wtorek, 21 stycznia 2014

Dzień Babci - Dyń ov Vavićka - Babun'skij Dien' - Dienas Umis

Moją Babcią była śp. Tieriesa ov Kujvis (1930 - 2007) z domu Vakiledis, urodzona w Brodnicy, a zmarła w Szczecinie. Ponieważ wychowywałem się bez ojca, Babcia w pewnym sensie zastępowała mi go. Bardzo mnie kochała. Gdy byłem małym dzieckiem, wychodziła ze mną na spacer, na zakupy, zaprowadzała też do przedszkola i do pierwszej klasy szkoły podstawowej. Gotowała mi obiady, a gdy nie chciałem jeść zupy, mówiła, że mam ,,długie zęby na zupę'' i ,,inne dzieci by się biły o tę zupę''. Kupowała mi chipsy, dawała też różne inne smakołyki, co nie spodobało się mojej lekarce. Wyznawała katolicyzm, uczyła mnie szacunku do bł. Jana Pawła II, zaś pod koniec życia całymi dniami słuchała ,,Radia Maryja''. Pamiętam jak wspólnie z Mamą i Babcią oglądaliśmy wieczorami program ,,Randkę w ciemno'' Jacka Kawalca, ,,Śmiechu warte'' Tadeusza Drozdy i ,,Dziennik Telewizyjny'' Jacka Fedorowicza. Babcia oglądała też liczne latynoskie telenowele, szczególnie lubiła nakręcony w Meksyku serial ,,Clarita'' o małej dziewczynce. W 1996 roku z powodu palenia papierosów ciężko zachorowała i miała kilka operacji. W tym czasie odwiedzałem Babcię w szpitalu. W pierwszej klasie gimnazjum Babcia była dla mnie oparciem gdy mi dokuczano w szkole. Kiedy w 1995 roku Hanna Gronkiewicz - Waltz kandydowała na prezydenta Polski, Babcia uważała, że ... kobieta nie powinna być prezydentem, tak samo jak nie powinna być księdzem. Nie lubiła Jerzego Waldorfa, za to, że powiedział, iż ,,trzeba budować pomniki a nie mieszkania''. Miała poczucie humoru, opowiadała jak w dzieciństwie przestraszyła się gdy jakiś sąsiad powiedział do niej: ,,Co mała, sama żresz''? W dzieciństwie miała małego, czarnego psa, który się nazywał Mursin. Wystarczyło zawołać: ,,Mursin, kury, kury''!, a on już wiedział, że trzeba zaganiać kury do kurnika. Babcia opowiadała mi też historię niesamowitą o czarownicy, która poczęstowała dziecko cukierkiem, a gdy dziecko zrobiło znak krzyża, zaczarowany cukierek znikł. Inne zabawne historyjki, to ta, w której Babcia jeździła na słoniu i zjadła wróbelka, albo o ludziach, którzy w czasie II wojny światowej ukryli złoto pod psią budą. Niemcy zapytali dziecko gdzie rodzice ukryli złoto, a dziecko powiedziało zgodnie z prawda, że ,,pod ogunem'' (tj. pod ogonem psa), okupanci zaś pomyśleli, że gada od rzeczy i dali spokój. Kiedy miałem w akwarium rybki, Babcia mówiła na nie żartobliwie: ,,rybki - pipki''. Inne powiedzonka i żarty to: ,,Aj - waj, nie ruszaj mojej bródki, moja bródka poświęcona, w kwaśnym mleku pomoczona'', ,,Jeden kapeć we Francji, drugi w Ameryce'', ,,A ja cię nie będę skubał, moja ty Mariolo'', ,,Różowa pantera kąpie się w maślance'', ,,Tygrys to by d... wygryzł''. Poznałem także anegdoty o tym jak Niemiec pytał Polaka: ,,Wohin?'', a Polak na to: ,,W d... , a nie do Chin'' i Niemcu, który powiedział ,,Guten Morgen'', a Polak pomyślał: ,,Butem w mordę''.




Babcia zmarła w szpitalu i została pochowana w grobie Dziadka na Cmentarzu Centralnym w Szczecinie. 
Z okazji Dnia Babci, wszystkim Babciom czytającym tego bloga życzę wszystkiego najlepszego i pociechy z wnuków.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz