piątek, 16 kwietnia 2021

Oniricon cz. 706

 Śniło mi się, że:






- w zbiorze opowiadań dla dzieci mała Murzynka nienawidziła przedwojennej polskiej pisarki Deskiej za rzekomy rasizm,






- dziecko przyniosło do szkoły w plecaku pisklę kazuara,






- Stanisław Szur powiedział, że nazwa Mekka znaczy ,,męka'', Meksyk - ,,syczący w męce'', Maroko - ,,oko Mary'', Arizona - ,,żona z plemienia Ariów'', zaś Malediwy - ,,małe dziwy'' (wymyślone na jawie),

- masowałem pokrzywą nagą Kasię Babis,






- należałem do szczepu półnagich ludzi, na którego czele stali Martinus ov Simcass i Anna ov Stipulova, spotkałem smerfa Kalekę chodzącego o kulach, potem mieliśmy zagrać w przedstawieniu ubrani w białe sukienki,






- 24 grudnia poszedłem na spotkanie poprzedzające bezpośrednio Wigilię Bożego Narodzenia razem ze znajomymi (min. Janesem ov Calcium i Jeną ov Molendinovą), oglądaliśmy film fantasy o rosyjskich lub serbskich zaświatach przypominających współczesne miasta (jedna z mitycznych krain nazywała się Mauretania), potem zasiedliśmy do wieczerzy (jedną z potraw były jaja w majonezie), kiedy poszliśmy na Pasterkę, w kościele dokuczali mi jakiś mężczyzna z niską, otyłą kobietą o długich, czarnych włosach, zostali osaczeni przez grupkę młodych kobiet w zakrystii, chwyciłem nóż i pobiegłem do zakrystii pomóc im w walce chcąc być tak odważny jak na Polaka przystało, lecz piękna blondynka kazała mi zostać na miejscu, intruzi zamienili się w parę zielonych smoków, które zostały zabite, a z ich ciał wylęgły się zielone szczury i jakieś karły o zielonych włosach, wśród uczestników Pasterki spotkałem pisarza fantastę, w którym później rozpoznałem Jacka Inglota,






- ktoś powiedział, że nawet pył z dziesięciu tysięcy skrzydeł motyli nie przywróci Złotego Wieku,





- wujek Henricus ov Sieniticus przyjechał na działkę czerwonym motorem marki ,,Java'', który skojarzył mi się z wyspą Jawą (Dżawą w ,,Opisaniu świata'' Marka Polo); w mojej mitologii Dżawa była wyspą - potworem, która ścigała i pożerała ludzi,






- Stanisław Szur powiedział, że nazwa Zambia pochodzi od zombie, zaś Zimbabwe to ,,kraina odkryta zimą przez babę, która wie'' (wymyślone na jawie). 

1 komentarz:

  1. W ostatnich wydaniach ''Oniriconu'' to najbardziej rozbrajają mnie teorie Stanisława Szura o pochodzeniu nazw :)

    OdpowiedzUsuń