna Atena. Tradycjonaliści uznali ją za dziwaczną, inni natomiast utrzymują, że zasługuje, aby jej się starannie przyjrzeć. Można w niej wyróżnić dwa aspekty: element krytyki oraz alternatywną propozycję. W części krytycznej autor dość przekonywująco wykazuje, że kształt studiom klasycznym nadawały dotąd egocentryczne założenia osiemnasto - i dziewiętnastowiecznych Europejczyków oraz że systematycznie ignorowały one dług, jaki miały Grecja i Rzym wobec starszych cywilizacji Bilskiego Wschodu. Cel jaki stawia sobie krytyk - 'nieco zmitygować arogancję Europejczyków wobec kultury' - wydaje się obiecujący, natomiast mówieni o 'aryjskim modelu greckiej cywilizacji' brzmi prowokacyjnie.



Główne propozycje autora koncentrują się wokół dwóch bliźniaczych koncepcji: że korzenie cywilizacji greckiej tkwią szczególnie mocno w Egipcie oraz że cywilizacja starożytnego Egiptu jest 'z gruntu afrykańska' i że stworzyli ją 'czarni'. Ten argument opiera się na bardziej chwiejnym gruncie. Wkład języka koptyjskiego w klasyczną grekę jest w najlepszym wypadku marginalny. Skóra faraonów przedstawionych na malowidłach grobowych jest na ogół o wiele jaśniejsza niż skóra ich często negroidalnych służących. Egipscy mężczyźni byli opaleni, egipskie kobiety - blade. Dynastia nubijska z VII w. p. n. e. to jedyna spośród 31 dynastii Egiptu, o której można sensownie powiedzieć, że była 'czarna'. Sceptycy mogliby podejrzewać, iż nauce podyktowała kierunek polityka rasowa USA. [...]'' - Norman Davies ,,Europa. Rozprawa historyka z historią''




Powyżej opisane zjawisko nazywa się afrocentryzmem lub turbomurzyńskością. 

1 komentarz:

  1. Jak tak czytam te wpisy z przytoczonej książki Normana Daviesa mam coraz częstszą chęć zapoznania się z całością gdyż łamie sporo historycznych głupotek...

    OdpowiedzUsuń