piątek, 30 maja 2014

,,Uratowaliśmy cielaczka!''




W związku z niedawnym Dniem Weterana przypomniała mi się historia opowiedziana przez Andrzeja Pilipiuka w powieści ,,Kuzynki''. Otóż dobra wampirzyca, bośniacka księżniczka Monika Stiepankovic bawiła w Kosowie, gdzie Albańczycy chcieli ją zamordować. Uratowali ją szlachetni polscy żołnierze. Gdy przybyła do Polski, do Krakowa, aby odwdzięczyć się naszym żołnierzom ... połamała nogi lubiącym gwałcić dresiarzom. W ten sposób zadbała o bezpieczeństwo żon i córek swoich wybawców. (Czy Czytelnik zauważył, że w utworach Pilipiuka dresiarze zawsze dostają manto od pozytywnych bohaterów?). Czytając blog pana Pilipiuka natknąłem się na informację, że pracuje on nad kontynuacją trylogii o kuzynkach Kruszewskich, na którą czekam. 
P. S. Tytułowym ,,cielaczkiem'' nazywano w Polsce Monikę Stiepankovic.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz