niedziela, 24 kwietnia 2016

Oniricon cz. 205

Śniło mi się, że:

- siedziałem sam w małym pokoju i na polecenie pani Anny ov Scayapakovej pisałem egzamin z historii, źle zrozumiałem polecenie i na podstawie dwóch tekstów źródłowych wymyśliłem fantastyczną historię, a potem chciałem to poprawić,





- w jedzeniu zalęgły się larwy mącznika, które potem zamieniły się w duże, kolorowe robaki, których pełno było na dywanie, a ja je rozdeptywałem, tymczasem sąsiadka, pani Ivoniana ov Simanitis fałszywie oskarżyła moją Mamę, że w jej mieszkaniu jest dziki szczur,





- uznałem, że ,,Kalevala'' jest bardziej wartościowym eposem niż ,,Pan Tadeusz'',
- czytałem o polskim diable, który jeździł saniami zaprzężonymi w bociany,





- św. Wojciech został zaatakowany przez sroki, a ta, która broniła świętego przeżyła do naszych czasów i zamieniła się w Kornela Morawieckiego,
- moja Mama poszła na spotkania Odnowy w Duchu Świętym, a reszta rodziny miała o to do niej pretensję,





- nieistniejący kolega o imieniu Olek upierał się, że Stanisław Lem wynalazł w XVI wieku fotografię i z jej pomocą sporządził Całun Turyński; nie wierzyłem w to mówiąc, że Całun jest prawdziwy, a Olek władał mi palce do uszu; udaliśmy się do papieża Franciszka, aby rozstrzygnął ten spór,
- Andrzej Sapkowski mieszkał w Szczecinie i był moim sąsiadem; odwiedziłem go i rozmawiałem z nim; wypisywałem cytaty z książki ,,Sezon burz'' na patelni, a 'potem zabrałem ową patelnię do domu, aby wykorzystać cytaty do pisania bloga; patelnię miałem oddać Sapkowskiemu jeszcze tego samego wieczora,





- na ulicy spotkałem dużego, groźnego psa - brązowego amstaffa lub pitbulla z białą głową, który chciał się na mnie rzucić i bałem się go, lecz właściciel trzymał go na smyczy,





- kiedyś Polacy jedli kulony, a jakiś mężczyzna wolał jeść kurczaka,





- pojechałem do majątku szlacheckiego, gdzie dziedzic opowiadał chłopom jakąś historię, widziałem ukrywającego się w pokoju małego, czerwonego stworka podobnego do Cthulhu, potem zaczęły mnie prześladować demony przypominające dzieci o czerwonych oczach; paru z nim wydłubałem oczy, potem jakiś wiejski chłopiec zaprowadził mnie do opuszczonego kościoła, którego ściany pokrywały różne napisy, abym stamtąd wypędził pięć diabłów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz