poniedziałek, 7 sierpnia 2017

Oniricon cz. 325

Śniło mi się, że:






- byłem fińskim snajperem w czasie wojny zimowej, gdy na front przybył Stalin w samochodzie pancernym, a ja chciałem go zastrzelić z broni przeciwpancernej,







- po latach tańczyłem z Jeną ov Blackeyovą i wspominaliśmy jak w gimnazjum na lekcji muzyki cała klasa tańczyła, a my siedzieliśmy,








- byłem w warzywniaku, gdzie miałem w rękach jakieś włochate owady, które zamieniły się w małe jeże; przytulałem je i były słodkie ;), chciałem je wziąć do domu, lecz w końcu oddałem je ich mamie,
- w 1920 r. Józef Piłsudski stłumił bunt Pawła Ostrowy - robotnika; separatysty z warszawskiej Pragi kolaborującego z bolszewikami, który został zmuszony do podpisania pokoju wirtemberskiego, który przywracał Pragę Polsce i wsadzony do więzienia, zaś strażnicy więzienni mówili, że Paweł Ostrowa zostanie kiedyś prezydentem Polski,







- Wojciech Indra, Laozi i Konfucjusz byli Polakami; herosami, którzy po śmierci zostali uznani za bogów; Konfucjusz żył na Mazurach i wynalazł czarny, zdobiony złotem samochód,







- w wieku 30 lat uczęszczałem do trzeciej klasy liceum, nocą cała klasa jechała samochodem razem z nauczycielką plastyki do szkoły; nad ranem samochód zaparkował  w Parku Nadratowskiego w Szczecinie i czekaliśmy aż się zaczną lekcje, nie zdążyłem zapisać snów, potem była lekcja plastyki, na której miałem przedstawić Baranka Wielkanocnego; początkowo chciałem narysować gorgonovisa z Nowej Pterotyjandii (barana pokrytego wężami zamiast wełny), lecz zrezygnowałem i postanowiłem narysować Baranka z krzyżem stojącego na ołtarzu z napisem ,,Aslan verus'' (Prawdziwy Aslan), zaś wokół mieli klęczeć - uzbrojony w wadżrę Wojciech Indra o złotych zębach, Laozi i Konfucjusz ze swym samochodem, potem były lekcje języków rosyjskiego i angielskiego, a na koniec lekcja religii; wówczas spotkałem dawno niewidzianego pana Andreusa ov Leovishinera ubranego na czarno; chciałem mu pokazać w zeszycie swój tekst o Marszu dla Życia; w zeszycie miałem też liczne ilustracje z ,,Księgi ruty'' Czesława Białczyńskiego przedstawiające słowiańskie i afrykańskie demony,







- w warzywniaku było pełno owiec,







- w drugiej części ,,Bestiariusza słowiańskiego'' pojawiły się wulgaryzmy i list czytelniczki; starszej pani, która napisała, że nie chce bać się swoich złotych rybek tak jak wojowie Igora bali się Dziwa, ponadto Autorom pomyliła się kolejność alfabetyczna,
- jakaś kobieta trzymała transparent z napisem, że codziennie się masturbuje,







- w ,,Księciu Kaspianie'' C. S. Lewisa pogańskie nazwy planet zostały zastąpione nazwami używanymi przez średniowiecznych, chrześcijańskich astrologów. 

1 komentarz:

  1. ,,- po latach tańczyłem z Jeną ov Blackeyovą i wspominaliśmy jak w gimnazjum na lekcji muzyki cała klasa tańczyła, a my siedzieliśmy" Bardzo mi się podobają te wspominki, ta sytuacja, gdy wy siedzieliście musiała być śmieszna.

    OdpowiedzUsuń