,,Kiedy się rodził, drżał w posadach pałac cesarza perskiego, runęło czternaście jego wież, zgasł święty ogień mazdakitów, wyschło jakieś jezioro, cudowne światło rozeszło się z łona matki Mahometa i rozlało jasnością aż po Syrię, gwiazdy opuściły się tak nisko, że jakiś świadek bał się, by nań nie spadły. Powiadano, że jego ciało nie rzuca cienia, że muchy nie siadają na jego szatach, że włosy Mahometa w kontakcie z ogniem nie palą się. [...] Bóg dał mu władzę nad Księżycem. Na wezwanie Proroka, by przekonać mekkańczyków, Księżyc siedem razy okrążył Al - Kabę, po czym rozpadł się na dwie części. Oddał hołd Mahometowi 'głosem, który posłyszał i ten, co znajdował się najdalej, i ten, co był blisko'. Jedna jego połowa weszła przez prawy rękaw szaty Proroka i wyszła przez lewy, druga zrobiła to w przeciwnym kierunku. Gabriel przyniósł Mahometowi pięć jabłek z ogrodów niebieskich, jedno dla niego i cztery dla czterech 'kalifów sprawiedliwych'. Jego jabłko przemawia doń, wysławia go, wylicza cuda, będące dowodem misji Proroka'' - Maxime Rodinson ,,Mahomet''.
środa, 18 marca 2015
Złota legenda Mahometa
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz