,, [...] Nymphidię [Michaela] Draytona można uznać za najgorszą z kiedykolwiek napisanych dotąd baśni (czy raczej opowieści o elfach). Pałac Oberona ma ściany z pajęczych odnóży:
I okna z oczu kocich
A dachy i wieże
Pokrywają skrzydła nietoperze.
Rycerz Pigwiggen dosiada żwawej szczypawki i w kielichu pierwiosnka umawia się na schadzkę ze swą ukochaną, królową Mab, której składa w darze bransoletkę z mrówczych oczu. Wszystko to zostało osadzone w nudnej opowieści o dworskiej intrydze i fałszywych posłańcach; waleczny rycerz i rozwścieczony małżonek razem z pogrążają się w gniewie, by w końcu utopić go w wodach Lety. Byłoby znacznie lepiej, gdyby cała ta historia uległa zapomnieniu. Niech sobie Oberon, Mab i Pigwiggen będą miniaturowymi elfami - w przeciwieństwie do Artura, Ginewry i Lancelota - ale opowieść o dobru i złu na dworze króla Artura jest o wiele bardziej baśniowa niż historia Oberona'' - J. R. R. Tolkien ,,O baśniach''
W mojej mitologii Pigwigen był królem Avalonu. Odsyłam do posta: ,,Manamam (opowieść króla Orfeja)''.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz