wtorek, 30 października 2018

Oniricon cz. 442

Śniło mi się, że:






- opowiadałem rosyjskiemu lekarzowi o wymyślonej przeze mnie wojowniczce Dobrawie II, która walczyła kosą postawioną na sztorc i była słowiańskim odpowiednikiem Xeny; mówiłem Rosjaninowi o swoim podziwie dla Tadeusza Kościuszki i kosynierów,
- niedawno zmarł wynalazca ogórków kiszonych i konserwowych,







- Pavlas ov Vidłar chciał mnie zabrać na Sycylię,






- Alexandrus ov Cocelaise prosił mnie, abym doń zadzwonił o 15. 00, kiedy na niebie pokaże się zorza północna będąca rodzajem pioruna,







- żyłem w świecie Ognistowłosej Wojowniczki; wędrowałem z germańskim plemieniem Kwadów, którzy chodzili całkiem nago i malowali swe ciała na żółto, razem z Kwadami kąpałem się w jeziorze, naszymi wrogami byli Goci i indiańskie olbrzymy; w tym świecie rządził PiS i bronił jego mieszkańców przed złem,







- ktoś dał mi modlitwę napisaną przez bł. Romana Dmowskiego, która wtem zamieniła się w modlitwę napisaną przez dorosłego i wąsatego bł. Franciszka z Fatimy; modlitwa ta była formą autobiografii,







- Ursula Le Guin umierając nawróciła się do Boga, a ja rozmawiałem z Mamą o tym czy jest teraz w Niebie,







- kiedy wyprowadzałem na spacer nowego psa wujostwa, spotkałem Adolfa Hitlera z własnym psem na spacerze i zastanawiałem się czy kupa może być niemiecka,







- miałem ochotę powiedzieć tureckiemu sprzedawcy kebabów o okolicach jeziora Van i innych ziemiach zabranych przez Turcję Armenii, lecz obawiałem się jego reakcji,








- w jakimś domu władze samorządowe zorganizowały Festiwal Kultury Scytów, a ja martwiłem się, że sedes nie ma deski i są w nim zanurzone dżinsy, szukałem ,,srucza'', zaś Mama chciała nakarmić psa wujostwa pikantną potrawą,
- pewien wydawca zabronił swemu synowi sprzedawać książek o Tomku Wilmowskim,







- Mama zabiła dwie ważki, które zamieniły się w dzieci,






- Lenin przyjechał do Rosji Sowieckiej na pertraktacje pokojowe czarnym volkswagenem,








- spotkałem na ulicy neonazistów oddających cześć Stanisławowi Szukalskiemu i zmartwiłem się, że talent tak wielkiego polskiego fantasty jest wykorzystywany do złych rzeczy,
- jakiś król miał uschłą nogę, kobieta pokropiła ją żywą wodą i noga odzyskała sprawność,







- w liceum zamiast na lekcje geografii i języka polskiego poszedłem przez pomyłkę do centrum handlowego, bowiem pomyliłem poniedziałek z wtorkiem; w centrum handlowym oglądałem polski film z XVII wieku o Szczecinie, gdy spotkałem Patryka Jakiego (miał wygląd Pafrixa ov Vrontoxa), który powiedział, że chciałby ze mnie pasy drzeć, potem pani Atva Viereła zaprowadziła mnie do szkoły, przepraszałem polonistkę; panią Elzę ov Vulcax, w plecaku miałem stos książek nieoddanych do biblioteki, który się ciągle powiększał, nie mogłem znaleźć podręcznika, polonistka proponowała mi opowiadanie przygód wymyślonych bohaterów, potem sala lekcyjna zaroiła się od obcych ludzi, Mama groziła mi karą za wagary i nazywała kelnerem, a ja w gniewie chciałem wydłubać oczy nauczycielce biologii, pani Vanie ov Cromulskenie,
- wziąłem ślub w jego trakcie spowiadając się publicznie z czterech poprzednich, nieważnych ślubów; potem czekałem na spowiedź w klasztorze żeńskim i chciałem na nowo przepisać ,,Ciekawostki z życia zwierząt''. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz