wtorek, 12 stycznia 2016

Oniricon cz. 178

Śniło mi się, że:

- pojechałem do Rosji gdzie spotkałem pana Rybarenkę z filmu ,,Upiór'',



- na Placu Grunwaldzkim w Szczecinie spotkałem ludzi przebranych za elfy; jedna kobieta chciała mnie zabrać do baru ,,Ali Baba'' na ,,poświęcony kebab'', lecz ja chciałem iść do biblioteki,



- rozmawiałem z Małgorzatą Nawrocką o poście ,,Biała magia w baśni klasycznej'',



- wieczorem w Szczecinie zorganizowano  wielką imprezę dla miłośników steam punka; po ulicach szli przebierańcy, w tym mikołaje na motorach, jechały też walce,
- w ,,Trylogii antymagicznej'' M. Nawrockiej opętany poeta wypowiedział zaklęcie: ,,Dalalabala'', będące magicznym wierszem o zbroi,



- w rozmowie z mormonem określiłem ,,Księgę Mormona'' jako apokryf, a potem kupiłem ją za 10 zł, aby napisać jej recenzję,
- widziałem chodzące po stole jakieś szare zwierzęta lub nawet przedmioty z pajęczymi nogami,



- razem z Janesem ov Calcium oglądałem swoje nigdy nie przeczytane książki znalezione w zakamarkach plecaka; znalazłem wśród nich zbiór nieznanych mi dotąd baśni Antoniego Józefa Glińskiego, które zamierzałem teraz przeczytać,
- spotkałem dziewczynę ubraną w czarną suknię (należała do subkultury gotyckiej), w pierwszej chwili wziąłem ją za Sławomirę, a potem wspólnie wspinaliśmy się na kolorową konstrukcję z metalowych rur; potem myślałem o poślubieniu tej dziewczyny,



- widziałem demoniczne makrauchenie mające trąby zamiast głów i udomowione, karłowate rekiny wielorybie poruszające się na czterech łapach,



- w alternatywnym świecie, w Polsce w czasie Euro 2012 piłkarze grali nago, a jakaś kobieta marzyła, aby im się oddać,



- J. R. R. Tolkien w dzieciństwie obawiał się dotknąć delfina; jego opiekun - ks. Francis Morgan pisał w liście, żeby Tolkien i jego brat nie mówili do biało - niebieskiego delfina jak do człowieka,



- po raz drugi podjąłem studia na Uniwersytecie Szczecińskim, tym razem z zamiarem zgłębiania prawa, jednak tym razem US został opanowany przez nazistów; siedziałem przy jednym stole z Heinrichem Himmlerem i położyłem na stole białego szczeniaka rasy beagle, zachęcając go by zrobił nazistom kupę do jedzenia,



- odwiedziłem Pavlasa ov Vidłara, jego kolegów i koleżanki, szukałem słodyczy w szafce, pomyślałem, że nie jestem Behemotem, bo nie zjadłem ich łapczywie sam,
- byłem dumny, gdy w bibliotece zobaczyłem swoje nazwisko na okładce książki. 

1 komentarz:

  1. Zobaczyć swoją książkę w bibliotece to by było coś.

    Ok, pomińmy fakt, że nie jestem gotką, ale... SUKNIA? Serio? Ja noszę spodnie. Chyba, że jest lato, wtedy sukienki. Musiałoby być ze mną źle, żebym założyła suknię.
    I czekaj, chciałeś ożenić się ze mną (wolfram-tlen-jod-tellur-potas nie poleca jeśli wiesz, co chcę powiedzieć) czy z dziewczyną, z którą mnie pomyliłeś?

    OdpowiedzUsuń