Śniło mi się, że:
- Tadeusz Kościuszko walczył w Australii z olbrzymimi jaszczurkami,
- śnił mi się Pitagoras, lecz nie pamiętam już co robił,
- w pogańskiej Polsce, którą rządziło jednocześnie dwóch dyktatorów miała miejsce plaga ciem trociniarki czerwicy i trociniarki kasztanówki, których gąsienice drążyły tunele w drewnie,
- napisałem Sławomirze, że oddałbym życie, a zaprzestano mordowania nienarodzonych dzieci,
- zamierzałem napisać książkę ,,Opowieści z gór'' zawierającą mity i legendy o górach z całego świata np. o Ślęży, Liczyrzepie, Tatrze, Arborze, Athos, Himawancie i jego córce Parwati, oraz o japońskiej bogini Fujihime,
- latem w Bałtyku utopiło się kilku ludzi, za co opozycją totalna oskarżała PiS i ratowników, ujrzałem gromadę wodników o zielonkawej skórze i płetwiastych dłoniach i stopach, które przyszły kupować kurczaki z rożna, to właśnie te wodniki były winne utonięcia plażowiczów,
- mozazaur został odkryty w 1588 r. i uznany za olbrzymiego legwana, obecnie jest porównywany do wieloryba i nazywany Kintem; w pewnej restauracji serwuje się mięso o smaku mozazaura,
- szedłem ulicą z Voytakusem ov Višnicem, kiedy nagle zadzwonił Pavlas ov Vidłar, gdy skończyliśmy rozmawiać, Voytakus powiedział mi, że kiedyś pracował w Empiku w CH ,,Kaskada'' w Szczecinie, a ja nie mogłem w to uwierzyć,
- kiedy szedłem ulicą wdepnąłem w rozgrzaną smołę, która poprzez buta poparzyła mi palce u stopy; siadłem na chodniku i lamentowałem na oczach robotników,
- kiedy byłem dużo młodszy, razem z dziećmi pojechałem do budzącego grozę Strasznego Zamku w Warszawie, nie bałem się mówiąc, że skoro jestem pod opieką Maryi, to straszydła ,,mogą mi naskoczyć'', odnalazłem w zamkowym ogrodzie źródełko poświęcone Maryi i chciałem się z niego napić, wyrwałem rosnące na brzegu małe drzewko chcąc je zjeść w całości i omal się nie utopiłem,
- po latach zbierałem zabawki - figurki dinozaurów i inne, a pani Anna ov Stipulova była niezadowolona z tego powodu,
- żółw mata - mata patrzył ze smutkiem gdy Sławomira mówiła, że aborcja jest dobra na wszystko,
- mors otrzymał nową nazwę łacińską Phoca inidia w miejsce starej - Odenbetus rosmarus,
- latałem bez skrzydeł na PRL - owską Warszawą, podziwiałem Uniwersytet Warszawski mający ,,niemiecką niezależność'',
- razem z autystycznymi dziećmi miałem jechać do Afganistanu, aby brać udział w walkach z talibami, nie chciałem tam jechać, aby nie zabijać ludzi, lecz jakaś kobieta uspokoiła mnie, że nie będę musiał nikogo zabijać i że mój strach jest ,,czerwoną syreną'',
- w Szczecinie miała miejsce ogromna wichura wybijająca szyby w oknach, która zburzyła walący się dom zbudowany przez Białorusinów,
- byłem Jackiem Piekarą i w Empiku czytałem książkę chińskiej autorki, zobaczyłem w niej rekonstrukcję głowy plejstoceńskiego barana i zgodnie z zaleceniami Laoziego pokryłem ją mieszaniną śliny i papieru, aby była trójwymiarowa, potem okazało się, że ten baran tak naprawdę nie istniał i zdenerwowałem się, autorka książki wyprosiła mnie z Empiku, a jakiś czytelnik bronił mnie,
- jadłem ciasto.
Zabawne, że akurat teraz, czytając cię, piszę post o tym, co zrobić, żeby ludzie nie dokonywali aborcji (bo w sumie nie uważam aborcji za fajne).
OdpowiedzUsuń