niedziela, 27 grudnia 2015

Oniricon cz. 173

Śniło mi się, że:

- Pavlas ov Vidłar powiedział, że jestem brzydki, a ja odparłem, że prawdziwy przyjaciel tak by nie powiedział,



- James Bond więził piękną kobietę na balkonie,



- Mama pokazała mi larwę mrówkolwa ze skrzydłami,
- Niemcy radzili Polakom, aby opuścili swój kraj w celu zrobienia miejsca Arabom, jakiś Polak uciekał szklaną windą, a Arab rzucił w nią kamieniem; owa winda została porównana do Narnii; Alexandrus ov Cocelaise postanowił zostać w Polsce i walczyć z Arabami,
- przytuliłem się na ulicy do pana Andreusa ov Leovishinera,



- nauczycielka matematyki, pani Agt'na ov Każmercakova kazała narysować pozującego półnago Macaysa ov Usalskiego, a ja narysowałem go z głową szczura jako symbolu inteligencji; nauczycielce to się nie spodobało, zaś znajdujący się w klasie Alexandrus ov Cocelaise mówił, że ludzi z głowami zwierząt przedstawiano w starożytności,



- przyszła do mnie do domu Michalina Olszańska i pokazała mi swoje piersi, UWAGA: To tylko sen, nic takiego nie zdarzyło się naprawdę,
- na ulicy widziałem starą żebraczkę o monstrualnie długim, czerwonym nosie,
- byłem z wizytą u przyjaciela, w którego spałem w dzień, a potem poszedłem do psychiatry dziecięcego,



- pomyślałem, że w mojej powieści o królowej Tatrze, Kościej bardziej przypomina Niemca niż Rosjanina, a dokładniej Hitlera,
- Aleksander Posacki nazwał Fiodora Dostojewskiego okultystą,



- byłem w szkole językowej razem z Alexandrusem ov Cocelaise i innymi kolegami; jacyś ludzie usiedli na okrągłych pufach, a ja zacząłem fantazjować, że to jakieś obce plemiona przybyłe na kontynent o nazwie Boran,



- szukałem w ,,Zwierzakach'' artykułu o Filipińczyku Ramonie, który nurkował w morzu i łapał węże morskie, aby go zacytować na blogu,
- w windzie żartowałem, że pogryzę Pavlasa ov Vidłąra,



- w moim starym mieszkaniu razem z Pavlasem ov Vidłąrem zamówiłem pizzę, a gdy przyszło zamówienie, okazało się, że sąsiedzi też zamówili i nie wiadomo było do kogo pizza należy; przyszedł policjant i kazał się zdecydować czyja to pizza; potem przyszli do mnie pan Tomasus ov S., jakiś ksiądz - chyba egzorcysta i inni znajomi, lecz ja byłem zły i nie chciałem z nimi jeść pizzy; myślałem, aby ją podeptać, lecz gdy wszyscy poszli sobie to ją zjadłem. 

2 komentarze:

  1. Mamie przyznaję medal złoty!
    Nic więcej nie napiszę..

    Za ten kawał dobrej roboty
    Spok ! słyszę dzięki, słyszę.

    :o)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mamie przyznaję medal złoty!
    Nic więcej nie napiszę..

    Za ten kawał dobrej roboty
    Spok ! słyszę dzięki, słyszę.

    :o)

    OdpowiedzUsuń