Kiedy studiowałem historię na Uniwersytecie Szczecińskim, prowadzący zajęcia asyriolog wspomniał studentom o mieszkającym w Poznaniu duży, czarnym kocurze. Zwierzę nosiło imię Szajtan i potrafiło załatwiać się do sedesu, następnie spuszczając wodę po sobie. Od razu nasunęło mi się skojarzenie z Behemotem z ,,Mistrza i Małgorzaty'' Michaiła Bułhakowa o czym nie omieszkałem powiedzieć profesorowi ;).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz