,,Nosacze jak sama nazwa wskazuje, mają wielkie nosy, osiągające dziesięć centymetrów. Zwisają one nad ustami i sięgają niemal podbródka. Służą prawdopodobnie tym małpom jako wzmacniacze okrzyków ostrzegawczych, które przypominają krzyki gęsi, a można je słyszeć z bardzo daleka.
Tak potężne nosy mają tylko samce. Nosy nabrzmiewają lub czerwienieją gdy zwierzęta są pobudzone. Samice mają nosy mniejsze i wydają cichsze okrzyki, natomiast nosy młodych są zadarte'' – Marc Carwardine ,,Atlas zwierząt świata''
Od
niedawna w polskim Internecie można podziwiać kuriozalne grafiki,
na których widnieją nosacze – duże wąskonose małpy żyjące na
Borneo, podpisane jako ,,Polacy'',
,,Prawdziwi
Polacy'',
plażowy parawan jako ,,zagroda
dla Polaków''
i tym podobne. Tak się składa, że jestem Polakiem, więc owe memy
typu ,,Polak
– małpa''
dotyczą również mnie osobiście.
Zdarzało
się, że znajomi zarzucali mi nacjonalizm np. wtedy gdy
powiedziałem, że ,,Biedronka''
nie jest sklepem polskim, ale portugalskim (w istocie jej oryginalna
nazwa to ,,Jeronimo
Martins'').
Czy są to zarzuty słuszne i jak w ogólne należy je rozumieć?
Żeby było jasne: jako katolik nie uważam żadnej, absolutnie
żadnej nacji za podludzi. Jestem stanowczo przeciwko mordowaniu,
wysiedlaniu i wynaradawianiu jakichkolwiek mniejszości narodowych,
jak również napadaniu na inne kraje. Uważam, że dobrobytu państwa
i narodu nigdy nie wolno budować po trupach niewinnych ludzi. Choć
zaliczam siebie do konserwatystów, przerażają mnie fanatycy
uznający za swoich bohaterów morderców – Eligiusza
Niewiadomskiego (NOP 1
), czy Janusza Walusia (rodzimowiercy ze związku Rodzima Wiara 2
). Z tego punktu widzenia nie jestem nacjonalistą, ani tym bardziej
szowinistą. Prawdą jest jednak, że kocham Polskę jako swoją
Ojczyznę, z jej barwną i trudną historią, kulturą i przyrodą,
chcę jej dobra i że znaczy ona dla mnie więcej od całej
zakichanej Unii Europejskiej. Jeśli z tego powodu ktoś nazwie mnie
nacjonalistą, to ten ktoś ma problem, a nie ja.
Wracając
do naszych nosaczy... Intencje autorów memów były
najprawdopodobniej obraźliwe, choć z drugiej strony nosacz jest
gatunkiem ginącym i chronionym. Może więc ich prawdziwe przesłanie
jest takie, że polscy patrioci są gatunkiem ginącym, który trzeba
chronić? ;).
1
Narodowe Odrodzenie Polski; za haniebną gloryfikację mordercy
prezydenta Narutowicza, krytykował ich sam Rafał A. Ziemkiewicz.
2
Krytykował to na Facebooku pisarz fantasta Konrad T. Lewandowski,
sam należący do Rodzimego Kościoła Polski.
Aż musiałam wyszukać informacje o Walusiu, bo umknęły mi pochwały dla niego od naszych.
OdpowiedzUsuńPo raz pierwszy przeczytałam, żeby na stronie Polonii Christiana napisano o kimś/czymś i tego kogoś/czegoś nie skrytykowano bezlitośnie, Walusia próbują usprawiedliwiać.
Potwierdzenie tego z Walusiem i rodzimowiercami znalazłam dopiero, jak zaczęłam szukać od Konrada T. Lewandowskiego, bo z wpisu odniosłam wrażenie, że to RKP go chwalił, a tu się okazuje, że RW. Znacznie mniej mnie to dziwi, bo RW jest bardziej prawicowe. Wcześniej dobrze myślałam o RW a źle o RKP (bo w ich słynnym sporze znałam tylko wersję RW), ale po przeczytaniu wyznania wiary Rodzimej Wiary zmieniłam zdanie (choć to wyznanie wiary i tak się nie umowa do wyznania Zadrugi).
Wydaje mi się, że mem nosacza jest czymś podobnym do określeń kibol, katol czy turbosłowianin. Pozwala oddzielić od kibiców, katolików i rodzimowierców tych, którzy przynoszą wstyd swoim grupom, nie powinni w nich w ogóle być, a jednocześnie ich głupota jest nierozerwalnie związana z daną grupą (np. rodzimowierca-antyszczep jest rodzimowiercą i antyszczepem, ale rodzimowierca wierzący w Imperium Lechickie już jest turbosłowianinem). Dzięki temu można krytykować katoli czy turbosłowian bez obrażania katolików czy rodzimowierców. Byłoby dobrze jeszcze ukraść określenie polactwo z książki Ziemkiewicza lub wymyślić inne, by nie tylko nosacz zamiast człowieka a jeszcze polactwo zamiast Polaka podkreślało oddzielenie krytykowanych osób od reszty narodu.
*się nie umywa do wyznania Zadrugi
Usuń