O Kaszubach
dowiedziałem się po raz pierwszy we wczesnych latach szkolnych z
programu telewizyjnego emitowanego na TV Polonia (na tej samej
stacji, którą Max Kolonko chce zniszczyć....). Pamiętam, że
powiedziano w tym programie o Kaszubach, że ,,nie
zniszczyli ich ani obcy, ani swoi''
i od razu nabrałem do nich sympatii. W moich fantazjach z okresu III
klasy szkoły podstawowej, pochodzenia kaszubskiego był król
fikcyjnej Krainy Białej Pól, gdzie aż do lat 90 – tych XX wieku
trwało średniowiecze; moja ulubiona epoka. W latach 2005 i 2007
duży wpływ na moją wyobraźnię wywarły książki ,,Baśnie
kaszubskie''
Franciszka Sendzickiego i ,,Encyklopedia
demonów''
Adama i Barbary Podgórskich, zawierająca wiele cennych informacji o
polskiej i słowiańskiej demonologii ludowej, w tym o wierzeniach
kaszubskich. Kiedy w latach 2005 – 2010 studiowałem historię na
Uniwersytecie Szczecińskim, wśród moich profesorów było dwóch
Kaszubów – Andreus ov Romanus (wykładał historię XIX wieku,
miał rosyjskie korzenie i przepraszał studentów za to, że ….
jego przodkowie w XVII wieku walczyli z Polakami)
i Voislavus ov Gajduk (uczył historii dwudziestolecia
międzywojennego). Obu profesorów wspominam bardzo dobrze. Kaszuby
uważam za integralną i bardzo wartościową część Polski, w
której cenię: bogate i bardzo ciekawe wierzenia, mogące służyć
cenną inspiracją dla fantastów, ich opór przeciwko germanizacji
i gwarę, którą uznaję za piękny i ciekawy odłam polszczyzny.
Jeśli zaś chodzi o pochodzącego z Kaszub byłego premiera Polski,
Donalda Tuska, powiem oględnie: czarna owca wszędzie się znajdzie,
ale myślę, że to bardzo dobrze, że został prezydentem Unii
Europejskiej, bo wreszcie przestanie szkodzić Polsce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz