Lal Behari Day (właśc. Lalbihari De, 1824 – 1894) był indyjskim pisarzem i dziennikarzem oraz prezbiteriańskim pastorem i misjonarzem pochodzącym z hinduistycznej rodziny. Wydawał gazety: ,,Bengal Magazine’’, ,,Hoogly College Magazine’’ i ,,Arunoday’’ (tę ostatnią w języku bengalskim). Napisał nowelę ,,Ćandramukhin upakhjan’’ (1856 – 1869), powieść ,,Govinda Samanta or the History of the Bengal Raiyat’’ (1871) i jej późniejszą wersję ,,Bengal Peasant Life’’ (1874), cenioną w Indiach i Wielkiej Brytanii. Przypuszczalnie był pierwszym badaczem folkloru bengalskiego.
W czerwcu 2025 r. przeczytałem jego ,,Opowieści ludowe Bengalu’’ (ang. ,,Folk – Tales of Bengal’’) w przekładzie Elżbiety Walter. Książka ukazała się nakładem wydawnictwa ,,Replika’’. Zawiera 22 baśnie i legendy, z których każda kończy się tą samą bajką – limerykiem.
,,I taki koniec mojej klechdy,
A liście szpinaku zwiędły.
Szpinaku, dlaczego zwiędłeś?
A dlaczego twoja krowa mnie skubie?
Krowo, dlaczego skubiesz szpinak?
A dlaczego twój pastuch mnie nie pasie?
Pastuchu, dlaczego nie pasiesz krowy?
A dlaczego twoja synowa nie daje mi jedzenia?
Synowo, dlaczego nie dajesz jedzenia?
A dlaczego moje dziecko płacze?
Dziecko, dlaczego płaczesz?
A dlaczego mrówka mnie gryzie?
Mrówko, dlaczego gryziesz?
Oj! Oj! Oj!’’
W 1976 r. ukazał się przekład bengalski Lili Majumdar (1908 - 2007), zatytułowany ,,Banglar upakatha’’.
Bengal jest regionem w Azji Południowej, podzielonym między Indie i Bangladesz. Mieszkańcy Bengalu indyjskiego nazywani są Bengalczykami, podczas gdy mieszkańcy Bangladeszu (w większości muzułmanie) nazywani są Banglijczykami.
Opisana w książce kultura różni się od kultury zachodniej. Jej podstawą jest hinduizm z wynikającym z niego podziałem na cztery stany i niezliczone kasty. Na szczycie społecznej hierarchii stali bramini, odpowiedzialni za sprawy kultu. Otoczeni byli nabożnym szacunkiem, choć niekiedy ukazani zostali w sposób humorystyczny. W społeczeństwie tym akceptowana była poligamia (opowieści często przedstawiają zazdrość i rywalizację żon o względy męża). Jedna z baśni mówi o sati; rytualnym samobójstwie wdowy na stosie pogrzebowym męża. Karę śmierci wymierzano najczęściej poprzez zakopanie żywcem w dole pełnym ciernistych gałęzi. (Tłumaczka zastrzega, że okrucieństwo nie jest tu wcale większe niż w baśniach braci Grimm czy Andersena 1). W baśni o dwóch złodziejach, próbujących uczciwej pracy, święta krowa była nietykalna, nawet wtedy gdy zachowywała się złośliwie i wyrządzała szkody. Uwagę zwracają także ogromne nierówności społeczne, kontrast między życiem bogaczy a nędzarzy. Z antologii można dowiedzieć się nawet o miejscowych specjałach; słodkim, prażonym ryżu i serniku, zwanym sandeś.
Co ciekawe wielkim nieobecnymi w książce Daya były lokalne bóstwa Bengalu, takie jak: bogini Ćandi, Manasa (bogini węży), Szaszthi (bogini małych dzieci, której atrybutem był kot) 2, Śitali (bogini ospy, jeżdżąca na ośle 3) i tygrysi bóg Dakszin Ram 4.
Hinduski panteon liczy 330 milionów bóstw.
Śiwa był potężnym bogiem (zdaniem części hinduistów ważniejszym niż Wisznu), a także ascetą. Choć łaskawy dla swoich wyznawców, potrafił być również bezlitosnym niszczycielem. W jednej opowieści ze zbioru medytował na dnie oceanu. Jego trzecie oko mogło spalić cały świat.
Durga, żona Śiwy była boginią – wojowniczką, czczoną podczas jesiennego święta Durgapudży. Dała swojemu wyznawcy, pobożnemu i ubogiemu braminowi gliniany garnek z niewyczerpującym się zapasem ryżu. Kiedy zachłanny karczmarz okradł bramina, Durga dała swojemu czcicielowi drugi garnek. Przebywały w nim demony, które biciem zmusiły złodzieja do oddania ukradzionej własności. Zwraca uwagę uderzające podobieństwo tej historii do baśni ,,Stoliczku, nakryj się’’.
Lakszmi, żona Wisznu była boginią szczęścia, bogactwa i pomyślności.
Kali (,,Czarna’’) była groźnym aspektem boskiej małżonki Śiwy. Przywróciła życie zabitemu dziecku. Zostało złożone w ofierze w celu ożywienia brata radży zamienionego w kamień. Pojawia się tu motyw znany z baśni ,,Wierny Jan’’ braci Grimm, a także z ,,Kruka’’ Carla Gozziego 5. (Wierny brat skamieniał, zmuszony do wyjawienia motywów swojego budzącego oburzenie postępowania, w rzeczywistości służącego ochronie bliskiej osoby przed śmiercią). Bogini Kali służył sadhu (mag czerpiący moc dzięki surowej ascezie). W celu osiągnięcia doskonałości składał ofiary z ludzi i gromadził ich czaszki, które … potrafiły mówić.
Śani był bogiem planety Saturn. Karał zaniedbujących swoje obowiązki. Ofiarą jego gniewu padł bramin, zaniedbujący kult surowego boga dla bogini Lakszmi.
Kubera, bóg bogactwa i strażnik skarbów przysłał kwietny rydwan po duszę bramina, który zakończył swoją pokutę.
Demony (rakszasy) były antagonistami bogów i ludzi. Potrafiły przybierać dowolną postać, w tym pięknych kobiet, aby łatwiej zwodzić. Będąc wciąż nienasycone, pożerały na surowo ludzi, konie, bydło a nawet słonie. Za morzem rozciągały się całe krainy zamieszkane przez rakszasy. Ich życie było zaklęte w dwóch pszczołach, których krew nie mogła upaść na ziemię. Czyniło to rakszasy praktycznie nieśmiertelnymi. W przeciwieństwie do diabłów z demonologii chrześcijańskiej, mogły wybierać dobro. Rakszas Sahastra Dal zabił swoją demoniczną matkę w obronie swego przybranego brata, człowieka Ćampy Dala.
Duchy mogły przybierać ludzką postać, aby zwodzić, a także dowolnie wydłużać swe ręce. Mówiły charakterystycznym, nosowym głosem. Duch, podszywający się pod bramina, został zdemaskowany i uwięziony w butelce. (Podejrzewam tu wpływ muzułmańskich opowieści o dżinach). Śankhaćummi była zjawą kobiety zmarłej za życia męża. Przypominała białe prześcieradło. Uwięziła żonę bramina w dziupli i zajęła jej miejsce. W końcu uzurpatorkę przepędził odźha (egzorcysta). Przykładem dobroczynnego ducha był natomiast brahmaditja. Za życia był braminem. Po śmierci zaś wykorzystywał swoją władzę nad innymi duchami, aby nieść ludziom pomoc.
Odpowiednikiem czarodziejów z lepiej znanych u nas baśni był ryszi, święty mędrzec. Na prośbę szczura zamieniał go kolejno w kota, psa, małpę, dzika, słonia, królową i piękną pannę o imieniu Postomani, znaczącym Makowa Dziewczyna (ciekawe czy twórcy czechosłowackiej kreskówki o Makowej Panience znali tę baśń?). Na grobie zmarłej Postomani wyrósł mak dający opium. Co ciekawe w 2005 r. słyszałem podobną baśń (z udziałem indyjskiej wróżki zamieniającej bojaźliwą mysz w kota, psa i pumę) na … kazaniu w kościele.
Bihangama i Bihangami byli parą mówiących ptaków, na tyle silnych, aby unieść człowieka na grzbiecie. Pomagali bohaterom, którzy obronili ich pisklęta przed kobrą.
W Indiach symbolem mądrości nie są sowy, ale papugi. Ptaki te opowiadały baśnie i potrafiły wyrecytować imiona wszystkich 330 milionów bogów. Siedem żon radży stało się zazdrosnych o papugę i próbowały ją uśmiercić. Wierny ptak opiekował się swoim władcą przebywającym na wygnaniu. Podobny wątek występuje w średniowiecznej, perskiej ,,Księdze Papugi’’ Zijai ed – din Nachszebiego, zresztą obficie czerpiącej inspiracje z indyjskich baśni 6 .
Znający ludzką mowę szakal był sprytny i żuł betel. Pomógł ubogiemu młodzieńcowi zdobyć bogactwo i rękę księżniczki. Upodabnia go to do Kota w Butach z ,,Baśni’’ Charlesa Perraulta. W tej baśni nie było jednak pokonania podstępem złego czarownika. Różnica polega również na tym, że księżniczka potrafiła wytwarzać złoto z wody i mąki, przylepionych do jej ciała.
Zbiór jest bardzo ciekawy i niewątpliwie warty przeczytania. Wśród motywów wspólnych baśniom europejskim można też wymienić królewicza z księżycem na czole i jego siostrę z gwiazdami na dłoniach, posiadających odpowiedniki w utworach rosyjskich i polskich (z XIX – wiecznych zbiorów Wasilija Żukowskiego i Antoniego Józefa Glińskiego).
1 Odsyłam do posta: ,,Mistrz Andersen i jego uczniowie’’.
2 Odsyłam do posta: ,,Indyjska Bastet’’.
3 Odsyłam do posta: ,,Osioł w mitologii indyjskiej’’.
4 Zainteresowanym XX – wieczną legendą z terenów dzisiejszego Bangladeszu polecam swój wpis ,,Działa z Barisalu’’.
5 Odsyłam do posta: ,,Carlo Gozzi’’.
6 Odsyłam do posta: ,,Księga Papugi’’.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz