sobota, 30 marca 2013

,,Opowieści z okolic Plastra Kovaty''


,, W Ojcowie cuda – niewidy; mamut żywy, Plaster Kovaty rozwijał się i zgniatał maserszmity, w bagnie diabeł Wrouga mieszkał, pomór przetrzebił rusałki – ktoś pomyśli, że opowiadam bajki’’ - ,,Sen’’.


                W czwartej klasie szkoły podstawowej dowiedziałem się o Ojcowie, Dolinie Prądnika, skałach Maczudze Herkulesa i Igle Deotymy, oraz o brzozach ojcowskich. Owa kraina pobudziła moją fantazję. Myślałem o niej często, spacerując wieczorami z Mamą po Parku Żeromskiego. Swym fantazjom nadałem tytuł ,,Opowieści z okolic Plastra Kowaty’’. W nich to Ojcowo było zapomnianą przez cywilizację krainą w Polsce, w której żyły zwierzęta współczesne ludziom pierwotnym, ludzie zatrzymani na poziomie średniowiecza, diabły, krasnoludki, elfy, czarownice – komunistki (w czasie sabatów czciły jako  relikwie wąs  Stalina, krostę z łysiny Lenina, oko Engelsa i włos z brody Marksa), rusałki i zielonoskóre wodniki, a wszyscy oni żyli w cieniu skały – Plastra Kowaty, przypominającej swym wyglądem plaster, bądź rolkę papieru toaletowego. Była to dzika kraina, pełna nieprzebytych puszcz, takich jak Puszcza Białego Mamuta, z jedną tylko wioską, której mieszkańcy byli od wieków odcięci od reszty świata. Byli to katolicy, żyli zaś prawie tak jak w czasach Bolesława Chrobrego. Ojcowskie szkoły o tyle były godne uwagi, że uczniom (niepełnoletnim) wolno było w nich pić kawę. Nauczyciele zwracali się do nich per ,,pan’’, ,,pani’’ i często zabierali na wycieczki klasowe. Oprócz zwierząt takich jak mamuty, nosorożce włochate, tygrysy szablozębne, niedźwiedzie jaskiniowe, wilki, piżmowoły, tury, żubry, tarpany, suhaki, rosomaki, cyjony, w Ojcowie żyły też olbrzymie ryby (np. karp, w którego trzewiach znaleziono wózek inwalidzki) oraz rosły grzyby mające 2 – 3 m wysokości. Uprawiano tam również ogromne warzywa, np. ziemniaki wielkości ludzkiej głowy. Oto dramatis personae:




Eugené de Covaté – nadworna pielęgniarka króla Francji Ludwika XVI. W czasie rewolucji francuskiej emigrowała do Polski i osiadła w Ojcowie, gdzie miejscowa góra została nazwana na jej cześć Plastrem Kowaty. W czasie II wojny światowej, Niemcy próbowali podbić Ojcowo, lecz Plaster Kowaty ożył i bronił swej krainy.

Jacek Kowalski – młody polski zoolog, jego ojciec Jan Kowalski był dziennikarzem z ,,Życia’’ (wówczas jeszcze prawicowego, aż miło). W 1999 r. rząd polski wysłał ekspedycję badawczą do Ojcowa, po tym jak w jego okolicach pociąg przejechał megacerosa (plejstoceńskiego jelenia olbrzymiego o 3 – metrowej rozpiętości poroża), gatunek uważany za wymarły. Początkowo do Ojcowa miał jechać dziennikarz z ,,Gazety Wyborczej’’, lecz ponieważ zachorował, na wyprawę wyruszył Jan Kowalski z rodziną. Odkrywcy zamieszkali w ojcowskiej wiosce, u ludzi prostych i gościnnych, którzy nie wiedzieli kto to jest ,,presidentus Quasavić’’.

Burek (starokrasne Bürk) – pies gospodarzy odkrywców, należał do rasy szpic torfowy Introcewa.

Biały Mamut  – o tym mamucie, który nawiasem mówiąc rozdeptał kilka grobów, pisał już Jan Długosz.

 Zaskroniec z rzeki Vieraqua (pierwowzór Czterowody), osiągający ok. 20 m dł, został przeniesiony do ,,Tatry cz. III Ona i on’’ i do ,,Legendy’’.

Kudel Starington alias Kudel Schingel: tresowany nosorożec włochaty, wykonujący sztuczki, utrzymywany przez pana Hansa Schingela (Staringtona), jedynego Cygana w Ojcowie.



Pijawki – w Ojcowie żyły pijawki długie jak anakondy, groźne dla ludzi (,,Każdy by się takiej bał’’ – skomentowała pani Isabeliana ov Orecku).

Stonogi – w Ojcowie żyły stonogi osiągające 20 cm dł.

Traszka – w Ojcowie żyły traszki wielkości krokodyli, wodnik Tatarak Kumakov opisał je w artykule naukowym.

Kasia: hiena jaskiniowa oswojona przez zoologa Jacka Kowalskiego i zabrana do Warszawy.



Rumcajs (Rinkajzen): zaczerpnięty z popularnej, czechosłowackiej dobranocki, bezlitosny rozbójnik, mający pakt z diabłem Wrougą, wbity na pal z rozkazu hrabiego Jana Ewalda Byczyńskiego. Pojawia się w ,,Tatrze. Suplement’’ jako Rinkajzen ov Štaffingaff.

Dziad – stary włóczęga, któremu pozwolono spędzić Wigilię razem z naszymi bohaterami. Potem okazało się, że był to Jezus Chrystus, który przybrał postać dziada, aby wypróbować naszych bohaterów i ich gospodarzy.

Św. Mikołaj – rozdawał prezenty w Wigilię, a jego renifery budziły apetyt w hienie Kasi. Prezenty niósł w Tęczyn – Worze, był to czarodziejski worek zmieniający barwę jak kameleon.

Wrouga (obecnie: Vrouga), diabeł mieszkający w bagnie zwanym Mroczne Błota. Jego pierwoworem była Buka. Przypominał chodzącego na tylnych łapach niedźwiedzia, miał krowie rogi, przednie łapy kreta, nosił też czarne, filcowe buty. W czasie świąt Bożego Narodzenia, kiedy piekło było zamknięte, Wrouga był skuty łańcuchem i nie mógł szkodzić. Nasi bohaterowie korzystając z tego, przejechali kuligiem po zamarzniętym bagnie. Niestety po świętach, Wrouga odwiedził któregoś wieczora ich chatę. Jacek Kowalski strzelał doń z pistoletu, lecz to nic nie pomogło. Potwór pożarł najmłodszą córkę gospodarzy i dopiero jej niewinna śmierć uniemożliwiła mu wymordowanie całej reszty.

Czarownice – bezbożne komunistki, urządzały sabaty na szczycie Plastra Kowaty, pijąc rosyjską wódkę, mołdawskie wino i kubański rum, oraz profanując jedyny kościół w Ojcowie. Wśród nich była towarzyszka Baba Jaga z Rosji, ubrana w czarną, skórzaną kurtkę. Którejś nocy zniszczyły czarami ścianę chaty gospodarzy odkrywców i tak wszystkim było zimno.

Rusałki – nieskazitelnie piękne niewiasty o dosłownie niebieskiej krwi, ubrane w białe giezła, żyjące w wodzie pod opieką wodnika, (który czasami karmił nimi olbrzymie traszki). Jacek Kowalski pomagał wodnikowi leczyć je w czasie epidemii białej dżumy.

Wodnik Tatarak Kumakov – pokryty zieloną, żabią skórą, miał długie, siwe włosy, żabi język, którym łapał owady, płetwiaste stopy, zaś jego krew przypominała błoto. Nosił czerwone kąpielówki. Mieszkał w rzece Vieraqua. Potrafił walczyć szablą z rybiej ości. Uwielbiał wódkę, raz napełnił owym napitkiem wannę po brzegi, po czym wszedł do niej i wchłonął alkohol przez skórę. 

Wodnik Traszek Badyl – również zielony, nosił cylinder. Wyzwał Tataraka Kumakova na pojedynek, zabił go, posiekał szablą z rybiej ości i zjadł.

Neandertalczyk  Tomasz V (,,Fał’’), którego pierwowzorem był Tumnus Faun z ,,Opowieści z Narnii’’, został w czasie grzybobrania wydobyty przez naszych bohaterów z wnętrza olbrzymiego grzyba. Na chrzcie otrzymał imię Tomasz.

Pewnego razu pokazałem moje rysunki kuzynowi Andreusowi ov Sienitukusowi. O Wroudze myślał, że to Mefistofeles. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz