czwartek, 17 listopada 2016

Jeszcze o Sabbataju Cwi







,,Legenda przywłaszczyła sobie w Gazie i Smyrnie i zaczęła dodawać do nich cuda. Wielkie kamienie spadły z nieba na chrześcijańskie kościoły, meczet turecki w Aleppo pochłonęła ziemia, ciemność i mgła spowiły górę Syjon, gdzie pojawił się Sabbataj Cwi obok Eliasza i Michała. Dziesięć plemion Izraela, zagubionych na pustyni w pradawnych czasach, pojawiło się na granicy Arabii, zdobywając Mekkę i zagrażając Gazie. Nikt nie rozumiał ich języka; uzbrojone w miecze, łuki, strzały, włócznie, dowodzone były przez ascetę rozumiejącego wszystkie języki. Turcy nie potrafili stawić im czoła; miecze i muszkiety, skierowane na dziesięć plemion, obracały się w przeciwną stronę i zabijały ich. Wielki Wezyr włożył królewską koronę na głowę Sabbataja Cwi, pozwolił mu jechać na koniu po swojej prawicy i szykował się do zaatakowania Rosjan i Polaków. W Jerozolimie niewidzialne ręce odbudowały Świątynię'' - Pietro Citati ,,Światło nocy. Wielkie mity w historii ludzkości''




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz