piątek, 18 listopada 2022

Inicjacja syberyjskiego szamana Djuchade



 ,,Mąż Władczyni Wody, Wielki Władca Świata Podziemnego, powiedział mi, że muszę przejść wszystkie choroby. Jako przewodników dał mi gronostaja i mysz i w ich towarzystwie udałem się w dalszą podróż  przez świat podziemny. Moi towarzysze zaprowadzili mnie na wysokie wzgórze, na którym stało siedem jurt. 'Ludzie mieszkający w tych jurtach to ludożercy' - ostrzegły mnie gronostaj i mysz. Wszedłem jednak do jurty i natychmiast poczułem, że tracę zmysły. W jurcie mieszkali ludzie ospy. Wyrwali mi serce i wrzucili je do kotła. Spotkałem tam też Władcę Szaleństwa, w innej jurcie zobaczyłem Władcę Nieładu, w innej jeszcze Władcę Głupoty. Obszedłem wszystkie jurty i poznałem różne ludzkie choroby. 

    Później dotarłem nad szerokie, bezkresne morze. Brzeg porastały rzadkie niewysokie drzewa i trawa. Zobaczyłem tam siedem potężnych skał. Kiedy podszedłem do jednej z nich, otworzyła się szeroko przede mną. Wewnątrz ukazały się zęby podobne do zębów niedźwiedzia. 'Jestem kamieniem, który przytrzymuje ziemię - oznajmiła skała. - Przyciskam darń i wiatr nie może jej rozrzucić'. Druga skała otworzyła się szeroko i powiedziała: 'Niech wszyscy ludzie, ochrzczeni i nieochrzczeni, wezmą mój kamień, aby wytapiać żelazo'. Potem kolejne skały zaczęły otwierać się szeroko jedna za drugą i mówić, w jaki sposób mogą być przydatne ludziom. Przez siedem dni byłem zaczarowany przez te skały. Im zawdzięczam swoją wiedzę. 

    Następnie przeszedłem przez otwór w innej skale. Siedział tam nagi mężczyzna, który rozdmuchiwał ogień w miechach. Nad ogniem wisiał ogromny kocioł, wielki jak połowa ziemi. Kiedy nagi człowiek spostrzegł mnie, wysunął dwa języki, wielkie jak jurta, i chwycił mnie nimi. Obciął mi głowę, pociął na kawałki moje ciało i wrzucił je do kotła. Gotował moje ciało przez trzy lata. Następnie położył mnie na kowadle i zaczął uderzać w moją głowę młotem, a potem zanurzył ją w lodowatej wodzie, aby ostygła. Zdjął z ognia kocioł, w którym gotowało się moje ciało, i przelał je do innego naczynia. Wszystkie moje mięśnie odłączyły się od kości. Teraz jestem tutaj, normalnie rozmawiam z tobą i nie mogę ci powiedzieć, z ilu części składa się moje ciało. Ale my, szamani, mamy kilka dodatkowych  kości i mięśni. Ja mam dwa dodatkowe mięśnie i jedną kość. Kiedy wszystkie mięśnie zostały oddzielone od kości, kowal zwrócił się do mnie: 'Twój szpik zmienił się w rzekę' i rzeczywiście zobaczyłem wewnątrz chaty rzekę, w której płynęły moje kości. 'Patrz, twoje kości odpływają!' - powiedział kowal. Wysunął języki i zaczął je wyławiać z wody. Kiedy wszystkie moje kości zostały wyciągnięte z wody i położone na brzegu, kowal począł je składać razem. Pokryły się mięśniami i moje ciało przybrało normalny wygląd. Brakowało mu tylko wody, która wyglądała jak naga czaszka. Kowal pokrył moja czaszkę skórą i przymocował ją do tułowia. Odzyskałem swoją wcześniejszą postać. Zanim pozwolił mi odejść, wyjął mi oczy i wstawił na ich miejsce nowe. Przebił mi uszy żelaznym palcem i powiedział: 'Będziesz mógł słyszeć i rozumieć mowę roślin'. Potem znalazłem się na wysokiej górze i obudziłem się w swojej jurcie. Obok mnie siedzieli zaniepokojeni rodzice'' - Piers Vitebsky ,,Szaman''




Zastanawiam się czy kot Behemot urywający głowę Żorżowi Bengalskiemu nie jest czasem odległym echem szamańskiej inicjacji...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz