sobota, 4 października 2014

Zapomniany czeski czarodziej



,,Wacław, Król Czeski, miał takiego Czarnoksiężnika na swoim Dworze, imieniem Żyto, który w Pradze Czeskiej jednego z czarnoksiężników pryncypalniejszego, rozdziawiwszy swą gębę, aż do uszu całkiem połknął, same powalone zostawiwszy trzewiki, czyli boty jego, poszedł potym na stolec, pozbył się go w wannę wody pełną i stawił spektatorom śmiejącym się wszystkiego zmaczanego, jako pisze Joannes Dubravius Ołomucki Biskup Historyk Czeski libro 23. Ten sam Żyto dobrego wymłócenia w piekle godny, Królowi temuż prezentował się w purpurze jako Król, albo Xiążę, to w siermiędze jako chłop. Król po ziemi szedł, a on obok Króla płynął po wodzie; koło Króla jadącego poszóstną karytą jechał wózkiem zaprzągłwszy koguty. Podczas bankietu gości siedzących ręce w nogi wole albo końskie zamieniał, rogi im dając jelenie. Trzydzieści uformował wieprzów z siana wiązanek, puścił na pastwisko jednego piekarza, potym mu je przedał w nadgrodę spasienia dyskretniej, przestrzegając aby je do rzeki nie puszczał. Czego ze nie obserwował piekarz, do wody puścił, obaczył, że wieprze potonęły, a tylko wiązanek siana 30 pływało. Pobici do Żyta owego, czyli Zytona, żaląc się na wielką swoją szkodę, został śpiącego, budził za nogę ciągnąc, nogę mu urwał, za co od Zytona na sąd pociągniony, odstąpił swej pretensyi [...]’’ – ks. Benedykt Chmielowski ,,Nowe Ateny’’.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz