piątek, 20 lutego 2015

Czarownice (opowiadanie ze zbioru ,,Legenda'')

,,Šeneb, Šeneb, Draude Šeneb, Ajcawołsohcezc, tnezyderp alaps ęis z icśołim od ogejows ujark'' - zaklęcie wypowiedziane w Dyskotece Pana Dżeka Piętro Niżej.



,,Czarownica; jest to według wierzeń ludowych kobieta, zajmująca się czarami, zwą ją również ciotą, wiedźmą, baba i t. p. Ulegać ma ona wpływom djabła, który za zapisanie mu duszy, służy jej do śmierci. O czarownicach istnieje wiele baśni i podań [...]'' - ,,Encyklopedia Powszechna Wydawnictwa Gutenberga tom 3 Cauer Emil do Dewon''.



Enkowie byli bardzo potężni i pomagali słabszym stworzeniom. Przykładu dostarcza chociażby Mokosza, która opasawszy Toropieck złotym łańcuchem uczyniła go niewidocznym dla Biesów i Čadów. Enkowie wysłuchiwali próśb zgodnych z wolą Ageja, nie można było ich zmuszać do zaspokajania kaprysów. Za królowej Mordvy, trzy rusałki; Vidma, Baba (Vava) i Ciota nawiązały kontakt z duchami, które zamieniły je w czarownice. Przefarbowały ich krew z niebieskiej na pomarańczową, na palcach Vidmy, Baby i Cioty wyrosły krogulcze szpony, a w ich oczach stanęły dwa koziołki. Skóra z trupio zimnej stała się gorąca jak piec, a duchy wsadziły swoje ofiary na kije, miotły, a nawet ławy i umożliwiły im lot. Trzy pierwsze wiedźmy sporządziły z rzadkich ziół kremy, które pozwalały innym rusałkom, południcom, Wiłom, a jeszcze później Małgorzacie Nikołajewnej i jej służącej Nataszy zamianę w ich siostry. Wcześniej należały do czcicielek Bierzma Kosmosu i Obu Drzew o Wspólnej Koronie Rosnących na Odwróconym Półksiężycu. Były jedynymi osobami w całej wspólnocie. Początkowo zajmowały się organizowaniem misteriów o stworzeniu świata i upiększaniem chramów, jednak z czasem zaczęły czcić Rykara. Zwały go ,,ojcem smoków'' i przypisywały mu wykopanie w twardej skale jaskini, w której współżył z Altairą. Gdy zostały czarownicami porzuciły swe poprzednie misteria, a tradycję ich zakonu ożywiło w erze jedenastej Bractwo Czcicieli Rykara, założone przez Hlivica z Gliwna.



,,W Oska działał Klub Szarego Orła, którego wódz Chytreyga uważał, że szczura wyczarowało Bractwo Czcicieli Rykara, które było złą sektą, głoszącą, że jakoby Agej nie był osobą i wiele innych, podobnych głupstw i bredni, aby szkodzić wiosce'' - ,,Tatra cz I Misja''.



Rykar nie był ojcem smoków. Latarnik Szczec Wyrwibadyl z Canum nie napisał tego w ,,Księdze Latarnika''. To kłamstwo wymyślone i wpisane przez kopistę z Bractwa. Vidma osobiście przyjmowała chętne do zosatnia wiedźmami i wręczała im kremy. Nosiły stroje białe i czarne, latały na różnych kijach, miotłach, czasem zwierzętach jak skrzydlate lwy zionące ogniem, albo hipogryfy. Zła wiedźma ze stepów Roxu, z którą walczyli w erze trzynastej Wanda i Opos, latała na kamiennym słupie. Do słynnych czarownic należały królowa Malkieš Lysarayata, Tetka, Kazia Trucicielka, przez jakiś czas - również Wanda. Do czasu Malkiešy Lysarayaty, czarownice nie przyjmowały wodników.





*

Kosa Oppman w ,,Perłowym latopisie'' opisuje sabat w górach Alpenlandu teutmańskiego, na którym przepowiedziano śmierć Kościeja. Pierwszy sabat zorganizowały Vidma, Baba i Ciota na Łysej Górze (Monta Lysarayaty). Były z nimi ich duchy, oraz tłumy innych wiedźm. Zapadła noc, a nad zgromadzonymi i wciąż przybywającymi unosił się Čort Kania, pod postacią rudej kani, w jednej łapie trzymającej pęk zboża, a w drugiej - węża. Rozpięto chorągwie z Rykarem, Lichem, oraz dwoma drzewami o wspólnej koronie wyrastającymi z odwróconego półksiężyca. Przybył Čort Obłędek i sprowadził obłęd. Kania pobudziła do lubieżności. Między czarownice wplątały się satyry, syleny i nocnice. Pito sok zgniłych owoców z ozdobnych kruży, a nawet z czaszek. Na Monta Lysarayaty zapanował chaos. Już nie jedzono, a pożerano surowe mięso różnych zwierząt. Bluźniono Agejowi i Enkom i jytnas. Ogień stawał się zielony, niebo czerwieniało, mięso ożywało, padał grad wielkości jabłek na okoliczne lasy. Lisyvka wyłupiła oko Milence, Vidma uderzyła pięścią w nos Cioty, włosy Stanisławy stanęły w ogniu. Satyr zamienił się w świnię. Baba wrzeszczała, że należy się jej cześć Mokoszy, wyczarowała sobie białą suknię i zielony płaszcz. Obłędek wzleciał nad uczestników sabatu i razem z Kanią wołał by szaleć jeszcze bardziej. Z czerwonymi nosami chwytano nietoperze, sowy i lelki kozodoje, by je pożerać. Wydłużano uszy sylenów w nieskończoność. Dwie młode oready przyszły zabłądziwszy w okolicy.
- Sarny! Żer! - ryknęła Władysława i rycząc rzuciła się ku nim.
Wnet pozostałe czarownice zrobiły to samo. Wbiły orle szpony w ciała oread i te, choć krzyczały i wyrywały się, nie mogły uciec. Czarna magia przeszkadzała im zamienić się w Światło.
- Litości! - krzyknęły oready, a z ich oczu lały się łzy mogące wzruszyć kamień. Obłędek podleciał blizej i zawołał gromko:
- Mięso daje siłę! Zjedzcie sarenki! - czarownice poprzegryzały swym ofiarom gardła i poczęły rozszarpywać je na strzępy i pożerać.





Pijana nocnica tańczyła ze złotym sierpem i tak uderzyła w głowy Vidmy, Cioty i Baby, że uszkadzając czaszki pozbawiła je nimfolitów. Padły bez życia, a służące im duchy zaciągnęły ich dusze do Čortnawi. Te duchy były bowiem Čortami. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz