wtorek, 18 czerwca 2024

Oniricon cz. 1033

     Śniło mi się, że:



- istnieje zwierzę o nazwie fire - kudu (czyt. tak jak jest napisane),



- po lśniącym belą laboratorium chodziły, rozglądając się ciekawie, piękne blondynki w białych bikini, nad którymi naukowcy prowadzili badania,



- brodaty mężczyzna w ciemnoszarym garniturze zapytał mnie o coś, opowiedziałem mu o swojej wizycie u plemienia Neurów, którzy byli wilkołakami i nadali mi imię Ałun Vrar, a on roześmiał się,



- w opuszczonej chacie na wsi trzy siwowłose wieszczki w czarnych, powłóczystych szatach opowiadały dziwaczną baśń nagiej dziewczynce o o blond włosach,



- mówiący kot zaprowadził mnie do chińsko - tajskiej restauracji na ul. Kołłątaja w Szczecinie, gdzie kucharz okazywał mi szacunek jako bohaterowi, walczącemu z potworami,



- jechałem samochodem, którego kierowcą był Jacek Piekara, ubrany w czarny płaszcz z kapturem, zastanawiałem się co by się stało, gdyby ktoś potraktował dosłownie jego wypowiedź na Twitterze o rozbijaniu głowy Borysa Budki i ucieszyłem się, że to nie o mnie tak napisał, powiedziałem Piekarze, że go lubię, a on zaproponował mi napisania posta o politykach,



- leciałem samolotem nad Szczecinem razem z panią Anną ov Stipulovą, która potwierdziła, gdy zapytałem ją czy widziany z okna niezwykle wysoki budynek to Hanza Tower, zastanawiałem się czy na jego szczycie mogliby się ukazać bohaterowie ,,Mistrza i Małgorzaty'',



- aktorka, szatynka w niebieskiej sukni była hejtowana za to, że broniła przed zniewagami polskich żołnierzy, strzegących granicy z Białorusią, potem ucieszyła się, że jej hejterzy stracili pracę, zamiast być zabitymi,



- z czwartego tomu ,,Księgi smoków świata'' Bartłomieja Grzegorza Sali zaczęły wychodzić kolorowe smoki z Azji, obu Ameryk, Australii i Oceanii. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz