niedziela, 23 kwietnia 2017

Oniricon cz. 299

Śniło mi się, że:






- w dawnych kryminałach występują dziobaki, które rozwiązywały zagadki kryminalne, co zainspirowało do stworzenia kreskówki ,,Fineasz i Ferb'',
- w jakimś zakładzie pracy zajmowałem się odrywaniem brzegów gazety, zaś mój przełożony spytał mnie czy chciałbym zostać ,,katalożystą'' tj. układać katalogi reklamowe; odparłem, że nigdy tego nie robiłem, ale chętnie się nauczę,







- pisałem książkę o żywych skamielinach min. o wilku workowatym i bonobo,








- w poprzednim wcieleniu byłem Tadeuszem Micińskim, UWAGA: To tylko sen, jako katolik nie wierzę w reinkarnację,
- poszedłem do toalety w szkole i zamknąłem drzwi na zamek, aby nikt mnie nie podglądał, niestety jakiś chłopiec otworzył drugie drzwi i wstydziłem się załatwić potrzebę fizjologiczną,
- pewien polityk z partii Wąż Polski nazywał urynę ,,szczochami'' i z tego powodu był lubiany przez wyborców,







- przeniosłem się w realia ,,Życia snem'' Pedra Calderona y Barki i chciałem zasztyletować chłopa, który zamienił się na rolę z królewiczem,
- mówiłem Sławomirze, że moje sny nie mają na celu obrażać ani chrześcijan, ani rodzimowierców,








- kaszubska zupa dziadówka była obrzędową potrawą Słowian, zawierającą grzyby halucynogenne i spożywaną w czasie święta Dziadów (wymyślone na jawie),







- powiedziałem, że gdyby wszyscy Polacy byli jak św. Jan Paweł II, to świat byłby lepszy (na jawie też tak uważam),







- Sauron miał piękną i dobrą córkę, która pokochała elfa lub hobbita, a ojciec chciał ich rozdzielić (wymyślone na jawie),
- Marcin Lómendil Morawski skarżył się, że Polacy pochwalają mały kraj Granadet (?) za to, że w swoim jedynym muzeum nie ma ekspozycji o kulturze muzułmańskiej, przechowuje się za to ogromne, diamentowe kopuły,
- zobaczyłem fantastyczną mapę, na której były zaznaczone pola uprawne, pożary, słowiańskie demony i muzeum w Granadet,
- szedłem boso przez zalany deszczem Szczecin i myślałem, że tak jak Athran i Włodzimierz Stanimirski chcę być podobny do Wojciecha Cejrowskiego, bałem się, że ktoś nakrzyczy na mnie za to, że nie mam butów, potem zobaczyłem, że w okolicach Kaskady nie ma już budki z kurczakami z rożna, która stała tam w latach 90 - tych XX wieku i uznałem to za regres cywilizacyjny,
- idąc ulicą mówiłem, że rodzimowiercy nie odróżniają kultury od kultu. 

1 komentarz:

  1. >>- mówiłem Sławomirze, że moje sny nie mają na celu obrażać ani chrześcijan, ani rodzimowierców,<< Ja to wiem.
    Fajny zawód, katalożysta.

    OdpowiedzUsuń